• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Przed sąd za oszustwa mieszkaniowe

Piotr Weltrowski
16 listopada 2016 (artykuł sprzed 7 lat) 
Prokuratura Okręgowa w Gdańsku przejęła w ostatnim czasie większość mniejszych śledztw dotyczących oszustw mieszkaniowych w Trójmieście. Prokuratura Okręgowa w Gdańsku przejęła w ostatnim czasie większość mniejszych śledztw dotyczących oszustw mieszkaniowych w Trójmieście.

Do sądu trafił właśnie akt oskarżenia w sprawie dwóch mężczyzn, którzy zdaniem prokuratury dopuścili się kilkunastu oszustw mieszkaniowych. Obaj mężczyźni - 35-latek i 33-latek - zostali też oskarżeni o pranie brudnych pieniędzy.



Sądzisz, że prokuraturze uda się pokonać mafię mieszkaniową?

Niedawno pisaliśmy o dużym śledztwie wymierzonym w tzw. mafię mieszkaniową, które od kilku miesięcy prowadzi Prokuratura Okręgowa w Gdańsku. Niezależnie od niego badane były też inne przypadki możliwych oszustw mieszkaniowych. Jeden z nich doprowadził śledczych do tzw. grupy gdyńskiej, której dwóch członków objęto właśnie aktem oskarżenia.

Wszystko zaczęło się od sprawy, którą jedna z trójmiejskich prokuratur rejonowych zaczęła badać w 2013 roku. Po jakimś czasie śledztwo przejęła Prokuratura Okręgowa w Gdańsku i pod lupę wzięła inne transakcje mieszkaniowe zawierane przez obserwowanych mężczyzn w okresie od września 2010 do października 2011 roku.

W ten sposób udało się obu mężczyznom postawić zarzuty dotyczące łącznie wyłudzenia aż 12 lokali mieszkalnych oraz jednego lokalu użytkowego.

- Lokale o wartości od 80 tys. do 500 tys. zł znajdowały się głównie w Gdańsku, ale także w Warszawie, Bydgoszczy oraz Tczewie. Łączna wartość wyłudzonych nieruchomości, na szkodę 15 pokrzywdzonych, wyniosła 2,55 mln zł - mówi Tatiana Paszkiewicz, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.
Pożyczki za prawo własności do mieszkania

Zdaniem prowadzących śledztwo oskarżeni wykorzystywali trudną sytuację materialną właścicieli lokali i użyczali im pożyczek w wysokości od 1 tys. do 50 tys. zł. W różny sposób mieli wprowadzać pokrzywdzonych w błąd w kwestii zabezpieczenia pożyczki.

- Umowy pożyczek zawierane były przez oskarżonych z osobami będącymi w trudnej sytuacji finansowej, które godziły się na podpisanie niekorzystnych dla nich umów, skutkujących przeniesieniem własności ich nieruchomości na inne osoby, które obiecywały im zwrotne przeniesienie własności nieruchomości po spłacie długu. Jednocześnie osoby pokrzywdzone godziły się na podpisywanie umowy zawierającej pokwitowanie odbioru znacznie wyższej kwoty niż rzeczywista wysokość pożyczki, ufając zapewnieniom pożyczkodawców o konieczności takiego skonstruowania zapisów - tłumaczy Paszkiewicz.
Próbowali zacierać ślady

Kiedy działalnością obu mężczyzn zaczęła się interesować najpierw policja, a później prokuratura, zaczęli oni podejmować działania mające zmylić organy ścigania odsprzedając pozyskane dzięki oszustwom lokale, bądź też gubiąc ślady przez przenoszenie praw do ich własności.

Obaj oskarżeni złożyli wyjaśnienia, ale nie przyznali się do winy. Grozi im do 10 lat więzienia.

Opinie (85) 2 zablokowane

  • Mafia notarialna (1)

    Notariuszy powinni przetrzepać za te machloje i odpowiednio ukarać !

    • 9 0

    • właściwie to jakie machloje?

      Czy to nie jest tak, że notariusz w akcie notarialnym sprzedazy nieruchomości pisze to, co mu klienci podadzą - jaka nieruchomośc, jak cena, jakie warunki i terminy zapłaty, wydania nieruchomości, lub zwrotnego przeniesienia po spłacie itd. Co notariusz ma tutaj do kombinowania? I jaki ma w tym interes? Dostaje kasę pod stołem? Nikt o tym nie wspomina.

      Notariusz robi to co do niego należy - sprawdza, czy sprzedający jest właścicielem, czy nie ma obciążeń hipotecznych niebezpiecznych dla kupującego. Jego zadaniem jest bezstronność. Samo spisanie aktu zawierającego pożyczkę z zabezpieczeniem na nieruchomości to jeszcze nie przestepstwo, ani nawet nie machloja. To jest zgodne z prawem i notariusz chyba nawet nie może odmówić sprządzenia takiego aktu, jeśli strony mają takie życzenie.

      • 0 2

  • Notariat

    Nie róbcie z notariuszy świętych krów! Notariusz, kurka i złodziej na jednym jadą wozie! To już dawno przestał być zawód zaufania publicznego.

    • 7 1

  • przyjdzie kryska i na niego...

    Przeczytałam nagłówek i już miałam nadzieję, że wreszcie wymierzą sprawiedliwość Pawłowi A :(

    • 5 0

  • Glupota i jeszcze raz glupota

    Oczywiscie ze takie rzeczy nie powinny sie dziac. Tylko ze przeciez osoby ktore podpisuja takie umowy dobrze o tym wiedza na jakich zasadach biora pozyczke. Wiec o co chodzi??jesli ktos do mnie przychodzi o pozyczke i chce wziasc dajmy na to 80 000 zl i jesli nie splaci w rok oddaje mi mieszkanie. To ja jestem oszustem??czy osoba ktora do mnie przyszla jest glupia??. Raczej nikt z batem nad nimi nie stal i nie kazal podpisywac. Jesli tak to jak najbardziej przestepstwo-jesli nie to glupota i taka byla wola osoby chcacej dostac pieniadze.

    • 1 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane