• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Okradli cię? Cierpliwości

Michał Stąporek
7 sierpnia 2008 (artykuł sprzed 15 lat) 
Policjanci zapewniają, że wysłaliby patrol na poszukiwanie roweru pana Piotra, gdyby poszkodowany wspomniał, ze do kradzieży doszło chwilę wcześniej. - Oczywiście, że mówiłem o tym oficerowi dyżurnemu - dziwi się mężczyzna. Policjanci zapewniają, że wysłaliby patrol na poszukiwanie roweru pana Piotra, gdyby poszkodowany wspomniał, ze do kradzieży doszło chwilę wcześniej. - Oczywiście, że mówiłem o tym oficerowi dyżurnemu - dziwi się mężczyzna.

Padłeś ofiarą przestępstwa? Nie masz co liczyć na szybką reakcję policji dopóki nie złożysz oficjalnego zawiadomienia. Przynajmniej na Chyloni.



Czy kontaktowała(e)ś się kiedyś telefonicznie z policją?

Pomorski komendant policji, inspektor Krzysztof Starańczak ma plan: odbiurokratyzować policję, wyciągnąć funkcjonariuszy zza biurek i posłać ich na ulicę, by lepiej służyli mieszkańcom. W czasie swoich niemal trzymiesięcznych rządów zlikwidował już ponad 20 procedur i formularzy, które marnowały czas policjantów.

Ale Starańczak rządzi w Pomorskiem od niedawna i pewne dlatego jego idee nie wszędzie jeszcze dotarły. Przekonał się o tym w poniedziałek pan Piotr, mieszkaniec Chyloni.

- Po pracy podjechałem rowerem pod pawilon usługowy przy ul. Starogardzkiej zobacz na mapie Gdyni. Wszedłem do środka na nie więcej niż 2-3 minuty. Gdy wyszedłem z budynku, roweru już nie było - opowiada mężczyzna.

Ponieważ kradzieży dokonano niemal na jego oczach, pan Piotr od razu zadzwonił na policję licząc, że szybka interwencja pozwoli odzyskać rower. Wykręcił numer 997, oficer dyżurny wysłuchał jego relacji i przełączył do komisariatu na Chyloni.

- Opowiedziałem jeszcze raz co się stało i poprosiłem o przysłanie patrolu. Byłem pewny, że tę sprawę można bardzo szybko załatwić, bo złodziej nie mógł odjechać daleko i na pewno można go było zatrzymać w tej samej dzielnicy - relacjonuje gdynianin.

Tymczasem oficer dyżurny na komisariacie w Chyloni odmówił wysłania patrolu. Stwierdził, że wszelkie działania rozpoczną się po złożeniu oficjalnego zawiadomienia o kradzieży. - Tłumaczyłem, że w tym czasie złodziej będzie już daleko, ale policjant nie dał się przekonać. Poszedłem więc na komisariat i już godzinę później złożyłem oficjalne zawiadomienie. Z którego oczywiście nic nigdy nie wyniknie - uśmiecha się krzywo pan Piotr.

Jak powinien postąpić policjant, gdy telefonicznie informujemy o przestępstwie, do którego doszło na naszych oczach? Czy rzeczywiście z reakcją musi czekać na złożenie oficjalnego zawiadomienia o przestępstwie?

- Jeśli zgłaszający przestępstwo zaznacza, że doszło do niego przed chwilą, oficer powinien od razu wysłać na miejsce patrol. Ale z tego co wiem, to w tym wypadku poszkodowany nie powiedział, że do kradzieży doszło chwilę wcześniej. Jeżeli tak rzeczywiście było to policjant dobrze zrobił prosząc o złożenie doniesienia osobiście - argumentuje Hanna Kaszubowska, rzeczniczka gdyńskiej policji.

- Dzwoniłem z ulicy, tuż po zauważeniu kradzieży. Nie mogłem nie wspomnieć, ze to się stało przed chwilą! - denerwuje się pan Piotr.

Opinie (140) ponad 10 zablokowanych

  • der dziennik

    • 0 0

  • Ale za to złapali w tym czasie Panią która ukradłą batona za 3zł (1)

    niestety jeśli sklep dzwoni na policję że pani ukradła baton za 3 zł, to dyżurny musi przyjąć takie zawiadomienie, a patrol musi pojechać na miejsce "zdarzenia". Więc nie dzwońmy w tak bzdurnych sprawach na policję, to policjanci będą mieli czas jeżdzić tam gdzie naprawde wymaga tego sytuacja.

    • 0 0

    • Dlaczego?

      Pewnie inaczej bys mówił gdyby Tobie ukradli "batonik za 3 zł".

      • 0 0

  • no i znow to samo!

    zamiast pomagac, to jeszcze beda z poszkodowanego klamce robic! przeciez policja sama mowi: z nami nie wygrasz....

    • 1 0

  • ten caly oficer dyzurny

    to zapewne typowy (...) z wąsem, klasyczny partyjny beton, typu porucznik Jaszczuk z 07 zgłoś się

    • 0 0

  • Re:

    Przeżyłam dokładnie tą samą historię, kiedy ukradziono mi torebkę w biały dzień w kolejce skm. Złodziej wyrwał mi ją na oczach tłumu niereagujących ludzi i wyskoczył z skmki odjeżdżającej z peronu gdynia cisowa. Wysiadłam na chylonii i udałam się poinformować o zdarzeniu komisariat nr 3 na owsianej.
    Przedstawiłam całą sytuację dyżurnemu, a ten odesłał mnie do kolejki czekających na zgłoszenie podobnych zdarzeń!!!
    Nie obchodziło ich, że zdarzenie miała miejsce 15-20 min temu i tych gówniarzy można by było łatwo znaleźć....
    Na zgłoszenie czekałam prawie 2h.....

    I krótki morał jest taki: komisariaty w Gdyni dzielą się na wszystkie w Gdyni i Chylonię. W chyloni pracują same jełopy i to chyba za karę ich tam przenoszą.... Nie potrafią zareagować jak trzeba, nie potrafią przeprowadzić właściwie interwencji. A może zwyczajnie im się nie chce!
    Za to nader często widać ich w okolicznych mcdonaldach...

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane