- 1 Jeden z pierwszych w Polsce "bliźniaków" (51 opinii)
- 2 Zapomniany minister i jego gdyńska historia (20 opinii)
- 3 Upiorne syreny i największe pożary w Sopocie (19 opinii)
- 4 Chcemy żyć w miastach 15-minutowych? (506 opinii)
- 5 Z dworca na Jasień 80 zł (498 opinii)
- 6 Auto wjechało w pieszych i w budynek (295 opinii)
Radni: Open'er powinien być tańszy dla mieszkańców Gdyni
Tańsze bilety na Open'era dla mieszkańców Gdyni - taką propozycję forsują radni PiS, podkreślając, że zniżki mogłyby obowiązywać także podczas innych imprez kulturalnych, w których organizacji partycypuje miasto. Urzędnicy odpowiadają, że takie rozwiązanie to pole do nadużyć, a poza tym niepraktykowane w żadnym mieście w Polsce.
Jest sponsor, ale wsparcie miasta wciąż duże
- Problem w tym, że korzyści z tego, że mieszkańcy "mają pod nosem" taki festiwal są tylko pozorne. Miasto nie daje żadnych upustów dla zameldowanych lub zamieszkałych w Gdyni. Muszą płacić za bilety tyle samo, co wszyscy, a dodatkowo warto pamiętać, że jeszcze łożą, w ramach podatków, na jego organizację, co wciąż mocno obciąża budżet miasta - przekonuje Michał Bełbot, radny Prawa i Sprawiedliwości, zwracając uwagę, że koszty, zamiast maleć, utrzymują się wciąż na wysokim poziomie.
W poprzednim roku kwota, jaką miasto przeznaczyło na dofinansowanie festiwalu, była najwyższa w historii i wynosiła aż 4,9 mln zł. W tym roku są to 4 mln zł - zdaniem opozycyjnych radnych to wciąż za dużo.
- Rok temu dofinansowanie było uzasadniane chęcią wsparcia organizatora, bo nie było głównego sponsora. Sytuacja miała być przejściową. W tym roku jest nowy organizator - firma Orange - a mimo to dokładamy z budżetu wciąż sporo pieniędzy. W takiej sytuacji warto zawalczyć chociaż, by wszyscy mieszkańców Gdyni mogli mieć z tego powodu bezpośrednie profity - dodaje Bełbot.
Miasto: Mogą być nadużycia, a korzyści są
Urzędnicy tłumaczą, że na zniżki na bilety dla mieszkańców nie ma szans m.in. z powodu potencjalnych nadużyć przy meldunku uprawniającym do ulgi. Dodają, że o korzyściach dla mieszkańców można mówić od dłuższego czasu m.in. dlatego, że festiwal stał się rozpoznawalną w całej Polsce i Europie marką, na scenie występują światowi artyści, a w jego trakcie mogą promować się organizacje pozarządowe i dlatego takie dofinansowanie nie jest niczym złym.
- Gdynianie w sposób pośredni są od lat beneficjentami korzyści, jakie płyną z promocji miasta, publikacji medialnych czy w końcu bezpośrednio, dzięki dziesiątkom tysięcy gości, którzy spędzają w Gdyni kilka festiwalowych dni. Oznacza to wymierne zyski dla gdyńskich przedsiębiorców m.in. z branży hotelowej, gastronomicznej czy też handlowej - odpowiada Sebastian Drausal, rzecznik prasowy UM Gdynia, dodając, że w innych miastach takie rozwiązanie nie jest stosowane.
Wnioskodawców takie tłumaczenia nie przekonują
- To zwykłe wymówki. Argumenty o zameldowaniu są łatwo zbijalne, wystarczy przyjąć termin graniczny roku wstecz, a odbiór biletów ze zniżką zorganizować tylko w jednym punkcie. Nie byłby to jakiś spory dodatkowy wydatek, skoro niby tak dużo przyjeżdża do nas w tym czasie turystów, a moglibyśmy stać się pionierami w całej Polsce. Kolejnym krokiem powinny być zniżki na inne imprezy i wydarzenia kulturalne, w których partycypuje miasto, bo te, które organizuje, powinny być tańsze automatycznie - dodaje radny PiS, wskazując, że takie inicjatywy, jak karta w ramach Gdyni Rodzinnej to za mało
W Sopocie zniżki na miejskie imprezy
Takie zniżki w ramach karty obowiązują chociażby w Sopocie. Sęk w tym, że tylko w przypadku tych imprez, których organizatorem jest miasto.
- Dokument uprawnia do zniżek w instytucjach kultury i bezpłatnego wstępu na molo. Jest także sporo imprez, na które mieszkańcy płacą mniej za wstęp. Tak było w przypadku festiwalu Sopot Classic czy Artloop Festival, gdy dwa lata temu z koncertem występował zespół Portishead. Taniej można było kupić też bilety na halowe mistrzostwa świata w lekkiej atletyce - opowiada Anna Dyksińska z biura prezydenta Sopotu.
W przypadku komercyjnych wydarzeń wszyscy już jednak płacą tak samo.
- Gdy organizatorem jest ktoś z zewnątrz, jak np. stacje telewizyjne transmitujące koncerty z Opery Leśnej, takich zniżek nie ma. To jednak inna skala widowni niż w przypadku Open'era - dodaje Dyksińska.
W Gdańsku za komercyjne imprezy trzeba płacić normalnie
Z kolei w Gdańsku, tak jak w Gdyni, dodatkowych profitów z racji zameldowania w mieście nie ma.
- Nie są potrzebne. Jak robimy imprezę miejską, to jest ona zwykle darmowa, natomiast w przypadku komercyjnych wydarzeń wszyscy płacą tak samo, bez względu na miejsce zamieszkania - wyjaśnia Michał Piotrowski z biura prasowego Urzędu Miasta Gdańska.
Specjalna karta do kultury uprawniająca do zniżek w kilku instytucjach jest dostępna m.in. dla czytelników biblioteki wojewódzkiej, jednak ją może pozyskać każdy chętny.
Zabawa przed sceną na festiwalu Open'er 2015
Wydarzenia
Zobacz także
Opinie (142) 3 zablokowane
-
2016-05-20 08:33
Za co płacimy? co z tego mamy ?
Może za te pieniądze wybudować drogi dojazdowe do osiedli położonych w rejonie. Bo te aktualnie funkcjonujące już są zatkane. Boję się myśleć co będzie podczas Openera.
- 7 3
-
2016-05-20 08:11
Śmiem twierdzić że wyborcy PISu raczej nie chodzą na imprezy gdzie jest tolerancja, nie ma burd, nie ma kibolstwa, nie ma ludzi w patriotycznych koszulkach.....
- 23 5
-
2016-05-20 08:00
jak tylko polityk coś powie to ja wymiękam !!
- 10 1
-
2016-05-20 07:56
Bzdura
Pis swoje macki chce polozyc na wszystkim. Durny pomysl oparty na durnych przeslankach. Cel jest jeden: zniszczyc wszystko co dobrze funkcjonowalo przez lata. Znowu wszyscy sie beda klocic, znowu nas podziela, znowu bedziemy sie wzajemnie opluwac i siac nienawisc. Nawet w kwestii muzyki.
- 15 7
-
2016-05-20 07:49
Panie Bełbot- to co pan gadasz to zwykły Bełkot
- 13 2
-
2016-05-20 07:37
Jakie naduzycia przy meldunku
Kogos chyba baobao, nikt nie bedzie sie meldowac dla znizki, po drugie nikt nikogo od tak nie zamelduje.
Jesli Gdynia sie doklada to faktycznie mozna by dla mieszkancow cos ogarnac- 23 7
-
2016-05-20 07:37
Spoko
Dobry pomysl może w końcu się wybiorę
- 4 7
-
2016-05-20 07:09
Jestem psychiatrą (2)
Nie dla mieszkańców Gdyni. Oni są bogaci.
No chyba, że dla tych mniej zarabiających.- 13 60
-
2016-05-20 07:26
Zalecam Panadol
- 17 0
-
2016-05-20 07:15
Jestem psychiatrą
PIS nie musi o to zabiegać. Wystarczy, że na ulice wychodzi KOD i tym właśnie strzelają sobie w kolano.
Bo tak jak ja byłem zawsze za PO, to teraz jak.widzę te KODowskie akcje, to jest mi wstyd się przyznawać, że głosowałem na Tuska, Komorowskiego i w ogóle PO.
Teraz wybrałbym PIS, bo wy honoru za grosz nie macie.- 15 22
-
2016-05-20 07:12
słoiki będą płakać :(
- 35 14
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.