- 1 Powstanie kilometrowy tor do jazdy rowerem (131 opinii)
- 2 Jak sprawa Amber Gold zmieniła prawo (83 opinie)
- 3 Piękne werandy odtworzone w kamienicy (57 opinii)
- 4 Remont "Słoneczka". Będzie nowy wystrój (104 opinie)
- 5 Lody Miś były serwowane na ruinach zamku (126 opinii)
- 6 Wojsko oferuje 6 tys. zł za wspólne wakacje (402 opinie)
Ruszyły studniówki 2018. Sprawdziliśmy, jak się bawią przyszli maturzyści
21 stycznia 2018 (artykuł sprzed 6 lat)
Od połowy stycznia w Trójmieście trwa studniówkowe szaleństwo. Rady rodziców dwoją się i troją, by wymarzony bal uczniów wypadł jak najlepiej. Odwiedziliśmy z kamerą dwie takie imprezy w Gdańsku i Sopocie. Zapytaliśmy uczniów, jak się bawią i co czują na 100 dni przed maturą.
- Nie mogę uwierzyć, że mój syn za 100 dni będzie zdawał egzamin dojrzałości. Jeszcze niedawno szedł do gimnazjum i potem do liceum. Dziś razem ze swoją partnerką świętować będą na prawdziwym balu. To ogromne i wyjątkowe przeżycie dla syna, ale też dla mnie jako mamy - mówiła pani Marta.
Studniówkowe przesądy i zwyczaje
W pierwszej kolejności na studniówce wedle tradycji zatańczyć trzeba poloneza. By wypadł jak najlepiej, uczniowie przygotowują się do tego tańca w szkołach przez kilka tygodni. Jeśli chodzi o przesądy, a jest ich co najmniej kilka, to najbardziej kultywowany jest ten, który nakazuje założenie czerwonej podwiązki na lewą nogę u dziewczyn.
- Wiem, co to za przesąd i chociaż nie wierzę w takie rzeczy, czerwona podwiązka na mojej nodze jest. Dzisiaj bawię się wspaniale. Czekałam na ten wieczór od początku trzeciej klasy liceum. Nie wyobrażam sobie, żeby studniówek mogło kiedyś nie być. To wspaniała tradycja, którą trzeba kultywować - mówiła Agnieszka, tegoroczna maturzystka.