- 1 Pod prąd uciekał przed policją (187 opinii)
- 2 Ukraińcy z Trójmiasta pojadą na front? (575 opinii)
- 3 Rozbój w kolejce SKM. Interwencja SOK (79 opinii)
- 4 Rejsy sezonowe: dokąd popłyniemy? (78 opinii)
- 5 Wyręby w TPK mimo sprzeciwu społecznego (164 opinie)
- 6 Zakaz wstępu do lasów w Gdyni przez ASF (514 opinii)
Organizatorom napadów na jubilerów pomogła pandemia
Przestępcy, którzy w ostatnich miesiącach napadli na trzy sklepy z kosztownościami w Gdańsku, wykorzystali m.in. obostrzenia wywołane pandemią koronawirusa - uważa dr Wojciech Wosek, wykładowca akademicki i ekspert od spraw bezpieczeństwa. Złodzieje wciąż pozostają nieuchwytni. Choć do skoków doszło w krótkich odstępach czasu i wszystkie były zuchwałe, śledczy na razie nie łączą ich ze sobą.
- Do pierwszego napadu doszło pod koniec października zeszłego roku. Śledczy złodzieja opisali jako "ubraną na ciemno postać". Skryty za kapturem przestępca podniósł roletę zabezpieczającą sklep, wszedł do niego i po 20 minutach wyniósł w plecaku pióra kulkowe, długopisy, spinki i koszule. Wartość skradzionych rzeczy oszacowano na około 680 tys. zł, a sam skok na jaw wyszedł dopiero następnego dnia.
- Niemal dokładnie dwa miesiące później złodzieje jako narzędzie przestępstwa wykorzystali samochód. Dosłownie: by dostać się do sklepu jubilerskiego, wjechali z impetem w drzwi centrum handlowego Auchan przy ul. Szczęśliwej w Gdańsku, a następnie w drzwi salonu z precjozami. Do brawurowego skoku doszło około godz. 4 nad ranem.
- Trzeci napad zorganizowano pod koniec stycznia tego roku. Trzech napastników rozpyliło gaz i obrabowało sklep jubilerski przy al. Grunwaldzkiej. Jedna osoba trafiła do szpitala. Straty szacowane były na 50 tys. zł. Przestępcy byli zamaskowani, rozmawiali ze wschodnim akcentem, a z miejsca przestępstwa uciekli rowerami. Policja szybko opublikowała monitoring, na którym widać napad oraz sylwetki sprawców.
Śledczy zapewniają, że intensywnie pracują nad namierzeniem złodziei. Mimo to jednak do tej pory nie udało się ich ująć.
Złodzieje wjechali autem w drzwi Auchan.
Nieudany napad w Sopocie
To jednak nie wszystko. W środę, 3.02.2021 do wspomnianych wcześniej śledztw dołączyło kolejne. Tym razem na szczęście dotyczy ono nieudanej próby napadu. Okraść jednego z jubilerów w Sopocie próbował bowiem pewien mężczyzna. Złodziej poprosił o pokazanie mu drobnej biżuterii, następnie wyciągnął przedmiot przypominający broń i chciał uciec z łupem.
Po tym jak pracownik włączył alarm, sprawca oddał strzał (prawdopodobnie z broni hukowej) i uciekł nie kradnąc niczego. Podejrzewanego o to przestępstwo udało się jednak udało się ująć, o czym poinformowali policjanci w czwartek rano.
Pandemia działa na korzyść przestępców
Do wszystkich napadów doszło podczas pandemii koronawirusa, gdy obowiązywały obostrzenia - m.in. obowiązek zakrywania twarzy.
Zdaniem dr. Wojciecha Woska, wykładowcy akademickiego z WSAiB im. E. Kwiatkowskiego w Gdyni, byłego policjanta oraz eksperta ds. bezpieczeństwa, na częstotliwość i zuchwałość ostatnich skoków na sklepy wpływ miał... koronawirus. A właściwie okazja, jaką stworzyły obostrzenia wprowadzone przez pandemię.
- Po pierwsze, w obecnej rzeczywistości nikogo nie dziwią zamaskowane osoby w przestrzeni publicznej. Po drugie - na ulicach czy w centrach handlowych, sklepach w związku z reżimem sanitarnym przebywa mniej osób, czyli potencjalnych świadków odstraszających przestępców. I w końcu wszystko to wpływa także na skuteczność monitoringu - nawet jeżeli kamery namierzą sprawców, będą na nich widoczne postaci z zakrytymi twarzami - zauważa ekspert.
Śledczy opublikowali wizerunki złodziei, którzy napadli na jubilera Karat w Gdańsku.
Nierozwiązana sprawa napadu z 2016 roku
Na koniec warto przypomnieć, że do ostatniego, głośnego i niewyjaśnionego napadu na salon z kosztownościami w Gdańsku doszło w 2016 roku. Wówczas - jak relacjonowali policjanci - około godz. 3:30 w nocy trzech zamaskowanych mężczyzn włamało się do jednego z salonów jubilerskich w galerii. Napastnicy użyli gazu wobec ochroniarza, na szczęście nic poważnego mu się nie stało.
Tę sprawę ostatecznie umorzono po roku śledztwa. Mimo że zabezpieczony został monitoring i udało się ustalić, że samochód, jakim poruszali się sprawcy, był kradziony (podobnie jak tablice rejestracyjne), złodzieje pozostali nieuchwytni.
Opinie (199) 8 zablokowanych
-
2021-02-05 21:16
No to expierd się wypowiedział...
Przepraszam, przecież expert.- 0 0
-
2021-02-06 06:40
.
Milicja niech łapie zlodzieji, a nie ludzi bez kaganców, cała filozofia
- 0 0
-
2021-02-15 23:15
Xxx
Grabież bieda i tyle będzie więcej ...
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.