• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Rygor pracy w gdańskim magistracie

Agnieszka Mańka
11 kwietnia 2002 (artykuł sprzed 22 lat) 
Interesanci Urzędu Miasta Gdańska najbardziej skarżą się na pracę wydziałów: mieszkalnictwa, skarbu, urbanistyki i architektury oraz spraw obywatelskich. Narzekają głównie na brak rzetelności urzędników i nieterminowe załatwianie spraw. Gdański magistrat chce jednak dążyć do najlepszego i postarał się o wdrożenie systemu zarządzania jakością ISO 9001. Dzięki temu urzędnicy pracować będą lepiej, a klienci nie będą mieli powodów do krytyki.

- Urząd nie ma obowiązku pracować w systemie zarządzania jakością ISO. To dobrowolna decyzja. Kiedy w 1999 roku zaczęłam mówić o ISO pracownicy nie byli zadowoleni, gdyż funkcjonowanie w tym systemie niestety zwiększa rygor pracy - wyjaśnia Danuta Janczarek, sekretarz Gdańska i pełnomocnik ds. systemu zarządzania jakością. - Trzeba było długo tłumaczyć, że procedury systematyzują i porządkują zasady pracy.

Po rocznych przygotowaniach w gdańskim magistracie udało się wprowadzić system zarządzania jakością ISO 9001/2000. Certyfikat zostanie wręczony urzędowi w najbliższy poniedziałek o godzinie 14 w Dworze Artusa.

- To nie jest znak jakości ale system zarządzania, czyli działanie zmierzające do jak najlepszego załatwiania spraw petentów magistratu - podkreśla D. Janczarek. - Otrzymaliśmy go na trzy lata, a w tym czasie - co rok - będą audyty sprawdzające czy możemy go utrzymać.

Urzędnicy będą musieli pracować według norm ISO. Gdańsk przygotował już 530 procedur pokazujących jak postępować w danym przypadku. W marcu 2001 przeszkolonych zostało 50 pracowników wytypowanych spośród wszystkich wydziałów do przygotowania wydziałowych dokumentów systemu jakości. Szkolenie przeprowadziła firma Umbrella-Stowarzyszenie Konsultantów z Warszawy, która wygrała przetarg na konsultanta. Celem wdrożenia systemu zarządzania jakością jest idealna obsługa klienta. Wprawdzie władze miasta zdają sobie sprawę, że nie osiągnie się tego w ciągu 12 miesięcy, ale dbanie o jakość pozwoli w przyszłości ten ideał uzyskać. Interesanci mają to odczuć przy załatwianiu różnego rodzaju spraw. Usługi mają być bowiem świadczone bez zarzutu, a przede wszystkim terminowo. Klienci muszą mieć dostęp do niezbędnych informacji, a pracownicy magistratu będą dążyć do zmniejszenia procentu opóźnień finalizacji poszczególnych spraw oraz zmniejszenia ilości skarg na pracę urzędu. W ubiegłym roku Wydział Obsługi Interesantów odebrał 160 skarg od petentów. Najwięcej z nich - 71 dotyczyło Wydziału Mieszkalnictwa, a związane były z terminowym brakiem odpowiedzi na pisma kierowane do ROM-ów i PGM-ów. Skarżono się też na działanie wydziału w zakresie wymiany lokali czy przeprowadzania remontów. Do Wydziału Skarbu wpłynęło 21 skarg związanych z odmową sprzedaży mieszkań, ustalaniem wielkości działek, składaniem ofert na wykup terenów.

Mieszkańcy narzekali też na Wydział Architektury i Urbanistyki. Najwięcej problemów sprawia zdobycie pozwolenia na budowę, wady dokumentacji czy uzyskanie decyzji o warunkach zabudowy. Jeśli chodzi o pracę Wydziału Spraw Obywatelskich najwięcej kłopotów sprawia załatwianie meldunków, odnawianie zagubionych dokumentów, rejestracja pojazdów.

- Dzięki systemowi zarządzania chcemy uniknąć nieterminowego realizowania prac, zaginięć dokumentów, a w razie problemów będziemy mogli znaleźć winnego - twierdzi rzecznik magistartu Mariusz Szymański.

Jednym z kroków w celu poprawy obsługi klienta jest usprawnienie rejestracji pojazdów w oddziale przy ul. Milskiego. Urząd stara się o wprowadzenie dwuzmianowego systemu pracy. Oznacza to, że oddział będzie otwarty codziennie od 8 do 19. Zdaniem pełnomocnik Janczarek, dotychczas zdarzało się, iż pracownicy opierali się na starych zarządzeniach, bo nie spostrzegli, że te już nie obowiązują. Urzędnik nie może też żądać od petenta dokumentów innych niż zaznaczone w procedurze.
Głos WybrzeżaAgnieszka Mańka

Opinie (21)

  • Ja byłem ostatnio w wydziale obywatelskim i pomimo ogromnej kolejki Pani była bardzo miła

    • 0 0

  • bez tytułu

    pogadajcie no tomala z powodzianami oni opowiedzą wam jak krążyli i błądzili od urzędasa do urzędasa od pokoju do pokoju .

    • 0 0

  • A może

    Należałoby wprowadzić ocenę pracy urzędników za pomocą ankiety albo "anonimowych" petentów-kontrolerów i osoby niekompetentne wywalać z pracy. Tak jest np. na uczelniach w Stanach, gdzie każdy pracownik naukowy jest oceniany przez studentów w ankiecie. Nawet proferorem zostaje się tylko na jakiś czas. Ale u nas... Może za 150 lat...
    Ps. Gdzie jest mój Idol? :-(

    • 0 0

  • twój idol jest tutaj

    czytając twoją wypowiedź dostrzegam lekką niedojrzałość społeczną:))))
    Ty chyba nie wiesz w jakim kraju żyjesz?
    "anonimowe ankiety" buhahahaha
    kiedys to się nazywało DONOS.
    Praca urzędu zależy od jego szefów. Zawsze. Od reakcji na sygnały obywateli.
    W Sopocie pan prezydent na podstawie opini mieszkańców że w urzędzie panuje korupcja złozył doniesienie do prokuratury. Kiedy ta dochodzenie umorzyła ogłosił że jest zadowolony bo skoro prokuratura dochodzenie umorzyła to znaczy że w urzędzie korupcji nie ma.
    I po sprawie:)))
    Ot logika.

    • 0 0

  • więc jaki sposób?

    aby to wszytsko miało ręce i nogi. z autopsji najlepszy sposób to zjawić sie w urxzędzie 30 minut przed zamknięciem i od razu opier.....ć babę jak tylko powie że czemu tak późno i że zaraz skończy, a jak to nie pomoże to poprosić o nazwisko i do kierownika działu. skutek murowany!!!
    pozdr.

    • 0 0

  • kiedy nadejdą czasy?

    że prezydent ,burmistrz ,wójt bedą wybierani w wyborach bezpośrednich a nie z list partyjnych. Parti już nie ma ale pochodzący z ich list ludzie nadal tkwią na stołkach.
    Pytanie za jeden punkt : co bardziej ma na względzie taki ktoś ,karierę ,stołek i do kogo podczepić się w nastepnych wyborach czy normalne wypełniane swoich obowiązków?
    Tylko nie piszcie że takie wybory będą na jesieni (bezpośrednie)
    Ktoby chciał ryzykować?

    • 0 0

  • Bywałem w urzędzie ...

    ... nie tylko jako petent, i zauważyłem że spora część urzędasów jest niekompetentna. Stosują system spychologii i zasadę z zeszłej epoki :" petent poczeka, w końcu to urząd" i tak nie ma wyjścia jak chce się coś załatwić. A opieprzenie jednej czy drugiej niewiele daje, bo nawet jak się pójdzie do kierownika danej komórki ze skargą, to potem taki gość kwituje:" no pani Krysiu czy Aniu - ale maiała pani upierdliwego gościa " i na tym się kończy. Część ludzi tam po prostu udaje że pracuje , a wszyscy są opłacani z naszych podatków. 1/3 urzędasów powinna być wywalona na zbity pysk i wcale by to nie zaszkodziło pracy urzędu, a może by nawet pomogło, bo reszta by się bardziej starała. Większość dnia pracy takiej pani ( nie mówię o wszystkich ) to kafka, herbatka, ciasteczko, pieprzenie o dupie maryni, a może pójdę coś załatwić na mieście, jak przydę to ponarzekam że tyle jeszcze mam roboty i cos zrobię. Urząd wywala nasze pieniądze w błoto. Pozdrawiam "uczciwie" pracujących urzędasów.

    • 0 0

  • przezroczystość

    w Brukseli w urzedach wszystko jest przeszklone - dzwi itd. w Gdyni też-wpóście trochę swiatła urzędnikom - a będzie dobrze

    • 0 0

  • Ja tez cos wiem...

    Bylam w zeszlym roku w Gdyni w ZUS-e - nowy piekny budynek - palac prawie. Chcialam sie dowiedziec jak to jest z moja przyszla emerytura skoro przepracowlam w Polsce prawie 20 lat a teraz mieszkam za granica. Kwoki jedne -kawke pily, plotkowaly lezac (siedzeniem bym tego nie nazwala) przy swoich biurkach i zaniosly sie smiechem kiedy uslyszaly moje pytanie. Przeciez wygladam na 40 lat i czemu ja im glowe zawracam co bedzie ze mna za lat dwadziescia?... Poprosilam o kierownika - przyszla jedna pani, poprosila mnie na korytarz i tam mi wytlumaczyla co mam robic... Z pokoju biurowego dochodzily mnie salwy smiechu... Tak w Polsce pracuja w urzedach! Rowy kopac a nie siedziec w palacach, to moze by sie czegos nauczyly te urzedniczki od siedmiu bolesci. Po kilku minutach wylecialabym na zbity pysk gdybym okazala choc cien lekcewazenia petentowi - ale nie pracuje w Polsce...

    • 0 0

  • Do Naiwnej

    To zwróć się po emeryturę do kraju w którym w tej chwili jesteś!!
    Pewnie pracujesz na czarno u jakiegoś murzyna i nawet nie masz odwagi pisnąć słówka, a do Polski przyjeżdzasz i udajesz Paniusię!!!

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane