• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Samorządowcy dorabiają krocie w radach nadzorczych

km, piw, Patsz
12 marca 2016 (artykuł sprzed 8 lat) 
Prezydenci naszych miast czasem mają różne zdania, ale w kwestii dbania o finanse swoje i swoich współpracowników są zgodni. Prezydenci naszych miast czasem mają różne zdania, ale w kwestii dbania o finanse swoje i swoich współpracowników są zgodni.

Dzięki dochodom z zasiadania w radach nadzorczych miejskich spółek niektórzy samorządowcy dorabiają nawet 120 tysięcy rocznie, często uczestnicząc jedynie w kilku spotkaniach w roku i zazwyczaj w godzinach urzędowania. Nie brakuje wśród nich prezydentów i wiceprezydentów.



Czy prezydenci i radni powinni pobierać pensje w radach nadzorczych spółek, które miasta finansują?

"Praca w radach to kosztowne dublowanie funkcji samorządowców, a takie praktyki to sposób na uniknięcie debaty nad prawdziwymi zarobkami samorządowców" - mówił na łamach Rzeczpospolitej dr Jarosław Flis z Uniwersytetu Jagiellońskiego. Jak prezentujemy poniżej, samorządowcy z Trójmiasta wcale unikają takich praktyk, choć ich podstawowym obowiązkiem jest dbałość o interesy miast, bo do tego zostali "wynajęci" przez wyborców.

Gdańsk: prezydent ma się dobrze

Rady nadzorcze to dla niektórych samorządowców źródło dodatkowych i wcale niemałych dochodów. Od 2005 roku prezydent Gdańska "dorabia" do pensji urzędnika w radach nadzorczych Zarządu Morskiego Portu Gdańsk S.A. i Gdańskiego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej Sp. z o.o. Za przewodzenie radom nadzorczym w 2014 roku pobrał 125 946 zł, a rok wcześniej 120 881 zł (brutto).

W przypadku GPEC sytuacja ta budzi kontrowersje, gdyż w 2004 r. Gdańsk sprzedał większość, bo 74,99 proc. udziałów tej firmy niemieckiej komunalnej spółce Stadtwerke Leipzig z Lipska za 183,85 mln zł. Obecnie w spółce GPEC Stadtwerke Leipzig ma 82 proc. udziałów, a Gmina Miasta Gdańsk 18 proc. Ze sporych zysków wygenerowanych w 2013 roku (w sumie 44 mln zł minus 6 proc. odpisu kapitałowego) do gdańskiej kasy wpłynęło jedynie 6,6 mln zł, a lipscy włodarze otrzymali blisko 35 mln zł.

Warto też wspomnieć, że dochody prezydenta z zasiadania w radach nadzorczych to niespełna 60 tys. zł mniej od jego dochodów z racji zatrudnienia na umowę o pracę w Urzędzie Miejskim. W 2014 roku zarobił 184 593,16 zł (brutto). Posiada też liczne akcje spółek handlowych (m.in. Asseco, ENG, PKO, TVN, KGM) o łącznej wartości 1,14 mln zł, z czego osiągnął w 2014 roku 55 tys. zł dywidendy oraz 14 funduszy inwestycyjnych o wartości 664 tys. zł.

Prezydent nie ma, jak jeszcze kilka lat temu, siedmiu mieszkań, a jedynie dwa (83,3 m kw. i 67,10 m kw.) oraz dwie działki niezabudowane (1207 m kw. i 1,49 ha) i miejsce garażowe o łącznej wartości 1,18 mln zł. Z wynajmu mieszkań osiągnął w 2014 r. 30 tys. zł przychodu.

Wieloletni wiceprezydent Wiesław Bielawski od 2004 roku jest natomiast członkiem rady nadzorczej TBS "Motława" Sp. z o.o., a od 2008 roku GIK Sp. z o.o., z czego uzyskał łącznie przychód w wysokości 113,5 tys. zł. W ramach zatrudnienia na umowę o pracę w 2014 roku osiągnął przychód 187 tys. zł.

Andrzej Bojanowski, kolejny wiceprezydent Gdańska, od 2009 roku jest członkiem rady nadzorczej Międzynarodowych Targów Gdańskich, gdzie otrzymał dochód w wysokości 40 tys. zł, a od 2007 roku Biura Inwestycji Euro 2012, gdzie zarobił 70,1 tys. zł.

To nie jedyni ważni urzędnicy, którzy mogą liczyć na dodatkowe pieniądze z racji zasiadania w radach nadzorczych.

Teresa Blacharska, skarbnik miasta, od 2004 roku jest członkiem rady nadzorczej w Zakładzie Komunikacji Miejskiej, gdzie w zeszłym roku osiągnęła dochód 40 tys. zł, a od 2011 roku zasiada w radzie Biura Inwestycji Euro Gdańsk 2012, gdzie zarobiła w 2014 roku dodatkowe 64,6 tys. zł.

Sekretarz miasta, Danuta Janczarek, od 2004 roku jest członkiem rady nadzorczej Zakładu Utylizacyjnego w Szadółkach, z czego w zeszłym roku jako przedstawiciel miasta osiągnęła dochód 36,8 tys. zł.

Wybrani po ostatnich wyborach samorządowych dwaj nowi wiceprezydenci Gdańska, Piotr GrzelakPiotr Kowalczuk, jeszcze nie zasiadają w żadnych radach nadzorczych.

- Piotr Kowalczuk jest członkiem Komitetu Światowej Organizacji Wychowania Przedszkolnego OMEP i szefem zarządu Gdańskiego Polskiego Czerwonego Krzyża. Ale obie te funkcje sprawuje pro publico bono - wyjaśnia Antoni Pawlak, rzecznik prezydenta Gdańska.
Prezydent Sopotu zna się na sporcie i lotniskach

W Sopocie dodatkowe wynagrodzenie tytułem zasiadania w radach nadzorczych pobiera tylko prezydent Jacek Karnowski. Od roku 2007 zasiada on w radzie nadzorczej Portu Lotniczego Gdańsk, a od 2011 roku w radzie nadzorczej klubu siatkarskiego Atom Trefl Sopot.

Sprawdziliśmy, jakie kwoty prezydent Sopotu pobrał z tego tytułu w ciągu trzech ostatnich lat. Więcej zarobił dzięki lotnisku - odpowiednio 40 tys. 119 zł 96 gr w roku 2013, 40 tys. 119 zł 96 gr w roku 2014 oraz 42 tys. 361 zł 98 gr w roku 2015.

W ciągu tych lat miasto nie przekazało żadnych pieniędzy lotnisku - ostatni raz dofinansowało spółkę w 2010 roku, kiedy to przejęło udziały warte 2,5 mln zł.

Nieco inaczej wygląda sytuacja z klubem Atom Trefl Sopot. W ostatnich latach miasto dofinansowywało klub kwotami 500 tys. zł, 350 tys. zł i 400 tys. zł.

W roku 2015, kiedy to za zasiadanie w radzie nadzorczej klubu prezydent Sopotu pobrał 2 tys. zł, a także w roku 2014, gdy na jego konto wpłynęło z tego tytułu 5 tys. 066 zł 25 gr, trudno dopatrzyć się jakichś kontrowersji, o tyle dość dziwnie wygląda kwota, którą klub zapłacił Karnowskiemu w 2013 roku. Na jego konto wpłynęło bowiem wówczas z tego tytułu aż 43 tys. 895 zł 41 gr.

O sprawę pytamy rzeczniczkę sopockiego magistratu - Magdalenę Jachim. Jak tłumaczy, kwota, którą klub wypłacił w roku 2013 prezydentowi zawierała wyrównanie za lata poprzednie (2011 i 2012). Do sierpnia 2014 roku prezydent miał otrzymywać stałą pensję za zasiadanie w radzie (miesięcznie 1,8 tys. zł brutto). Później - wedle jej słów - zmieniły się z kolei zasady i Karnowski otrzymuje od klubu jedynie pieniądze za uczestnictwo w poszczególnych posiedzeniach rady nadzorczej (1 tys. zł brutto od posiedzenia).

Warto tu jednak zaznaczyć, że w roku 2011 Atom Trefl Sopot wypłacił prezydentowi Sopotu 12 tys. 929 zł 36 gr, a rok później - 5 tys. 066 zł 25 gr.

Gdynia stawia na współpracowników

W Gdyni w bieżącej kadencji wynagrodzenia z tytułu zasiadania w radach nadzorczych nie pobiera prezydent ani żaden z wiceprezydentów. To nie oznacza, że do takich sytuacji nie dochodziło w przeszłości. W poprzedniej kadencji samorządu uposażenie pobierał Bogusław Stasiak, który w ostatnich wyborach został wybrany jako radny.

Jak wskazywało doświadczenie z przeszłości, wybór oznaczał widoki na stanowisko wiceprezydenta. Wiceprezydenturę ostatecznie musiał jednak zamienić na kierowanie Przedsiębiorstwem Komunikacji Miejskiej, czyli jedną z gdyńskich spółek przewozowych. Finansowo nie stracił.

Kiedy pracował u boku Wojciecha Szczurka jako wiceprezydent, zasiadał w radach nadzorczych dwóch spółek: Portu Lotniczego Kosakowo (od lipca 2007 roku) oraz Forum Kultury (od lipca 2009 roku). Ile zarabiał? W 2012 roku uzyskał z tego tytułu dochód w wysokości 31 tys. 829 zł brutto. W 2013 roku było to 35 tys. 974 zł brutto, natomiast w 2014 roku było to już tylko 6 tys. 172 zł brutto. Obydwie spółki już nie istnieją.

Przypomnijmy, że Gdynia (93,706 proc. udziałów) wraz z Kosakowem wsparła lotnisko kwotą blisko 92 mln zł. Według Komisji Europejskiej dotacje naruszały zasady pomocy publicznej. Komisja Europejska stwierdziła, że wsparcie z publicznych środków stanowiło nielegalną pomoc i nakazała spółce zwrócić ją miastu. Zarząd Portu Lotniczego Gdynia-Kosakowo Sp. z o.o. złożył 12 marca 2014 r. wniosek o ogłoszenie upadłości likwidacyjnej. Sąd Rejonowy w Gdańsku upadłość spółki zarządzającej portem lotniczym ogłosił 7 maja 2014 roku.

W przypadku Forum Kultury w 2015 roku zdecydowano o połączeniu jednostki z Agencją Rozwoju Gdyni. W praktyce to Forum Kultury przejęło ARG. Głównie dlatego, że miało większy kapitał, sięgający 6,3 mln zł przy 1,67 mln zł ARG. Nie było tajemnicą, że obie spółki istniały tylko i wyłącznie dzięki dotacjom miasta, będąc beneficjentem miejskich projektów. Tylko w 2014 roku na prowadzone przez Agencję Rozwoju Gdyni projekty przeznaczono ponad 800 tys. zł miejskich środków. Forum Kultury, koordynujące m.in. budowę Centrum Filmowego, otrzymało ponad 5 mln zł.

Nikt nie ukrywał, że bez wsparcia miasta już dużo wcześniej musiałyby ogłosić upadłość. Połączenie uzasadniano zaś wprowadzeniem oszczędności. Doszło do niego, gdy prezesem zarządu Agencji Rozwoju Gdyni przestała być Katarzyna Gruszecka-Spychała stojąca na czele miejskiej spółki od września 2011 roku. Jak czytamy w oświadczeniach majątkowych, w 2012 roku z tego tytułu uzyskała dochód w wysokości 158 tys. 245,22 zł. W 2013 roku było to 168 tys. 335 tys zł, natomiast w 2014 roku dochód za pracę w ARG obecnej wiceprezydent Gdyni wyniósł 185 tys. 026,27 zł.
km, piw, Patsz

Opinie (442) ponad 10 zablokowanych

  • (4)

    szczur ma okolo 50 , 60 000 zl na boku
    zarzad portu

    • 36 17

    • (2)

      powtarzasz się...

      • 5 7

      • (1)

        Bo to prawda
        parszywiec powinien byc wykopany

        • 7 8

        • jak bym cię dorwała

          to dostał byś takiego kopa że hej

          • 4 8

    • Prezydent Szczurek nie jest członkiem rady nadzorczej gdyńskiego portu morskiego!

      Powtórzyłem swój poprzedni wpis pod podobnym komentarzem, bo, chociaż nieraz byłem krytyczny wobec działań prezydenta Gdyni, to nie lubię kłamstwa i opluwania go za zmyślone grzechy.

      • 15 6

  • rada nadzorcza (3)

    i ten łeb w okularach jeszcze namawia ludzi żeby oddawali 1 % podatku na rzecz gdańska sami niech oddadzą 99% podatku na rzecz swoich miast

    • 92 2

    • może teraz niektózy ludzie zrozumieją co znaczy skrót KOD (komitet obrony dochodów) (2)

      i dlaczego Budyń z Kudłatym tak ochoczą w nim skaczą

      • 10 4

      • Skacze to zajac ludzie wyrazaja swoj bezsilny protest w ten bardzo sympatyczny i pokojowy sposob.

        Ale co moze wiedziec troll oplacony z pisowskich skladek aby siac ferment na trojmiejskim podworku.RZAD PISU SZYKUJE NAM rozklad panstwa i oby nie ucieczke kapitalu z Polski.Ida w zaparte z Trybunalem Konstytucyjnym i pieprza cos o jakims kompromisie...Panowie i panie z pisu...tu nie bedzie zadnego kompromisu w wyrokami Trybunalu sie nie dyskutuje.Lamiecie konstytucje Rzeczypospolitej i na pewno zostaniecie rozliczeni w nastepnych wyborach z waszych dzialan destabilizujacych Polske.

        • 3 9

      • Dorzuć jeszcze jeden wpis, to wpadnie ci 3 zł na piwko.

        Pracuj dzielnie w imię Partii, oni lubią się obstawiać miernymi, ale wiernymi. Kto wie, może za kilka miesięcy twoje internetowe boje zostaną docenione i znajdzie się jakiś etacik w 10 programie Polskiego Radia albo jakieś państwowej przetwórni paszy?

        • 1 7

  • 3 RP w pełnej krasie. (5)

    To jest właśnie kwintesencja 3 RP.
    Bawimy się w jakieś ustawy kominowe jakieś oświadczenia majątkowe cuda na kijku. A rzeczywistość wygląda tak że kolesie powkręcają się do rad nadzorczych i doją kasę aż furczy ile się da. Bo każdy dobrze wie że rada nadzorcza niczego nie nadzoruje jak zarządy firm chcą robić przektęty to na pewno rada Nadzorcza w tym nie przeszkodzi. Rady Nadzorcze są wyłącznie do tego powołane by koledzy i koledzy kolegów mogli sobie bezpiecznie dorobić.
    A jak jedna osoba która oprócz zasiadania w różnych radach nadzorczych kilku czy kilkunastu firm czy agencji, pracuje jeszcze zawodowo. Ma nadzorować i interesować się każdą z tych firm i jeszcze pracować zawodowo????
    Ewidentnie chodzi o kasę o dojenie firm a nie żaden nadzór. Zwróćmy uwagę że politycy nie wprowadzili ograniczenia (całkowicie logicznego że jedna osoba skutecznie może nadzorować tylko jedną firmę)
    Dlaczego nie wprowadzić do rad nadzorczych firm z udziałem skarbu państwa nadzoru obywatelskiego pochodzącego z losowania. Naprawdę pan Szczurek będzie lepiej zajmował się nadzorem nad kilkoma firmami po pracy Prezydenta niż jakikolwiek inny mieszkaniec Gdyni?

    • 104 8

    • (4)

      to wygląda na typowy gdański hejt pisowskiego trolla. ew Horała ma przerwę w obradach nad niszczeniem Polski przez IV RP.
      co się czepiasz akurat Szczurka jak masz wyłożone, że właśnie on nie zasiada w żadnej radzie nadzorczej?

      • 11 7

      • Nazwisko. (3)

        Jeżeli chodzi o nazwisko to proszę zamiast niego podstawić dowolne inne nazwisko polityka związanego z władzą jakąkolwiek który zasiada w więcej niż jednej radzie Nadzorczej.
        Wyjaśnię tobie bo widzę że poziom intelektualny nie pozwala ci zrozumieć istotę mojego wpisu.

        Chodzi o idee. Chodzi o powód istnienia takich ciał jak Rady Nadzorcze nie koniecznie tu w trójmieście ale w całym kraju. W moim wpisie najistotniejsze jest to że jedna osoba pracująca zawodowo na pełnym Etacie trafia do więcej niż jednej rady nadzorczej. Uważam że to niezależnie od tego z której partii pochodzi rozwiązanie absurdalne. Bo ten "NADZÓR" jest po prostu fikcją.
        Jeżeli zarząd firmy chce zrobić jakiś przekręt zrobi go a Rada Nadzorcza na pewno mu nie przeszkodzi.
        Proszę prześledzić kolejne afery przez ostatnie 30 lat wszędzie tam gdzie sprawa łączy się z jaką kolwiek firmą posiadającą Radę Nadzorczą afery toczą się a rady nadzorcze nie zauważają problemu najczęściej nie reagują. NO TO DO CZEGO SĄ POTRZEBNE ???
        No jedynie do tego by członkowie tej Rady odebrali co miesiąc ustaloną Kwotę pieniędzy.
        Dlatego na podstawie 30 lat doświadczeń Polskiej gospodarki proponował bym by wprowadzić nadzór OBYWATELSKI losowany z osób które uczestniczyły w ostatnich wyborach ale każdy tylko do jednej rady Nadzorczej. ZAPEWNIAM Efekt będzie w najgorszym razie dokładnie taki sam jak obecnie, gdy rekordziści zasiadają w kilkunastu radach nadzorczych, a na pewno nie gorszy.
        Chodzi mi nie o konkretne osoby ale o sens istnienia takich ciał jak RADY NADZORCZE W OBECNEJ FORMIE i sens tego że jedna osoba zasiada w kilku albo kilkunastu radach a oprócz tego pracuje zawodowo. To kiedy ma czas na pracę albo na zainteresowanie się sytuacją w poszczególnych nadzorowanych firmach.
        Przykład Górnictwo proszę bardzo w każdej firmie górniczej RADY Nadzorcze co o nich mówi premier Bieńkowska "... siedzą piją lulki palą i nic ..." Ale jakoś nie słychać by Rady Nadzorcze co kolwiek w nich zrobiły prze ostatnich kilka lat gdy sytuacja w górnictwie się pogarszała by przeciw działać różnym patologiom związanym z funkcjonowaniem górnictwa i handlem węglem w Polsce. Sytuacja pogarszała się przez lata nie przez tygodnie i jak mówi pani Bieńkowska w końcu o ludziach skierowanych tam przez jej partię że nic nie robili. Ale nie słyszałem by zrzekli się wynagrodzenia za zasiadanie w Radzie Nadzorczej w związku z nic nie robieniem.

        • 4 0

        • (2)

          Rady nadzorcze w spółach prawa handlowego mają sens (tak jest w całym cywilizowanym świecie), pod warunkiem, że nie są, de facto, fikcją. Powinny być obsadzane ludźmi kompetentnymi, a nie społecznikami nie mającymi pojęcia, z czym mają do czynienia.

          • 1 0

          • A więc fikcja. (1)

            " ...Powinny być obsadzane ludźmi kompetentnymi, a nie społecznikami nie mającymi pojęcia, z czym mają do czynienia."
            W odpowiedzi mógłbym napisać że wszyscy POWINNIŚMY być młodzi piekni i bogaci i do tego nie chorować nawet na KATAR.
            Niestety realia ostatnich 30 lat są takie jak opisałem wyżej do RAD NADZORCZYCH trafia ogromna liczba kolegów znajomych przyjaciół polityków różnego szczebla do tego każdy do kilku nie zależnie od tego czy znają się na tym czy nie, trafiają tam ponieważ są tam do wzięcia pieniądze. Za to nadzór jest fikcją a w wielu przypadkach nie można odmówić kompetencji czy wykształcenia kierunkowego ludziom w radach zasiadającym. Tylko potem strach przed usunięciem z dobrze płatnej posadki wygrywa ze ślepą lojalnością wobec tych którzy ich do tych rad skierowali.
            Dlatego jestem zdania że po 30 latach kierowania do rad nadzorczych ludzi "KOMPETENTNYCH" właściwie WYKSZTAŁCONYCH KTÓRZY moim zdaniem skutecznie skompromitowali ten nadzór można by swobodnie urządzić losowanie społeczne na pewno nie będzie to gorsze rozwiązanie od obecnego.
            Cały problem z radami nadzorczymi polega właśnie na tym że trafiają tam ludzie kompetentni i właściwie wykształceni ale przede wszystkim "LOJALNI" wobec tych którzy ich tam umieścili.

            • 1 0

            • Cóż, na podstawie mojego doświadczenia i obserwacji, po części się zgadzam z tym co wyżej napisałeś, oprócz postulatu losowego obsadzania rad przypadkowymi ludźmi. Z powodu, że nie zawsze jest z tą obsadą dobrze, nie można robić z tego całkowitego cyrku. Obecnie PIS po części robi z tego cyrk, z tym, że bez przypadkowości, a stanowiska obsadza wyłącznie po uważaniu, a podstawowe kryterium to swój.

              • 0 0

  • 4 RP w pełnej krasie. (4)

    W maju 2014 okazało się, że Jarosław Kaczyński pożyczył od nieznanej osoby 200 tysięcy złotych. Jak tłumaczył, potrzebne mu one były do leczenia swojej chorej matki. Po protestach PO zmuszony został do ujawnienia, że pożyczkodawcą była jego przyjaciółka, Janina Gross. Z ostatniego oświadczenia majątkowego prezesa PiS wynika, że jest jej jeszcze winny 80 tysięcy złotych. Tymczasem, jak informuje ,,Gazeta Wyborcza", ta radczyni prawna, była pracownica Regionalnej Izby Obrachunkowej i Spółdzielni Spożywców "Społem" została w lutym 2016 członkiem rady nadzorczej największej spółki energetycznej PGE! Wysokość wynagrodzeń członków rady nadzorczej PGE w całym ubiegłym roku wynosiła od 12 do 41 tys. Zł. Nagroda za pożyczkę?! Nie jest to zresztą pierwsza wysoka posada, jaką Goss uzyskała w czasach rządów Prawa i Sprawiedliwości. Po wyborach w 2005 roku została ona wybrana do rady nadzorczej Telewizji Publicznej. Janina Goss uważana jest za ,,szarą eminencję" w partii, która potrafi odpowiadać nawet na kształt list wyborczych w Łodzi. Jak się jednak okazuje, nigdy wcześniej nie miała ona do czynienia z przemysłem energetycznym. Prezes PiS bardzo długo odmawiał podania nazwiska swojego wierzyciela. To zatajenie informacji stwierdza Anna Wojciechowska-Nowak, ekspertka Fundacji im. Stefana Batorego. Zachowanie Kaczyńskiego jest zastanawiające w kontekście sytuacji, jaka miała miejsce w 2002 roku. Wtedy to były szef MON, zmarły później w katastrofie smoleńskiej, Jerzy Szmajdziński pożyczył od prywatnych osób 300 tys. zł, ale nie podał w oświadczeniu majątkowym ich nazwisk. Wówczas Generalny Inspektor Ochrony Danych Osobowych, którego poproszono o opinię, ocenił, że polityk nie musi ujawniać tych danych. Głos w sprawie zabrał też prezes PiS, który stwierdził, że Szmajdziński powinien ujawnić nazwiska pożyczkodawców. Dziś GIODO stoi na stanowisku, że dane prywatnych wierzycieli trzeba ujawniać, ale Kaczyński odmawia podania nazwiska osoby, u której się zadłużył. Pożyczki, choć zaciągnięte w szczytnym celu, mogą wpędzić Kaczyńskiego w poważne tarapaty: nie tylko polityczne, ale także prawne bowiem punkt XI oświadczenia majątkowego wypełnianego przez posłów nakazuje bowiem ujawnienie wszystkich pożyczek i kredytów powyżej 10 tys. zł wraz ze szczegółami. Trzeba podać wysokość zobowiązania, jego warunki, dane wierzyciela a nawet cel, na jaki pieniądze mają być przeznaczone. Po zapytaniu prezesa PiS o szczegóły jego zobowiązań odpowiedzi udzielił rzecznik PiS Adam Hofman. Wyjaśnienia były ogólnikowe i nie rozwiały wątpliwości. Analizując oświadczenia majątkowe Kaczyńskiego, trudno uciec też od porównań ze sprawą byłego ministra Sławomira Nowaka, który za niewpisanie zegarka dostał prokuratorskie zarzuty. I choć w przypadku polityka Platformy mieliśmy do czynienia z zarzutem złożenia fałszywego oświadczenia a nie z zatajeniem informacji, to w świetle prawa obie sytuacje są równorzędne.

    • 41 77

    • w te brednie juz nikt nie wierzy

      i nic nie zamydli miliona afer złodziejskiej bandy PO.

      • 19 8

    • patologia..

      • 6 1

    • A czy to Twoim zdaniem usprawiedliwia przekręty PO?

      Wszyscy politycy są tacy sami!

      • 8 0

    • spójrz na swoich lemingu

      spójrz na swoich lemingu

      • 1 0

  • pogonic gryzonia puki czas !!!!!! (5)

    koniec z hanbieniem Gdyni

    • 48 27

    • ciebie pogonimy prędzej

      • 10 6

    • naucz się pisać pisowcu

      ciekawe do jakich szkół chodzili - i czy aby na pewno..?

      • 8 6

    • masz racje, ma zarabiać tyle co Adamowicz

      i handlować mieszkaniami i działkami jeszcze nie zabudowanymi. A następni jest pretekst do marudzenia i oczyszczania siebie "bo oni sa gorsi" Ot pseudofilozofia POPiS-owska :((

      • 8 3

    • słaba ta opozycja w Gdyni,

      tym bardziej tacy jak ty nie powinni sterować tym miastem

      • 6 1

    • bo? bo tylko jego nazwisko się w artykule nie pojawiło w tym kontekście?

      • 2 1

  • Typowe standardy PO (1)

    nie dziwne ze tak kwiczą odrywani od koryt.

    W zasadzie demokracja niczym nie rozni sie od dyktatury. I w jednym i w drugim masa ludzi tyra na wladze a ta opływa w luksusach nie robiąc nic.
    Jedyna roznica to ilosc. W demokracji złodziei na ktorych sklada sie spoleczenstwo jest znacznie wiecej.

    Poza tym trzeba jeszcze przywilejami i pensją skorumpowac wymiar sprawiedliwosci. Polska to klasyka takiego wlaśnie układu.

    • 83 8

    • No cóż, może i odrywani od tych koryt.

      Ale teraz ci nowi, "lepsi" sami się przy korytach nażrą.

      Jak to było? Aha... Zamienił stryjek siekierkę na kijek.

      • 2 4

  • Typowe standardy PiS (2)

    Lobbyści(PIS) popierają banksterów (SKOK-i) i tworzą dla nich prawo. Szefostwo SKOK-ów PiSało ustawy dobre dla siebie a potem najczęściej ci sami panowie przegłosowali to w sejmie. Lech Kaczyński zakładał kasy jako przybudówka związkowa Solidarności szybko przekręcona w prywatne ręce. Zarząd SKOK korzystał z parasola ochronnego nad sobą dzięki Lechowi Kaczyńskiemu sterowanemu przez lobbystę SKOK Andrzeja Dudę. Prezesi Zarządu SKOK-ów wypompowywali pieniądze z kas i przejęli część udziałów na prywatne konta dwóch szefów z rodzinami. Więc ulubieniec komuchów PIS-owskich Grzegorz Bierecki (Senator PIS i Prezes Zarządu SKOK-ów) zarobił np. w 2010 r. więcej, niż jakikolwiek prezes banku komercyjnego! Bierecki jako prezes w Kasie Krajowej zainkasował 3.449.000 zł pensji. Dodatkowo, będąc w zarządach i radach nadzorczych 13 spółek, zarobił w zeszłym roku prawie 3.109.000 zł . W sumie ponad 6,5 miliona zł rocznego dochodu(około 540 000 zł miesięcznie).Dla porównania szef PKO BP Zbigniew Jagiełło, w 2010 r. zarobił 1 mln przez cały rok. zł. Ciekawe co na to wyborcy PIS , którzy przecież gremialnie zasilają tę parabankową organizację? Problem jest taki, że to są ludzie kompletnie zmanipulowani przez antypolską szczujnię. Do omotania potrzebne są media więc Skoki finansowały podległe im mENdia i medialnych janczarów. Pierwszy Jacek Karnowski, twórca portali wPotylicę i Stefczyk.info oraz tygodnika "w Sieci" i kolejne Telewizja Republika, Radio Wnet, "Gazeta Bankowa", "Gazeta Polska", "Gazeta Polska Codziennie" czy Niezależna.pl. Do tego jeszcze cały tabun mniejszych lub większych fundacji

    • 33 70

    • Chyba troche nie na temat

      • 2 1

    • lemingu dobrze się czujesz????

      lemingu dobrze się czujesz????

      • 0 0

  • Jak już musi siedzieć w jakiejś radzie

    to jako prezydebt powinien to robić nieodpłatnie.

    • 65 1

  • A ile Prezydent Szczurek zarabia w spółkach redakcja ukryła ?? (3)

    Skoro Prezydent Adamowicz pracuje 24 godz./na dobę i zarabia aż tyle pieniędzy i każdy mieszkaniec wielkiego Gdańska ma do niego dostęp z problemami także P.Karnowski co prawda 38 tys. Sopotu to samo.

    To co w godz. pracy i po nich robi prezydent Szczurek skoro nic nie podano ???

    • 26 12

    • (1)

      szczur jest przebiegly
      LOJALKI PANIE LOJALIKI
      po co masz sie denerwowac ze taka kase trzepie

      • 8 12

      • zazdrosny, zażółcone troll :)

        • 8 4

    • szczurka

      utrzymuje żona i kolesie

      • 3 6

  • W te brednie juz nikt nie wierzy i nic nie zamydli miliona afer złodziejskiej bandy PiS. (7)

    PiS jest dziś partią , która dysponuje potężnym zapleczem gospodarczym wartości ponad 100 mln . Pierwszym elementem interesu była spółka Telegraf, którą dzięki hojnym `datkom' z państwowej kiesy przekształcono w imperium finansowe : Fundacja Prasowa Solidarności,Solidarna Wieś, Nowe Państwo, Silna Polska w Europie oraz pięć spółek: Srebrna sp. z o.o., Srebrna-Media sp.z o.o., Celsa sp. z o.o., Air Link sp. z o.o., Inter- Poligrafia SA. Potem do interesu dołączył Instytut im L.Kaczyńskiego. Ich fundatorami, członkami władz i pracownikami byli w różnych okresach: Jarosław Kaczyński, Sławomir Siwek, Marek Dziubek, Krzysztof Wyszkowski, Adam Lipiński, Ludwik Dorn, Marek Suski, Jolanta Szczypińska, Krzysztof Czabański (i jego żona), Przemysław Gosiewski i inni. W sumie w interes zaangażowanych jest kilkadziesiat prominentnych działaczy PIS wraz z rodzinami. Obok w/w geszeftów są też poboczne np SKOKi. Przypomnijmy. SKOK-i mają prawie 1,5 mln klientów, zebrały ponad 4 mld zł depozytów, mają więcej placówek niż największy bank PKO BP. Pierwszym przewodniczącym rady Fundacji SKOK był Lech Kaczyński. Obecnie szefem SKOKów jest senator PIS Grzegorz Bierecki, który w ciągu tylko jednego roku zarobił w sumie ponad 13 milionów zł (ponad MILION zł miesięcznie!!!). Do tego jeszcze pensyjka senatora, na drobne wydatki, ok 10 tyś na miesiąc. Można złapać się za głowę. Na co wydać taką górę szmalu. Fakt. Było by ciężko. Więc nasuwa się wniosek- trzeba się tą górą dzielić. Z kim? Można się domyślić. Ale żeby interes kwitł potrzebna jest dobra reklama. I tu zawsze można liczyć na wielebnego z Torunia. To z tej anteny co chwila płyną prośby o datki, dla Zawsze Dziewicy i żeby założyć konto w SKOKu, bo tak przelewy idą szybciej. Na młodych, gniewnych i rozczarowanych to nie działa. Tu z pomocą przychodzą tzw niezależne media. Pieniądze na reklamę SKOKów trafiają do "Gazety Polskiej", "Gazety Polskiej Codziennie", portalu wPolityce.pl i dwutygodnika "W Sieci" braci Karnowskich . Pieniądze ze SKOK-ów trafiały także do "Uważam Rze", póki naczelnym był Paweł Lisicki. Obecnie trwa, jak to w RODZINIE, bratobójcza wojna - kto wyrwie z tego reklamowego tortu większy kawałek .Nie łudżmy się. Tego geszeftu już nikt nigdy nie powstrzyma. Zbyt duża kasa jest tam w grze.

    • 33 73

    • (1)

      #dobrazmiana

      • 4 5

      • tak, dobra zmiana przy korycie dla swoich z PiS

        • 5 7

    • stop

      Przestań spamować lemingu. Te wasze prymitywne manipulacje nie działają już od dawna.

      • 3 3

    • Mi nie podoba się, że Adamowicz bardzo szybko opanował sztukę wchodzenia w intratne interesy tylko i wylącznie dzieki zajmowanej pozycji, natomiast porażki tłumaczone są ciągłą nauką (ten facet literalnie nic nie zrobił; oprócz ecs)

      • 4 0

    • Ktoś pomylił adreesata Dotyczy nie PiS-u a PO-SLD

      Takich afer i przekrętów jakie robiło przez 8 lat PO-PSL nikt nie zdoła przebić.Chyba w całej historii Polski nie było większych.A najgorsze z tego, że wszystkie, choć udowodnione, zostały zamiecione pod dywan.
      To, co autor pisze nt.PiS to czyste brednie i kłamstwa rozpowszechniane celem zdezawułowania tej partii. Ale my, wyborcy , nie damy się już po raz kolejny nabić w butelkę.Ta retoryka tylko utwierdza nas w przekonaniu jak bezczelnym kłamstwem chce się wmówić społeczeństwu, że PO to uczciwa partia, a PiS to złodzieje.Jest wręcz odwrotnie i wszyscy mądrzy już się przekonali i to widzą.Tylko głupi i slepy nie może tego widzieć, lub po prostu beneficjenci tych wszystkich matactw i przekrętów.Budyń z Gdańska miał postawione zarzuty i sprawa znalazła sie w sądzie, ale prokuratura chce umorzenia śledztwa w zamian za 40 tyś.zł kary.Podaję link: (.http://wiadomosci.wp.pl/kat,140714,title,Koniec-sledztwa-w-sprawie-oswiadczen-majatkowych-Pawla-Adamowicza-Prezydent-musi-zaplacic-40-tys,wid,18053981,wiadomosc.html) Prokuratura potrafi tylko ścigać biedaka za ukradziony batonik w sklepie. Niestety. Takie mielismy dotąd państwo dzięku rządom PO-PSL.SKOKiem Wołomin zarządzali faceci z WSI, koledzy Komorowskiego.Nachapali parę ładnych milionów złotych, a wszyscy podatnicy będą musieli złozyć sie by oddać pieniądze poszkodowanym ciułaczom.Zaś prezes SkOKu Stefczyk. wszystko co robił. to robił zgodnie z prawem, w przeciwnym wypadku dawno by już siedział.Sprawa .Kaczyńskiego jest kryształowo czysta i dawno wytłumaczona.A prezesi w spólkach z udziałem kapitału państwowego muszą być ludżmi zaufanymi, i uczciwymi.I takich się teraz wybiera.Nareszcie w tej "stajni Augiasza" powoli robi się porządek.

      • 2 2

    • To gdzie przez 8 lat był rzad PO?

      Mając pełnię władzy (rząd, prezydent, samorzady) nie potrafił ani jednej "afery" wyjasnic? Jakoś mało wiarygodnie to wygląda.

      • 0 0

    • Zakumaj w czym rzecz Lutka

      Ksiądz jak udziela ślubu, owszem bierze kaskę za ceremonię, ale się nie pcha na weselną wyżerkę i nie zagarnia działki z prezentów ślubnych.

      Sie verstehen?

      • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane