Jezioro Wysockie w Osowie to miejsce relaksu, o który jednak coraz trudniej. Bo jak relaksować się w tak zaśmieconej okolicy? - pyta pan Robert z Osowy.
Oto jego refleksje:
Kilka dni temu wybrałem się na spacer z psem nad jezioro Wysockie w Osowie. Pogoda piękna, wręcz gorąco, więc i nad jeziorem wielu ludzi. Z daleka, gdy schodzi się z górki w kierunku plaży, wszystko wygląda ładnie i zachęcająco. Dzieciaki się pluskają, dorośli opalają, pełen relaks.
Niestety: czar pryska, gdy podejdzie się bliżej.
fot. Robert/czytelnik trojmiasto.pl
Miejsce relaksu, odpoczynku, ochłody, a zaśmiecone jak Szadółki. Ludzie, szanujcie to, co macie w zasięgu ręki, kilka minut spacerem, rowerem, czy nawet PKM-ką z sąsiednich dzielnic. Jak tak dalej będzie się działo, to lasy i jeziora wspominać będziemy oglądając je na zdjęciach.
Rozumiem, że można zrobić kiełbaskę na grillu i popić ją piwem czy napojem z plastikowej butelki, ale zabierajcie te śmieci potem ze sobą!
Jeszcze bardziej zasmuca fakt, że wędkarze też śmiecą, a przecież oni, jako miłośnicy przebywania na łonie natury, powinni dbać o porządek i zwracać uwagę innym. Wędkarze, których nie podejrzewałem o zaśmiecanie, są winni pół na pół z plażowiczami. Pudełka po robakach, haczykach, zanętach, obok ich stanowisk także puszki i butelki po piwie.
Naprawdę smutny widok, nie ma co więcej pisać, zdjęcia mówią same za siebie...
Choć winę za zaśmiecanie ponoszą zwykli mieszkańcy, to zastanawia mnie jeszcze jedno: czy Straż Miejska zagląda nad jezioro od czasu do czasu? Kilka mandatów mogłoby pomóc.
Upalny dzień nad jeziorem w Osowie