• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Sądy są zbyt łagodne i wypuszczają bandytów zamiast trzymać ich w areszcie?

Szymon Zięba
27 marca 2024, godz. 17:00 
Opinie (192)
Areszt tymczasowy nie może zastępować kary więzienia. Niestety wciąż nierzadko tak się dzieje. Areszt tymczasowy nie może zastępować kary więzienia. Niestety wciąż nierzadko tak się dzieje.

Sądy są zbyt łagodne i "wypuszczają bandytów", zamiast trzymać ich w areszcie - takie opinie na temat wymiaru sprawiedliwości nie są odosobnione, ale wynikają najczęściej z niewiedzy. Tymczasem eksperci wskazują, że Polska z tzw. aresztami wydobywczymi ma ogromny problem. A płacimy za to wszyscy - w ramach odszkodowań z budżetu państwa. Przez pięć lat to prawie 79 mln zł.





Jak oceniasz swoją znajomość prawa?

Policjanci łapią przestępcę, doprowadzają do prokuratora, ten stawia zarzuty i decyduje się na tzw. wolnościowe środki zapobiegawcze, czyli na przykład dozór czy poręczenie majątkowe.

Komentarze do takich działań służb są jednoznaczne: "przestępca wypuszczony na wolność", "dlaczego nie siedzi w areszcie".

Kiedy stosuje się areszt tymczasowy?



Tymczasem sama "instytucja" aresztu ma konkretny cel i nie jest nią pozbawienie wolności osoby podejrzanej (a więc nie skazanej). Prokuratura o niego wnioskuje, a sąd orzeka np. wtedy, gdy istnieje duże ryzyko ucieczki domniemanego przestępcy, grozi mu bardzo wysoka kara albo może on np. zastraszać świadków w swojej sprawie.



Kolokwialnie: areszt ma taką osobę zatrzymać na miejscu albo odizolować od ofiar czy świadków.

Jeżeli takich przesłanek nie ma, nie ma podstaw do przetrzymywania danej osoby za kratami, w myśl zasady, że osoba, która nie została skazana, w świetle prawa jest niewinna.

Z podobnych powodów sądy uchylają areszty dla podejrzanych i pozwalają im czekać na proces na wolności. Jeżeli wymiar sprawiedliwości uzna, że zebrano wszystkie dowody, a sam domniemany sprawca już nie "namiesza" w postępowaniu, nie ma powodów, by trzymać go za kratami aresztu.

Pieniądze za niesłuszny areszt z kieszeni podatnika



Co więcej - gdyby okazało się, że dana osoba została aresztowana niesłusznie (bo np. w toku procesu okaże się, że jest niewinna), może ona wówczas ubiegać się o odszkodowanie od Skarbu Państwa. Czyli de facto dostanie je... z naszej kieszeni.

Przykładu daleko szukać nie trzeba, a związany on jest z głośną sprawą Amber Gold. Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu zasądził bowiem - bagatela - 6,5 tys. euro zadośćuczynienia dla Katarzyny P., skazanej wcześniej w ramach procesu dotyczącego afery Amber Gold. Chodziło o nadużycie względem niej aresztu tymczasowego, bo kobieta spędziła za kratkami 8 lat bez wyroku.



Adwokaci wielokrotnie podkreślali, że sam areszt nie może zastępować kary więzienia. A w przypadku P. tak właśnie się stało. Ostatecznie, zgodnie z przepisami, czas tymczasowego aresztowania zaliczono jej na poczet całkowitego wymiaru kary.

Miliony złotych za niesłuszne aresztowania



Jak wyliczają eksperci prawo.pl , tylko w latach 2015-2020 odszkodowanie za niesłuszne zatrzymanie lub tymczasowe aresztowanie otrzymały 553 osoby, a zadośćuczynienie 1 199 osób.

W sumie pochłonęły one 78 978 437 zł z budżetu państwa. Mimo powszechnej opinii sądy nadal zbyt często stosują "niewolnościowe" środki zapobiegawcze. A koszty takiego działania ponosimy wszyscy.

Opinie wybrane

Wszystkie opinie (192)

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane