- 1 Dulkiewicz niechętna do wymiany zastępców (157 opinii)
- 2 Zakaz wstępu do lasów w Gdyni przez ASF (458 opinii)
- 3 Kleksem asfaltu w gumę przy Zieleniaku (90 opinii)
- 4 Za rok pojedziemy Obw. Metropolitalną (300 opinii)
- 5 4- i 7-latek opuścili mamę. Pojechali do parku (138 opinii)
- 6 "Ławka wstydu" zniknęła i nie ma wstydu (108 opinii)
Pijany chciał ukraść auto z posesji
4 listopada 2020 (artykuł sprzed 3 lat)
Wszedł na teren zamkniętej posesji, wsiadł do auta, w którym były kluczyki, i próbował wyjechać nim na ulicę. Był jednak tak pijany, że zamiast tego wjechał w ślepy zaułek. Tam złapał go właściciel samochodu, wtedy złodziej wyciągnął nóż. Na szczęście na groźbach się skończyło, a przestępca uciekł, by po niedługim czasie zostać złapanym przez policję.
W pewnym momencie usłyszał, że ktoś odpala jego pojazd. Wybiegł przed dom i zobaczył, jak złodziej próbuje odjechać. Zamiast na ulicę, wyjechał jednak w ślepy zaułek.
Wówczas to właściciel samochodu podbiegł do auta i wyciągnął ze środka złodzieja. Ten zaś wyciągnął nóż i zaczął grozić, że go użyje. Wtedy poszkodowany odpuścił, a przestępca uciekł w kierunku pobliskich zabudowań.
- Policjanci ustalili rysopis sprawcy tego przestępstwa i zaczęli go szukać. Po kilkunastu minutach na jednym z przystanków autobusowych zauważyli mężczyznę, który odpowiadał rysopisowi podanemu przez pokrzywdzonego - mówi Karina Kamińska z Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku.
Policjanci zatrzymali kompletnie pijanego 36-letniego obywatela Rosji, a w jego kurtce znaleźli nóż, którym prawdopodobnie groził pokrzywdzonemu. Jak się okazało, napastnik miał ponad trzy promile alkoholu w organizmie.
Po wytrzeźwieniu 36-latek usłyszał zarzuty, w środę ma zostać doprowadzony do sądu - i policja, i prokuratura wnioskują o jego tymczasowe aresztowanie.
Nabrał towaru za 1 tys. zł i uciekł
We wtorek gdańscy policjanci zatrzymali też innego mężczyznę poszukiwanego m.in. w związku z przywłaszczeniem samochodu i kilkoma innymi kradzieżami. 31-latek wpadł, bo okradł sklep.
Po godz. 16 wszedł on do osiedlowego sklepu monopolowego i rozpoczął zakupy: prosił sprzedawcę o kolejne towary, głównie alkohol i papierosy. Od razu pakował je do plecaka, a gdy rachunek na kasie zaczął zbliżać się do tysiąca złotych, po prostu uciekł.
Na miejscu policjanci sprawdzili monitoring i bardzo szybko rozpoznali złodzieja, okazało się, że jest on już poszukiwany w związku z kilkoma innymi kradzieżami. Tym razem jednak 31-latek zostawił szereg tropów, dzięki którym udało się go namierzyć w mieszkaniu na terenie Wrzeszcza, gdzie ostatecznie został zatrzymany.