- 1 Odnaleziono ciało zaginionego nurka (105 opinii)
- 2 Lasy w Gdyni bez ludzi. "Chronimy dziki" (313 opinii)
- 3 Tak organizowano Rajd Monte Carlo w Gdańsku (17 opinii)
- 4 Neptun jak nowy. Zobacz, jak go myto (45 opinii)
- 5 Z bastionu Żubr zniknęły lunety (49 opinii)
- 6 Pod prąd uciekał przed policją (276 opinii)
Pasjonaci patrolują rzekę i łapią kłusowników
Ponad 30 młodych osób co noc patroluje rzekę Reda. Nie chcą, by będące w okresie ochronnym, płynące na tarło ryby, stały się łatwym łupem dla kłusowników. Dzięki ich staraniom z roku na rok w Zatoce Puckiej i rzece Reda coraz łatwiej złowić "taaaaką" rybę.
Pomysł na walkę z kłusownikami powstał przed sześcioma laty. Wtedy kilku zapalonych wędkarzy zaczęło patrolować nocami rzekę. - Chcieliśmy wypłoszyć kłusowników, ale na początku nie chcieli zrezygnować ze swojego procederu - mówi Witek Polakowski, założyciel strony Rzeka Reda, na łamach której nie tylko przedstawia zalety Doliny Redy, ale też prosi o wsparcie grupy patrolującej rzekę.
Już ponad 30 zapaleńców broni rzeki Redy przed kłusownikami.
- Działamy głównie w okresie ochronnym, od 1 października do końca roku. Wtedy trocie płyną na tarło w górę rzeki i są łatwym łupem dla kłusowników. A tych, niestety, wciąż nie brakuje - mówi Aleksander Lemanowicz, który również jest członkiem Społecznej Straży Rybackiej.
Strażnicy co noc wyruszają na patrole w kilkuosobowych grupach. W ciągu dnia w tym rejonie jest bowiem sporo spacerowiczów i kłusownicy się nie pojawiają. Za to po zmierzchu zaczyna się rzeź ryb. A właściwie kiedyś zaczynała, bo patrole są coraz skuteczniejsze. Teraz kłusownicy pojawiają się incydentalnie, bo wiedzą co im grozi. Kilkunastu złapanych zostało już przekazanych policji. W zeszłym roku ujęty został nawet dziadek z dwoma 16-letnimi wnuczkami. Mieli przy sobie dwie ryby pełne ikry.
W patrole włącza się też policja, straż miejska, straż graniczna, a nawet żandarmeria wojskowa, jednak trzon grupy stanowią społecznicy. - Część z nas to nawet nie wędkarze, ale po prostu pasjonaci przyrody. Są tacy, którzy na nocnych patrolach są kilkanaście razy w roku, a w tym samym czasie wędkują dwa razy i nic nie udaje im się złowić. Ale nie oto w tym chodzi - uśmiecha się kolejny "strażnik" Błażej Bobkowski.
Niestety wędkarze nie mogą znaleźć wspólnego języka z zawodowymi rybakami, którzy rozstawiają sieci w ujściu rzeki Redy, choć nie mogą tego robić. - Co roku Polski Związek Wędkarski zarybia rzekę za 70 tys. zł. A jedna łódź rybacka z siecią w ujściu wyławia więcej troci, niż wszyscy wędkarze przez cały rok - mówi Witek Polakowski, który wysłał zdjęcia takich działań rybaków do Okręgowego Inspektoratu Rybołówstwa Morskiego w Gdyni.
- Przeprowadziliśmy kontrolę rybaków. Nasi inspektorzy określają miejsce rozstawienia sieci przy pomocy nawigacji GPS. W tym wypadku pięć zestawów sieci stało za obwodem ochronnym ryb łososiowatych - mówi okręgowy inspektor rybołówstwa w Gdyni Andrzej Baczewski. - W październiku ten obszar był kontrolowany trzykrotnie - dodaje.
Rozstawianie sieci tuż za obwodem ochronnym jest legalne i rybacy z skrupulatnie tego korzystają. Nie ryzykują, bo gdyby ten obszar naruszyli, mogliby dostać karę w wysokości kilku tysięcy złotych.
- Inicjatywa wolontariuszy jest bardzo cenna i na każdy taki sygnał reagujemy. Większym problemem niż rybacy, którzy działają zgodnie z prawem, są jednak kłusownicy. Ich sieci nie są oczywiście oznakowane, ukryte i porozstawiane w samym ujściu. Na szczęście jest ich coraz mniej, także dzięki działaniom ludzi z Redy - podkreśla Andrzej Baczewski.
Opinie (53) 9 zablokowanych
-
2009-10-23 12:52
brawo chłopaki (3)
tak trzymać i gonić dziadów!
- 114 4
-
2009-10-23 15:05
Rybacy (1)
Rybacy, to największa stajnia brudasów i kłusowników. Jak iść brzegiem wody, gdy to pijane społeczeństwo potem zlani, brudem obrośnięci w otoczeniu odpadków, śniętych ryb, które po wyrwaniu haczyków z wnętrznościami, wrzucają ponownie do wody? Ekolodzy, a ile bzdurnych ideologi.
- 3 9
-
2009-10-23 15:06
wędkarz to nie rybak
- 14 0
-
2009-10-23 14:01
jeszce pogonić policję, straż miejską, urzad morski i miejsko gminny, które bierą kasę za
ochronę ryb, porzadku
- 9 1
-
2009-10-23 14:04
Guano prawda!!!!!!!!!!!
Właśnie na tej przepławce w Redzie, właściciel hodowli pstrągów zakłada kraty.I jak ryby idą w górę rzeki to utykają w tych kratach i wieczorem, jak nikt nie widzi to pan idzie sobie czyścić kraty i ryby lecą do niego do stawu.U niego kupić troć to nie problem. Albo jak jest patrol to kłusole idą sobie drugą stroną rzeki i kłusują. I najlepsze jest to że nasi "STRAŻNICY" wiedzą o kolesiu z hodowli.
- 15 3
-
2009-10-23 13:10
Gratuluję pomysłu i wytrwałości. Dobra robota.
- 34 0
-
2009-10-23 13:09
bardzo dobrze tak trzymac... tam gdzie panstwo pOLSKIE nie daje rady zwykla garstka ludzi pokazuje ze mozna!!!
a z 2giej strony super ze komus zalezy !!! zdecydowanie ruch w dobra strone :)- 40 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.