- 1 Pod prąd uciekał przed policją (159 opinii)
- 2 Ukraińcy z Trójmiasta pojadą na front? (484 opinie)
- 3 Rozbój w kolejce SKM. Interwencja SOK (60 opinii)
- 4 Zakaz wstępu do lasów w Gdyni przez ASF (507 opinii)
- 5 Dulkiewicz niechętna do wymiany zastępców (293 opinie)
- 6 Wyręby w TPK mimo sprzeciwu społecznego (122 opinie)
Podwykonawcy dworca w Sopocie wciąż czekają na pieniądze
Firmy, które pomagały w budowie kompleksu dworcowego w Sopocie wciąż czekają na wypłatę zaległych należności od generalnego wykonawcy - PBR Megaron. W sumie sięgają one ok. 6 mln zł. Wykonawca tłumaczy, że zapłaci dopiero po usunięciu niedociągnięć, które pozostawili po sobie podwykonawcy.
Termin realizacji inwestycji był kilkukrotnie przekładany. Ostatecznie budynek dworca i mediateka zaczęły działać pod koniec 2015 roku, z kolei hotel dopiero w czerwcu zeszłego roku.
Okazuje się, że niektórzy podwykonawcy wciąż czekają na część pieniędzy od generalnego wykonawcy - firmy PBR Megaron. Jest ona powiązana z firmą, która finansowała całe przedsięwzięcie, czyli Bałtycką Grupą Inwestycyjną.
Zaległości sięgają 6 mln zł
Z naszych informacji wynika, że zaległości sięgają ok. 6 mln zł. Największa należność względem firmy Euro-Went, odpowiedzialnej za instalację wentylacji i klimatyzacji we wszystkich obiektach, przekroczyła 1,8 mln zł.
- Opóźnienia w spłatach faktur wynoszą od 10 do nawet 100 dni. Jakby je wszystkie zsumować, to łącznie będzie ich ponad tysiąc - denerwuje się Jerzy Kortas, prezes firmy Euro-Went, który twierdzi, że oprócz niego na zapłatę czeka jeszcze co najmniej kilka firm.
- Podwykonawca otrzymał od nas listę rzeczy do poprawki, rozpisaną na dwóch stronach A4. Niedociągnięć jest mnóstwo, a przy otwieraniu kolejnych lokali pojawiają się następne. Wśród nich był choćby tak rażący błąd, jak niepodłączona przez sześć miesięcy i niesprawna centrala sterująca systemami. To powodowało duże utrudnienia w funkcjonowaniu Centrum - tłumaczy Krzysztof Król, przedstawiciel firmy Megaron. - Z naszej strony deklarujemy gotowość do rozmów, by doprowadzić sprawę do końca. Jesteśmy skłonni zapłacić, ale pod warunkiem dobrze wykonanej pracy.
- Dysponujemy dokumentami, którymi są końcowe protokoły odbiorcze, podpisane bez uwag przez kierownika kontraktu i kierownika budowy - ripostuje Sławomir Kortas, członek zarządu firmy Euro-Went.
Interwencja miasta, finał sprawy w sądzie
W sprawie próbowało interweniować miasto, ale bezskutecznie, bowiem w ramach PPP zawarło porozumienie wyłącznie z Bałtycką Grupą Inwestycyjną i nie jest stroną żadnej umowy z generalnym wykonawcą.
- Prezydent Sopotu wielokrotnie zwracał się pismem do Bałtyckiej Grupy Inwestycyjnej z zapytaniem dotyczącym nieuregulowanych płatności. Inwestor informował, że ustalił z podwykonawcami harmonogram spłat i jest w trakcie rozliczania należności. Prezydent kilkukrotnie występował do BGI S.A. z wnioskiem o przyspieszenie rozliczeń i stwierdzał, iż nieuzasadnione opóźnienia w realizacji zobowiązań wobec podwykonawców są niedopuszczalne - mówi Anna Dyksińska z biura prezydenta w sopockim magistracie.
Szef firmy Euro-Went postanowił jednak dochodzić swoich praw przed sądem. Pierwsza rozprawa odbędzie się 18 stycznia w Sądzie Okręgowym w Gdańsku.
Miejsca
Opinie (199) 9 zablokowanych
-
2017-01-04 00:51
A ja napiszę tak
niech wykonawca generalny sam buduje całość skoro wygrał.Sam weźmie połowę kwoty za nic a później szuka frajerów za grosze,żeby pracę wykonali,zapłacili za materiał,zatrudnili pracowników itd.Zawsze to samo pod wykonawcy bankrutują z komornikiem na głowie.Tak samo będzie z "mieszkaniami plus"jeśli wogóle zaczną budować.
- 10 0
-
2017-01-04 01:43
Tam gdzie PO, to tylko przekręty.
Albo robią to celowo, albo to rzeczywiście POpaprańcy. Nic im nie wychodzi, oprócz szemranych interesów.
- 15 7
-
2017-01-04 04:35
mówią ze Sopot to dzielnica Gdanska
Gdańsk bruluje i turla sie w rozkwicie. A ty taki klops w środku naszej metropolii ; ( nie ładnie, tak jak caly ten sklepo peron
- 3 3
-
2017-01-04 05:02
Czyli jak zwykle!!
Nic nowego!
- 7 0
-
2017-01-04 05:36
W tym kraju z odpowiednim portfelem i znajmomosciami nawet głowa ujdzie na sucho.
- 6 0
-
2017-01-04 05:48
(1)
Oczywiście ze winne jest miasto sopot bo powinno uznać oficjalnie podwykonawców I po odbiorze robót wypłacić im pieniądze bezpośrednio za zgodą generalnego. Te numery jakie tu zastosowano wykończyły wielu podwykonawców budujących autostrady i inne obiekty infrastrukturalne więc schemat jest osobom zainteresowanym znany dlatego Karnowski jest odpowiedzialny za tą ustawkę z megaronem.
- 15 1
-
2017-01-09 20:27
tylko że główny inwestor i wykonawca to ten sam człowiek co ma dwie firmy pierwsza to BGI a druga to Megaron i nikt tu o tym nie pisze czyli jeżeli Megaron ogłosi upadłość to ten sam człowiek i tak wszystko zachowa dla siebie
- 0 0
-
2017-01-04 06:48
SPOKOJNIE
Myśmy w Półtusku nie takie numery robili
- 6 1
-
2017-01-04 07:26
Sopot Centrum to niczym Warsiawa no może Wars-afka
co za zadęcie w tym Sopocie by nazywać jedyny dworzec w mieście /?/ mianem Centrum. A w magistracie sołtys
- 10 3
-
2017-01-04 07:54
rodzina (1)
dziwie się ze pan Kortas nie zauwazyl jeszcze rodzinnych relacji miedzy Baltycka Grupa Inwestycyjna a Megaronem,to jest jakby wspólne przedsiewziecie z ppodzilaem na role,w tle kredyt Jessica,ktory mogla poreczyc gmina Sopot czyli pan kolega Karnowski,prosze tez pytac cvzy firma pana S lub pan S osobiście nie wspierali aby datkami roznych miejskich festynów,a wreszcie czy any nie ma jakiś relacji biznesowych miedzy byleym już dilerem volkswagena a panem S
- 14 1
-
2017-01-04 17:04
najlepsza ta sciema karnowskiego ze ponaglal generalnego w zaplatach dla podwykonawcow, oj jacek, dolny sopot tez pieknie zabudowany przez , zapewne zupelnie przypadkowo, ojca kaczmarka, ziomka rycha k
- 3 0
-
2017-01-04 07:58
Prawda jest taka , że SIWZ-y do przetargów publicznych są maksymalnie zle pisane - NIKT nie pyta o kadrę kierowniczą , NIKT nie pyta o ilość pracowników i formę ich zatrudnienia. Potem przetargi wygrywają "wielcy" (nazw nie będę tu wymieniał ale wystarczy spojrzeć na wygrywających przetargi w drogownictwie i budowlane) którzy mają 100 "specjalistów" od jakości , nadzoru i "menagerów" ale za to ani jednego pracownika fizycznego , podzlecają prace za psie pieniądze lokalnym - często naprawdę solidnym - podwykonawcom , i cała zabawa zaczyna się przy rozliczaniu prac. Wystarczy spojrzeć na umowy pomiędzy GW a podwykonawcami - zakres tego co musi podwykonawca jest ogromny (w tym ogrom zapisów zupełnie odbiegających od realiów) a co "musi" GW. A są GW którzy oczekują zabezpieczeń zarówno GDW jak i GUWiU w formie gotówkowej polegającej np. na zatrzymaniu 5% kwoty kontraktu na 60 m-cy! Czyli praktycznie cały zysk podwykonawcy zostaje u GW na 5 lat i może zwróci tę kwotę a może nie. Ile dobrych , solidnych , lokalnych czy rodzinnych firm "rozłożyła" Hydrobudowa? - zarówno ta z Gdańska jak i ta z Poznania przy budowie stadionu i np.ul.Słowackiego? to wszystko jest proste do uregulowania! Są samorządy czy miasta którzy jako Inwestorzy starają się zabezpieczyć podwykonawców poprzez Ich "nominowanie" ale zawsze tutaj także standardem są sytuacje , kiedy GW poprzez prawne sztuczki potrafi obejść każdy zapis. Podsumowując mój wywód: bardzo dużo do zrobienia mają tutaj Inwestorzy , którzy dla swojego spokoju powinni przyłożyć się zarówno do pisania SIWZ-u na etapie przed przetargowym jak i kontroli GW w tym zakresie podczas trwania budowy. Firmy GW , które dopuszczają się takich sytuacji powinny być - także dla dobra rynku i wspólnego interesu - natychmiastowo wyłapywane i "wykreślane" z list GW. Jak robić to dobrze? Wystarczy popytać w dużych firmach prywatnych lub akcyjnych - tam nie ma takich patologicznych sytuacji bo każdy krok GW jest obserwowany i kontrolowany. Niestety , tam gdzie są "państwowe" , "miejskie" pieniądze zawsze znajdą się chętni do ich "rozporowadzenia"...
- 14 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.