- 1 Był las i błoto, dziś jest 6 mln pasażerów (132 opinie)
- 2 Remont przed budową Drogi Zielonej (115 opinii)
- 3 Co się wydarzyło na lotnisku z piątku na sobotę (358 opinii)
- 4 Oszukane "30 stopni" w majówkę (40 opinii)
- 5 Miasto nie zgodzi się na budowę 10 bloków w miejsce Alfa Centrum (287 opinii)
- 6 W Oliwie kwitną wiśnie jak w Tokio (84 opinie)
Pasażer uderzył stewarda w twarz
Był pijany i agresywny, a w szał wpadł, gdy załoga nie chciała wpuścić go na pokład samolotu. 26-latek miał również uderzyć stewarda. Ostatecznie awanturnik gdańskie lotnisko opuścił w kajdankach i z mandatem w wysokości 1 tys. zł. To jednak nie koniec historii: kiedy pogranicznicy wracali z akcji, po drodze... ujęli złodzieja, który z marketu zabrał bombonierki.
Jeden z ostatnich przypadków dotyczył 26-latka, który zakłócił spokój i porządek w samolocie z Gdańska do Norwegii. Mężczyzna był nietrzeźwy i wpadł w agresję, gdy załoga odmówiła wpuszczenia go na pokład.
Na miejsce wezwano funkcjonariuszy Zespołu Interwencji Specjalnych z miejscowej placówki Straży Granicznej.
- Strażnicy graniczni zastali na płycie patrol Służby Ochrony Lotniska, który zdążył już obezwładnić agresywnego 26-latka i założyć mu kajdanki. Mężczyzna trafił do Pogotowia Socjalnego dla Osób Nietrzeźwych w Gdańsku. Przeprowadzone tam badanie wykazało, że ma 2 promile alkoholu w organizmie - mówi kmdr ppor. SG Andrzej Juźwiak.
Jak tłumaczy, funkcjonariusze Straży Granicznej ustalili, że pasażer wpadł w furię w związku z odmową wpuszczenia go do samolotu. Według załogi mężczyzna zataczał się, nie wykonywał jej poleceń, wpychał się do samolotu i był wulgarny.
- Jednego ze stewardów uderzył w twarz i odepchnął pracownika obsługi lotniska. 26-latka strażnicy graniczni ukarali mandatem w wysokości 1 tys. złotych - informuje Andrzej Juźwiak.
Złodziej bombonierek w rękach pograniczników
Gdy funkcjonariusze Zespołu Interwencji Specjalnych po zakończonej akcji jechali ul. Słowackiego w Gdańsku, w pobliżu jednego z marketów zauważyli uciekającego mężczyznę.
- Za nim biegł pracownik ochrony sklepu. Funkcjonariusze zatrzymali samochód i ujęli uciekiniera. Z wyjaśnień ochroniarza wynikało, że 28-letni mieszkaniec Gdańska jest mu znany z wcześniejszych kradzieży. Tym razem łupem mężczyzny padło osiem czekoladowych bombonierek - opowiada kmdr ppor. SG Andrzej Juźwiak.
Amator cudzych słodyczy został przekazany policjantom, którzy prowadzą wobec niego dalsze postępowanie.
Miejsca
Opinie (151) ponad 20 zablokowanych
-
2019-11-19 17:26
Kolejny imbecyl
Powinno być 10tyś mandatu plus doźywotny zakaz latania wszystkimi liniami to by się nauczyli bardzo szybko kultury osobistej
- 7 1
-
2019-11-19 17:55
hahahhahahahahah
Frajer numer 1 i Frajer numer 2. zalosne!!! hgahahhahahahahhaha
- 1 0
-
2019-11-19 18:00
Bydło i hołota (1)
Powinien dostać minimum 10000 kary
- 9 0
-
2019-11-19 18:32
Nie!
Powinien dostać wyrok 1 rok więzienia na twardo.- 1 0
-
2019-11-19 19:28
Do pracy w Norwegii leciał to chyba ma prawo być nachlany ?
Kwiat naszego narodu , przyszłość i duma kraju !- 7 0
-
2019-11-19 19:39
Uczylismy Francuzow jesc widelcem....
To na pewno nie byl Polak.
- 1 1
-
2019-11-19 20:30
fala hołoty, ćwoków i wszelkiej maści mętów wezbrała i ma się dobrze
wcześniej prymityw przynajmniej siedział cicho, teraz do dobrego wręcz tonu należy krańcowe chamstwo, to wręcz należy do dobrego tonu...
To efekt atmosfery przyzwolenia stworzonej przez obecne "elity" polityczne- 2 2
-
2019-11-19 20:45
Chlosta za cos takiego albo sluzby porzadkowe nawet
bez udzialu policji powinny wziasc tego barana gdzies w zaciszne miejsce i porzadnie rozbic mu przyrodzenie kijem do beisbola.
- 0 0
-
2019-11-19 21:23
pustka we łbie
powinien byc odizolowany od normalnego społeczeństwa jeśli łap i ryła nie potrafi utrzymać na wodzy
- 1 0
-
2019-11-19 22:01
Teraz niech sobie jedzie autem.
Przez Niemcy, Danię, Szwecję fajna wycieczka.
- 0 0
-
2019-11-19 22:04
meejg
Kiedyś wracałam z wycieczki z Turcji, samolot był z Warny (autokar ze Stambułu)..Koniec lat 80., czasy bazarów. To był koszmar, połowa wycieczki siedziała w ubikacji, potem pijani weszli do samolotu, darli japy, palili, jeden podpalił osłonę na fotel przed sobą. Wyjątkowo spokojna załoga, ale w Gdańsku służby spacyfikowały bydło.
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.