• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Rodzice: terapeutka użyła przemocy wobec autystycznego dziecka

Patryk Szczerba
9 sierpnia 2013 (artykuł sprzed 10 lat) 

Film, który został przez nas zmontowany, pokazuje najbardziej kontrowersyjne momenty terapii.



Rodzice czteroletniego, chorującego na autyzm Marka z Gdańska nie mają wątpliwości, że ich dziecko padło ofiarą psychicznego i fizycznego znęcania się jednej z terapeutek. Sprawę bada prokuratura.



Jak oceniasz zachowanie terapeutki w tym filmie?

Czteroletni Marek [imię na prośbę rodziców zostało zmienione - przyp. red.] uczestniczy w terapii dla dzieci z autyzmem od kwietnia. Rodzice, zadowoleni z efektów pracy terapeutki z gdańskiego Stowarzyszenia Pomocy Osobom Autystycznym, postanowili jeszcze bardziej pomóc synowi w poprawie stanu zdrowia. Wniosek o dodatkową terapię został pozytywnie rozpatrzony przez Poradnię dla Osób z Autyzmem przy ul. Chopina zobacz na mapie Gdańska w Gdańsku. Przydzielona na dwa tygodnie terapeutka miała przychodzić do ich mieszkania od poniedziałku do piątku, by prowadzić przez cztery godziny dodatkową rehabilitację.

Pogorszenie zamiast poprawy

- Już w pierwszym tygodniu zaobserwowaliśmy niepokojące objawy u naszego syna. Z drugiego pokoju słyszeliśmy płacz, który był dla niego nienaturalny. Syn był wyraźnie wystraszony. Po zajęciach często płakał, wpadał w złość, bił się po twarzy, budził się w nocy z płaczem. Przestał ufać ludziom, nawet drugiej terapeutce, choć przez trzy miesiące widać było widoczną poprawę w jego zachowaniu. Zrozumieliśmy, że musimy zareagować - opowiada ojciec chłopca [imię i nazwisko znane redakcji].

Rodzice postanowili zainstalować w domu kamerę, dzięki której mogli śledzić spotkania chłopca z terapeutką. Musieli tak się zachować, ponieważ terapeutka nie wpuszczała rodziców do pokoju, tłumacząc, iż może mieć to szkodliwy wpływ na efekty terapii.

- Już pierwsze minuty nagrania nas zszokowały. Na filmie widać, jak opiekunka szturcha syna, mocno chwyta go za ręce, szyję, uderza go książeczką w głowę, zmuszając do współpracy. Na nagraniu widać wyraźnie, że nasz syn jest zastraszany, po czym dochodzi do znęcania się nad nim. Podejrzewamy, że to nie pierwszy taki przypadek, skoro ta pani pracuje z dziećmi autystycznymi od 16 lat - zaznacza.

Nagranie trafiło do poradni, gdzie wywołało niedowierzanie dyrekcji placówki. Następnego dnia w obecności świadków nastąpiła konfrontacja terapeutki z rodzicami dziecka.

Bo była zmęczona

- Po obejrzeniu filmu i naszych próbach dociekania tego, dlaczego w ten sposób potraktowała Marka, nie wykazywała żadnej skruchy. Swoje zachowanie tłumaczyła... poniedziałkowym zmęczeniem - wyjaśnia.

Rodzice Marka uważają, że do równie kontrowersyjnych zachowań terapeutki mogło dochodzić także podczas zajęć z innymi dziećmi. - Wiemy to z rozmów z innymi rodzicami. Kończyło się na wyjaśnieniach i obwinianiu dzieci - podkreśla.

Kobieta nie pracuje już w Poradni dla Osób z Autyzmem. Została zwolniona dzień po ujawnieniu nagrania. Rozwiązanie umowy nastąpiło jednak za porozumieniem stron. Dlaczego nie doszło do zwolnienia dyscyplinarnego?

- To już nasza wewnętrzna sprawa. Uznaliśmy, że taki sposób rozstania będzie najlepszy dla obu stron. To moja decyzja - ucina Elżbieta Mazur, kierownik Poradni dla Osób z Autyzmem w Gdańsku.

Niewykluczone, że wpływ na nią miała opinia, jaką cieszyła się kobieta, która w poradni pracowała jako oligofrenopedagog. Według relacji dyrektor placówki, była jedną z najlepszych terapeutek, stawianą za wzór i przykład innym osobom, które miały ją obserwować przy pracy i w ten sposób uczyć się prawidłowego podejścia do dzieci z autyzmem.

- Przyszła do naszego ośrodka w 1997 roku. Byłam już wtedy dyrektorką. Nigdy nie było żadnych skarg od rodziców na jej zachowanie. Co więcej, sami prosili, dowiadując się od znajomych, by była im przydzielana w ramach terapii. Jesteśmy poważną placówką, stawiam przed swoimi pracownikami wysokie wymagania, systematycznie szkolimy się. Także dlatego jestem nadal w szoku z powodu tego, co zobaczyłam na filmie, podobnie jak moi pracownicy. Niczego nie ukrywałam. Wszyscy wiedzą, dlaczego rozstaliśmy się - podkreśla Mazur i zapowiada dodatkowe kursy psychologiczne dla personelu.

Nadal prywatnie

Oprócz pracy w poradni, gdzie była zatrudniona na pełen etat, terapeutka przyjmowała przez kilka lat dzieci z autyzmem także prywatnie. Jak udało się nam ustalić, po zwolnieniu z gdańskiej poradni nic się nie zmieniło. Bez problemu udało nam się wstępnie przez telefon umówić na termin wrześniowy i prywatne zajęcia terapeutyczne.

Gdy po raz kolejny zatelefonowaliśmy, tłumacząc w jakiej sprawie chcemy rozmawiać, odmówiła komentarza, stwierdzając, że "to nie jest rozmowa na telefon", po czym odłożyła słuchawkę. Kolejne próby kontaktu nie powiodły się.

Doniesienie w sprawie popełnienia przestępstwa polegającego na zastosowaniu przemocy wobec chłopca trafiło już do prokuratury Gdańsk-Śródmieście. Przesłuchana została matka Marka. Prokuratorzy nie chcą udzielać więcej informacji w tej sprawie, zasłaniając się wczesną fazą postępowania.

Rodzice pokrzywdzonego Marka liczą z kolei, że konkretnymi działaniami i odwagą pomogą innym, będącym w podobnej sytuacji.

- Chcemy powstrzymać tę kobietę od znęcania się w przyszłości nad dziećmi, które z powodu choroby nie są w stanie opowiedzieć, co dzieje się w trakcie terapii. Samo zwolnienie nie spowoduje przecież, że nie podejmie pracy w innej placówce - wyjaśnia ojciec Marka.

Miejsca

Opinie (653) ponad 50 zablokowanych

  • A priezidient Szczynukow skazał - za jednego bitego trzech nie bitych

    dają!

    • 0 0

  • To przykre, ale pamiętajmy o gorszych tragediach... (2)

    Ja proponuję nie zapominać o dzieciach, które muszą zapieprzać dziesiątki kilometrów po wodę w Afryce i ciężko pracować, by pomóc rodzinie się utrzymać. Myślę, że to jest ważniejszy priorytet. Im nikt nie pomoże, a te dziecko i tak ma zapewnioną przyszłość (ze względu na różne świadczenia), nawet mimo tego przykrego incydentu, którego nie wolno popierać.

    • 9 11

    • Myśl najpierw o problemach w swoim kraju (1)

      I potem możesz myśleć o Afryce.

      • 6 0

      • Problemy w moim kraju są absurdalne, dlatego o nich nie myślę. Umierają osoby, które mogą coś pożytecznego zrobić, a wspiera się osoby, których i tak nigdy nie da się wyleczyć. A dlaczego się wspiera? Bo tutaj także widzi się interes, w postaci rent, zasiłków, udogodnień itd. Prawda jest brutalna, ale zawsze prawdziwa.

        • 2 3

  • jak można tak robić ??? brak słów . wywalić paniusie na zbity pysk

    • 9 6

  • SZOK

    Jestem zbulwersowana tym, co zobaczyłam. Jak ktoś wspomniał wyżej, wydaje mi się, że pani nie nadaje się do wykonywania tego zawodu - zero cierpliwości i podejścia,.. przyszła odpękać swoje.

    • 7 5

  • Prywatny folwark pani dyrektor?

    Jakim prawem terapeutka nie została zwolniona dyscyplinarnie w tym przypadku ciężkiego naruszenia Regulaminu Pracy? Panie się umówiły,dlaczego decyzja nie była konsultowana z całym zespołem. Poradnia to zespół,razem pracują ,tymczasem d e r e k c j a niczym feudał obwieszcza wolę.Zero kompetencji merytorycznych i zarządczych.

    • 18 5

  • Przeszkolić mamuśki dzieci autystycznych (1)

    i niech same prowadzą terapię.

    • 28 7

    • Myslisz ze mamuski. . . . .

      Pomysł dobry ale myślisz ze 'mamuśki' to takie naiwne żeby zajmować sie własnym dzieckiem? Nie prościej jest zatrudnić terapeutkę potem zwalić cala winę na nią ze dziecko źle wychowane?

      • 1 0

  • autystyczne dzieci

    Moich znajomych corka takze pracuje z dziecmi autystycznymi,troche sie dziwimy,poniewaz nigdy nie miala cierpliwosci nawet do wlasnego dziecka,ciagle "podrzucala" je calej rodzinie bo ja meczylo.Do tego zawodu trzeba miec predyspozycje,boska cierpliwosc i kwalifikacje.Podziwiam i doceniam ciezka prace tych prawdziwych terapeutow

    • 12 4

  • Głupia ....

    (...) Nie nadaje się do opieki na ludźmi!!! Sama ma zaburzenia psychiczne i nie potrafi zapanować nad emocjami, a co dopiero prowadzić terapię, zwłaszcza dziecka autystycznego. Ona nie ma zielonego pojęcia! Mam nadzieję, że sąd ją ukarana, i że rodzicom będzie się należeć odszkodowanie. Bo zachowanie tej (...) przyczyniło się bardziej do degradacji zdrowia tego dziecka niż do polepszenia.

    • 13 11

  • przeciez ta kobieta powinna pojsc siedziec z miejsca

    a ci, ktorzy rozwiazali umowe za porozumieniem stron powinni pojsc tak samo pod sad, przeciez to sie w glowie nie miesci.

    W normalnym kraju bylaby odrazu dyscyplinarka i zakaz wykonywania zawodu!

    • 11 11

  • Zapisalbym tej pani terapie z panem dr. Rocco Siffriedim.

    Ta terapie tez moznaby nagrac i umiescic tutaj film.

    • 6 4

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane