- 1 Lasy w Gdyni bez ludzi. "Chronimy dziki" (156 opinii)
- 2 Ukraińcy z Trójmiasta pojadą na front? (720 opinii)
- 3 Pod prąd uciekał przed policją (250 opinii)
- 4 Rozbój w kolejce SKM. Interwencja SOK (103 opinie)
- 5 35 mln zł na remont gmachu Straży Granicznej (64 opinie)
- 6 Rejsy sezonowe: dokąd popłyniemy? (142 opinie)
Przypłynęli rowerem wodnym z Krakowa do Gdańska
Załoga roweru wodnego, który przypłynął Wisłą z Krakowa do Gdańska.
Słynny rower wodny, który równo rok temu stał się bohaterem afery śmieciowej rozpętanej przez leśników, właśnie przepłynął 870 km z Krakowa do Gdańska. W ten sposób trzyosobowa załoga uczciła Rok Rzeki Wisły 2017. Po wymagającej wyprawie rower wróci tam, gdzie jego miejsce, czyli na oliwski staw.
Przypomnijmy: w ubiegłym roku zrealizowaliśmy materiał o rowerze wodnym, który służył mieszkańcom Oliwy do sprzątania zaśmieconego leśnego stawu nieopodal ul. Polanki . Niespełna dwa tygodnie po publikacji filmu miejscowi leśnicy postanowili zabrać rower, a pomysłodawców akcji ukarać mandatem.
Po kilku godzinach od nagłośnienia sprawy leśnicy przyznali się do błędu, a rower jeszcze na jakiś czas powrócił na staw. Z racji okresu godowego żab, a następnie okresu zimowego, sprzątanie stawu rowerem wodnym zostało wstrzymane. Teraz Stowarzyszenie Przyjaciół Oliwy otrzymało zielone światło - mogą korzystać z roweru, który wróci na staw za kilka dni.
Inicjatorzy pomysłu jeszcze przed powrotem roweru na staw wykorzystali go do innej akcji. Jako że w tym roku obchodzimy 550. rocznicę pierwszego wolnego flisu na Wiśle, członkowie oliwskiego stowarzyszenia postanowili przepłynąć rowerem wodnym z Krakowa do Gdańska. Łukasz i Maciek spod Wawelu wypłynęli 21 czerwca, a na mecie pod Żurawiem zameldowali się 2 lipca. W Płocku do dwuosobowej załogi dołączył Mateusz.
- Jesteśmy zmęczeni, ale nie jakoś wyjątkowo. Po tylu dniach pedałowanie stało się dla nas rutyną. Pewne jest, że każdy z nas zrzucił dobrych kilka kilogramów. Podczas wyprawy doświadczyliśmy wielu bardzo ciekawych przygód. Spotkaliśmy się z fantastyczną gościnnością przypadkowo napotkanych na naszej drodze ludzi, którzy zapraszali nas do swoich gospodarstw. Pogoda była bardzo zmienna. Do Płocka było cudownie, niemal cały czas świeciło słońce. Z kolei od Płocka aura postanowiła nam trochę podokuczać - głównie padało i mocno wiało. Udało się jednak pokonać wszystkie przeciwności losu i dopłynąć do celu - tłumaczy Łukasz Lewandowski, uczestnik spływu.
W ciągu 12 dni wyprawy rower wodny przepłynął około 870 km. Panowie każdego dnia wykręcali ponad 70 km, pedałując od świtu do nocy. Z ich wyliczeń wynika, że nieprzerwanie płynęli 180 godzin. Spali "na dziko", w namiotach albo pod gołym niebem, w samych śpiworach. Jedli przeważnie konserwy, ale również potrawy, które sami przyrządzali przy użyciu kuchenki gazowej. Produkty uzupełniali w mijanych po drodze wioskach i miastach.
Niecodzienny rejs dla trzech śmiałków zakończył się w niedzielę, chwilę po godz. 23. Pod Żurawiem czekało na nich kilkanaście osób, które przywitały załogę szampanem. Warto również dodać, że podczas spływu zbierano pieniądze na puckie hospicjum.
Miejsca
Opinie (98) 6 zablokowanych
-
2017-07-03 12:59
Super!
Gratulacje, chłopaki!- 3 3
-
2017-07-03 13:27
Czym tu się chwalić?
- 3 5
-
2017-07-03 13:35
Czym tu się chwalić? (2)
Czym tu się chwalić ? W dwóch a potem w trzech i to na wygodnym rowerze. A o tym, że 2 lub 3 lata temu Maciek Kowalkowski na tej samej trasie tylko rowerem zabytkowym ( metalowym) i to sam przepłynął to nie pisaliście. Możecie to nadrobić. Mogę służyć kontaktem.
- 4 2
-
2017-07-03 14:13
Dokładnie, to ściema przed wyborami samorządowymi bo kilku ludzi ze stowarzyszenia chce w nich wystartować. Trochę słabe
- 1 2
-
2017-07-03 15:18
Pisali przed, ale nie po...
Sponsorem był hotel. Czy jest jakiś artykuł po? http://m.trojmiasto.pl/rowery/Maciej-Kowalkowski-pokona-rowerem-Wisle-n82236.html
- 0 0
-
2017-07-03 13:54
więcej takich śmiałków
Super odwazni,więcej takich pozytywów,a ci co tylko krytykować potrafią,niech się też wysilą ale nie w słowach lecz czynach
- 2 2
-
2017-07-03 14:42
Super !!! Gratuluje ;)
- 2 2
-
2017-07-03 14:43
Ciekawe co żarli,pewno wszędzie na ich postojach podjeżdżał catering
- 2 1
-
2017-07-03 15:32
Jestę hardkorem :D
- 0 0
-
2017-07-03 15:32
Pisanie
Jakich kolwiek opini w tyn portalu jest bez sensu.
- 1 2
-
2017-07-03 17:12
Jak to im się udało
To nie możliwe
- 1 0
-
2017-07-03 18:08
Ja wiem, ze z jednej strony.. (2)
..pelno ty malkontentow, ktorym wszystko zle, ale bez przesady - nie zachwycajmy sie kazda bzdura.
To jest rekord typu "stal na glowie przez dwa tygodnie" czy "ma najwieksza kolekcje zielonych talerzyków".
No spoko, niby fajnie, ale nie róbmy z tego rewelacji..- 3 4
-
2017-07-03 19:01
(1)
Dokładnie. To czysty chwyt z marketingu politycznego. Andrzejczak będzie miał w swoim wyborczym CV, że zorganizował taką wyprawę :))))))
- 3 1
-
2017-07-03 21:08
Osoba, o której piszesz nie miała nic wspólnego z organizacją całej wyprawy... to, że w jakimś stowarzyszeniu są osoby bardziej aktywne politycznie nie oznacza, że wszystko co robią ludzie w jakiś sposób z nim powiązani jest elementem jak to określasz "marketingu politycznego". Przerażające w tej insynuacji jest to, że zakończona jest głupim uśmieszkiem -> tylko dla "kumatych", tylko dla tych co wiedzą "jak jest", gdzie w gruncie rzeczy jest to kolejna z niszczących i kretyńskich teorii spiskowych...
- 2 2
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.