Zobacz jak kierowcy łamią przepisy na skrzyżowaniu ulic Kartuskiej, Nowolipie i Łostowickiej.
Kierowcy nie respektują znaków na skrzyżowaniu przy Młynie Emaus. Nasi czytelnicy winią za ten stan złą organizację ruchu.
Jak oceniasz oznakowanie na drogowych budowach w Gdańsku?

Jadąc w ten sposób, kierowcy często zajeżdżają drogę pozostałym uczestnikom ruchu, którzy jadą przepisowo prawym pasem. Jest to nasza codzienna droga do domu i za każdym razem ktoś jedzie źle.
Problem ten zgłosiliśmy Dyżurnemu Inżynierowi Miasta już na początku sierpnia (ośmiominutowa rozmowa w sobotę, 6 sierpnia, o godz. 18:03).
Na początku rozmowy Dyżurny Inżynier Miasta zauważył, że nie zna tego skrzyżowania, a po wysłuchaniu naszych wyjaśnień, stwierdził, że to na pewno zwykłe cwaniactwo kierowców. Ale przecież część z tych kierowców ma nawet włączony kierunkowskaz w lewo, więc to nie cwaniactwo, a złe oznakowanie skrzyżowania, na którym uczestnicy ruchu zwyczajnie się gubią.
Należałoby rozważyć zmiany bądź uzupełnić oznakowania poziome i pionowe. Skrzyżowaniu przyjrzeli się nie tylko drogowcy, ale też policja - będzie to tym łatwiejsze, że Wydział Ruchu Drogowego Komendy Miejskiej Policji mieści się w odległości kilkuset metrów od skrzyżowania.
Zamiast zdecydowanego działania ze strony Dyżurnego Inżyniera Miasta usłyszeliśmy, że powinniśmy edukować innych kierowców i ich po prostu nie wpuszczać. Rozumiemy, że to skrzyżowanie to rozwiązanie tymczasowe, jednak w ciągu jednej zmiany świateł jest tu zdecydowanie zbyt wiele sytuacji kolizyjnych. W dzień powszedni, w godzinach szczytu, zagrożenie w oczywisty sposób się nasila.
Wypadek w tym miejscu czy nawet poważniejsza stłuczka, to paraliż tej części miasta. Dlatego powtarzamy, że warto się sprawą zainteresować.
26 sierpnia wprowadzona zostanie nowa organizacja ruchu na skrzyżowaniu ul. Kartuskiej, Łostowickiej i Nowolipie.
Zmiana organizacji polegać będzie na przekierowaniu ruchu pojazdów na nowe jezdnie ulic Nowolipie i Łostowickiej. Przejazd ul. Kartuską w obu kierunkach odbywać się będzie nadal w taki sam sposób, jak obecnie, czyli objazdem dookoła zabudowań dawnego młyna.