• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

SNG wyjaśnia radnym okoliczności awarii przepompowni

Maciej Naskręt, Katarzyna Moritz
24 maja 2018 (artykuł sprzed 6 lat) 
Guy Fournier - prezes SNG na sesji Rady Miasta Guy Fournier - prezes SNG na sesji Rady Miasta

Podczas czwartkowej sesji Rady Miasta Gdańska władze Saur Neptun Gdańsk rzuciły nieco więcej światła na okoliczności awarii w przepompowni na Ołowiance. W jej wyniku w ciągu 66 godzin do Motławy zrzucono 100 mln litrów ścieków. Nie ma jednak zagrożenia dla środowiska.



Czy wizerunek Gdańska mocno ucierpi na awarii?

Przypomnijmy, że w minionym tygodniu pracownicy spółki Saur Neptun Gdańsk przez cztery dni pracowali nad usunięciem awarii w przepompowni na Ołowiance. Ze względu na spiętrzenie ścieków w sieci kanalizacyjnej i groźbę podtopienia ściekami piwnic na terenie Dolnego Miasta Gdańska, SNG zdecydowało się odprowadzić ścieki do Motławy poprzez wylot awaryjny z przepompowni.

Do rzeki odprowadzane były ścieki nieoczyszczone z dolnego tarasu Gdańska i Dolnego Sopotu. Łącznie trafiło tam 100 mln litrów ścieków. Gdyby tę ilość wywieźć w szambiarkach o pojemności 17 m sześc., to należałoby wykonać 5,8 tys. kursów.

Wyjaśnienia prezesa SNG



W czwartek na sesji Rady Miasta w Gdańsku Guy Fournier, prezes spółki SNG przedstawił szczegółowo działania podejmowane w dniu powstania awarii, czyli 15 maja.

- O godz. 8:20 na ekranie komputera pojawił się alarm: brak zasilania. Doszło do krótkotrwałego spadku napięcia, który nie spowodował załączenia się zasilania awaryjnego - z agregatu prądotwórczego. Doszło do zawieszania się dwóch sterowników i zasuwa zamknęła się, chroniąc przepompownię przed zalaniem - relacjonował Fournier. - O godz. 8:49 na terenie przepompowni pojawił się zespół automatyków, którzy przystąpili do diagnozowania awarii. Zrestartowano sterowniki, po czym ruszył napływ ścieków, w efekcie włączyły się dwie dodatkowe pompy. Jednak ok. godz. 9:35 poziom ścieków w zbiorniku przepompowni wyniósł 5,2 m (zazwyczaj wynosi 2,3-3 m) i na domiar złego doszło do zawieszenia sterowników. Zdecydowano o ponownym zasunięciu zasuwy chroniącej przepompownię przed zalaniem, ale z racji tego, że trwa to aż 4 minuty, nie udało się uchronić maszynowni przed zalaniem. Ścieki zalały wszystkie silniki pomp.
Warto tutaj podkreślić, że zbiornik przepompowni otacza maszynownię. Pompy znajdują się na dnie przepompowni. Przelanie się zbiornika oznacza zalanie maszynowni.

Radni dopytywali o szczegóły awarii w przepompowni



Radny Grzegorz Strzelczyk z PiS, pytał czy SNG posada procedury stosowane w sytuacji krytycznej oraz części zamienne, a także o brak doświadczenia będącego na miejscu pracownika (wykazać to miało ujawnione przez Energę nagranie rozmowy telefonicznej) i o upublicznienie umowy miasta z SNG.

- Posiadamy procedury i instrukcje zgodnie z systemem ISO, mamy doświadczonych pracowników i operatów. Jeżeli chodzi o sprzęt zastępczy, to mamy cztery silniki i dwa silniki dodatkowe były na miejscu. Po prostu one wszystkie zostały zalane - tłumaczył Guy Fournier.
Dyrektor ds. eksploatacji SNG Stanisław Mikołajski w późniejszej odpowiedzi na pytanie radnej Emilii Lodzińskiej wyjaśniał, dlaczego ścieki nadal napływały do komory i zalały silniki, skoro zasuwa była zamknięta.

- Gdy nastąpiła awaria, zasuwa była zamknięta w 50 proc. Czas zamknięcia zasuwy to 3-4 minuty. To wystarczyło, by zbiornik zapełnił się ściekami - wyjaśnił dyrektor.
Awaria w przepompowni na Ołowiance rozpoczęła się 15 maja i trwała blisko trzy doby. Awaria w przepompowni na Ołowiance rozpoczęła się 15 maja i trwała blisko trzy doby.

Modernizacja przepompowni była w 2012 roku



Radni pytali też o nakłady na modernizację przepompowni oraz o to, czy podobne zdarzenia miały miejsce we Francji.

Prezes SNG wyjaśnił, że spółka od 2012 wykonywała prace remontowe związane z tą konkretną przepompownią.

- Na nowe pompy i silniki przeznaczono 700 tys. złotych. Ta awaria nie będzie miała wpływu na taryfę - zapewniał Fournier. - We Francji też zdarzają się takie sytuacje. Zdarzają się też sporadyczne zanieczyszczenia spowodowane zatorami w sieci. Na Ołowiance było to zdarzenie nietypowe, bo nastąpiły dwa spadki napięć. We Francji tego typu sytuacja nie miała miejsca. 
- Czy bierze pan osobistą odpowiedzialność za tę awarię? Czy spółka będzie podejmowała działanie prawne wobec tych, którzy mówią, że w Gdańsku doszło do katastrofy ekologicznej? Takie stwierdzenia, rozpowszechniane np. przez niektóre media, doprowadzą do realnych strat, zwłaszcza w sezonie turystycznym - dopytywał Mariusz Andrzejczak, radny PO.
Guy Fournier jednak nie ustosunkował się jednoznacznie do tych pytań, przyznał że w SNG jest komisja wewnętrzna i czekają na wyniki analiz.

- Do tej pory skupialiśmy się na usunięciu awarii, ale wiemy, że przekazywane są nieprawdziwe informacje nt. katastrofy ekologicznej. Nasz dział prawny się tym zajmie - zapowiedział Jacek Kieloch, wiceprezes zarządu SNG.

Miasto może naliczyć kary za awarię



Padły też wyjaśnienia związane z umową miasta z  SNG. Przypomnijmy, miasto w 1993 roku zawarło na 30 lat umowę z francuską spółką, w której ma mniejszościowy pakiet 49 proc. udziałów. Umowa kończy się w 2023 roku. Niektórych zapisów umowy miasto nie chciało wcześniej ujawniać.

Na sesji dowiedzieliśmy się, że zawarty kontrakt zobowiązuje miasto do naliczenia kar w związku z awarią, a wynika to z art. 29 aneksu do umowy z 2004 roku, który mówi, że takie kary mogą być naliczane, jeżeli awaria trwa dłużej niż 12 godzin i dotyczy 20 proc. mieszkańców.

- Wystąpiliśmy do spółki SNG o stanowisko ws. nałożenia przez miasto kary za awarię. Czekamy do piątku na odpowiedź w tej sprawie - wyjaśniał Sławomir Kiszkurno, dyrektor Wydziału Gospodarki Komunalnej.
Przewodniczący klubu radnych PiS - Kazimierz Koralewski, podał podczas wystąpienia wyniki finansowe SNG za lata 2006 - 2016.

  • dywidenda dla Saur International - 60 833 294,52 zł
  • wynagrodzenie zarządu SNG - 16 642 089,11 zł
  • wynagrodzenie rady nadzorczej SNG - 5 161 719,37 zł
  • zatrudnieni pracownicy SNG w 2001r - 721 osób
  • zatrudnieni pracownicy SNG w 2016r - 549 osób


Wiceprezydent Piotr Grzelak zapowiedział, że w sprawie awarii rusza specjalny zespół ekspertów, którzy będą analizowali skutki tej awarii dla środowiska, a także ustalali, co należy zrobić, aby w przyszłości do podobnych sytuacji nie doszło. 

- Na ten moment nie stwierdzono negatywnych efektów. Apeluję do państwa, abyście przekazywali informacje w tej sprawie, a nie spekulacje. Nie straszcie turystów, że w Gdańsku sytuacja jest niedobra - apelował Grzelak.

Szkody wywołane awarią



W wyniku awarii zalanych zostało ok. 50 piwnic w 50 nieruchomościach. Do Motławy trafiło 100 tys. m. sześc. ścieków zawierających materię organiczną. Zrzut stanowił 5 proc. przepływu rzeki.

SNG i władze miasta powołały komisje mające wyjaśnić przyczyny awarii z 15 maja.


Parametry wody w Motławie poprawiają się



Pracownicy WIOŚ badali, jak natlenienie zmieniało się przed i w trakcie zrzutu. O godz. 12:30 we wtorek, w wodach przy Ołowiance, poniżej miejsca zrzutu ścieków, natlenienie wynosiło 8,3 mg/l. W tym miejscu Motława niesie ze sobą już materiał organiczny z Żuław, stąd wynik był nieco poniżej normy wynoszącej 10 mg/l.

Po rozpoczęciu zrzutu awaryjnego ścieków o godz. 13 we wtorek, natlenienie wyraźnie spadło - do poziomu 5,9 mg/l. W środę wyniosło już 5,1 mg/l, a w czwartek było rekordowo niskie - 4,7 mg/l. Co ważne, po zakończeniu zrzutu i rozpoczęciu natleniania wód Motławy poziom natlenienia w piątek 18 maja wzrósł do 6,9 mg/l.

Tymczasem natlenienie na poziomie między 4-8 mg/l może oznaczać śmierć dla ryb takich jak pstrąg czy sandacz. Jednak ryby karpiowate poradzą sobie w takim środowisku, czyli właśnie karp, leszcz czy karaś.

Tzw. przyducha ma miejsce, gdy natlenienie wody wynosi od 0 do 1 mg/l. Zaczyna dochodzić do duszenia się ryb i obumierania roślinności. Wtedy można mówić o wystąpieniu katastrofy ekologicznej.
Natlenienie w Motławie w rejonie Ołowianki przed, w czasie zrzutu i po jego zakończeniu. Wykres opracowany na podstawie danych Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska. Natlenienie w Motławie w rejonie Ołowianki przed, w czasie zrzutu i po jego zakończeniu. Wykres opracowany na podstawie danych Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska.

Miejsca

Opinie (342) 4 zablokowane

  • (14)

    Czy SNG zaplaci za zniszczenie srodowiska czy bedzie trwac przy stanowisku ze miliony sciekow w rzece jest spoko. Po co nam SNG skoro sciegi mozna walic do rzeki bez uszczerbku dla srodowiska?

    • 257 34

    • Do końca 2012 roku z całej lewobrzeżnej część Warszawy ścieki były bezpośrednio odprowadzane do (3)

      WISŁY... i czy ktoś krzyczał na całą Polskę że Warszawa truje Bałtyk ? Nie.
      g*wno się wylało, trzeba posprzątać, zastanowić się co trzeba zrobić żeby awaria się nie powtórzyła, a nei robić afery. Jeszcze kilka, kilka naście lat temu wiele Polskich miast spuszczało ścieki do rzek i nikt z tego powodu nie chciał wieszać czy rozstrzeliwać jak to ma miejsce obecnie.

      • 38 27

      • (1)

        Czasy się zmieniły mam 21 wiek

        • 10 4

        • A w 2007 nie mieliśmy?

          • 7 3

      • A co to za argument, że kiedyś ścieki były nieoczyszczane wpuszczane do rzeki? Może rynsztok i latrynę też przywrócimy, skoro nikt nie krzyczał.

        Trochę ścieków, trochę nawozów z pola i potem mamy super warunki na naszych plażach, albo zimno, albo sinice. A przejrzystość wody taka, że stóp nie widać jak się w wodzie stoi.

        • 25 8

    • ścieki można walić do rzeki bez uszczerbku dla środowiska przez 3 dni (4)

      więc nie trolluj że cały czas i że można zlikwidować oczyszczalnie
      poza tym SNG dostarcza wodę więc jak chcesz żyć bez wody w kranie po likwidacji SNG ?

      • 15 28

      • Ty żyjesz bez mózgu w głowie całe życie

        • 5 1

      • (1)

        likwidacja SNG nie oznacza likwidacji infrastruktury...
        oni tym tylko zarządzają.... jak widać nieudolnie...

        • 12 2

        • no chyba, że jak w przypadku TPSA, sprzedano z infrastrukturą

          to moze być "kłopocik"

          • 10 0

      • PR firmy ? ile płaca od wpisu ?

        • 18 7

    • (1)

      A dlaczego SNG ma zapłacić? Dochodzenie się zakończyło? Jest już znana przyczyna i winowajca? Kacpra i wojewody się nasluchałeś/aś

      • 6 16

      • Bo oni za to biorą pieniądze więc skoro piszą że nawalił im sprzęt powinni odrazu napisać jaki budżet przewidzieli na skutki po awarii

        • 7 5

    • Indolencja...Firma na odstawkę (2)

      ".....Trwa to aż 4 minuty" . Oczywiście nikt nie przewidział projektując/przygotowując obiekt że płyny przemieszczają się w bardzo szybkim tempie . Grodzie oddzielające silniki lub inne lokalizacje
      ....Ale po co...Bezpieczny projekt powinien zakładać wszystkie możliwe scenariusze .Firma idzie na odstawkę razem z panem z rady nadzorczej . Proszę wybrać firmę ,która będzie dbała aby projekt spełniał wszystkie wymogi bezpieczeństwa. Tu niestety procedury , sprzęt ,ludzie zawiedli. Czerwona kartka

      • 31 5

      • Zapłacą karę to zrozumieją, że trzeba poprawić projekt (1)

        Bezpośrednia przyczyna to jedno, ale zaniki napięcia to jednak rzecz dość powszechna

        • 3 9

        • Co znaczy, że przepompownia jest odporna na zaniki napięcia.

          Skoro to rzecz powszechna, a walnęło dopiero po 15 latach.

          • 7 0

  • czyli mozna legalnie walić ścieki do zatoki

    i nic się nie stanie .suuper.

    • 16 1

  • he he he we Francji nie ma spadków napięcia! hi hi hi (1)

    czyli że niby.... "energa"
    i już jest przyczyna......SAUR niby ogarnięty, przygotowany...he he tylko im silniki zalało wszystkie...
    wszystkie cztery!..... masakra jak się czyta te wyjaśnienia... i podobno mają ISO....

    • 55 0

    • IOS niczego nie gwarantuje

      Oznacza tylko, ze przygotowano zbior procedur, ktorych, najczesciej, nikt nie przestrzega I nikt nie testuje. Zbior ten nie gwarantuje, ze zidentyfikowano wszystkie ryzyka I zapewniono odpowiednie akcje.

      • 1 0

  • Panie Kiszkurno -karę się nakłada

    a nie pyta karanego co on na to i czy się zgadza na karę...Kryteria i wymogi nałożenia kary są spełnione z nawiązką. O co Pan chce się pytać SNG jako winnego? Nałożyć karę.

    • 17 1

  • Zbiornik przyjął 5.2 metra i się "przelał" ?

    A według opisu po modernizacji "Ołowianki" zbiornik może przyjąć ponad 12 metrów, -oj Pan coś kręcisz... A modernizację nie wykonywał SNG tylko inna firma o nazwie Ecol-Unicon i to było w 2014 roku, a nie w 2012r. Oj Pan kręcisz i mataczysz ,Pan jesteś kłamca i oszust Panie. Po 3 miesiącach "kwarantanny" na Kurkowej chyba by Pan powiedział prawdę jak to było naprawdę...Na "żywca" stara się robić z ludzi z doświadczeniem idiotami....Co za typ.......

    • 24 0

  • Max Kolanko

    Karygodne zaniedbanie i bezmyślność. Jak można awaryjne silniki trzymać w tym samym pomieszczeniu co pracujące? SNG popełniło błąd i ludzie na tym cierpią. Powinni zapłacić karę jak to przewiduje umowa z miastem. Liczę że konsekwencje poniosą odpowiedzialne za to osoby,

    • 19 1

  • Znacjonalizować SNG bez odszkodowania

    • 16 0

  • Siostry z SNG to niezły mieliście burd***el-

    -że części zapasowe (silniki elektryczne)- "leżały" obok tych które mogły ulec zalaniu lub innemu uszkodzeniu. \W takie bzdury to może i uwierzyli słuchający( dziennikarze itp) ale czytający to już nie-bo to często ludzie z tej i podobnej branży i często z 20-25 letnim stażem. Kara dla SNG powinna wynieść z 50 mln Euro ,a wtedy dopiero dochodzenie i postępowanie czy nie "przysolić" jeszcze więcej. Ten Pan tłumaczący co i jak w ogóle nie ma pojęcia co to są normy ISO. Gdyby były stosowane w 50% to by do tego nie doszło. Ot przyszedł facet i coś powiedział-co napisali lub kazali....

    • 29 1

  • 27:1 dla TUSKA - gratulacje !!! PiS : posady i szmal.

    • 0 22

  • Natlenienie natlenieniem Ale czemu nikt nie mówi o chociażby salmonelli? (3)

    • 22 0

    • Citron

      Salmonella w tym przypadku to deser. Głównym daniem jest e-coli.

      • 5 0

    • (1)

      Czy to są lody czy ciastka?

      • 0 2

      • cha cha cha . salmonella jeszcze na wczasy nie przybyła .

        • 1 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane