• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Pan tu nie stał, czyli spory o numerek w przychodni

Maciej Korolczuk
12 czerwca 2022 (artykuł sprzed 2 lat) 

Znacie to uczucie bladego strachu, jaki pada na was przed wizytą w przychodni przy okazji przymusowych badań okresowych? I to nie ze względu na ewentualne złe wyniki, ale batalię, jaką trzeba stoczyć między gabinetami, by dostać się do lekarza.



Jaką postawę przybierasz w kolejce do lekarza?

Chaos wzmagają orientacyjne godziny przyjęć i tworzące się nieformalne listy kolejkowe, bo nigdy nie wiadomo, kto był pierwszy, a kto ostatni.

- Ja mam na 8:30.
- Ale ja tu siedzę od 8:00, jestem pierwsza.
- Po to są godziny, by nie liczyło się "kto pierwszy ten lepszy", a wskazana godzina. To ja jestem pierwszy - słyszę po wejściu do przychodni i oblewają mnie zimne poty.

Wiem, że to dopiero początek. Siadam na krześle, z boku, by nie rzucać się w oczy. Zajmuję bezpieczną pozycję i próbuję to przetrwać.

Groza wzmaga się z każdym kolejnym pacjentem. Nagle przed drzwiami gabinetu staje kobieta. W typie: "mi się nie odmawia".

- Kto jest ostatni? Pan? Pani? Ja tylko na chwilę - mówi i już jest za drzwiami.
Po sekundzie cofa się purpurowa ze złości. "Obowiązkowe maseczki". Ostatni bastion walki z pandemią zmuszą ją do szukania apteki lub automatu z maseczką za 1 zł ("Nie mam przy sobie drobnych, gdzie ja teraz znajdę te maseczki?!" - słyszę, gdy odchodzi).

Mijają długie lata, całe dziesięciolecia i epoki. Wybuchają wojny, przez kontynenty przewalają się pandemie, rodzą się i umierają kolejne pokolenia, ale jedno jest niezmienne. Walka o numerek i kolejność przyjęcia do lekarza.

Mija kwadrans. Pani nie wraca. Ale są inni pacjenci. Pani w średnim wieku zaczytana w miesięczniku dla kobiet, starszy od niej mężczyzna w typie biznesmena z teczką w jednym i telefonem w drugim ręku. Dwóch pracowników fizycznych w nieco przybrudzonych kombinezonach, matka z dzieckiem oglądającym Maszę i Niedźwiedzia na smartfonie.

Niby hierarchia i kolejność wchodzenia do gabinetu już ustalona, teoretycznie najgorsze za nami. Ale w gabinecie wciąż brakuje lekarza. Gdy się pojawi - niechybnie nadciągnie apokalipsa.

- Panie doktorze, ja tylko po pieczątkę!
- Mogę na minutkę, tylko po zaległą receptę.
- Ja tylko po podpis!
- Ja tu byłam pierwsza! Pan tu nie stał.
- Proszę się cofnąć, stałem tu przed panią.
- Nieprawda. Gdy przyszłam pana tu nie było.

I tak w kółko. I nie tylko przed gabinetem okulisty. Ta sama batalia toczy się przed gabinetem radiologa, kardiologa i przed zabiegowym. Ciągła walka o to, kto przed kim, kto za kim, kto był pierwszy a kto ostatni. A ja zachodzę w głowę, czy naprawdę w XXI wieku i dobie zaawansowanych technologii nikt nie wymyślił jeszcze informatycznego algorytmu, który mógłby położyć kres temu szaleństwu?

Wtem! Drzwi gabinetu - niczym wrota Edenu - rozwarły się.

Moja kolej.

Wchodzę.

Następne kolejkowe piekło dopiero za dwa lata.
12:19 13 CZERWCA 22

Artykuł dotyczący przychodni (20 opinii)

W nawiązaniu do art o przychodniach. Ludzie przychodzcie na umówioną godzinę. Wiadomix chwile przed. Nie wpychajcie się "tylko po wyniki badań, czy receptę". Prośba też do lekarzy, traktujcie pacjentów jak w swoich priv gabinetach.
W nawiązaniu do art o przychodniach. Ludzie przychodzcie na umówioną godzinę. Wiadomix chwile przed. Nie wpychajcie się "tylko po wyniki badań, czy receptę". Prośba też do lekarzy, traktujcie pacjentów jak w swoich priv gabinetach.

Opinie (255) ponad 20 zablokowanych

  • "Co nas stresuje? Numerek w przychodni."

    Tytuł zajawki dość dwuznaczny.
    Aczkolwiek prawdziwy bez względu na znaczenie :)

    • 4 0

  • W życiu nie spotkałam się z sytuacją opisana w artykule. Mocno przekoloryzowane.

    • 1 8

  • Bo lekarze to lajzy i flejtuchy, zawsze przyjmuja "waznych" przed nic nie waznymi. (2)

    chociasz moga sie grubo pomylic. Zdarzylo sie tak, ze taka lekarska szumowina zostala pozbawiona prawa wykonywania zawodu. Zalatwilem to szmacie. Bo sie dziadowi nalezalo. Nawet sekta kolesi go nie wybronila. Poszedl na szczaw a moze wyjechal do Irlandii. W Gdanku byl przegrany.. Praca w prokuraturze ma tez swoje zalety.

    • 4 9

    • i wtedy się obudziłeś, umyłeś zęby, wyczyściłeś łopatę i poszedłeś do pracy, dalej kopać rów

      • 1 0

    • To chociaSZ

      z pracy w prokuraturze masz?

      • 2 0

  • Przynajmniej jest porządek jeżeli są numerki, nikt sie nie "wprasza" mówiąc np. paliłem papierosa na zewnątrz

    • 5 0

  • Wystarczy wywoływać, na zdrowie wyjdzie też lekarzom ruszenie 4 liter, bo siedzenie szkodzi

    • 7 1

  • UCK

    Pracowałam kiedyś na rejestracji w UCK. Tam jest dopiero kocioł. Oczywiście najbardziej się kłócą ci którzy mają najwięcej czasu i najmniejsze problemy zdrowotne, czyli emeryci do okulisty. Od pacjentów onkologicznych nigdy nie słyszałam kłótni czy przepychanek.

    • 5 3

  • numerek (1)

    Numer to wykręciła przychodnia w Pszczółkach z godzinami dla bandersynów

    • 7 5

    • hehe

      To tzw solidarność Polacy 2 sort

      • 1 1

  • Kolejka do lekarza

    Często bywa tak, że lekarz przychodzi godzinę później. Okazuje się, że miał pilną wizytę u pacjenta

    • 7 1

  • Problemy współczesnego świata.

    • 1 1

  • Jacy porządni i uczciwi są Polacy widać m.in. w kolejce do lekarza.

    • 3 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane