Zarzut usiłowania zabójstwa z tzw. zamiarem ewentualnym usłyszał kierowca Traficara, który urządził rajd po ul. Długiej w Gdańsku. Prokurator zdecydował się na rozszerzenie przedstawionego mężczyźnie zarzutu związanego ze sprowadzeniem bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym. W sprawie jego odpowiedzialności kluczowe będzie jednak zdanie biegłych psychiatrów. Wynika to z okoliczności samego zdarzenia oraz treści wyjaśnień złożonych przez 30-latka w toku przesłuchania.
Aktualizacja, godz. 15:06
Jak usłyszeliśmy w prokuraturze, sąd przychylił się do wniosku śledczych i zastosował wobec 30-latka tymczasowy areszt.
Przypomnijmy: wydarzenia rozegrały się po godz. 2 w nocy z soboty na niedzielę. Wówczas 30-letni mężczyzna wjechał Traficarem na ul. Długą
O wydarzeniu poinformowali nasi czytelnicy w Raporcie z Trójmiasta. Bardzo dziękujemy za informacje i zdjęcia.
W poniedziałek wieczorem przedstawiono mu zarzut sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym poprzez umyślne naruszenie zasad ruchu drogowego i w następstwie spowodowania uszczerbku na zdrowiu u dwóch osób. Co najmniej sześć osób było narażonych na niebezpieczeństwo.
Kolejny zarzut dotyczył kierowania gróźb karalnych.
We wtorek śledczy poinformowali nas, że zakres zarzutów został rozszerzony.
- Mężczyzna usłyszał zarzut groźby uszkodzenia ciała wobec jednej osoby, groźby oraz uszkodzenie ciała kolejnej osoby. Trzeci zarzucany mu czyn zakwalifikowano jako sprowadzenie bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym. Zarzut ten rozszerzono o usiłowanie dokonania zabójstwa z tzw. zamiarem ewentualnym w stosunku do jednej z najciężej pokrzywdzonych osób - poinformował prok. Mariusz Duszyński z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.
Groźby i zarzut usiłowania zabójstwa za rajd po Długiej
Jak usłyszeliśmy od śledczych, 30-latek najpierw groził pistoletem (który później okazał się pistoletem pneumatycznym na kulki) napotkanej osobie, kolejnej nie tylko zagroził, ale oddał także do niej strzał, trafiając kulką w ramię (choć nie spowodował tym poważnych obrażeń, zostało to ujęte w zarzucie).
- Wniosek z takimi zarzutami trafił do sądu. Prokurator wskazał w nim potrzebę zastosowania wobec podejrzanego aresztowania na trzy miesiące jako środka zapobiegawczego - wyjaśnia prok. Duszyński
Na wymiar kary może mieć wpływ także to, że próbował on zbiec z miejsca zdarzenia (ostatecznie został zatrzymany przez przechodniów).
Rajd po Długiej: biegli zbadają poczytalność 30-latka
Kluczowa dla całej sprawy może się jednak okazać opinia biegłych psychiatrów, których prokuratura powoła w toku dalszego śledztwa.
Konieczność pozyskania opinii biegłych wynika z okoliczności samego zdarzenia oraz treści wyjaśnień złożonych w toku przesłuchania.
Co istotne, podejrzany nie był wcześniej karany, a w chwili rajdu nie znajdował się pod wpływem alkoholu. Służby nadal czekają na wyniki badań toksykologicznych, które wykażą, czy znajdował się pod wpływem środków odurzających.
Tak wyglądał przejazd kierowcy i uderzenie w latarnię.