• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Policja schowała motorówki na zimę, a kłusownicy grasują

Katarzyna Moritz
15 listopada 2016 (artykuł sprzed 7 lat) 
Pod koniec października policjanci z referatu wodnego wyciągnęli 400 m sieci kłusowników, jednak tuż po tym wyciągnęli z wody także swoje motorówki na zimowanie. Pod koniec października policjanci z referatu wodnego wyciągnęli 400 m sieci kłusowników, jednak tuż po tym wyciągnęli z wody także swoje motorówki na zimowanie.

Wędkarz, który był niedawno świadkiem kłusowania na Martwej Wiśle zgłosił sprawę na policję. Okazało się, że funkcjonariusze z referatu wodnego w Gdańsku wyciągnęli już z wody motorówki na zimę i nie mieli jak podjąć interwencji.



Często jesz ryby?

Pod koniec października informowaliśmy o tym, że osiem nielegalnych sieci o łącznej długości ponad 400 metrów znaleźli podczas patrolu na Martwej Wiśle policjanci z referatu wodnego gdańskiej komendy. Wygląda na to, że to była ostatnia większa akcja policji w tym roku.

Nasz czytelnik, zapalony wędkarz od ponad 30 lat, obserwuje z niepokojem, że kłusownictwo na gdańskich wodach z roku na rok się nasila. W poprzedni weekend widział, jak kłusownicy wybierali ryby z zastawionych sieci na Martwej Wiśle w rejonie nabrzeża LOTOS-u zobacz na mapie Gdańska. Zadzwonił ze zgłoszeniem do gdańskiego referatu wodnego policji.

- Dostałem informację, że policjanci nie dysponują już łodziami, ponieważ zostały wyciągnięte. Dla mnie taka sytuacja jest niezrozumiała, tydzień wcześniej policjanci wyciągają sieci kłusownicze, a za tydzień nie mają już czym popłynąć. Jestem zażenowany takim obrotem sprawy, nie tylko ja, ale również inni moi koledzy wędkarze - denerwuje się pan Wojciech. - Jak zadzwoniłem na komendę w tej sprawie, to nikt nie był w stanie mi wytłumaczyć, dlaczego policja wodna już nie dysponuje łodziami. Przecież ani mrozów, ani kry nie ma i można spokojnie pływać. A koledzy, którzy znają policjantów wodnych dostali odpowiedź, że to ich przełożeni podjęli taką decyzję i nic nie mogą w tej sprawie zrobić. Łodzie wrócą na wodę dopiero na wiosnę w przyszłym roku.
Ograniczenia techniczne policyjnych motorówek

Referat wodny policji wyposażony jest łącznie w pięć łodzi służbowych: Harpun 550 i cztery łodzie hybrydowe - Parker 630, Sportis 630, Sportis 650 oraz Sportis S-10500 K.

Policjanci czuwają nad bezpieczeństwem w 120-kilometrowym gdańskim obszarze wodnym. W tym zakresie współpracują z Urzędem Morskim w Gdyni, Kapitanatem Portu w Gdańsku, Państwową Strażą Pożarną, Strażą Graniczną i Inspektoratem Rybołówstwa Morskiego w Gdyni, m.in. pełniąc wspólne patrole.

Dlaczego wyciągnęli już swoje jednostki przed nadejściem zimy?

- Wiosną, z chwilą ustąpienia pokrywy lodowej, funkcjonariusze rozpoczynają pełnienie służb w patrolach motorowodnych na łodziach. Z reguły jest to połowa kwietnia. Służby w tej formie pełnią do przełomu października i listopada, co wynika z ograniczeń technicznych jednostek pływających. Pragnę też podkreślić, że przez cały rok policjanci z referatu wodnego pełnią służbę w patrolach zmotoryzowanych na terenach przywodnych w rejonie podległym Komendzie Miejskiej Policji w Gdańsku - tłumaczy mł. asp. Lucyna Rekowska z Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku.
Ze statystyk wynika, że w tym roku, w okresie od 1 kwietnia do 31 października policjanci z referatu wodnego przeprowadzili łącznie 1170 interwencji. Dziesięć z nich dotyczyło kłusownictwa na wodzie. Podczas tych interwencji mundurowi zabezpieczyli sprzęt kłusowniczy w postaci siatek i żaków. Większość spraw, którymi się zajmują dotyczy bezpieczeństwa w okolicy plaż i kąpielisk, badania stanu trzeźwości osób korzystających ze sprzętu motorowodnego, brania udziału w akcjach ratowniczych. Kontrolują również jednostki pływające i wędkarzy.

Jak nie policja, to kto patroluje gdańskie wody?

- Ten odcinek rzeki, bo jest już za kanałem Płonie, do nas nie należy, są to wody portowe. Nasi strażnicy patrolują wody Martwej Wisły od Błotnika do tego kanału, dopóki nie zamarzną wody. Jednak nie mamy problemu ze sprzętem. Naszą jednostkę przewozimy na lawecie i jak trzeba to wodujemy w wybranym miejscu - podkreśla strażnik z Państwowej Straży Rybackiej.
Kłusownictwo wodne poza Państwową Strażą Rybacką można też zgłaszać do Polskiego Związku Wędkarskiego i Okręgowego Inspektoratu Rybołówstwa Morskiego w Gdyni, o każdym takim zdarzeniu można informować dzwoniąc na numer alarmowy 112.

Relacja z zawodów wędkarskich na Martwej Wiśle. Materiał archiwalny

Opinie (122) 10 zablokowanych

  • Leszcze

    • 4 4

  • o każdym takim zdarzeniu można informować dzwoniąc na numer alarmowy 112

    Dzien dobry, jestem na Martwej Wisle, chcialbym zlosic klusownika
    Prosze podac swoj adres
    Nie ma adresu jestem na wodzie
    Ale ja cos musze wpisac w formatke
    Co ja pani na to pomoge. Chyba widzi pani moje polozenie na mapie
    Widze i co z tego - przepraszam ale nie moge przyjac pana zgloszenia
    Dziekuje
    Do widzenia

    • 33 1

  • Śnieg poruszył to i łódki pochowalim. To jest Polska

    • 40 2

  • Martwa Wisla pelna jest klusownikow. Wedki maja tylko dla niepoznaki. Lowia dzien i noc choc w nocy lowic nie mozna. No ale skoro Policji nie ma to...

    • 46 3

  • I w końcu można spokojnie zjeść pączki..

    • 53 4

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane