- 1 Lądowanie w Poznaniu przez nocny Duathlon (168 opinii)
- 2 Jak zniszczono Rady Dzielnic w Gdyni (119 opinii)
- 3 Pozostałości baterii mającej bronić portu (68 opinii)
- 4 PKP chce oddać Gdyni tunel. Szansa na zmiany w centrum (120 opinii)
- 5 Wybudują chodnik w miejscu prowizorki (50 opinii)
- 6 Odnaleziono ciało zaginionego nurka (136 opinii)
Samochody nie znikną z chodnika na Słowackiego
Trwający remont ulicy Słowackiego nie tylko nie eliminuje obecnych tam patologii, ale jeszcze je utrwala - pisze radny dzielnicy Wrzeszcz Górny.
20 listopada opublikowaliśmy list otwarty (Czy ktoś panuje nad remontem Słowackiego?) radnego dzielnicy Wrzeszcz Górny Wojciecha Chmielewskiego rozgoryczonego jakością projektu i wykonawstwa remontów prowadzonych na ul. Słowackiego i Reymonta. List był skierowany do miejskich instytucji odpowiedzialnych za przebieg prac w tym miejscu oraz do służb dbających o bezpieczeństwo mieszkańców.
Przypomnijmy: remont starej ul. Słowackiego wraz ze skrzyżowaniem z ul. Reymonta prowadzony jest od kilku miesięcy. Warte ponad 8,5 mln zł prace rozpoczęły się w czerwcu tego roku. Mają potrwać do stycznia 2022 r.
Dziś publikujemy kolejne obserwacje dzielnicowego radnego.
Radni dzielnicy Wrzeszcz Górny za pośrednictwem pracowników dwóch miejskich instytucji: Gdańskiego Zarządu Dróg i Zieleni oraz Gdańskiej Infrastruktury Wodociągowo-Kanalizacyjnej ustalili, że chodnik o szerokości 120 cm u styku ul. Słowackiego i Reymonta (jedyne dojście do przejścia dla pieszych z pominięciem schodów!) został wykonany niezgodnie z projektem. Projekt zakładał, że szerokość chodnika przy ul. Reymonta ma być większa i powinna wynieść 180 cm.
Nie podjęto jednak, jak dotąd, żadnych działań, żeby ten błąd naprawić. Inwestorem w tym przypadku jest Dyrekcja Rozbudowy Miasta Gdańska.
Okazuje się natomiast, że przegrodzenia barierą jedynego odcinka chodnika wzdłuż ul. Słowackiego niezastawionego przez parkujące auta dokonali pracownicy Saur Neptun Gdańsk.
Auta parkowały na chodniku i nadal będą to robić
Jednym z najbardziej kuriozalnych rozwiązań drogowych funkcjonujących we Wrzeszczu jest tzw. "woonerf typu polskiego" przed piekarnią przy ul. Słowackiego 53. Przypomnijmy, że woonerfem, czy może po polsku: "podwórcem", nazywa się przestrzenie współdzielone o mieszanym ruchu pieszym i kołowym.
Organizacja ruchu na tym podwórcu podporządkowana jest jednak w całości poruszaniu się i parkowaniu samochodów. Pojazdy parkują wprost przed elewacją budynku, niemal na schodach, a dojeżdżają tam po chodniku, poruszając się pomiędzy pieszymi.
Przypomnijmy, że jazda wzdłuż po chodniku oraz postój z dala od krawędzi jezdni są niedozwolone (art. 26 ust. 3 pkt 3 oraz art. 47 ustawy Prawo o ruchu drogowym). Tymczasem na całej długości naszego woonerfu ustawiono słupki blokujące możliwość parkowania przy krawędzi jezdni i wręcz wymuszające jazdę po chodniku!
Szeroki plac przed budynkiem - chodnik, parking z wyznaczonymi miejscami postojowymi, a nawet schody budynku - znajdują się w całości w pasie drogowym, na działce będącej wyłączną własnością miasta. Miasto jednak od lat nie ma nad tą działką żadnej kontroli poza tym, że GZDiZ już kilkukrotnie naprawiał rozjeżdżony chodnik na wniosek Rady Dzielnicy. Były to zresztą remonty wtórne, wykonywane w ramach napraw nawierzchni chodników odtworzonych w 2015 r. ze środków RDWG na całej długości ulicy.
Z remontów na koszt podatników korzysta natomiast niemalże na wyłączność prywatny przedsiębiorca - właściciel piekarni, który prawdopodobnie (prawdopodobnie, ponieważ nigdy nie udało się uzyskać od GZDiZ stosownych dokumentów) samowolnie lub na podstawie nieznanych publicznie uzgodnień wybudował ten parking w latach 90. XX w. Mamy zatem do czynienia z klasycznym uspołecznieniem kosztów i prywatyzacją zysków.
Kapitalny remont ulicy przewidziany przy okazji wymiany instalacji kanalizacyjnej wydawał się zatem oczywistą okazją, by przywrócić w tym miejscu normalność i zorganizować ruch pieszych oraz postój pojazdów w sposób cywilizowany. Okazuje się jednak, że przerosło to GZDiZ, który uzgadniał projekt, oraz samych projektantów. W ramach remontu prowadzonego na koszt podatników dotychczasowe rozwiązanie zostanie zrekonstruowane! Powrócą nawet słupki, by nadal utrudniać pieszym ucieczkę przed ścigającymi ich po chodniku autami.
Piesi są jednak, jak pokazał już przykład "chodniczka" przy Reymonta, pomijaną grupą wyborców. Wszak to ich kosztem rok wcześniej zlikwidowano szeroki (300 cm), zabezpieczony przed parkowaniem chodnik przy sąsiednich delikatesach (Słowackiego 53 A), budując zatokę postojową z niewielką i meandrującą namiastką chodnika (180 cm).
Inwestycję, która służyła kierowcom przez około rok (aktualnie jest w trakcie rozbiórki w ramach remontu), zrealizowano po wyczekiwanym przez inwestora wygaśnięciu mandatów poprzedniej kadencji Rady Dzielnicy, która wielokrotnie opiniowała ten projekt negatywnie.
Wcześniej, również przez niewiele ponad rok, funkcjonował w tym miejscu zielony skwer z nasadzeniami sfinansowanymi wspólnie przez Radę Dzielnicy i ZDiZ (jeszcze przed zmianą nazwy na GZDiZ). Przed montażem słupków, o które wnioskowali radni, był on oczywiście rozjeżdżany przez auta. Zresztą nawet sama koncepcja nasadzeń została w trakcie prac zmieniona. Pracownicy ZDiZ uznali, że nie warto sadzić krzewów tuż przy krawędzi trawnika, bo i tak zostaną rozjechane lub rozdeptane - piesi omijali wówczas pojazdy parkujące na chodniku, chodząc po terenie skweru.
GZDiZ do dziś nie potrafi odpowiedzieć na pytania:
- Czy skwer powróci, jak sugerowałaby dokumentacja projektowa, a przynajmniej jedna z wersji?
- Czy uda się jeszcze zaprojektować normalne miejsca postojowe dla delikatesów i piekarni?
- Czy zarządca drogi i projektant poświęcił chwilę na lekturę dokumentu przyjętego w formie uchwały Rady Dzielnicy w 2017 r., w którym zawarto analizę wszystkich problemów występujących w obszarze ul. Słowackiego omawianych z ZDiZ już od początku poprzedniej kadencji rady?
Opinie (204) 8 zablokowanych
-
2020-12-02 12:58
no warries. zanzibar ma podobne problemy przy przekraczaniu rzeki
tez blokuja przejscie gdzie popadnie
- 4 1
-
2020-12-02 12:48
To jest ewidensty
Problem wynikający z przeludnienia Gdańska.
W Gdańsku obecnie mieszka od 200 - 300 tyś za dużo ludzi.
Władze Gdańska natychmiast powinny podjąć działania w celu wysiedlenia osób, które przybyły do Gdańska w ostatnim 10-leciu, zakazać dalszej budowy osiedli oraz wyburzyć osiedla wybudowane w ostanim 5-cileciu.
Wydawać pozwolenia na budowę osiedli na terenach poza Żukowem i wprowadzić zakaz wjazdu prywatnych aut z rejestracją inną niż gdańska- 7 16
-
2020-12-02 12:45
Zaprosić tam
meneli, co to "przypilnują auta"...
- 5 0
-
2020-12-02 12:43
Janusz z Grażyną kupili auto....
Tylko nikt im teraz darmowych parkingów nie chce budować. Skandal:) Janusze i Grażyny całego 3M łączcie się we wspólnych żalach:) A przepisy są po to by je łamać ..w ramach indywidualnej potrzeby jednostki:)
- 12 4
-
2020-12-02 12:42
prl bis
budujemy, remontujemy jak za komuny................... długo !!!!!!!!!!!!!!!! drogo !!!!!!!!!!!!!!!!!!
- 8 3
-
2020-12-02 12:24
Za niskie są mandaty:)
Nikogo 100 pln mandatu nie odstrasza:) Do tego służby nie są w stanie ogarnąć tego co się dzieje. Dziesiątki tysięcy nieprawidłowo zaparkowanych aut. Karanych jest ułamek procenta i to karą w formie żartu. Dzienne parkowanie kosztuje więcej niż mandat od służb za nieprawidłowe parkowanie stąd bardziej opłaca się źle parkować:)
- 17 0
-
2020-12-02 12:22
DRMG i wszystko jasne...
- 6 2
-
2020-12-02 12:21
Bo cebularzom się zdaje, że miejsce parkingowe to standardowe wyposażenie auta które zakupili.
A najlepiej jakby ktoś im jeszcze AC/OC opłacał, tankował do pełna i naprawiał. Nie stać cię na parking to cię nie stać na samochód, proste.
- 26 6
-
2020-12-02 12:15
i z wielu innych chodników
bo taki mamy klimat. Ech, ci roszczeniowi piesi ...
- 15 12
-
2020-12-02 12:08
(1)
Wysłać szwadron straży miejskiej i po mandacie lub dwóch szybko się nauczą
- 41 13
-
2020-12-02 12:14
Ktoś tu chyba nie przeczytał treści artykułu...
- 5 2
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.