• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Polacy wracają na Wyspy. Pojadą też do Niemiec?

Michał Sielski
5 października 2010 (artykuł sprzed 13 lat) 
Londyn to na razie główny kierunek polskiej emigracji zarobkowej. Ale już wiosną mekką szukających pracy mogą stać się Niemcy i Austria. Londyn to na razie główny kierunek polskiej emigracji zarobkowej. Ale już wiosną mekką szukających pracy mogą stać się Niemcy i Austria.

Po masowych powrotach, Polacy równie tłumnie wracają do pracy w Wielkiej Brytanii. Powód? ożywienie tamtejszej gospodarki. Druga fala emigracji wzbiera, ale apogeum może osiągnąć po maju 2011 roku, gdy rynek pracy całkowicie otworzą dla nas Niemcy i Austriacy.



Dlaczego Polacy znowu wyjeżdżają z kraju?

Polacy zaczęli wracać z Wielkiej Brytanii przed dwoma laty, gdy w całej Europie zaczynało się spowolnienie gospodarcze. Kryzys przeczekali w Polsce, ale gdy tylko na wyspach "drgnęło", obrali odwrotny kierunek. W Wielkiej Brytanii do pracy rejestruje się ich teraz ok. 5 tys. miesięcznie, ale nie jest to pełna liczba, obrazująca ilość emigrantów, bo rejestracja nie jest obowiązkowa.

- W Trójmieście spędziłam ostatnie dwa lata. Pracowałam w tym czasie w sklepie w Gdańsku i w recepcji dużego hotelu w Sopocie. Cały czas miałam umowę-zlecenie. W Wielkiej Brytanii też od razu nie dostaje się umowy na stałe, ale tam nikt nie obiecuje gruszek na wierzbie i przede wszystkim dużo lepiej się zarabia. Dlatego wracam - mówi Aneta z Gdańska, która do pracy w Anglii wyjechała w 2005 roku, od razu po skończeniu studiów na gdańskiej AWFiS.

Już na koniec czerwca według danych ośrodka MIS (Migration Information Service - monitoruje migracje narodów na całym świecie) liczba zamieszkujących Wyspy Brytyjskie Polaków wzrosła do 537 tys. z 484 tys. w grudniu ubiegłego roku. Nowszych danych jeszcze nie ma, ale co roku największa fala wyjazdów zaczyna się po wakacjach. We wrześniu i październiku liczba wybierających się na saksy dynamicznie rośnie.

Polscy eksperci potwierdzają dużą falę ponownej emigracji. - Widać wyraźny przyrost - mówi "Daily Telegraph" prof. Krystyna Iglicka, ekspert polskiego rządu ds. polityki migracyjnej.

Według brytyjskiej gazety "Daily Telegraph" w drugim kwartale 2010 r. przyrost brytyjskiego PKB był najwyższy od dziewięciu lat i sięgnął 1,2 proc. Polacy wyjeżdżają więc licząc, że znajdą tam lepiej płatną pracę - głównie w budowlance. Londyn prowadzi bowiem szerokie inwestycje związane z budową obiektów niezbędnych do organizacji igrzysk olimpijskich w 2012 roku.

Bezrobocie w Wielkiej Brytanii wynosi 7,8 proc, w Polsce - 11,3 proc., ale sytuację ratują dane z dużych miast. W biedniejszych regionach naszego kraju stopa bezrobocia przekracza 20 proc. Średnia pensja netto polskiego emigranta w Wielkiej Brytanii to w przeliczeniu ok. 7,5 tys. zł miesięcznie. Średnie wynagrodzenie w Polsce to 3650 zł brutto, czyli nieco ponad 2,6 tys. zł na rękę.

Choć na razie Polacy migrują głównie do Wielkiej Brytanii może to się zmienić wiosną przyszłego roku. W maju 2011 roku rynek pracy otworzą bowiem dla Polaków Niemcy oraz Austriacy. I już sami nie mogą się tego doczekać, bo ich rozpędzające się gospodarki są hamowane przez brak rąk do pracy. Nasi zachodni sąsiedzi czekają nie tylko na robotników i opiekunki do starszych osób, ale również inżynierów oraz informatyków. Eksperci szacują, że może tam wyjechać do pracy 400 tys. Polaków.

Opinie (273) 7 zablokowanych

  • Tyle informatycy zarabiają na Wyspach ... a w Gdańsku ... ech ...

    • 2 1

  • dla mnie to zdrajcy narodu... (5)

    Jak ktos nie potrafi poradzić sobie na własnym podwórku to po prostu jest nikim

    aczkolwiek jestem w stanie zrozumieć jeśli ktoś niema ambicji i honoru i emigruje...
    bo tutaj za przeciętną pensje (która ma niewiele wspólnego z tzw. średnim wynagrodzeniem) nawet mieszkania się nie wynajmie a to podstawa czegokolwiek

    • 3 39

    • nie no teraz to przesadziles

      niektorzy w Polsce nie maja perspektyw po prostu

      • 7 1

    • ale na szczęście (2)

      zostają tacy jak ty. Tak naprawdę najwięksi tchórze,zwolennicy nic nie robienia . Jak ktoś ma rodzinę na utrzymaniu a w tym popapranym kraju ledwo wiąże koniec z końcem i ma okazję wyjechać to ma być człowiek bez honoru??? Bo woli zapewnić swojej rodzinie normalne życie a nie trwanie w niepewności od pierwszego do pierwzego . Idź się leczyć. I panosz się na swoim podwórku . Ty widzisz brak ambicji i honoru - a ja u ciebie widzę brak tolerancji i zacofanie na miarę starszego pokolenia ,które w innych krajach widzi tylko zło.

      • 7 0

      • (1)

        trzeba było się uczyć. albo chwytać okazję.
        zostałem 35 lat temu policjantem. i co? zarabiam ponad 5 tys miesięcznie, mieszkam w Gdyni. Niedługo idę na emeryturę, będę dostawać 80% tej kwoty. Moja żona ma salon fryzjerski i czasami jej zysk z całego miesiąca wynosi czasem nawet 14 tysięcy! A przecież to nie są żadne zawody wymagające super wykształcenia...

        • 1 3

        • bla bla

          bla bla bla bla bla

          • 1 0

    • bez obrazy, ok?! pretensje to do PL rządu - jaki by nie był !

      • 1 0

  • bezrobocie spada i po 1 maja 2011r. spadnie jeszcze bardziej!!!

    To jest cud naszego Słoneczka Peru;-)

    • 21 0

  • (1)

    Prawda jest taka że Polscy pracodawcy chcą nie wiadomo kogo, a tym samym CV pojechać do Niemiec to praktycznie każda firma która szuka pracownika przyjmuje z otwartymi rękami oczywiście pod warunkiem że się zna język Niemiecki. Mówię o branży IT, po za tym nie dość że łatwiej dostać prace to za znacznie większą pensję.

    • 11 0

    • z tego co wiem to jezyk niemiecki jest niezbyt popularny w Polsce...

      wiele ludzi sie niby uczy ale to wystarczy na to ze potrafia sie przedstawic po niemiecku... nie powiem juz o znajomosci jezyka na tyle zeby w niemczech pracowac....

      • 0 0

  • Jakoś nigdy mi do głowy nie przyszło żeby wyjechać za pracą.. (3)

    ..choć nie mam bogatych rodziców. I jednak się opłacało ciężko pracować przez studia i 2 lata po studiach żyje mi się dobrze. Jak ktoś myśli tylko o kasie: ile brutto, ile netto to mu to przysłania cel długofalowy i do niczego nie dojdzie - tak to widzę teraz! Wiem, że ciężko to mówić komuś kto nie ma co do garnka włożyć ale jak to mówił Nikita Michałkow: "przez pół życia pracujesz na swoje nazwisko, a przez drógie pół życia nazwisko pracuje na Ciebie"... tylko oczywiście nie dajcie sobie wciskac takich tekstów przez szefową z korporacji - ja mówie o tym co samemu trzeba przemyśleć w sobie... pozdrawiam

    • 14 3

    • (1)

      ok masz sporo racji, ale tu chodzi o normalne godne życie dla zwykłych ludzi, którzy może nie byli przesadnie zdolni na studiach, którzy nawet nie mają szczególnego "parcia na szkło". Są osoby, które nie interesuje robienie kariery. Nie dlatego ze są mniej zdolni czy obrotni, po prostu mają inne priorytety w zyciu ale dla takich osób u nas w kraju miejsca nie ma.
      Tu na prawdę nie można być przeciętniakiem i żyć godnie.

      U nas jest miejsce dla osób bardzo ambitnych, asertywnych, umiejących sobie radzić w najróżniejszych sytuacjach (i moim zdaniem jeśli zasługują to powinni na prawdę mieć zarobki adekwatne do swoich umiejetności i zaangażowania) ale nie zapominajmy, że takich ludzi nie ma znowu tak wiele, że tak na prawdę sporo jest tzw średniaków o których pisałam wyżej.
      Ale czesto sa to ludzie wykwalifikowani, posiadający umiejętności czy chęci ale bez tej przebojowości.
      Są też w końcu ludzie bez super wykształcenia.

      Według mnie sprawiedliwym byłoby, gdyby oni wszyscy mieli zapewnione GODNE warunki życia. GODNE. Nie nędzne, nie konieczne minimum! Dopiero tzw luksusy, rzeczy EXTRA uzależnione byłyby od ich rzeczywistych umiejętności, obrotności czy zaangażowania.

      Dlaczego np osoba pracująca fizycznie, która przecież przykłada się do pracy tak samo jak np osoba pracująca w biurze ma nie miec możliwości na godne zycie, na zapewnienie dobrych warunków mieszkaniowych swojej rodzinie??? Przeciez obie te osoby pracują ciężko, z tą róznicą że jedna z nich skończyła studia. Przeciez nie jest powiedziane że gościu, który dzis kładzie np rury za 2-3 lata nie zostanie kierownikiem zmiany bo bedzie miał doświadczenie, może zrobi jakiś kurs??

      dlatego ludzie wyjeżdżają, bo za granica jeśli pracujesz to masz. Jeśli jesteś obrotny, asertywny, ambitny to masz więcej. Itd.
      Znam przykłady takich karier więc nie mówcie mi, że "pewnie to sobie wymyśliłam".

      • 5 1

      • To nie jest tak, że w Polsce po studiach zarabia się krocie! Wręcz przeciwnie: po studiach bez szczęścia to najwyżej można zostać bezrobotnym lub harować osiem godzin dziennie na stażu z urzędu pracy!!!!

        • 2 0

    • Jeden z inteligentniejszych tekstów na tym forum - gratuluję!

      • 1 1

  • E europie też mówi się coraz częściej o pokoleniach 1000 euro. Starzejemy się, żydzi którzy wymyślili sobie światowy kryzys nas (1)

    ogradają, niedługo zaczną bankurotwać ZUSy, UE się rozsypie.... Jeszcze troche wzrostu niezadowoleń społecznych i bedziemy już ponad 70 lat wytrzymaliśmy w Europie bez wojny (nie licząc jakiś konfliktów na Bałkanach)...a to już i tak za długo

    do połowy XXI wieku coś w końcu nie wytrzyma, pomordujemy się nawzajem, zginie kilkadziesiąt miliontów i będziemy znowu odbudowywać - i będzie robota

    niestety jak się patrzy w przeszłość to brutalna prawda i wg mnie nieuchronna przyszłość

    • 17 6

    • Masz racje

      I to o czym piszesz nastąpi szybciej niż myslisz. Patrząc na sytuacje w europie to kwestia raczej najbliższych lat niż dziesięcioleci.
      Jest jeszcze opcja pracy do śmierci, za niewysokie pensje ( w europie) bo w polsce to już standart.

      • 0 0

  • Polacy wracaja na wyspy

    A co w naszym kraju szukac?Czego mozna sie dorobic-oprocz garba?Gdybym byla nieco mlodsza,to tez wyjechalabym.Srednia krajowa,to blef.Kto tyle zarabia????

    • 25 3

  • Polacy wracaja na wyspy (2)

    Przejrzyjcie ogloszenia o pracy-nawet sprzataczka musi dostarczyc CV.A moze musi tez znac jezyk obcy?

    • 18 2

    • jeszcze musi założyć działalność :)

      • 6 1

    • Racja

      Ostatnio czytałem oferte pracy magazyniera gdzie wymogiem oprócz uprawnień na widlaka, prawa jazdy było wykształcenie wyższe i znajomośc jezyka obcego. I tak się zastanawiam czy wykształcenie wyższe w polsce jest nic nie warte czy pracodawcy tak wymagający.

      • 3 0

  • (10)

    Słychać głosy, że w Polsce żyje się coraz gorzej mimo wzrostu wynagrodzeń. Otóż wcale nie. Ludziom po prostu szybko rosną wymagania. Teraz każdy chce mieć samochód albo dwa, telewizor plazmowy, zagraniczne wycieczki i tak dalej. A jak nie może sobie wszystkiego kupić to mówi, że jego wynagrodzenie jest "niegodne". To wina między innymi mediów i przekazu jak z nich płynie. Wszędzie reklamy, kolorowe bilboardy a na nich wszystko co czego pragniemy. Ponadto Polak wiadomo jak to Polak - nic go tak nie wkurza jak świadomość, że sąsiad już ma, już sobie kupił. No i co rusz słyszymy że w Europie to lepiej i tak dalej, to też nas dobija, bo my nie chcemy czekać 20 lat aż ich dogonimy. Nie jesteśmy biedni. To tylko nasza frustracja rośnie szybciej niż nasza zamożność. Bo dzisiaj za pewnik przyjmujemy to, co 20 lat temu wydawało nam się luksusem.

    • 16 31

    • (3)

      Ja nic złego nie widzę tym że ktoś chce sobie polepszać życie, po to jest w końcu ma się tylko jedno życie wiec według mnie szkoda życia pracować za 1,5 tys po kilku latach dostać podwyżkę aż 50zł dodam że pracuję jak informatyk za to co robię zagranicą dostanę 5 razy tyle na początek. A koszty życia np w Niemczech są porównywalne z naszymi tyle że pensje są znacznie wyższe...

      • 12 0

      • (1)

        ta. tylko tam chleb kosztuje 6-8 razy więcej. Tak jak i inne produkty z resztą.

        • 0 4

        • I tu nie masz racji

          Ceny tam są takie same jak u nas tzn. w przeliczemu na nasze. Przykład buty ( dobre Clark) tam 85 Ł u nas 400 zł (w Apia) jak myslisz dla kogo cena jest wyższa a dla kogo niższa przy założemu ze tam zarabiasz 1000 Ł a u nas 2000 pln ? Policz sobie prosta matematyka.

          • 4 0

      • u mnie w firmie informatyk ma 10tys na łape doswiadczony duzo wiecej .Wiec po kij ma wyjezdzac do jaksi niemiec i miec podbne kase???

        • 0 0

    • gdzie ty żyjesz (2)

      ... wyjechałem do UK w 2007 wróciłem na 4 miesiące w 2010
      (w międzyczasie wziełem kredyt na mieszkanie)
      będąc tu przez te 4 miesiące moge stwierdzić że, przez okres tych 3 lat ceny art. spozywczych wzrosły przynajmniej 2krotnie energia, paliwo,woda od 25 do 50%
      to sa wszystko wydatki najwazniejsze w kazdym przecietnym gospodarstwie domowym. Nie wspominajac np o ksiazkach dla dzieci !!! komplety podreczników to koszt ok 400 - 500 pln !!! plus plecak,zeszyty itp

      a te brednie ze srednia pensja w polsce to ponad 3.600 pln !!! czyli netto ok 2.500 pln ... to można pisać w gazetach, mówić o tym w telewizji słuchać w radio ... ale kazdy kto zajży np. do Urzedu Pracy lub na jakąś strone w internecie moze sie przekonać ile dostanie za swój miesiąc pracy :(
      w dodatku przy wielkiej presji ze strony pracodawców ... sam sprawdzałem i mi się to w głowie nie mieści !

      Wiec idąc do pracy w Polsce za 1.200 pln na ręke a w UK za 1.000 f na ręke
      to tam zaoszczędzisz przynajmniej te 2.500 pln !!! z minimalnej pensji !!!
      a tu u nas starczy Tobie na oplaty i jakieś życie.

      Co madrzejszy powie a ja mam 2.000 pln na ręke i wogóle ... hym, mało jest w Polsce ludzi którzy zarabiaja tyle ... popatrzcie na sklepy ! na ceny mieszkan ! czemu skoczyły ceny mieszkani 3 krotnie ??? Bo ludzie pracujacy w UK chcieli kupic i mieli pieniadze na mieszkania to poszły ceny do góry i nikt mi nie wmówi że to lokalny rynek ! To przez tych złych Londyńczyków których wreszcie było STAĆ ! na własne m w własnym kraju !

      Wracajac do pensji tu minimalna zarabiasz pierwszy rok i to jak nie znasz komunikatywnie ang. czyli masz te 1.000 f netto gdy nabierasz doswiadczenia pracujesz za ok 1.500 f w Polsce ? hym ... kto awansuje po roku ?czy po dwoch ??? a tu prawie wszyscy !

      ... rozbawiło mnie co napisałes (Bo dzisiaj za pewnik przyjmujemy to, co 20 lat temu wydawało nam się luksusem.)
      ja mam 25 lat ... 20 lat temu ??? :D
      20 lat temu w europie zachodniej bylo tak samo jak dzis ... tylko telefony komórkowe i komputery nie były dostepne na szeroką skale ... z reszta było tak samo a u nas ??? u nas dochodzimy do poziomu zycia mieszkańców USA z lat 60 ubiegłego wieku !!!!!!!!!
      np juz w 1950 polowa amerykanów miala auta, prawie wszyscy radio, jedna trzecia telefon i co dziesiaty telewizor( wówczas nowość) !!!

      W Polsce nie chodzi o to że, my Polacy jesteśmy źli nie db itp ... to chodzi o to ze, jezeli zarabiasz miesięcznie 200 f a np w UK 1000 f a ceny sa w Polsce nominalnie 80% cen w UK to ty zarabiasz powiedzmy 300 f na odpowiednik UK wiec jestesmy ciagle 3 krotnie biedniejsi - nie mamy oszczednosci -nie stac nas na wziecie kredytu na mieszkanie - nie mamy motywacji do pracy, bo ta praca nie przynosi efektów przy coraz to szybciej galopujacych cenach -w stosunku do pensji.

      Szczerze sie zastanawiam, co bedzie kiedy ceny beda w Polsce takie jak w UK ?
      ... :( chyba ten milion polaków zacznie zwozic do polski art. spozywcze ze świata ... bo BĘDZIĘ SIĘ OPŁACAŁO ! ... a że będa ceny rosły - vat ! plus skok cen paliw - akcyza (plus papierosy, alkochol) ... bo rzad przejada pieniadze.

      jak mozna byc tak zaklamanym ! ... wymyslono dług finansów publicznych !
      a jeżeli by nie było F?INANSÓW PUBLICZNYCH ! to okazało by sie że za ost rok deficyt zwiekszyłby sie do 100 mld pln !!!!!! czyli dochody to bylo ok 300 mld a wydatki nie 340 mld tylko ok 400 mld ! i na co to idzie ! na infrastrukture zwiazana z euro ! dajcie spokoj ! ... szkoda mi moiego kraju ale tu zawsze tak bylo ! i nic sie nie zmienia :(

      chciałbym kiedyś wrócić ale, to za lat kilkanaście do mojego zakątku ... szkoda że za kilkanaście lat dopiero :(

      • 11 2

      • jakie brednie? moja zona ma salon fryzjerski i jej zyski to czasami nawet 14 tys zl! ja jestem oficerem policji i zarabiam ponad 5 tys... zawody nie wymagające zbytniego wykształcenia a jednak dużo się zarabia. to, że TY zarabiasz 1,500 zł to nie znaczy, że wszyscy na około też,

        • 3 7

      • ta?

        na ukrainie ludzie żyją za 300zł mies. i jest im dobrze! w czechach , słowacji, litwie i na węgrzech jest bardzo podobnie jak w Polsce. No ale - Polska zazdrość i zawiść. :)

        • 0 5

    • (1)

      ale co złego jest w możliwości posiadania 2 samochodów?? to jest czesto narzedzie pracy dla obojga np małżonków! Ja nie mam auta choć sporo ciekawych ofert i propozycji pracy dostawałam z miejsc do których ciężko lub wręcz niemożliwym byłoby się dostać komunikacją miejska nie tracąc 2-3 godzin na dojazdy w 1 stronę, o koszcie biletów miesięcznych miedzystrefowych na np 2 różne srodki komunikacji nie wspomnę (skm i zkm)

      co złego jest w tym, że mając 28 lat chciałabym żeby stac mnie było na spłacanie kredytu za np 2 pokojowe mieszkanie, na zakup mebli do tego mieszkania i mediów??

      co złego jest w tym że mając te moje 28 chciałabym raz w roku pozwolić sobie na wyjazd za granice na urlop? bez wbijania zebów w ścianę?

      czy nie mogę iść do sklepu bez wybierania produktów promocyjnych lub zwyczajnie najtańszych??

      czy remont mieszkania musi byc okupiony rocznym/2 letnim oszczedzaniem???

      a co z dziećmi?czy na prawde musze czekać jeszcze kilka lat żeby dziecko nie okazało się bomba dla domowego budżetu??

      ja się pytam czy to sa jakieś luksusy?? czy to jest zycie ponad stan??
      niestety dla wielu osób w naszym kraju tak. Bo tak na prawdę są to rzeczy, na które powinien móc pozwolic sobie kazdy normalnie zarabiający człowiek w tym kraju. I według mnie to co się tu dzieje to jest czysta kpina!
      ludzi, młodych ludzi na nic nie stać. Musza być super zdolni, super obrotni, ambitnie i Bóg wie co jeszcze żeby czegoś się dorobić w przeciagu 10 lat. A gdzie miejsce dla szaraków? dla zwyczajnych ludzi??
      Kogo stać na prywatne wizyty u lekarzy?? na dentystę? na proste, zwykłe przyjemności, na wyjście raz w tygodniu do pubu czy restauracji, na spokojne spędzenie urlopu bez liczenia każdej złotówki...

      ja nie zgadzam się na taka rzeczywistośc, która nie daje szans zwykłym ludziom. Nie jestm supermanką, nie mam ciśnienia na karierę, chciałabym rozwijac swoje zainteresowania ale wszystko kosztuje. I to sporo. Żyje się ciężko, młodzi ludzie, jeśli nie mają pomocyu od rodziców niestety są w kiepskiej sytuacji, znam na prawdę niewiele osób którym w zyciu się powiodło i sa to w większości wypadków koleżanki, których mężowie pływają....ci z pracą stacjonarną rozważają powaznie wyjazdy za granicę.

      • 10 1

      • Zgadza się, to nie są przesadne luksusy. Ale pokaż mi takie miejsce na świecie, gdzie przeciętny młody człowiek może sobie kupić mieszkanie i z miejsca je wyposażyć po czym pojechać za zagraniczną wycieczkę (oczywiście z dzieckiem). Wszędzie trzeba trochę czasu, żeby się dorobić.

        ps. Powiedz mi, skoro jest tak ciężko, skąd te tłumy w kinach, dyskotekach, pubach, aquaparkach i innych nieosiągalnych przyjemnościach. A ja ci odpowiem: aż tak źle nie jest, to tylko apetyt rośnie w miarę jedzenia.

        • 1 6

    • G. prawda

      Wiesz w dzisiejszych czasach dach nad głowa i jedzenie nie powinno być nazywane luksusem! Niestety pracując na cały etat nie jestem w stanie wynajac sobie mieszkania i utrzymać się sama. Przy polskich zarobkach jest to po prostu niemożliwe!

      • 3 0

  • (4)

    JAK TEN CZŁOWIEK OBLICZYŁ ŚREDNIA PENSJĘ?????????????/ Chciałbym zababiac 2 tyś !!!!!!!!!!!!

    • 18 4

    • To naucz się pisać po polsku.

      • 2 4

    • (2)

      bo jest zestwiany z kulczykami, prezesami banków etc

      przykładowo:
      1 prezes banku - 100,000
      1 derektor głowny - po 50.000
      5 dyrektorów od czegostam - po 25.000
      10 kierowników działow po 6.000
      200 pracowników - 1300
      (2 pierwsze stanowiska to żydzi lub z układów)

      wiec wychodzi że średnie wynagrodzene to ~ 2741 zł miesięcznie

      • 10 1

      • (1)

        dla jasności:
        3/4 pracowników z grupy 1300 nie będzie stać na wiecej niż jedno dziecko.
        dlatego za kilka dekad współczesne demokracje wolnorynkowe upadną

        • 6 0

        • Dlatego właśnie należałoby zlikwidować przymus emerytalny i tylko edukować obywateli na temat konieczności oszczędzania. Wtedy dziecko byłby też inwestycją.

          A tak poza tym to znam pełno rodzin, których nie stać na drugie dziecko. Dwa samochody, plazma 40 cali, pełno zdjęć z zagranicznych wycieczek i nie stać nas na dziecko poza tym mamy tylko dwa pokoje.

          Polaków jak najbardziej stać na dzieci. Po prostu mają inne priorytety.

          • 4 2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane