• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Rondo na Obłużu groźne dla pieszych?

Patsz
1 lutego 2013 (artykuł sprzed 11 lat) 
Czy na rondzie Tomasza Łączewnego są potrzebne dodatkowe zabezpieczenia? Mieszkańcy są za, urzędnicy będą to dopiero sprawdzali. Czy na rondzie Tomasza Łączewnego są potrzebne dodatkowe zabezpieczenia? Mieszkańcy są za, urzędnicy będą to dopiero sprawdzali.

Czy oddane do użytku w 2011 roku rondo im. Tomasza Łączewnego przy ul. Cechowej zobacz na mapie Gdyni na gdyńskim Obłużu zagraża przechodniom, a zwłąszcza dzieciom? Tak twierdzą mieszkańcy i domagają się od miasta zamontowania zabezpieczeń odgradzających jezdnię od chodnika.



Czy na rondzie zachowujesz większą niż zwykle ostrożność?

Tuż obok ronda mieści się Szkoła Podstawowa nr 6, przy której budowana jest sala gimnastyczna. To właśnie obecność placówki ma zdopingować urzędników do ustawienia zabezpieczeń.

Czytaj też: Nieostrożni kierowcy na wiadukcie w Gdyni

- Każdego dnia, kiedy jadę tamtędy autem, skóra mi cierpnie, gdy patrzę jak dzieci oraz dorośli stoją na rogu skrzyżowania z rondem przy kiosku z gazetami. Wystarczy, gdy latem lub zimą jakiś kierowca nie zachowa należytej uwagi i jadąc w dół ulicą Stolarską wpadnie na chodnik pełen dzieci wychodzących ze szkoły - pisze w liście do naszej redakcji pan Marek.

W sprawę zdążyli się już zaangażować radni dzielnicy Obłuże, którzy potwierdzają obserwację mieszkańców.

- Wielu kierowców, jadąc w dół w kierunku ul. Cechowej, nie stosuje się do obowiązującego prawa i znaków drogowych, przekraczając obowiązującą w tym miejscu prędkość. Zagrożenie jest realne. Wcześniej była przy szkole barierka, ale po przebudowie ją zdemontowano - dziwi się Wojciech Szczepański z rady dzielnicy Obłuże.

Urzędnicy z Zarządu Dróg i Zieleni znają sprawę, ale jeszcze nie wiedzą jak zareagować. Jak podkreślają, już samo rondo powinno uspokajać ruch.

- Będziemy rozmawiali o tym miejscu z policją na jednym z posiedzeń miejskiej komisji bezpieczeństwa. Jeśli okaże się, że rzeczywiście zabezpieczenie jest potrzebne, zostanie ono zamontowane. Nie będzie to jednak barierka, o którą proszą mieszkańcy, bo ona blokuje pieszych przed wtargnięciem na jezdnię i nie uchroni ich przed rozpędzonymi samochodami - odpowiada Maciej Karmoliński, zastępca dyrektora Zarządu Dróg i Zieleni w Gdyni.

Gdyby postulaty mieszkańców okazały się słuszne, potrzebne byłoby prawdopodobnie poszerzenie chodnika i przebudowa ronda lub ułożenie progów zwalniających. - Niczego nie można wykluczyć, lecz byłaby to już ingerencja w istniejący układ drogowy, co wiązałoby się ze sporymi trudnościami - zaznacza Karmoliński.
Patsz

Opinie (83) 2 zablokowane

  • acha !

    Proponuję rozpylic sztuczną mgłę i połozyc śliskie kocyki na rondzie.Będzie zdecydowanie bezpieczniej.

    • 0 0

  • Wyobraźnia jest ważniejsza od wiedzy (A. Einstein) (1)

    • 10 0

    • Kierowcy i dzieci na ogół są pozbawieni wyobraźni

      • 1 0

  • dla mnie nie ma z tym rondem nic co by powodowalo jakies niebezpieczenstwo. ludziom sie chyba nudzi w domu to wymyslaja.

    • 0 0

  • (29)

    A mnie denerwuje jak rodzice odwożący dzieci do SP6 wysadzają dzieci przy szkole parkując "na chwilę" przy przejściu dla pieszych, przy kiosku- to jest dopiero szczyt odpowiedzialności! To samo dzieje sie obok- koło pogotowia- zastawione chodniki tuż przy przejściu.

    • 123 4

    • (26)

      Tak jest przy kazdej szkole podstawowej kolo godziny 8 rano. Rodzice najchetniej zaparkowali by w sali jakby sie dalo. Pchaja sie jak najblizej i gdzies maja przepisy. Zastawione z kazdej strony przejscia dla pieszych i zerowa widocznosc w miejscu gdzie biega pelno maluchow to norma. Auta zaparkowane sa z obu stron jezdni i trzeba manewrowac miedzy innymi jadacymi autami i pieszymi na ulicy.

      • 33 1

      • Jak będziesz matką, to pogadamy. (25)

        Dzieci są małe i kruche. Grozi im 365 rodzajów zagrożeń większych i silniejszych od nich. Im bliżej zaparkuję, tym mniej może je spotkać. Liczba potencjalnych incydentów wzrasta o 20 z każdym metrem między drzwiami auta, a drzwiami klasy.

        Błagam, nie zanudzaj mnie ględzeniem jak to było w dawnych czasach. Słyszeliśmy to 1672 razy: Ołowiane żołnierzyki, obdarte kolana pełne gleby kipiącej od tężca, do szkoły 33 km piechotą przez błota, zaspy, zawieje, zamiecie i druty kolczaste. Po szkole rąbałeś 100 kilo drewna, smołowałeś dachy, czyściłeś kominy sąsiadkom...

        Dzięki Bogu, to się skończyło. Tacy jak ja, zadbają by to nie wróciło. Za takie opowiastki nie otrzymasz ni szacunu, ni współczucia. Bo oba limity wyczerpałeś.

        • 2 73

        • Twoje dziecko musi być potwornie nieszczęsliwe mając takiego rodzica (2)

          Może mu jeszcze d*pę podcierasz i karmisz dożylnie, bo przecież to tez jest potwornie niebezpieczne. Albo się skazi pałeczkami coli albo jeszcze zadławi spożywając kolejna brukselkę. Jak tak jeszcze nie robisz to zadbaj o to bo inaczej "nie otrzymasz ni szacunu, ni współczucia. Bo oba limity wyczerpałeś."

          • 3 1

          • Byłoby nieszczęśliwe, gdyby musiało mnie zamienić na ciebie. To nie złośliwość. (1)

            To jest dostosowanie do indywidualnego gustu, kolektywisto.

            Pewnie kiedyś zażyczy sobie pójścia bez auta. Póki co, kocha to bardziej niż zabawki. To jest nasz sposób na szczęście. Ty wyślij swoje dziecię na Sybir. Jeśli przeżyje, zawładnie światem. Jeśli nie, nie warto było inwestować...

            Odmawiamy dostosowania się do twojego stylu życia. Nie jesteśmy twoją własnością.

            • 1 4

            • Matematyk?

              jesteś kolejnym wcieleniem trolla "Matematyka kierowcy"?
              ten sam styl i głupota wypowiedzi.
              A jeśli nie zgadłem to na pewno macie tego samego dilera - ja nie wierzę, że ktoś może takie debilizmy wypisywać nie łyknąwszy jakichś prochów wcześniej.
              no chyba, że ci opary benzyny tak zaszkodziły, to też całkiem możliwe.

              • 2 0

        • (12)

          Jeśli troszczysz się o bezpieczeństwo swego dziecka w drodze do szkoły to je po prostu odprowadzaj do szkoły. Rodzicom takim jak ty wydaje się, że posiadanie dzieci zwalnia was z przestrzegania przepisów i myślenia o bezpieczeństwie innych.
          Największym zagrożeniem dla dzieci jest bezmyślność ich rodziców

          • 45 2

          • Świetny pomysł. Odprowadzę. Wtedy załatwię wszystkie bakterie, wirusy, dziki, komary i kleszcze swoim karate. (11)

            W szkole dzieci też są na nie narażone. Ale ciut mniej okazji na konfrontację z tymi pomyłkami Boga.

            Dlaczego mam wrażenie, że mi coś zarzucasz?

            • 1 43

            • (2)

              Wow, bakterie, wirusy, komary, kleszcze... Tyle niebezpieczeństw czyha w szkole na Twoje maleństwo. Może w takim razie warto pomyśleć o nauczaniu domowym.

              • 24 1

              • Nie popadajmy w skrajności. (1)

                Nauczanie domowe ma pewne wady. Ale o nich kiedy indziej.

                Kleszcze = mordercy. Tak jak dziki. Jeden prawie posłał mnie na wózek.

                • 0 2

              • Roszczeniowy rodzic - nie przejdzie.

                Kleszcze nie rysują samochodów, nie bazgrają po klatkach i nie drą pyska mi przed oknem. Rusz dzika, ruszę Twoje dziecko. Pamiętaj o tym.

                • 2 1

            • Może od razu zamknij je w klatce, wtedy będą bardzo bezpieczne.

              • 0 1

            • może zmienisz leki, bo chyba te, które masz są za słabe :) największym zagrożeniem dla swojego dziecka jesteś ty... uważaj, żeby nie zrobić sobie krzywdy tym twoim karate...

              • 3 1

            • bez bakterii

              człowiek zginie. Nadmierna, chorobliwa sterylność zabija

              • 4 1

            • (2)

              ja Ci zarzucam ze dziecko chowasz pod szklanym kloszem. faktycznie jak kiedys Twoje dziecko wymknie sie z tego sterylnego swiata wolnego od bakterii i niebezpieczenstw przzed ktorymi je tak ukrywasz to faktycznie byle zarazek moze je wpedzic do szpitala a skoro wysadzasz je wszedzie tak zeby dwoch metrow nie przeszlo to moze byc niebezpieczne bo nie potrafi przejsc przez ulice.
              uprzedzam pytania, tak mam dziecko i strasznie je kocham. ale ukrywania swiata przed dzieckiem a dziecka przed swiatem nie pomaga w zyciu tylko produkuje kolejna spoleczna kaleke co mysli tylko o tym ktos musi je przywiezc odwiezc a bez auta nie da sie dostac z gdanska do gdyni...
              zenada....

              • 11 2

              • Za wiele przyjmujesz dosłownie. (1)

                Moje dziecię prędzej czy później zażyczy sobie pójścia piechotą do budy. Życzenie zostanie spełnione. Jeśli wcześniej skończy karate.
                Nie jestem taki zły? Póki co, zapytane o to co będzie robić ja dorośnie: "Chcę być tirowcem".

                Somalijskie dziecko, idąc tropem Twego rozumowania, mogłoby zawładnąć światem...

                • 0 18

              • MDTK

                ja też chcę spróbować to co Ty wciągasz, nie wierzę, że "na trzeźwo" można pisać takie głupoty :-D

                • 12 1

            • to proponuje dla dzieci indywidualny tok nauczania i namiot tlenowy w domu - wtedy będą na pewno zdrowe :)

              a jak jedziecie samochodem to macie takie maseczki jak Japończycy lubią nosić???

              • 8 1

            • bo masz manię prześladowczą, to nawet się w Twoich postach mocno wyczuwa :-D

              • 25 2

        • odp. (4)

          witam, choć staram się zrozumieć Twój punkt widzenia, to jakoś mi nie idzie. Mam dziecko i sam kiedyś byłem dzieckiem. Jakoś chodziłem do szkoły na obłuzu na piechotę i jakoś nikt z mojej klasy, a o ile się nie mylę to i z mojej szkoły (SP41) nie zginął pod kołami samochodu. Jasne że teraz jest więcej samochodów, ale i dzieci jak się je nauczy to bardziej rozgarnięte. Reasumując uważam że to czyste lenistwo z Twojej strony, a nie dbałość o dzieci. Wystarczy zaparkować auto w bezpiecznym miejscu, wysiąść z dzieckiem, odprowadzić do drzwi szkoły i wrócić do samochodu. Owszem zamiast trzaśnięcia drzwiami trzeba na to poświęcić tak z 10 minut, ale wystarczy te 10 minut wcześniej wyjść z domu. Możesz mi wieżyc albo i nie ale to jest wykonalne. pozdrawiam.

          • 12 1

          • Wolność, kocham i rozumiem. (3)

            Czy musisz stosować tak brzydkie rzeczowniki jak "lenistwo"? Żyjemy jak nam się podoba. Jeśli Ty i Twoje dziecię lubicie umartwiać się, to muszę to szanować. Nie piętnuję, nie wyzywam. Jednostki się różnią, kolektywizm jest cechą niefajnych ideologii. Umowa? Żyj po swojemu, ja po swojemu. Moje dziecię, póki co nie oświadczyło że ma dość. Za długą smycz, zapłaci kursem karate. Okazyjna cena. Nie jesteśmy leniwi, lecz kochamy swój styl życia.

            • 0 14

            • to zrozum jedno...

              krzywdzisz i to bardzo swoje dziecko.

              • 0 1

            • odp. (1)

              ok możemy uznać że to styl życia. Jedna tylko mała sugestia odnośnie kursu karate. Nie moja tylko moich znajomych, którzy to już ćwiczyli. Otóż dziecko zapisane na kurs karate celem rozładowania nadmiaru energii, zareagowało dokładnie odwrotnie niż było w założeniach (założenia mówiły ze dziecko wyładuje się na kursie i po kursie będzie spokój w domu). Reakcja dziecka była była taka że kurs mu się bardzo spodobał, a w domu zaczął się Sajgon nie do opanowania. Wiec jeżeli cenisz sobie Swój styl życia, a zakładam ze minimalizuje on kłopoty, to proponuje to karate jeszcze przemyśleć. Tak do meritum, to faktycznie drażnią mnie samochody zaparkowane w dość głupich miejscach tylko po to by rodzice mieli kilka metrów bliżej do szkoły, takie parkowanie zwiększa zagrożenie nie tylko dla innych użytkowników ruchu, ale przede wszystkim dla samego parkującego. Spróbuj sobie wyobrazić sytuację w której rozpędzone do powiedzmy 60 km/h auto wpada w Twój zaparkowany samochód z Tobą i dzieckiem w środku, lub co gorsze z dzieckiem które właśnie wysiada. Wbrew pozorom statystyka pokazuje że to właśnie osoba w zaparkowanym aucie poniesie znacznie większe szkody niż kierowca powodujący wypadek (on ma zapięte pasy i aktywne poduszki, Ty po przekręceniu kluczyka i wyłączeniu silnika masz tylko trochę blachy do okola siebie. proponuje wziętość pod rozwagę. pozdrawiam.

              • 6 1

              • Zawsze dostosowuję się do geografii danego miejsca.

                Nie zatrzymuję tam, gdzie szybko się jedzie. W spokojnych miejscach, przeżyjemy.

                Dziecię może zrobić w domu Sajgon, zmieszany Bagdadem, pomnożony przez Sarajewo. Jeśli dany rodzic (nic nie sugeruję) nie ma pomysłu na efektowne metody, powinien wziąć książkę telefoniczną. Rzecz jasna, nie w roli broni.

                • 0 9

        • Nie karmić trolla

          Jak wyżej.

          • 3 2

        • zaintrygowało mnie to czyszczenie kominów sąsiadkom, mogę poprosić o jakieś szczegóły?

          • 12 1

        • MDTK

          Jest z rodzaju tych matek, co to potrafią kulę ziemską zatrzymać żeby dziecko się nie daj Boże nie przewróciło ;-) Tak agresywna, że aż się uśmiałam, he he ;)

          • 17 1

        • Z tym gledzeniem o dawnych czasach to o co Ci chodzi? Mysle ze jestem z aktualnych czasow ;p
          Sam mam male dziecko i jak odwoze je do przedszkola to nie zachowuje sie jakbym byl najwazniejszy na tym swiecie. Przejscie paru metrow to nie dramat. Pewnie nie uwierzysz ale sa tacy co cala droge pokonuja na piechote.

          • 18 1

    • Racja

      Znam mamuski ktore maja doslownie 10 min z buta a podwoza dzieciatko autkiem pod sama szkolke nr 6.
      Tak tak wlasnie tam.
      Wepcha sie miedzy inne samochode ,zablokuje wyjazd z parkingu przy kiosku ,ale musi stanac pod drzwiami-chore!
      Malo tego ostatnio obtrabilem dostawce DHL bo zaparkowal swa dluga gablote za przejesciem dla pieszych na ul stolarskiej a przejsciem do szkoly ,dokladnie pomiedzy.Widocznosc zaslonil na obydwu przejsciach.Obtrabilem typa i zwrocilem mu uwage ,wzruszyl ramionami.....buractwo za kierownica.

      • 3 1

    • Chwila Cię nie zbawi.

      Jeśli 10 sekund, to rekordowo długo.

      • 1 4

  • przy szkolach powinny powstac "zajezdnie" kiss & ride (1)

    Dozwolone wyrzucenie bachora z auta, buziak na pozegnanie, bez zbednych gadek "czy wziales kanapke. Wozny powinien pilnowac czasu.

    Ogolnie podwozenie dzieciakow pod same drzwi uznaje za poronione, spacer z rodzicem 10 min zapewni dzieciakowi wiecej rozluznienia przed ciezkim dniem w szkole.

    Ale co poradzic ze teraz w PL rodzice to pajace kopiujace postacie z tandetnych seriali, z ochydna kawa starbaka w paszczy i torebka zwisnieta na lokciu.

    • 2 2

    • To zależy od indywidualne gustu dziecięcia.

      Spacery są takie niemodne...

      Jedni kopiują seriale, drudzy Holandię. Ale w serialach przynajmniej nie palą trawy. Mdli mnie na samą myśl.

      • 1 2

  • Normalne rondo, czego oni sie czepiają?

    Do fotografa, a gdzie ta buda z gazetami?

    • 2 0

  • ZDiZ -zwykły umysłowy beton.

    • 0 0

  • Musi ktoś zginąć!!!

    Urzędnicy to banda..., mają wywalone dopóki coś złego się nie przydarzy..., ktoś nie umrze... nie zostanie poszkodowany... Zresztą spójrzcie na swoje rachunki.... czynsze... etc...

    • 0 0

  • Rondo (1)

    Powiem tak, fakt, że to rondo jest troszkę niewydarzone, ale z racji też nieszczęsnej swojej lokalizacji. Problemem jest tu zapewne zjazd z ulicy Stolarskiej i braku miejsc na parkowanie przed szkołą. Szczególnie w trudnych warunkach zimowych przy zjeżdżaniu ze Stolarskiej (parkowanie autokarów na wycieczkę szkolną) przy gapiostwie kierowcy wypadek murowany, barierka jak najbardziej wskazana, bo progi zwalniające stworzą dodatkowe zagrożenie.

    • 2 1

    • Neptun`

      Spływaj...

      • 0 0

  • (2)

    A ja widzialem jak lokalny mieszkaniec zajezdzal bryka pod dom "po angielsku" pod prad na rondzie, trzeba miec fantazje

    • 2 0

    • (1)

      Zawsze chciałem to tam zrobić to miejsce aż sie prosi

      • 0 1

      • To zrób, i zrób też nam przysługę i poczekaj na TIRa z naprzeciwka.

        • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane