• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Pat w sopockiej Radzie Miasta po "aferze mailowej"

Piotr Weltrowski
5 marca 2013 (artykuł sprzed 11 lat) 
Decyzja radnej Stasierskiej stawia w trudnej sytuacji szefów Kocham Sopot (na zdjęciu Wojciech Fułek oraz szef klubu Kocham Sopot - Jarosław Kempa). Decyzja radnej Stasierskiej stawia w trudnej sytuacji szefów Kocham Sopot (na zdjęciu Wojciech Fułek oraz szef klubu Kocham Sopot - Jarosław Kempa).

Dwa i pół roku po wyborach samorządowych nieformalna koalicja Kocham Sopot i PiS straciła większość w radzie miasta, po tym jak obrażona przez innego radnego Anna Stasierska wystąpiła z klubu Kocham Sopot. Została radną niezależną i języczkiem u wagi pomiędzy zwaśnionymi frakcjami.



Zamieszanie zaczęło się, gdy w lutowym numerze kojarzonej często z Kocham Sopot, bezpłatnej gazety Riviera, pojawił się artykuł dotyczący rzekomej zdrady, jakiej dopuścić miała się właśnie Anna Stasierska. Autorem publikacji był Przemysław Marchlewicz, radny sejmiku pomorskiego i sopocki działacz PiS. Napisał on, iż Stasierska, oddelegowana przez Kocham Sopot do walki o sopocki szpital, publicznie ogłosiła, że temat jest wyczerpany, co zbiegło się z rozpoczęciem przez nią pracy w Pomorskim Urzędzie Marszałkowskim. Dodajmy: marszałek sprzeciwia się budowie nowego szpitala w kurorcie, w zamian proponuje rozbudowę oddziału geriatrii. W artykule była mowa o plotkach, wedle których pracę u marszałka miał załatwić radnej prezydent, Jacek Karnowski.

Później wypadki potoczyły się już szybko: Stasierska, oburzona tym, że Wojciech Fułek rozsyła do radnych Kocham Sopot nowy numer Riviery z prośbą o rozpowszechnianie go wśród znajomych, napisała maila do niego i innych radnych. Zapytała w nim o powody, dla których angażują się oni w rozpowszechnianie skierowanych przeciwko niej pomówień.

W odpowiedzi radna otrzymała maila wysłanego z adresu innego radnego, Henryka Hryszkiewicza, w którym napisano (pisownia oryginalna): "ty idiotko, może za 100 lat zrozumiesz".

To właśnie ten mail, a także głosy ze strony klubowych kolegów mówiące o tym, iż Stasierska powinna zdać mandat, bo przestała być osobą wiarygodną, sprawiły, iż radna podjęła decyzję o opuszczeniu szeregów klubu Kocham Sopot.

O swojej decyzji poinformowała w poniedziałek wieczorem.

- Mimo żądań kilku osób, abym zrzekła się mandatu, oświadczam, że nie uczynię tego. Sopocianie powierzyli mi w roku 2010 funkcję radnej i dlatego w dalszym ciągu będę pracować dla dobra naszego miasta. Na podejmowane przeze mnie decyzje nikt nie będzie miał wpływu - oznajmiła.

Całą sprawę dość ostrożnie komentuje Fułek. - Mam nadzieję, że nowe miejsce pracy pani Stasierskiej nie będzie miało wpływu na jej działalność jako radnej - mówi.

Jak oceniasz pracę sopockiej rady miasta?

Kiedy pytamy go o zachowanie radnego Hryszkiewicza, od razu przyznaje, iż go upomniał.

- Zarówno pisemnie, jak i ustnie, bo do niego zadzwoniłem. Taki język jest niegodny radnego. Henryk jednak utrzymuje, iż nie był autorem tego maila, bo on w ogóle nie potrafi wysyłać maili. Miał to zrobić któryś z chłopaków z jego klubu, który przeczytał list od radnej Stasierskiej i zdenerwował się - twierdzi Fułek.

Z samym radnym Hryszkiewiczem nie udało nam się, mimo kilku prób, skontaktować - nie odbierał komórki.

Odejście Stasierskiej z Kocham Sopot radykalnie zmienia sytuację w sopockiej Radzie Miasta. Do tej pory nieformalna koalicja Kocham Sopot i PiS miała w niej 11 głosów, zaś sprzyjający Jackowi Karnowskiemu radni PO i Samorządności - 10. W tej chwili obie opcje mają dokładnie taką samą liczbę głosów.

Może to oznaczać, iż dojdzie do kolejnej już próby odwołania Fułka z fotela przewodniczącego rady. Stasierska jednak już teraz zapowiada, iż nie będzie brała udziału w tego typu działaniach.

- Bzdurą są sugestie, iż mogłabym w czymś takim uczestniczyć. Pan przewodniczący dobrze sprawuje swoją funkcję i powinien ją sprawować dalej. Wnioskowi o jego odwołanie, jeżeli się taki pojawi, sprzeciwię się - zapowiada.

Kiedy pytamy ją z kolei o pracę, którą podjęła w Pomorskim Urzędzie Marszałkowskim, twierdzi, iż przeszła oficjalną drogę, złożyła sama aplikację i nikt - wbrew plotkom - jej nie pomagał. Przyznaje też, iż Wojciech Fułek (on sam to nam potwierdza) od samego początku wiedział o jej planach i staraniach o posadę w urzędzie.

Opinie (126) 5 zablokowanych

  • Tytułowy cytat to fragment korespondencji między radnymi Kocham Sopot. Anna Stasierska, która poczuła się obrażona, skierowała

    Jeden głos przewagi sprawia, że w sopockiej radzie miasta większość ma nieformalna koalicja Kocham Sopot i PiS, a Samorządność (prezydenta Jacka Karnowskiego) i PO są w mniejszości. Dlatego kluby i partie bacznie obserwują i pilnują swoich radnych, bo gdyby ktoś z Kocham Sopot przeszedł do obozu przeciwnego, to większość zdobędzie grupa prezydenta miasta. Gdyby tak się stało, nowa większość spróbowałaby odwołać Wojciecha Fułka (lidera Kocham Sopot) z fotela przewodniczącego rady miasta. Scenariusz jest całkiem realny, bo w Kocham Sopot doszło do poważnego konfliktu.

    • 7 1

  • Kojarzonej - chodzi o tytuł bezpłatny Riviera ?

    Przecież ten miesięcznik przed ostatnimi wyborami wydał extra numery wprost popierające Fułka. Więc piszmy wprost: gazeta optujące za Fułkiem i Kocham Sopot. Nie ma w tym nic złego, dopóki się nie udaje, że to nie ma miejsca. I tyle.

    • 5 3

  • Kocham ...Pana Panie Fułku

    • 2 2

  • ciekawa odmiana słowa "fotel" (1)

    "próby odwołania Fułka z fotelu przewodniczącego rady"

    • 6 0

    • to nie jedyny błąd pana dziennikarza! jest języczek u wagi a nie uwagi!

      • 4 0

  • Demokracja oczami Fulka ... Jak kali ukrasc to jest dobrze

    Uważam, że lojalność zobowiązuje, zresztą wszyscy podpisywaliśmy takie oświadczenia na początku kadencji. Mam nadzieję, że w decyzji Anny Stasierskiej nie chodzi o nic innego, jak konflikt wewnętrzny i zawodowy - zaznacza Fułek.

    • 3 1

  • Oswiadczenia o lojalnosci ...jak Kalemu to zle

    Oswiadczenia o lojalnosci to cos nowego i jak to brzmi w ustach Wojciecha Fulka i kocham Sopot ,ktroe w ostatnim czasie nie zostawily na swojej Radnej suchej nitki.

    • 2 3

  • pytanie do lemingow i redaktorow trojmiasto (1)

    Jak nazwać sytuację w której prezydent oferuje publiczną POsadę radnemu wzamian za przychylne glosowanie?

    • 8 6

    • jak nazwac kogos takiego jak ty ,ktory klamie powtarzajac ploty jak z magla

      • 2 5

  • Ludzie kogo Wy wybieracie !!! niedorozwiniętych jakiś ???!!!

    "Henryk jednak utrzymuje, iż nie był autorem tego maila, bo on w ogóle nie potrafi wysyłać maili."

    To moja 85 letnia Ciocia wysyła maile, aż miło.

    • 6 3

  • To Pana wina Panie Fułku (2)

    To, że doszło do takiej sytuacji, to niestety pana wina, panie Wojtku. Nie wolno było zostawiać 1000 członków KS bez struktury i możliwości działania, ludzie liczyli na rewolucje w Sopocie. Tym czasem zafundowaliście nam ciepłe kluchy i jakieś połowiczne rozwiązania, które odbierane są przez sopocian jako strach przed Karnowskim i jego układem.
    To pańskie niezdecydowanie spowodowało również niesubordynację takich pozbawionych kręgosłupa moralnego osób jak Stasierska. Pozostawiony bez nadzoru Hryszkiewicz również nie odbiega standardem od Karnowskiego.
    Podstawowym zaś błędem było przyjmowanie na listy każdego chętnego. Przecież kto, jak kto, to pan Panie Przewodniczący, wie doskonale, że do rady startują ludzie trzech kategorii:
    1. zakompleksieni nieudacznicy, pragnący się w ten sposób dowartościować,
    2. cwaniacy, upatrujący w stołku radnego odskoczni do robienia nieczystych interesów,
    3. karierowicze żądni władzy.
    Radnych pragnących działać dla dobra lokalnej społeczności można policzyć na małym palcu lewej ręki, i niestety tyczy się to nie tylko Sopotu, lecz całej III RP.
    Dlatego apeluje do Pana, ciągle wierząc w pańską uczciwość - zróbcie coś konkretnego, co pokaże nam, że nie jest pan tylko personalną opozycją wobec skorumpowanego prezydenta, że potrafi pan działać i zmusić go do ustąpienia i wprowadzenia zasadniczych zmian na rzecz mieszkańców Sopotu.

    • 8 4

    • Jakich 1000 czlonkow chyba ,ze z kuzynami z Koscierzyny i przyleglych do nich wiosek.

      Nikt nie uwierzy Wam w te kolejne bajery.

      • 3 0

    • Troska

      Swieta racja kolega Fulek jak slusznie Pan /i zauwazyli popelnil wiele bledow o ktorych Piszecie i innych o ktorych nie warto wspominac . Widac ,ze jest wypalony i otoczony zgraja lobuzow wedlug Panstwa chrakterystyki ( patrz punkty1,2,3 ). Wobec powyzszego moze by sam sie podal do dymisji . Uwazam to za krok roztropny chociaz nie chcialbym byc zle zrozumiany.

      • 1 0

  • bo on w ogóle nie potrafi wysyłać maili... (2)

    hmmm. to po kiego mu skrzynka mailowa? rozumiem ze koledzy również czytają mu na głos pocztę przychodzącą...hahahaha. niech sie zapisze na uniwersytet XXXXX wieku.

    • 9 1

    • I na takiego wygląda

      umysł i wyraz twarzy nie skażony inteligencją

      • 2 1

    • Burak wbity w garnitur

      biedak, musiał porzucić swoją PGR-wską kufaję

      • 2 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane