- 1 Rejsy sezonowe: dokąd popłyniemy? (104 opinie)
- 2 Pod prąd uciekał przed policją (199 opinii)
- 3 Ukraińcy z Trójmiasta pojadą na front? (602 opinie)
- 4 Rozbój w kolejce SKM. Interwencja SOK (86 opinii)
- 5 Zakaz wstępu do lasów w Gdyni przez ASF (521 opinii)
- 6 Dulkiewicz niechętna do wymiany zastępców (322 opinie)
Prawdziwe cuda, czyli jarmarkowe rękodzieło
Jarmark św. Dominika to nie tylko kicz i tandeta, ale także fascynujące wyroby rzemieślnicze: ręcznie wykonane przedmioty ze szkła, totalnie "odjechane", artystyczne misie czy szkatułki z gałęzi drzew.
- Nazywam się Keskutis, jestem na jarmarku siódmy raz, przyjechałem z Wilna. Handluję glinianymi wyrobami inspirowanymi naszą sztuką ludową. Robimy je całą rodziną - opowiada rzemieślnik z Litwy. - Przywożę zawsze dużo dzwoneczków, od malutkich, po wielkie. Po co? Tak jakże! One złe duchy odganiają! W każdym domu powinien być taki dzwonek - przekonuje.
Na Jarmarku po raz trzeci jest pan Ryszard Wilk z Radomia. Na jego stoisku przy ul. Tkackiej jest znacznie mniej towaru, niż jeszcze w zeszłym tygodniu. Nic dziwnego, oferuje unikalne szklane wyroby codziennego użytku.
- Mamy zakład rodzinny, wytwarzamy szkło artystyczne, zdobione, spiekane ręcznie. Jedynym urządzeniem mechanicznym, które wykorzystujemy, jest piec elektryczny. Wcześniej mieliśmy większy wybór - zarówno jeśli chodzi o kolor, jak i o asortyment, ale większość sprzedaliśmy. Gdybym pod tym względem miał ocenić tegoroczny jarmark, to dałbym mu 4 punkty, w skali od 1 do 5 - mówi pan Ryszard.
Na straganach stojących przy ul. św. Ducha jest spora oferta dla fanów ceramiki, głównie z motywami kocimi. - Kupuję gotowe porcelitowe kubki i sama je maluję. Tak się składa, że są to głównie koty, choć sama jestem raczej psiarą. Ale maluję też kwiaty, pejzaże - każdy znajdzie tu coś dla siebie. Mam też szydełkowane anioły na choinkę, które robi moja mama. Jestem na jarmarku po raz dziesiąty. Wydaje mi się, że w tym roku jest mniej ludzi niż kiedyś - pewnie przez ładną pogodę - mówi gdańszczanka, Maja Feret
Natomiast niewielkie stoisko przy ul. Tkackiej należy do najbardziej "odjechanych". Napis na stoisku głosi "Misie artystyczne" - choć trzeba mieć dużą wyobraźnię, żeby w breloczku wykonanym ze szmatek i wielkości rękawiczki zobaczyć misia.
- Właściwie są to "mutomisie", bo są zmutowane przeze mnie i przez moją wyobraźnię. Zaczęłam je produkować, gdy urodziło mi się drugie dziecko. Ich produkcja sprawia mi sporo frajdy. Dobrze się sprzedają, bo nie są drogie, kosztują ok. 20 - 35 zł - zachwala pani Zuzanna z Pomiechówka koło Warszawy.
Jeżeli w domu potrzebujemy niebanalnego oświetlenia, to koniecznie trzeba się wybrać na stragan przy św. Ducha, niedaleko kościoła Mariackiego. Znajdziemy tam producenta z Poznania, który zatapia w masie z żywicy kawałki natury: liście klonu, drobne kwiatki i inne rośliny.
Nieopodal jest jeszcze bardziej ekologicznie i nietypowo. Na stoisku pana Darka z Łodzi znajdziemy szkatułki robione z gałęzi drzew, ale nie takie proste i ugłaskane, tylko zachowujące naturalne krzywizny i kształt drewna.
- Jak ktoś ma poukładane w głowie, to na zewnątrz jest pokrzywiony. I na odwrót. Na pomysł wpadliśmy z kolegą, najpierw rysowaliśmy różne szuflady. I tak wyszło: od pomysłu do przemysłu. Cały czas jestem zadowolony, nawet jak zarobię 10 zł, więc na jarmarku także nie narzekam - mówi pan Darek z firmy Eastwood z Łodzi.
Wydarzenia
Opinie (112) 2 zablokowane
-
2009-08-13 09:57
jarmarkowe cudeńka
takie cudeńka powinny byc wyłącznie sprzedawane podczas Jarmarku Św Dominika , przez tydzień lub na dwa , na paru uliczkach Głownego Miasta - wtedy Jarmark miałby swoj niepowtarzalny charakter , koloryt ...
- 6 1
-
2009-08-13 10:17
Szkoda, że nie tylko rękodzieła, a nie nie tylko kicz :(
- 1 0
-
2009-08-13 10:23
Hurra (2)
Boże jakie szczęście, że ten syf już się kończy w sobotę!!!!!! Ale śmierdzieć będzie jeszcze przez kilka tygodni...
- 7 1
-
2009-08-13 10:35
A czy na zakończenie jarmarku (1)
nie jest przewidziana jakaś imprezka, podsumowanie, koncert, festyn lub jakieś inny bzdet?
- 0 0
-
2009-08-13 11:08
w tym roku na zakończenie nie ma żadnych imprez... jupii :)
- 1 1
-
2009-08-13 10:36
gdyby nikt tych "gaci" nie kupował to by z nimi ne stali!
a ,że ludzie OSZOŁOMIENI NATŁOKIEM WRAŻEŃ to każde g... kupią! A sprzedawca się cieszy i ZARABIA! - bo inaczej już by go tam nie było!
- 7 1
-
2009-08-13 10:39
to jest typowa psychologia tłumu
jeśli coś jest na jarmarku, to musi być tanie, okazja. widzi jedna, że druga kupuje fajne gacie, to kupi trzy pary żeby miec więcej;)
a gdzie indziej, te same rzeczy, 2 razy taniej:)))- 10 0
-
2009-08-13 11:03
ladniejsze misie potrafie zrobic.. za te bym 20-25zl nie dala.
- 6 4
-
2009-08-13 11:10
Rękodzieło
jak ja zrobię rękodzieło to wyglada jak bita smietana, hehe
- 3 5
-
2009-08-13 11:19
mutomisie
"- Właściwie są to "mutomisie", bo są zmutowane przeze mnie i przez moją wyobraźnię. Zaczęłam je produkować, gdy urodziło mi się drugie dziecko. Ich produkcja sprawia mi sporo frajdy." a czy drugie dziecko nie chcialo bawic sie zmutowanymi misiami? moze sie boi hahaha czego to ludzie nie sprzedaja na jarmarku
- 5 3
-
2009-08-13 11:38
widziałam stringi po 1 zl. (2)
- 1 5
-
2009-08-13 11:46
zonk
no i co w związku z tym?? bo nie wiem czy się chwalisz czy też żalisz, że taka dandeta???
- 2 0
-
2009-08-13 20:11
może to cena sznurka
- 2 0
-
2009-08-13 13:17
(1)
Ale kur.. syf
- 2 3
-
2009-08-13 20:12
ty chyba nie dawno z więzienia wyszedłeś
- 1 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.