• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Przebijał opony w rowerze, został nagrany przez sąsiada

mak
24 lipca 2012 (artykuł sprzed 11 lat) 

Zobacz nagranie naszego czytelnika dokumentujące to jak jego sąsiad przebija opony w jego rowerze.

Kilka z rzędu przebitych dętek w rowerze, który zawsze bez obaw można było pozostawić na klatce schodowej w bloku, w którym wszystkich zna się od urodzenia, zmusiły naszego czytelnika do sięgnięcia po środek drastyczny, acz niezbędny - nagrania delikwenta, który co noc przebijał opony. Co się okazało?



Jakie masz relacje ze swoimi sąsiadami?

Dobry sąsiad to skarb - przypilnuje mieszkania i podleje kwiatki, kiedy jesteśmy na urlopie, przyniesie rosół, kiedy męczy nas przeziębienie. Niestety, tak jak i prawdziwy skarb, tak i dobry sąsiad trafia się niezwykle rzadko. Szczęścia do sąsiadów, a właściwie jednego z nich, najwyraźniej nie ma nasz czytelnik pan Michał, który niemal od urodzenia mieszka w bloku w jednej z gdańskich dzielnic. Sąsiadów zna prawie wszystkich, bo większość to starsi ludzie, którzy tak jak nasz czytelnik, mieszkają tam od kilku dekad. Choć stosunki sąsiedzkie układały się zwyczajnie, na klatce schodowej zaczęło się dziać coś dziwnego - rower, który pan Michał miał w zwyczaju zostawiać pod drzwiami mieszkania, co rano miał przebitą oponę.

- Od 3 do 7 lipca co noc ktoś przebijał mi dętki w rowerze. Podejrzewałem kto to mógł być, ale nie mając pewności i dowodu, postanowiłem nagrać wandala i zainstalowałem niewielką, amatorską kamerkę - mówi pan Michał. - Przejrzałem materiał i okazało się, że opony przebija mój sąsiad, którego znam ponad 20 lat.

Nagranie nie pokazywało wyraźnie twarzy delikwenta, więc kamerę trzeba było zainstalować z innej strony i powtórzyć nagranie by mieć 100 proc. pewność. - Przez kolejne dwie noce próbowałem jeszcze, ale sąsiad jedynie przechodził i się przyglądał. W ciągu dnia również, schodząc po klatce, nienaturalnie zwracał uwagę na mój rower. Wiem to, ponieważ co pięć godzin wymieniałem baterie w kamerze ukrytej w starej pokablowej dziupli na klatce i przeglądałem nagrany materiał na komputerze - dodaje czytelnik. - Po dwóch dniach postanowiłem udać się do sąsiada, żeby po prostu z nim porozmawiać. Zapytałem się dlaczego to robi i poprosiłem, żeby przestał, ale wszystkiemu zaprzecza i twierdzi, że zwariowałem.

Pan Michał powtórzył wizytę, tym razem poszedł do sąsiada z wydrukowanymi klatkami z nagranego przez siebie filmu, na których widać twarz sąsiada, a także jego sylwetkę od tyłu uchwyconą w chwili, gdy przebija oponę.

- Na pierwszym zdjęciu sąsiad się rozpoznał, na drugim również, a na na trzecim widział już kogoś innego - opowiada pan Michał. - Zaproponowałem mu zwrot kosztów za kupno i wymianę nowych opon, czyli 500 zł, jednak usłyszałem, że jest to próba wyłudzenia pieniędzy. Tą rozmowę też nagrałem, na wszelki wypadek. Ostatecznie zaproponowałem sąsiadowi: albo zwrot pieniędzy za zniszczone mienie, albo idę z nagraniami na policję.

Sąsiad był nieugięty, więc sprawa skończyła się na policji. - Na komisariacie pokazałem policjantowi film i opowiedziałem całą historię. Dowiedziałem się, że sąsiad popełnił wykroczenie na sumę 100 zł i jedyne co mu grozi to mandat do 500 zł. Musiałbym zgłosić popełnienie wykroczenia. Sąsiad zostałby wezwany i przyznałby się do winy (albo nie) - kontynuuje czytelnik. - Świetnie, tylko że przebita dętka to większe straty niż sam jej zakup. To również cała wyprawa do sklepu, wymiana, czas, itd. W moim przypadku, gdzie rower jest traktowany jako podstawowy środek komunikacji po mieście, jego uszkodzenie utrudnia mi życie i pracę.

Na razie pan Michał chowa rower przed sąsiadem, ale wciąż zwleka z oddaniem sprawy policji. - Wierzę, że uda się ten problem załatwić polubownie. Jeśli nie, to w przyszłym tygodniu będę musiał złożyć zawiadomienie na własnego sąsiada - dodaje czytelnik.
mak

Opinie (347) 9 zablokowanych

  • a ja s.ram na to, ze dostanę xywkę kapusia o!!!

    od kilku miesięcy mam podobny problem z samochodem, bo jakas niestrudzona łajza obrzuca moje auto róznymi lepkimi rzeczami (dopóki co nie uszkodziło toto lakieru, ale nie wiem kiedy łobuz nie pozwoli sobie na wiecej). Podejrzewam, ze problem leży w parkowaniu na tzw. "domniemanym prywatnym miejscu" czyli, ze łobuz uważa, ze takie a takie miejsce jest jego. Mam już nagranie gnojka z profilu i rozpoznałem , który to as z okolicy. Cały czas ślęczę nad nagraniem go od frontu ... a potem zgłoszę STALKING. Wisi mi serdecznie to czy dopierniczą mu działę czy nie. Jestem zdania, że jak ktoś się urwą urodził to kanarkiem nie umrze i nie zamierzam nadstawiac drygiego policzka, tylko pojadę ze wszarzem po bandzie. I mam to głeboko w nosie, co o mnie będzie sądzic reszta wszarzy jego pokroju.

    • 3 0

  • A mnie nie strudzenie sąsiadka harka moje autko

    Doradźcie, proszę, co mam zrobić? Naturę ma taką, że wszystko co powiem lub bym zrobiła "zmałpuje".

    • 0 0

  • nakielska126 (1)

    Mam ten sam probroblem tylko z drugiej strony moja sasiadka notorycznie.. ul nakielskiej w bydgoszczy mimo rozmowy i licznych prob notorycznie stawia mi rower na wycieraczce tak ze nie moge swobodnie wejsc do mieszkania mimo iz ma pwninice tak specjalnie robi na zlosc. Byla juz nawet policja w tej sprawie ale powiedzieli tu cytuje ze jest to bezpodstawne wezwanie policji co z Takim sasiadem?

    • 0 0

    • zrób coś podobnego

      jeśli jest złośliwa i psy to olewają,zobacz ,co zrobi ,jak jej zaczniesz stawiać swoje gnijące śmieci na wycieraczce.takie już cieknące.jak wezwie psy,wzrusz ramionami i powiedz : że przecież ta pani wezwała was bezpodstawnie,nic nie zrobiłam...

      • 0 0

  • rower jak magazyn części

    nie mam gdzie trzymać roweru,piwnice są zawilgocone.w domu nie mogę trzymać ,bo mam małe dziecko,na strychu nielegalnie mieszkają dzicy lokatorzy.mamy duże korytarze - to bloki sprzed wojny.rower nikomu nie wadzi,a mimo to jakaś świnia "wzięła " sobie wentyl z mojego roweru.myślą ,że jak baba ,to głupia i da się robić . ale ja umówiłam się z Dzielnicową,że jeśli nagram chama na kamerze,to jej dostarczę nagranie.niszczenie moich rzeczy skończy się pewno dzięki samej obecności kamery.... i takie sprawy ,to nie pierdoły.mnie kradzież wentyla też utrudnia życie.nie umiem sama założyć nowego,nie mam za co kupić.nie mogę jeździć na pocztę i do sklepu i szybko wracać do dziecka ,które zostaje z mężem.a rower dostałam w prezencie...i też głupio ,jak darczyńca to zobaczy..

    • 0 0

  • Z motyką na księrzec

    Panie Michale spółczuję. !7 lat po śmierci męża. Od tego czasu rowerek miałam przebity co tydzień,w bloku w rowerowni, kolo drzwi, na polu. za ten czas cztery rowery były zniszczony, a następnie skradziony. Ostatni rowerek wnuczki , złamał hamulcę , jechałam z górki przewróciłam się, złamałam paluchy, tak jak Pan, jeszcze zwliekałam, grzecznie się witałam,przeszło pół roku, znowu złamał hamulcę, zwróciłam się za pomocą , dostałam odpowiedż, że za zniesławienie poda mi do sądu. Na dziś dzień miesąc temu przebita opona sprzodu, tył przejechany nożem , musiałam zmienić. rower trzymam w mieszkaniu. gorzej z samochodem,przebitę tylne koło, urwana rura wydychowa, skręconę lusterko, co dalej nie wiem! nie martw się Panie Michale, dobry sąsiad, lepiej jak rodzina !!! Kot był truty d wa raza, raz oblany kwasem, z czarnego był jasny bronz, cały w krostach - wyleczyłam, sznury na balkonie dokie dostaw przetnów, założyłam drut. Wszystkiego nie opiszesz, ludskiej podłośći nie ma granic, Pan Bóg jest wielki, a w życiu, jak z bumerangem. Życzę Panu zrowia! Z poważaniem baba Marysia.

    • 0 0

  • Klatka schodowa to nie parking

    Nie ma piwnic/miejsc parkingowych/balkonów?? Wspólna przestrzeń w bloku to nie miejsce do przechowywania sprzętu do pedałowania. Trzymaj sobie rower we własnym obszarze. Na klatce musi być miejsce na np. nosze gdy zabiera kogoś pogotowie. Chyba nie trzeba tego tłumaczyć. ped**arze niestety zostali wychowani w przeświadczeniu że wszystko im wolno.

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane