• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Pożar samochodu z instalacją gazową

Roman Daszczyński
22 czerwca 2007 (artykuł sprzed 16 lat) 
Na gdańskiej ulicy spłonął samochód z amatorsko założoną instalacją gazową. Dwie osoby są poparzone. - To auto było jak bomba, szczęście, że nie wybuchło - mówią strażacy.

Osobowa honda accord jechała ul. Małomiejską na Górnej Oruni, była na wysokości domu nr 38. Trwał czwartkowy poranny szczyt komunikacyjny, na zegarze dopiero co minęła godz. 7.15. I nagle w kabinie buchnął ogień.

- W środku były dwie osoby, obie o własnych siłach zdołały wydostać się z auta - opowiada mł. brygadier Jakub Zambrzycki, zastępca komendanta rejonowego Państwowej Straży Pożarnej w Gdańsku. - To 42-letni kierowca i jego pasażerka. Doznali poparzeń głowy, szyi i rąk.

Strażacy zaalarmowani zostali o godz. 7.19. Po sześciu minutach byli na miejscu. Równo z nimi dojechała karetka pogotowia. Poparzonym błyskawicznie udzielono pomocy. Auto spłonęło doszczętnie.

- Gdy nasi chłopcy zajrzeli do bagażnika, przerazili się - mówi Zambrzycki. - Tam, gdzie powinno być koło zapasowe, stała 11-litrowa butla z gazem. Tragedia była o włos. Widziałem już skutki eksplozji takiej butli, zupełnie jak bomba.

Wstępna wersja: gaz z nieszczelnej instalacji zebrał się w kabinie i wystarczył papieros albo nawet iskra z telefonu komórkowego, by doszło do zapłonu.

Zdaniem policjantów, w dokumentach samochodu jest potwierdzenie, że instalację gazową założono legalnie. Sławomir Barabasz, specjalista od montażu tego typu urządzeń, nie bardzo w to wierzy.

- Umiejscowienie butli świadczy, że to była chałupnicza robota - zapewnia Barabasz. - Legalizacja w dowodzie rejestracyjnym to żaden problem, taką pieczątkę dostaje się za 50 złotych łapówki. Radzę, żeby policja to dokładnie sprawdziła.

Według Barabasza, takich samochodów w Trójmieście są setki. Gaz znajduje się w zwykłej butli i doprowadzany jest do silnika przy pomocy elastycznych wężyków, które prędzej czy później mogą stracić szczelność. Dlaczego kierowcy gotowi są ryzykować życie i zdrowie? Montaż takiego "systemu" to 500-800 zł, a pożary są rzadkością.

- Za atestowaną instalację gazową trzeba zapłacić te 1800 zł - mówi Barabasz. - Ale zbiornik na gaz ma wzmocnioną konstrukcję, która wytrzymuje upadek z wysokości 15 metrów. Przewody to sztywne, miedziane rurki. A do tego całość wyposażona jest w kilka zaworów bezpieczeństwa, które z chwilą wyłączenia silnika same się zamykają, uniemożliwiając ucieczkę gazu.
Gazeta WyborczaRoman Daszczyński

Opinie (90)

  • Ul. Małomiejska a nie jak mylnie podano Nowomiejska.A ile jeszcze takich pomyka po ulicach.Większa kontrola nie tylko na trzezwość ale i na stan techniczny.

    • 0 0

  • Od 15 lat jeżdżę na gazie; )

    I nigdy bym nie dopuścił do takiej samowolki, ale chciałem o czymś innym: ze stacjami faktycznie jest kiepsko teraz. To, że przyjechałeś do nich, juz traktują jako gratyfikację i jeżeli jeździsz do jednej stacji wiele lat to przeględ rejestracyjny wygląda tak, że popatrzą na samochód i ... wszystko. Ja sam sichlapacz się dopraszam, żeby sprawdzili hamulce czy szczelność instalacji. Otatnio to nawet maski nie kazał diagnosta otwierać. Kiedyś, to za urwany "chlapacz" dowód zatrzymywali - na tej samej stacji !

    • 0 0

  • Bezmyślność ludzka może doprowadzić do tragedii.

    Chciałbym jednak zwrócić uwagę na peną sprawę . Sam jeżdzę od roku na "zagazowanym" aucie i w momencie przeglądu technicznego pan ze stacji diagnostycznej dość wnikliwie sprawdzał mi hamulce , ustawienie świateł (poprosiłem sam)
    zaglądał pod samochód poakzał gdzie był lekki wyciek oleju sprawdził drążki kierownicze końcówki itp. nawet powiedział ze miałem dzwona z tyłu :) ale ani razu nie zapytał i co gorsza nie spojrzał sam na instalacje gazową ! nie sprawdzał szczelności nic kompletnie nic co było związane z gazem !!! .Oczywiście przed samym przed przeglądem sam pojechałem do "gazownika" który sprawdził instalacje wyregulował i wymienił zafajdany filtr z powodu złej jakości gazu na maginesie u pana Barabasza (pozdrawiam) świetny fachowiec .
    Trochę byłem zdziwiony przeglądem bo do gazy nikt nie zagladał ale skasowano mnie 161 zł zgodnie cennikiem na samochód z instalacja gazową.
    Na dobrą sprawę gdybym miał ochotę wsadzić w auto 11 kg butlę i jeżdzić tak przegląd też bym przeszedł bez "dodatkowych" opłat.
    Czy to normalne ?

    • 0 0

  • Sopocianin z ust mi to wyjałeś !!

    • 0 0

  • "nawet iskra z telefonu komórkowego" - a to ciekawe.... redaktor to chyba ma jakąś specjalną wersję tel. komórkowego..

    • 0 0

  • Hahahaha. "Iskra z tel. komórkowego". Czy ktoś z szanownych forumowiczów widział kiedyś iskrzący tel. komórkowy???

    • 0 0

  • seb@

    pomyśl jak kuchenka mikrofalowa podgrzewa produkty.
    telefon komórkowy działa na podobnej zasadzie wytwarzając silne pole elektromagnetyczne- to może spowodować zapłon gazu.

    • 0 0

  • Komórka generuje bardzo silne pole elektomagnetyczne. A do tego nie konstruuje się komórek w zabezpieczeniach przeciwwybuchowych.
    I rzeczywiście w atmosferze wybuchowej może to spowodować zapłon.
    Jak rąbnęło w rafinerii gdańskiej to też rozważano taką przyczynę.
    I stacjach benzynowych nie wolno było kiedyś używać komórek (nie wiem jak jest teraz).
    Z tego co pamiętam to instrukcjach obsługi do telefonów jest coś o tym wspomniane.

    • 0 0

  • Gdzie te stacje?!

    Ja właśnie muszę zrobić przegląd a parę drobiazgów mam do roboty w samochodzie tyle, że nie mam teraz czasu się nimi zająć. Przy wnikliwym przeglądzie, by się przyczepili a nie mam na to ochoty. W zeszłym roku koleś na stacji tak się na mnie uwziął, że kilka razy musiałem poprawiać naciąg hamulca ręcznego (działał, ale wg niego ciut za słabo chociaż koła się blokowały przy zaciągnięciu hamulca w czasie jazdy). Za każdym razem ta "ekspertyza" kosztowała mnie 20zł, stracony czas i paliwo na jazdę do stacji diagnostycznej a przegląd miałem tylko warunkowy na 2 tygodnie. W końcu musiałem wziąć urlop, żeby wyregulować tak jak panu diagnoście się podobało. Więcej tam nie pojadę.

    • 0 0

  • Ha, ha dobre Honda Civic za 1000 zł...

    chyba szczątki tego samochodu... no ale co sie dziwić jeśli taki "samochód" to i "taka" instalacja LPG.

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane