• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Pijane bestie

18 października 2001 (artykuł sprzed 22 lat) 
Pijany nastolatek bez prawa jazdy staranował na przejściu dla pieszych w Gdyni 6-letnie dziecko. Dziewczynka walczy o życie. Gdyńska prokuratura skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko innemu kierowcy, który notorycznie jeździł w stanie nietrzeźwym. Twierdził, że to co robi, nie jest szkodliwe...

Dziewczynka przechodziła z rodzicami przez przejście dla pieszych na ul. Wiejskiej w Gdyni. Prowadziła rower. Przejście nie jest wprawdzie wyposażone w sygnalizację świetlną, ale jest oznakowane. Był wtorkowy wieczór, godz. 18.20. Nagle pojawił się motocykl suzuki, który wjechał w 6-letnią dziewczynkę. Dziecko doznało stłuczenia mózgu, otwartego złamania czaszki z wgnieceniem, złamania kości ciemieniowej oraz otwartego złamania kości udowej. Nieprzytomne przewieziono do redłowskiego szpitala. Tam przeszła już poważną operację. Teraz walczy o życie na Oddziale Intensywnej Opieki Medycznej. Lekarze określają jej stan jako bardzo ciężki.

- 17-letni kierowca został zatrzymany - mówi Włodzimierz Majchrzak, naczelnik Wydziału Ruchu Drogowego gdyńskiej policji. - Swoje czynności wykonują biegli: technicy, lekarze. Dzisiaj sprawa trafi do prokuratury.

Nastoletni kierowca, mieszkaniec Gdyni Pogórza, był nietrzeźwy - miał ponad 1,5 promila. Trafił do izby wytrzeźwień. Wiadomo już, że nie ma (i nigdy nie miał) prawa jazdy. Motocykl został sprowadzony z Niemiec bez uiszczenia stosownych opłat celnych (tą kwestią zajmie się Urząd Celny), dodatkowo miał przełożone z innego pojazdu tablice rejestracyjne. Policja będzie wnioskować o tymczasowe aresztowanie.
Zatrzymanemu grozi do 12 lat pozbawienia wolności.

Tymczasem wczoraj gdyńska prokuratura skierowała do sądu akt oskarżenia wobec innego kierowcy, który notorycznie siadał za kierownicę w stanie nietrzeźwym.
- Andrzejowi B. postawiono cztery zarzuty dotyczące prowadzenia pojazdów w stanie nietrzeźwości - mówi Marzenna Szkulimowska, prokurator rejonowy w Gdyni. - W jego przypadku było to od 0,55 do 1,36 promila. Od 5 kwietnia do 8 maja były cztery takie zdarzenia. Andrzej B. nie przebywa w areszcie, bo sąd nie przychylił się do naszego wniosku. Ten kierowca regularnie prowadził samochód mimo zatrzymania prawa jazdy (policja drogowa zatrzymywała go czterokrotnie), na dodatek po spożyciu alkoholu. Prokuratura wystąpiła do sądu z wnioskiem o areszt w obawie o utrudnianie postępowania karnego (Andrzej B. nie odbierał wezwań do stawienia się w komisariacie policji). Wciąż jest bezkarny, bo brakuje podstaw prawnych do aresztowania go - w rozumieniu przepisów postępowania karnego to przestępstwo nie może być uznane za ciężkie, bo grozi za nie do 2 lat pozbawienia wolności. Andrzej B. w czasie przesłuchania wyjaśniał, że jego zdaniem czyn którego się dopuszczał, nie jest szkodliwy społecznie....
Głos Wybrzeża

Opinie (23)

  • Do JJJ

    A moim zdaniem wystarczyłoby po prostu używać istniejących rozwiązań prawnych. Mały pobyt w pace mógłby być bardziej dotkliwy dla kierowcy niż zabór samochodu... oczywiście w przypadku recydywy kara powinna być sroga... I nie mówię o sytuacji, kiedy ktoś jadąc po pijanemu wyrządza komuś innemu krzywdę, bo wtedy powinien odpowiadać przed sądem jak np. za napad albo zabójstwo z premedytacją.

    Zresztą co z tego, że się wszyscy tu zgadzamy ze sobą.. karanie i tak należy do kogo innego. Ostatnio w trojmiasto.pl byl artykul, ktory konczyl sie stwierdzeniem, ze dotąd w Gdyni zatrzymano ponad dwustu (o ile dobrze pamiętam) pijanych kierowców - pytałem wówczas, jakie były ich dalsze losy. Pewnie znając litościwość naszych sądów i prokuratury nadal sobie jeżdżą samochodami...

    • 0 0

  • Do DArka (DAreck'a :))

    No i mam argumenty. Czasem jednak krew mnie zalewa, kiedy słyszę o ludziach, którzy już utracili dawno prawo jazdy za jazdę po pijanemu, a i tak dalej jeżdżą. Rodzi to chęć do radykalnych rozwiązań.

    • 0 0

  • Do JJJ

    Argumenty? przeczytaj: http://tygodnik.wprost.pl/?dzial=6&art=3411

    • 0 0

  • A może by...

    Dlaczego za jazdę po pijanemu nie można jednego z drugim ukarać ODEBRANIEM SAMOCHODU? To by było skuteczne - odebranie prawa jazdy nie uniemożliwia prowadzenia samochodu; odebranie samochodu poważnie tą możliwość ogranicza (bo kto przy zdrowych zmysłach pożyczy pijanemu samochód?). No i by odstraszało.
    Czekam na argumenty...

    • 0 0

  • Pijane kółka

    Przecież to się kupy nie trzyma, gdyby można było zabijać przez internet pewnie już dawno by nie żyli. Boimy się tych motocyklistów i innych łysych pał a jak dostaniemy trochę odwagi to zaraz jeden z drugim (ci co się boją) nas powstrzymają, że tak nie można a gdzie cywilizacja. Zabijać i nie zgłaszać MPO posprząta i będzie spokój

    • 0 0

  • dziewczynka nie żyje

    właśnie radio podało, że dziewczynka, potrącona w tym wypadku, zmarła.

    • 0 0

  • Wnioski

    Wszyscy potępiaja. Ja też. Już dawno uważałem, że należy takim cymbałom zabierać prawo jazdy (czasami w przypływie angielskiego humoru nazywane przeze mnie "licencją na zabijanie") dożywotnio. Posuńął bym się i dalej bo uważam, że ludzie, którzy siadają za kółko po przysłowiowym piwku "nie mają głowy" - więc po co im ona, może by ścinać. Z drugiej strony wielokrotnie natykałem się na przyzwolenie, a wręcz namawianie kierowcy żeby coś wypił dla towarzystwa (szczególnie na początku sutej imprezy) przez osoby, które bardzo bulwersują takie tragedie jak z tym motocymbałem. Wiec prawie każdy z nas tak naprawdę "nie jest bez grzechu". Ci ludkowie na dwóch lub czterech kółkach, coraz to szybszymi maszynami uważają się za nieśmiertelnych i przeważnie z takim przeświadczeniem giną. Policja jak wynika z mojej z nimi kiedyś rozmowy "łata dziurę budżetową" raz państwa raz własną i nie jest zainteresowana (nie ma też odpowiednich pojazdów) ściganiem wariatów (za radiowóz odpowiada kierowca). Na koniec, może przykre co w tej chwili napiszę ale należy liczyć na siebie. Ja stosuje zasadę nieograniczonego braku zaufania. Moim sposobem na jazdę jest włączanie kierunkowskazów przed manewrem, nie gnanie jeżeli nie jest to potrzebne (lub nie ma na to warunków-mam bardzo szybkie auto), uprzejmość i uśmiech (choć też czasami "wychodzę z nerw" i zajeżdzam drogę np. w dniu wczorajszym idiotce (dotyczy to też idiotów), która przez parę kilometrów nie raczyła włączać kierunków).
    Jeżeli coraz większa część normalnych będzie się stosować do tych zasad to będzie przynajmniej odrobinę lepiej co na przestrzeni paru lat również dostrzegam.
    Kończę bo już przynudzam

    • 0 0

  • Skandal!

    Trudno jest "normalnemu" czlowiekowi, ktory w "normalny" sposob rozumuje to wszystko zrozumiec. dlatego pisze "normalny" bo jak widac zwykly czlowiek nie czuje sie juz normalnie. Moim zdaniem, pijany czlowiek za kierownica to potenjcalny zabojca, gdyz nie moze on zagwarantowac bezpieczenstwa na drodze. Jesli ktos to toleruje poprzez np. poblazliwa ocene, moze sie uznac wspolodpowiedzialnym i ta odpowiedzialnosc na nim ciazy. Nic tylko pogratulowac sumien panowie sprawcy i panowie sedziowie!

    • 0 0

  • do Przemka

    Tu chyba nie jest najgorsze to, że jakiś baran bez mózgu jeździ na motorze i naraża życie swoje i innych ludzi. To nie jest też kwestia odporności na alkohol itd. Jeśli taki gość po raz kolejny łamie w tak niebezpieczny sposób przepisy to widocznie nie jest w stanie sprostać wymogom życia w społeczeństwie i kwalifikuje się bardziej do zakładu zamkniętego niż poprawczaka, czy więzenia..

    Ale tak naprawdę to największą odpowiedzialność ponoszą ludzie (policja, sędziowie?), którzy mieli okazję się z nim zetknąć i zamiast przywołać debila do porządku, postanowili 'dać mu szansę'. Pytanie, czy naprawdę liczyli na poprawę, czy zadziałały inne czynniki? Sprawa powinna być wyjaśniona i w razie potrzeby ktoś powinien wylecieć na zbity pysk z posady i to w pełnym świetle... ku przestrodze dla innych 'miłosiernych'...

    • 0 0

  • Alkohol jest dla ludzi

    Alkohol jest dla ludzi. Ludzi myślących i odpowiedzialnych. I właśnie ci ludzie wiedzą w jaki sposób należy korzystać z "dobrodziejstw" tego trunku. Pozostali humanoidzi wykorzystuja go tak jak myślą, jak postępują w życiu codziennym, i jaka mają moralność. Trzeba być człowiekiem podłym i złym by pod wpływem alkoholu zasiadać za kółkiem. Nie widzę żadnej okoliczności, która mogłaby usprawiedliwić tę przerażająca tragedię.
    Ewentualne okazanie skruchy lub prośba o przebaczenie nie przekreśli moralnej oceny tego dramatu. Cóż z tego, że ten człowiek zrozumie (?) to co uczynił rodzicom tego dziecka. Jeżeli nastąpi zmiana w tym człowieku to czy dopiero ta tragedia musiała być tego inicjatorem?

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane