- 1 Rejsy sezonowe: dokąd popłyniemy? (91 opinii)
- 2 Pod prąd uciekał przed policją (196 opinii)
- 3 Ukraińcy z Trójmiasta pojadą na front? (597 opinii)
- 4 Rozbój w kolejce SKM. Interwencja SOK (84 opinie)
- 5 Zakaz wstępu do lasów w Gdyni przez ASF (520 opinii)
- 6 Dulkiewicz niechętna do wymiany zastępców (321 opinii)
Rusza sieć miejskich rowerów w Gdańsku i Sopocie
20 stycznia 2011 (artykuł sprzed 13 lat)
Najnowszy artykuł na ten temat
Miliony złotych na tysiące publicznych rowerów
Nie ma łańcucha, waży blisko 20 kg, jego opon nie da się przebić. Takie będą rowery miejskie, które od czerwca będzie można wypożyczyć w 50 miejscach w Gdańsku i 10 w Sopocie. Ma ich być 1200.
Przykład przyszedł z Zachodu. 2-milionowy Paryż ma ponad 20 tys. miejskich rowerów. Podobne sieci działają w Skandynawii, Niemczech i we Włoszech. Gdańsk i Sopot dopiero raczkują, ale z 1,2 tys. rowerów i tak będziemy mieć największą miejską wypożyczalnię rowerów w Polsce. Jedyna istniejąca do tej pory, czyli krakowska, dysponuje bowiem 200 rowerami.
Ideę w czyn przekuli prywatni inwestorzy, którzy z pomysłem zgłosili się do władz Gdańska.
- Chcemy wprowadzić nową koncepcję poruszania się po Trójmieście. Tym bardziej, że Gdańsk to stolica dróg rowerowych w Polsce - wyjaśnia Arkadiusz Pytyński z firmy Trójmiejski Rower Miejski.
Firma nie tylko wdroży i będzie obsługiwać cały system, ale go także sfinansuje. Zarabiać ma na reklamach, które pojawią się nie tylko na rowerach, ale także na 60 stacjach, w których rowery będą wypożyczane. Co zyska miasto? Poza zadowolonymi mieszkańcami także opłatę za ustawienie wypożyczalni w pasie drogowym.
W Bydgoszczy już trwa składanie 1200 rowerów dla Gdańska i Sopotu. Części do nich ściągane są z różnych zakątków świata: siodełka z Włoch, opony z Niemiec, hamulce z Japonii.
- Do Trójmiasta przyjedzie prototyp, jednocześnie wytrzymały i praktyczny. Nie można go rozkręcić, a każdy element jest specjalnie oznaczony, co chroni go przed kradzieżą - wyjaśnia Pytyński.
Z szacunku dla nogawek, ale i po to, by rower był mniej awaryjny, nie posiada on łańcucha. Zamiast niego jest wał kardana. Opony są nieprzebijalne, a felga jest odblaskowa. Z przodu jest mocny kosz na drobne zakupy, jednoślad ma też LED-owe oświetlenie, rolkowe nie zużywające się hamulce i trzy biegi.
- Ten darmowy czas w zupełności wystarczy, by przejechać np. z Gdańska do Wrzeszcza, bez stania w korkach. Po przekroczeniu 30 min będzie pobierana dodatkowa opłata, ale będą to drobne sumy: od 1 do 2 zł za kolejne pół godziny - podkreśla Pytyński.
50 stacji bazowych z rowerami powstanie głównie w Śródmieściu Gdańska i we Wrzeszczu. Każda z nich będzie miała od 10 do 30 rowerów. By uniknąć sytuacji, że w bazie, gdzie chcemy zdać rower, nie będzie miejsca, nasz pojazd będzie wyposażony w system elektroniczny informujący nas o przepełnieniu i wskazujący wolną bazę.
System ruszy w czerwcu. W przyszłości prawdopodobnie zostanie rozszerzony o Gdynię.
Opinie (345) ponad 20 zablokowanych
-
2015-03-27 16:46
no i co z tymi wypożyczalniami?
- 0 0
-
2017-09-18 14:35
minęło 6 lat...
i nic. A podobno rowery juz były składane w Bydgoszczy i cały system już miał ruszać w czerwcu 2011. Wstyd?
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.