- 1 Rozwód Koalicji Obywatelskiej z Dulkiewicz? (234 opinie)
- 2 Zuchwała kradzież w sklepie budowlanym (76 opinii)
- 3 Gdynia ma dwóch nowych wiceprezydentów (387 opinii)
- 4 Kolejny pożar aut w Gdańsku. Podpalenie? (104 opinie)
- 5 Tony kokainy w Gdyni. Mówili, że to kreda (84 opinie)
- 6 Kiedy otwarcie Kauflandu w Gdyni? (223 opinie)
Osiedle umarłych drzew
W zabytkowym parku w centrum gdańskiej Moreny mają powstać apartamentowce. Na razie w tajemniczy sposób usychają drzewa. Po naszej interwencji sprawę wyjaśni policja.
Park Migowski przy ul. Myśliwskiej na gdańskiej Morenie to jeden z dwóch barokowych parków w mieście. Drugi to park Oliwski.
Dziesięć lat temu miasto sprzedało teren - ze względu na zabytek o połowę taniej - trójmiejskiemu biznesmenowi Kazimierzowi Dargaczowi. Nowy właściciel miał zadbać o park i dworek. Po trzech latach zabytek zniknął - został rozebrany. Teraz najwyraźniej przyszedł czas na drzewa. Z niewiadomych przyczyn drzewa usychają jedno po drugim. Tymczasem właściciel terenu cały czas stara się o możliwość zabudowy parku. Chce tam postawić osiedle luksusowych domów.
Park Migowski to pięknie położony teren przy ul. Myśliwskiej 40 na Morenie o powierzchni ponad 2 ha. Jest wpisany do rejestru zabytków.
- Park ma niezwykłe walory kompozycyjne, podobne do tych, jakie są w parku Oliwskim, właśnie dlatego za wszelką cenę należy go ratować - mówi Katarzyna Rozmarynowska, urbanista z Politechniki Gdańskiej.
Działka z zabytkowym parkiem i dworem po raz ostatni była w gestii Urzędu Miejskiego w Gdańsku w 1997 roku. Wtedy to po odebraniu go właścicielowi - który nie wywiązał się z rewaloryzacji parku i dworu - teren kupił biznesmen Kazimierz Dargacz, właściciel firmy Dablex, sponsor gdańskiej drużyny piłki ręcznej kobiet. Miasto sprzedało mu park z 50-proc. zniżką ze względu na zabytek.
Wolno mu było rozbudować dworek i zrobić tam np. restaurację, wybudować apartament dla siebie. Zabytkowy park miał zostać zrekultywowany.
Stało się inaczej: po trzech latach inwestor dostał zgodę na rozbiórkę dworu. W międzyczasie wojewódzki konserwator zabytków zgodził się na budowę kameralnego osiedla na terenie parku.
- Decyzja została cofnięta, bo dopatrzono się nieprawidłowości - wyjaśnia Marcin Tymiński, rzecznik wojewódzkiego konserwatora zabytków. Od tego czasu inwestor nadal stara się o zgodę na budowę osiedla. W kwietniu tego roku w "Gazecie Dewelopera" dodatku do "Dziennika Bałtyckiego" ukazało się zdjęcie parku Migowskiego, z podpisem "Tutaj też staną nowe domy".
- Co jeszcze stoi na przeszkodzie budowie osiedla, kiedy nie ma już dworu? Dwustuletnie drzewa - mówi Katarzyna Rozmarynowska. - Kiedy ich nie będzie, zabytkowy park przestanie istnieć.
A lipy i buki w parku usychają. Naliczyliśmy kilkanaście kompletnie suchych drzew, które trzeba będzie wyciąć. W całej okolicy podobnego zjawiska nie ma.
Po naszej interwencji w tej sprawie wojewódzki konserwator zabytków zapewnił, że policja sprawdzi, czy usychanie drzew jest procesem naturalnym.
- Nie macie innego tematu? - usłyszeliśmy od Kazimierza Dargacza, gdy pytaliśmy, co dzieje się z drzewami.
Dargacz stwierdził, że nie ma z parkiem już nic wspólnego. Sprawdziliśmy. Właścicielem terenu nie jest już firma Dablex, lecz spółka Morena Park, której prezesem jest... Kazimierz Dargacz.
Czy miasto może po raz kolejny odebrać działkę? - Nie ma do tego podstaw prawnych - mówi Anna Dyksińska z biura prasowego Urzędu Miejskiego w Gdańsku. - Miasto mogłoby odkupić ten teren, ale są inne priorytety.
Opinie (121) 5 zablokowanych
-
2007-10-22 10:26
powiesiec za jaja
przyklad w koncu trzeba dac... mamy teraz troszke wieksza szanse, ze skonczy sie przesladowanie ludzi, a uda sie wprowadzic jako taki porzadek
skoro mamy winnego, czas sie nim zajac, grunty przejac, zrekultywaowac park, a pieniadze na ten cel wziac od tego nie najbiedniejszego pana. moze i na odbudowe dworku starczy
pozdrawiam- 0 0
-
2007-10-22 10:32
tak działa ekipa budynia...
najpierw rozwalili dworek, teraz przyszedł czas na drzewa (ciekawe co potem...), wszystko zgodnie z prawem i pod okiem urzędników naszego budynia
- 0 0
-
2007-10-22 10:33
mnie sie wydaje ze urzednicy którzy sa tzw"decyzyjni"powinni co rok składac oświadczenie majatkowe.
- 0 0
-
2007-10-22 10:46
walczyc!!!
Pani Dr!!! niech Pani sie bije o ten park!! walczyc!!
- 0 0
-
2007-10-22 10:47
e tam,
kilka drzewek mniej, ale za to ile kaski ktos zgarnie. Nie badzcie tacy zazdrosni - ktos wpadl na pomysl i realizuje swoje marzenia to nie mozna miec mu tego za zle.
Chcecie drzewa to won do lasu ;)
A tak na powaznie to przy wzgorzu mickiewicza jest podobny przewał. Mial byc 'park na zboczu' a beda bloki.
Ludzie wszystko zrobia dla kasy, to wiadomo nie od dzis, dlatego brawa dla kazdego kto bezinteresownie stoi na strazy prawa.
Brawo Pani Kasiu i pozdrowienia dla Tymoteusza ;)- 0 0
-
2007-10-22 10:56
kolejny pałacyk i kolejny park ktory zniknie z powierzchni ziemi będać w prywatnych rękach na Morenie- najpierw pozwolono sie rozpaść dworkowi na koncu Bulonskiej teraz padło na park - jak widac mieszkancy Moreny uwielbiają blokowiska i wydeptane zasr..ne trawniki bo jako społecznosc nic z tym nie robia- są miejsca w 3- miescie gdzie głosy mieszkanców zapobiegły takim działaniom a tu cisza -
inan rzecz,że zdumiewa mnie polityka planistyczna i urbanistyczna miasta- pozwala sie na zamienianie kolejnych terenów zielonych na mniej lub bardziej luksusowe blokowiska zapominajac,ze ludzie oprócz miejsca do spania i zaparkwoania samochodu potrzebują miejsc do rekreacji, spacerów i odpoczynku- 0 0
-
2007-10-22 11:16
Szok
Pani Kasiu i nic już nie da się zrobić, przecież to tylko usiąść i płakać bo wszystko sprzedadzą nawet siebie?!
- 0 0
-
2007-10-22 11:44
brak słów...
nigdzie na Morenie nie ma praku, nie ma miejsca do spacerów. Jedyne co to las.A nie dla wszystkich jest on bliski i...bezpieczny. Ograniczaja już dojścia na przystanki ( chociażby od strony ZATOKI do ul Warneńskiej) i jeszcze ograniczają jakie kolwiek możliwości do spacerów....najlepiej wszystko zaorać a nas zamknąć w klatkach...
- 0 0
-
2007-10-22 11:51
ciekawe jak brzmia zapisy w umowie z miastem?jesli obniża sie cene o 50% pod pewnymi warunkami to w umowie powiny być zawarte punkty co bedzie jesli kupujacy złamie te ustalenia.
i jakie beda tego konsekwencje. nalezałoby siegnąc do umowy i zapisy wyegzekwować.
bo inaczej to miasto działa na swoja własna niekorzysc.
jeśli natomiast takich zapisów mie ma.. no cóz, to jest tym bardziej podejrzane ze ktoś za brak takich gwarancji w umowie dostał w łape. a tu juz droga prosta. jest to (oprócz korupcji jesli zaistniała) niegospodarnośc i działanie na szkode gminy. do dzieła wiec dziennikarze, sprawdzcie to.- 0 0
-
2007-10-22 12:06
park i po parku
A pociągnąć do odspowiedzialności i tych co sprzedawali za pół ceny. Granda----banda
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.