• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Rekordowa liczba projektów w gdańskim budżecie obywatelskim

Katarzyna Moritz
1 kwietnia 2017 (artykuł sprzed 7 lat) 
Zaproponowano też 21 domków na drzewie, po jednym w każdym z gdańskich parków. Miałyby być miejscem zabaw dla dzieci. Zaproponowano też 21 domków na drzewie, po jednym w każdym z gdańskich parków. Miałyby być miejscem zabaw dla dzieci.

W tej edycji budżetu obywatelskiego w Gdańsku złożono 420 projektów, to najwięcej w historii budżetu. Nie dominują już siłownie czy remonty dróg, ale jest dużo ciekawych projektów miejskich. Prezentujemy niektóre z nich.



Czy któryś z twoich znajomych osobiście złożył projekt do budżetu obywatelskiego?

Do północy 31 marca można było składać projekty w piątej już edycji gdańskiego budżetu obywatelskiego. Już w południe w piątek było wiadomo, że złożono 420 projektów.

- To jest największa liczba ze wszystkich dotychczasowych edycji. Pierwsza edycja z 2009 roku, miała najwięcej do tej pory - 407 projektów. Jednak projekty będą jeszcze spływać, także drogą pocztową, szacujemy, że może ich być nawet 450 - wyjaśnia Sylwia Betlej, referatu komunikacji społecznej wydziału promocji w gdańskim magistracie.
Złożono też bardzo dużo projektów ogólnomiejskich, w systemie jest ich obecnie 60 szt. Jednak w tym przypadku część z nich może ostatecznie trafić do projektów dzielnicowych, gdyż niektórzy z wnioskodawców kwalifikuje swoje pomysły na wyrost dla całego miasta, a de-facto dotyczą one jednej dzielnicy.

- Jest znacznie więcej w tym roku projektów tzw. miejskich niż w ubiegłych latach. Czyli mieszkańcy poszli szerzej w kierunku żeby zgłaszać różnego rodzaju zajęcia dodatkowe, warsztaty, spotkania, są to projekty niewiążące się z żadną inwestycją. Mamy więc miej siłowni pod chmurką, mniej remontów dróg, a szersze spojrzenie na uatrakcyjnienie miasta, pobliskiej przestrzeni, nie tylko typowo infrastrukturalne - opowiada Sylwia Batlej.
Park orientacji byłby pomocny osobom z dysfunkcjami. Mogliby się w nim uczyć poruszania się w przestrzeni miejskiej. Park orientacji byłby pomocny osobom z dysfunkcjami. Mogliby się w nim uczyć poruszania się w przestrzeni miejskiej.
Właściwej kwalifikacji projektów dokona zespół konsultacyjny. Zbierze się on prawdopodobnie po świętach Wielkanocnych.

Jakie w tym roku mieszkańcy zgłosili pomysły do BO?

Przystań plażowa dla amatorów żeglarstwa po morzu - to następna propozycja. Jak czytamy w uzasadnieniu projektu: "Morskie żeglarstwo plażowe na małych łódkach, morska tradycja całkowicie jest zaniedbana. Na starych zdjęciach na plażach roiło się od łodzi. Kiedyś były to łodzie rybaków, dziś mogą to być łódki rekreacyjne". Przystań miałby stanowić jedynie podest leżący na plaży, dzięki któremu łatwiej dostarczyć łódkę do brzegu morza. Zaproponowano lokalizację w okolicach Parku Brzeźnieńskiego. Koszt 280 tys. zł.

Kolejnym ciekawym, choć nie nowym pomysłem, jest budowa wieży widokowej w Parku Oruńskim w sąsiedztwie zbiornika "Stara Orunia". Dzięki tej lokalizacji można by podziwiać piękny widok na Gdańsk oraz na Gdańskie Żuławy Wiślane. Szacunkowy koszty 960 tys. zł.

Przy parku Brzeźnieńskim zaproponowano przystań dla małych łódek morskich. W przeszłości taki widok na plażach był częsty. Przy parku Brzeźnieńskim zaproponowano przystań dla małych łódek morskich. W przeszłości taki widok na plażach był częsty.
Zaproponowano też park orientacji uniwersalnej. Co to takiego? Miejsce to ma pomóc osobom z dysfunkcjami wyjść z domu i poruszać się w przestrzeni miejskiej. Będą mogły tam ćwiczyć i zdobyć umiejętności takie np. wsiadanie do komunikacji miejskiej, przechodzenie przez ulicę, poruszanie się po mieście, orientację w terenie. Park miałby powstać we Wrzeszczu na terenie Parku Akademickiego za ok. 1,3 mln zł.

Jeden z projektów złożył Maciej Korolczuk, dziennikarz z naszej redakcji. Zaproponował budowę sezonowego drewnianego deptaka wzdłuż plaży między Brzeźnem a Jelitkowem. 1,5 km deptak z drewnianych modułów rozkładany byłby na plaży w pobliżu pasa wydmowego na okres od początku czerwca do końca września, co pozwoliłoby uniknąć zniszczenia przez jesienny, zimowy i wiosenny sztorm. Dzięki pomostom spacerujący mogliby się cieszyć widokiem na morze, bez konieczności wchodzenia na piasek i między innych plażowiczów. Szacunkowy koszt 1,1 mln zł.

Jest też sporo pomysłów na małą architekturę przy zbiornikach wodnych lub przy kanale Raduni, domków na drzewie w każdym gdańskim parku czy budowa wybiegu dla słoni w ZOO.

Zgłoszone projekty można zobaczyć na stronie internetowej gdańskiego budżetu obywatelskiego.

1,5 km deptak wzdłuż wydm na plaży może być świetną alternatywą dla tych, którzy nie lubią chodzenia po piasku lub dla spacerujących z dziecięcymi wózkami. 1,5 km deptak wzdłuż wydm na plaży może być świetną alternatywą dla tych, którzy nie lubią chodzenia po piasku lub dla spacerujących z dziecięcymi wózkami.
W tej edycji na realizację projektów mieszkańców przeznaczonych zostanie 14 mln zł, w tym 2,8 mln zł na projekty ogólnomiejskie i 11,2 mln zł na projekty w dzielnicach. Najwięcej zyskają największe z nich: Chełm będzie miał do wydania ponad 1 mln zł, Przymorze Wielkie - 600 tys. zł, a Śródmieście, Ujeścisko czy Piecki-Migowo - ponad 500 tys. zł.

Głosowanie nad projektami przewidziano w terminie od 18 września do 2 października 2017 r. Ostateczna weryfikacja projektów powinna nastąpić do 21 lipca.

Opinie (132) 1 zablokowana

  • Brakuje parkingów, ja poparłbym projekty związane ze zwiększeniem ilości miejsc do parkowania

    • 0 0

  • Coraz glupsze te pomysły

    Ale domki na drzewach dla dzieci to mi się podoba

    • 0 0

  • Domek na drzewie

    Domek na drzewie moim zdaniem piękny ale nie praktyczny.niestety ale dzieci zdewastowały by drzewa.

    • 1 0

  • jacy mieszkańcy takie pomysły (1)

    w zeszłych latach szczytem kretynizmu wydawały się projekty dot. kotów... Teraz prym wiodą spacery z wózkami...... ktoś kto ma głowę na karku powinien chyba ocenić te projekty kierując się zdrowym rozsądkiem. Tu pewnie jakaś pani chce zarobić bo jest "instruktorem prowadzenia wózków". Co za żenada, ręce opadają!!!!!!!!!!!!!

    • 3 0

    • dokladnie tak to jak prywatne interesy ktos chce robic dzieki BO

      • 0 0

  • jaki deptak, jakie podesty (3)

    Na prawdę ktoś chce zaśmiecać, zabudowywać plażę jakimiś chodnikami? Jeszcze się przyznajecie, że to Wasz dziennikarz? Może ruchome schody i zadaszenie zbudujmy, a później windy i sklepy. Zostawcie plażę w spokoju, niech będzie najdziksza jak się da.
    Z podestów zamiast łódek będą korzystać skutery wodne i tyle będzie ze względnej ciszy i spokoju.

    • 9 6

    • Chcą tego chociażby osoby na wózkach.

      • 0 1

    • (1)

      Trójmiejska plaża w sezonie ani dzika, ani nie cicha. Gwar, muzyka z radiowęzłów, odgłosy automatów do gier, tłoczno. I prawie nikt prócz dzieci, nie korzysta z przyległego akwenu. Gdybyś zadał sobie trud i przejrzał stare zdjęcia plaż, chociażby te dostępne na brzezno.net, to byś zauważył, że gdańszczanie korzystali z rekreacji na łódkach. Nie byli to tylko rybacy. Sopot ma przy Hestii przystań plażową, tyle tylko że jest ona klubowa. I co umniejsza to koloryt plaży. Nie, wręcz go zwiększa. Morze od wieków to naturalne miejsce do żeglowania. Opalanie się to wymysł ostatnich 100 lat. Jeden slip na uboczu kąpieliska nie zakłóci spokoju plaży. A otworzy nas mieszkańców na marynistyczne klimaty, naturalne chyba w naszym regionie.

      • 4 2

      • Gdyby mieli korzystać z tego żeglarze to jestem za, ale wiem, że tak nie będzie. 80% stanowić będą pojazdy silnikowe.
        Muzyka czy hałas nie zakłócają wyglądu plaży i nie są stałymi zabudowaniami dla których nie powinno być miejsca.

        • 3 0

  • gdy wygrywają szkoły.......

    Niestety w niedużych dzielnicach prawdziwą udręką są szkoły, które zgłaszają projekty i wygrywają całość przyznanych środków jak to np. miało miejsce w ubiegłym roku w Nowym Porcie. W ten sposób miasto przekłada pieniądze z jednej kieszeni do drugiej. Mija się to z ideą budżetu obywatelskiego. Sugestia więc do urzędników, aby zmienić zasady w tym zakresie...

    • 1 1

  • Chory pomysł (1)

    Po cholere komus deptak na plazy?? na plazy leży piasek, wiec spacerujesz po piasku logiczne, nasze plaze i tak jak przyjadą turyści są zbyt małe,a deptak je dodatkowo pomniejszy... może zamiast deptaka wybudujcie chodnik i ulice, aby kierowcy podziwiali morze....

    • 4 1

    • są osoby na wózkach i z wózkami

      • 0 1

  • Zapraszam wszystkich miłośników morskiego przybrzeżnego żeglarstwa plażowego. (4)

    Do grupy na FB "Morskie Regaty Plażowe".
    Chcemy tu popularyzować żeglarstwo plażowe. Wizja jest taka, aby dla przykładu wzdłuż plaż Trójmiasta pomiędzy trzema molami w Gdańsku Brzeźnie, w Sopocie i w Gdyni Orłowie, ludzie masowo weszli do wody ze swoimi małymi łódkami.
    Łódkami, które będzie można dostarczyć na plażę, nad brzeg morza, jedynie siłami załogi.
    Czyli np żaglowe mieczówki, katamarany, polinezyjskie proa, łódki wiosłowe, kajaki morskie.
    Akwen pływania leżałby poza bojami kąpielisk, ale nie dalej niż 1/4 mili morskiej od brzegu, tak aby regaty były widowiskowe dla ludzi będących na plaży. A jednocześnie gwarantuje to wzajemną asekurację. Uwierzcie, że ćwierć mili wystarczy dla zabawy.
    Tytułowe regaty brzmią doniośle, ale tak naprawdę chodzi o festyn pływania plażowego.

    • 12 4

    • Polskie wybrzeże mierzy przeszło 440km. W przeważającej części składa się z piaszczystych plaż. Nie mamy tu do czynienia z szkierowym skandynawskim wybrzeżem, na którym łatwo wybudować zaciszne przystanie. Wbrew obiegowym opiniom nasi przodkowie zamieszkujących wybrzeże Bałtyku nie unikali żeglowania po nim. Bliżsi naszych czasów Kaszubi łowili ryby na łodziach typu Pomeranka (Pomeranki Kaszubskie). Jest ona zbudowana techniką zakładkową, usztywniana denkami i wręgami nie stykającymi się ze sobą, co jest reliktem starej, słowiańskiej techniki szkutniczej. Ludzie pływający na tych łodziach musieli zmagać się z spychaniem ich z piasku na wodę, z lądowaniem na brzegu (sztrandowanie), z przybojem. Musieli omijać rewy.
      Pierwowzorem Pomeranek są słowiańskie łodzie łudząco podobne to łodzi Wikingów. Były trochę szersze od wikingowych drakkarów. Wiemy jak wyglądały, bo wykopane w Gdańsku-Orunii w roku 1933 przez Niemców łodzie Orunia I, Orunia II i Orunia III, datowane są na IX i X wiek. W tym czasie nie było w tym rejonie ani Wikingów, ani Niemców.
      Pierwsza wykopana przy ul. Żuławskiej 92 miała 12 metrów długości i 2.5 metra szerokości. Zbudowana z drewna dębowego, była przeznaczona dla 18 wioślarzy. Miała charakter wojenny. Druga znaleziona przy ul. Żuławskiej 90 miała długość 11 metrów i 2.8 metra szerokości. Ta była przeznaczona dla 6 wioślarzy i miała charakter kupiecki. Trzecia łódź znaleziona została przy ul. Żuławskiej 86. Ta miała charakter bojowy. Przeznaczona była dla 20 wioślarzy. Długość 13 metrów, szerokość 2.5 metra.
      Obecnie wystawiane są w muzeach gdańskich, a Orunia I została wykonana jako replika przez Aleksandra Celarka, szkutnika z Chałup.
      Warto tu przy okazji przybliżyć słowo CHĄŚNIK (Słowiański Wiking). oraz dokonania książąt Księstwa Pomorskiego. Historie te potwierdzają, że od dawna nie baliśmy się słonej wody i nie przeszkadzało nam ukształtowanie naszego wybrzeża. Mało znany fakt z historii początków państwa polskiego ukazuje nas jako zdobywców morskich. Na lekcjach historii nie dowiemy się, że w roku 1135 Racibor I zdobył miasto Konungahela. Mało kto wie, że wyczyny Słowian opisano w sagach nordyckich, niestety przypisując słowiańskie dokonania Wikingom.

      • 0 0

    • plarze parawany zajmują aty o jakis łodkach piszesz:) i jeszce co maja blachosmrody bezposrednio na plarzejechac? (1)

      • 1 5

      • Wybacz, ale słownik Ciebie woła z oddali.

        W wielu krajach, w których kultura jazdy na rowerach jest dużo większa niż w Polsce, ludzie też korzystają z morza bardziej intensywniej. I nikogo tam nie bulwersuje to, że w wyznaczonych miejscach, do brzegu morza można dojechać przyczepką podłodziową. Więcej hałasu zrobią skutery wodne.
        Jesteśmy jako społeczeństwo odzwyczajeni od wody. Przypomnij sobie chociaż sceny przedwojenne, gdzie kobieta w kapeluszu i z parasolką była wożona łódką po miejskim stawie, przez wiosłującego mężczyznę. Takich scen nie uświadczysz na gdańskich zbiornikach retencyjnych. A szkoda.

        • 3 1

    • Spraw sobie łódkę.

      Na podstawie przeprowadzonych rozmów o żeglarstwie plażowym, zauważyłem, że często interesują się nim osoby nie będące żeglarzami. Otwarte, aktywne, szukające inspiracji, często znudzone przebywaniem na plaży.
      Aby żeglować, nawet wiosłować na morzu nie trzeba posiadać drogiego jachtu, utrzymywać go w drogiej marinie.
      Można mieć swoją własną łódkę, która trzyma się pod dachem w garażu. Którą przywozi się nad morze na dachu samochodu, którą woduje się bezpośrednio z piaszczystego brzegu plaży. I rekreacyjnie pływa się poza bojami kąpielisk.

      • 5 2

  • Dlaczego publiczna przystań plażowa?

    Morze kojarzy się z żeglowaniem, I tak było od wieków. Opalanie się to wymysł ostatnich 100 lat. Popatrzcie ile było łódek, łodzi na plaży. I nie tylko były to łodzie rybaków. Były to też łódki rekreacyjne.
    Przez lata komuny gdy Wojska Ochrony Pogranicza strzelały do uciekinierów na kajakach, chcących popłynąć do Szwecji, wybito nam niestety umiejętność korzystania marynistycznego z wody.
    Nawet stawy miejskie, kiedyś służyły do wiosłowania. Dama w kapeluszu i parasolką, pan w garniturze wiosłujący dla niej. Tego się dzisiaj nie uświadczy.
    Chyba czas to zmienić. Przestańmy bać się wody.
    Wioślarstwo morskie czy stawowe, żeglarstwo morskie plażowe, to kierunki w które warto podążyć.

    • 1 1

  • Ten BO to ściema dla pospólstwa i tłuszczy . Prawdziwe pieniądze i tak idą inaczej i dla kogo innego ...

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane