- 1 Odnaleziono ciało zaginionego nurka (80 opinii)
- 2 Neptun jak nowy. Zobacz, jak go myto (33 opinie)
- 3 Tak organizowano Rajd Monte Carlo w Gdańsku (5 opinii)
- 4 Lasy w Gdyni bez ludzi. "Chronimy dziki" (296 opinii)
- 5 Z bastionu Żubr zniknęły lunety (48 opinii)
- 6 Rejsy sezonowe: dokąd popłyniemy? (188 opinii)
przyciąga z miasta
rozwinął kwiaty cienisty kasztan.
Wielopalczaste rozpostarł liście
i teraz czeka na wasze przyjście"
Włodzimierz Ścisłowski
Tym wierszem Wydział Ochrony Środowiska i Rolnictwa chciałby zachęcić mieszkańców Gdyni do ratowania kasztanowców w mieście.
Trudno wyobrazić sobie nasze parki i aleje bez pięknych drzew, które wiosną kwiatami przypominają o maturach, a jesienią, cieszą błyszczącymi owocami w kolczastych łupinkach. Kto z nas choć raz nie wybrał się do parku w poszukiwaniu kasztanów? Każdego roku wybieram sobie jeden z najpiękniejszych uzbieranych kasztanów i noszę w kieszeni kurtki. Kiedy stoję na przystanku autobusowym i w zimowe dni wkładam rękę w kieszeń, dotykam jego gładkiej powłoki. Czuję się wówczas jakbym miała w kieszeni jakiś talizman, którego potarcie spowoduje przypływ szczęśliwego losu. Nawet przyjazd autobusu potrafi mnie utwierdzić w przekonaniu, że mój kasztan - talizman działa.
Kto z nas jako dziecko nie robił ludzików z kasztanów? Jako dorosły nie wybrał się z dzieckiem, by pokazać mu mały cud natury, gdy z pękniętej kolczastej kulki wynurza się błyszcząca brązowa powłoka kasztana? Pomóżmy kasztanom, bo zagraża im szkodnik - szrotówek kasztanowcowiaczek, wykryty po raz pierwszy w lipcu 1998 roku a obecnie występujący w całej Polsce w różnym nasileniu.
Leczenie kasztanowców polega na wprowadzeniu do wiązek naczyniowych wewnątrz pnia preparatu układowego, który w sposób naturalny jest wchłaniany i przemieszczany w obręb korony do liści. Taki warunek spełniają preparaty zawierające imidachlopryd. W pniu drzewa wierci się otwory, które po aplikacji zabezpiecza się korkiem.
Dla zabezpieczenia drzew przed uszkodzeniami w danym roku, zabieg należy wykonać od marca do końca kwietnia.
Dlatego apelujemy do wszystkich : ratujmy kasztanowce!
Wydział Ochrony Środowiska i Rolnictwa zaprasza mieszkańców Gdyni do obserwacji kasztanowców rosnących w mieście, które posłużą do zaplanowania profesjonalnych zabiegów leczniczych. Zainteresowanych udziałem w akcji prosimy o kontakt: Wydział Ochrony Środowiska i Rolnictwa, Referat Ekorozwoju ul. Władysława IV 37, tel./fax: 661-71-75,e-mail: wochrony@gdynia.pl
Opinie (157)
-
2004-03-23 23:53
A w Gdańsku to nie ma kasztanów !!!
- 0 0
-
2004-03-23 23:54
w parku pod kasztanem,
siadzie pani z panem,
da mu slodkie usta,
rozkochane- 0 0
-
2004-03-23 23:58
Ola la,
wiosnę poczuł, ha,ha,ha......
pozdrówka...ja też....- 0 0
-
2004-03-24 00:13
juz sie zastanawialem czy z suszarka biegac po galeziach, ale to pewnie chodzi o pomoc w formie przelewu na konto
- 0 0
-
2004-03-24 00:16
Najlepsze kasztany kwitną na Placu Pigal...........
- 0 0
-
2004-03-24 05:26
kiedy idę....
kiedy idę ulicami sopotu
mam wyznam szczerze
troche kłopotu
tu nierówny chodnik
tam dziura w trotuarze
więc zakosami
jak slalomista
nie idę, lecz łaże
niech ten wiersz, autorstwa mojego, bedzie dla kochanej władzuni, zachętą do ratowania sopockich nóg, resorów jak i IMAGE w oczach turysty masochisty.....- 0 0
-
2004-03-24 06:17
kiedy oni zaczną planowac działania na skalę trójmiasta a nie tylko jednego z miast?
czy szrotówek kasztanowcowiaczek (ta wdzięczna nazwa kojarzy mi sie z ...polikowianeczką - kto u licha nadaje im te nazwy???) nie przeleci sobie spokojnie do Sopotu?
(tam jest dużo kasztanowców)- 0 0
-
2004-03-24 07:05
mama
Obudziałaś się, to przetrzyj dobrze oczka. Dzisiaj we władzach miast znowu zasiądą te same osobniki od lat nieznoszące się serdecznie. A poziom wzajemnych uszczypliwości i złośliwości przypominający rozmowy kibiców arki i lechii, skutecznie blokuje integrację (żeby wspomnieć nieszczęsny wspólny bilet). Tak więc kasztany mają przechlapane. I nie tylko one.
Gallux, proponuję naknocić to tej dziury. Może takie lepiszcze choć trochę poprawi bezpieczeństwo.- 0 0
-
2004-03-24 07:47
może Wydział Ochrony Środowiska i Rolnictwa na szczeblu wojewódzkim...?
podlegamy wszak wszyscy w trójmieście pod jednego wojewodę (chyba nie ma on konfliktu osobowości)- 0 0
-
2004-03-24 07:59
Motyle, które zimują w opadłych liściach wylatują pod koniec kwietnia a po upływie 2-3 tygodni pierwsze pokolenie larw żeruje na liściach. Wgryzają się one do wnętrza liścia.
moim zdaniem mozna przeciwdzialac temu szkodnikowi
poprzez usuwanie jesienia opadlych lisci.
nie bedzie szwendajacych sie na ziemi lisci,
nie bedzie zimowiska dla szkodnikow,
a tym samym nie beda mogly sie rozmnazac.- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.