Kolejarze będą musieli wyłożyć ponad 92 mln zł za projekt m.in. elektryfikacji linii z Trójmiasta w kierunku Kaszub i dalej do Bydgoszczy. Dokumentacja ma być gotowa jesienią 2018 r.
tak, będzie nią podróżować mnóstwo osób
51%
tak, ale zajmie to trochę czasu
35%
nie, ale skoro są środki, trzeba inwestować
4%
nie, inwestycja nie ma uzasadnienia
10%
Kolejarze ze spółki PKP Polskie Linie Kolejowe otworzyli oferty w przetargu, którego przedmiotem jest opracowanie dokumentacji projektowej oraz pełnienie nadzoru autorskiego na odcinkach: Kościerzyna - Gdynia Główna (linia nr 201), Somonino - Kartuzy (linia nr 214) oraz Glincz - Kartuzy (linia nr 229). Na tych odcinkach ma się pojawić także elektryfikacja, która dodatkowo obejmie linię PKM.
Przygotowaniem dokumentacji dla inwestycji jest zainteresowanych 7 firm. Najkorzystniejszą propozycję cenowo złożyło konsorcjum Wyg i Egis na kwotę 19 mln zł.
Równolegle trwa też przetarg na odcinek linii z Kościerzyny do Bydgoszczy. Przygotowaniem dokumentacji dla odcinka na Kujawach jest zainteresowanych 9 firm. Najkorzystniejszą propozycję złożyła firma Trakcja PRKiL. Jej oferta opiewa na kwotę 73,7 mln zł brutto. Projekt ma być gotowy do 31 października 2018 r. Dodatkowo firma obejmie rękojmią dokumentację przez 60 miesięcy.
Co ciekawe, najtańsza oferta okazała się o 5,5 mln zł droższa niż zakładano, jednak pieniądze na przedsięwzięcie się znajdą. Kolejarze teraz sprawdzają złożone oferty w obu przetargach, a następnie rozstrzygną zamówienie i podpiszą umowę.
Nie tylko 70-km drutu nad kaszubskimi liniamiZ punktu widzenia mieszkańców aglomeracji trójmiejskiej, najważniejsza jest elektryfikacja linii PKM. Niedawno spółka zarządzająca 18-kilometrową linią rozstrzygnęła przetarg na aktualizację studium elektryfikacji zarządzanej przez siebie linii.
- Dotychczas sporządzone w temacie elektryfikacji PKM dokumenty wymagają zaktualizowania na potrzeby złożenia wniosku o dofinansowanie z UE - mówi Trojmiasto.pl rzecznik PKM, Tomasz Konopacki. - Sam projekt elektryfikacji i jego późniejsza realizacja będą prowadzone - tak jak od początku razem z PKP PLK informowaliśmy - wspólnie - dodaje.Jednak, by przedsięwzięcie miało sens, trzeba też zelektryfikować linie kolejowe na Kaszuby, m.in. linię 201 relacji Gdynia - Kościerzyna, 229 między Żukowem a Kartuzami, a także linię 214 z Kartuz do Somonina.
Gdyby kolejarze nie zelektryfikowali tych odcinków, pociągi elektryczne kończyłyby bieg w Osowej. By kontynuować podróż do Kościerzyny, Kartuz czy Gdyni przez Wielki Kack, trzeba by się wówczas przesiąść.
Sieć trakcyjna pojawiłaby się więc także nad jednotorową linią 229 z Glincza do Kartuz, gdzie już od ponad roku kursują pociągi PKM, a także linią kolejową 214 z Kartuz do Somonina. Ostatni szlak objęty zostałby rewitalizacją i umożliwiłby pociągom elektrycznym kursowanie w stronę Kościerzyny.
Nadmieńmy, że obecnie linia 201 ma dwa tory wyłącznie na odcinku od Gdyni Głównej do Osowy. Kolejarze chcą tam zmieścić jeszcze jeden, trzeci tor. W tej kwestii powstanie jednak zaledwie koncepcja programowa.
Kto obsłuży zelektryfikowane linie?Na koniec podkreślmy, że władze samorządowe województwa pomorskiego będą starać się o dofinansowanie z UE na zakup taboru dostosowanego do elektrycznej trakcji.
Szacuje się, że
inwestycje w tabor na Pomorzu pochłoną nawet 850 mln zł. Województwo, podobnie jak w przypadku inwestycji w
Pomorską Kolej Metropolitalną, będzie zapewne liczyć na uzyskanie aż 85 proc. dofinansowania (co może być trudne w tej perspektywie w przypadku inwestycji taborowych). Wtedy z własnej kieszeni województwo pomorskie musiałoby wyłożyć prawie 130 mln zł.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
