- 1 To była fabryka "kryształu" na płn. Polskę (155 opinii)
- 2 Weszły do sklepu i ukradły towar za 1650 zł (90 opinii)
- 3 Parawaniarze już anektują plaże (114 opinii)
- 4 30 lat od tragedii autobusowej w Kokoszkach (178 opinii)
- 5 Rakieta Elona Muska nad Trójmiastem (12 opinii)
- 6 Mieszkańcy Bojana naprawili drogę w Gdyni (156 opinii)
Senior oszukany metodą "na kuferek" z 20 tys. dolarów
Kobieta z dzieckiem poprosiła napotkanego 82-latka, by pojechał z nią do szpitala na Zaspie. Potem oszustka poprosiła o pożyczenie pieniędzy, by móc zapłacić za operację jej znajomego, dając w zamian kuferek, w którym miało być 20 tys. dolarów. Starszy mężczyzna zgodził się pożyczyć jej 1,6 tys. zł. Kobieta zniknęła, a kuferek, co oczywiste, okazał się pusty.
Kiedy senior zgodzi się pomóc, oszuści proponują mu, żeby wsiadł z nimi do samochodu i wskazał im drogę do szpitala. Zapewniają, że po wszystkim odwiozą go do domu. I tak też się dzieje. Po krótkiej wizycie w szpitalu oszuści odwożą ofiarę.
W tym momencie pojawia się przeważnie prośba o pożyczenie pieniędzy. Oszuści twierdzą, że muszą szybko wrócić do lekarza i zapłacić mu, ale mają tylko zagraniczną walutę. Jako zastaw i gwarancję, że pieniądze oddadzą, zostawiają kuferek, do którego rzekomo wkładają coś cennego, np. dolary, biżuterię czy luksusowy zegarek. Znikają z pieniędzmi... a kuferek jest oczywiście pusty.
Kobieta z dzieckiem poprosiła o pomoc
Dokładnie taki przebieg miało oszustwo, do którego doszło w poniedziałek w Gdańsku. O sprawie poinformowała nas wnuczka oszukanego seniora.
- Dziadka pod sklepem zaczepiła kobieta w wieku około 40 lat wraz z chłopcem w wieku sześciu-siedmiu lat. Pytali o drogę do szpitala św. Wojciecha na Zaspie. Zapytali, czy mój dziadek nie pojechałby z nimi samochodem i nie wskazał drogi - mówi Magda, nasza czytelniczka.
Oszuści oczywiście zapewnili 82-latka, że odwiozą go po wszystkim do domu. Przedstawili się także jako obywatele Niemiec.
- Pod szpitalem poprosili, żeby dziadek chwilkę poczekał. Po jakichś 5-10 minutach kobieta wróciła i powiedziała, że odbyła się już operacja znajomego i potrzebują "na szybko" gotówki. Zapytała się, czy dziadek może jej pożyczyć jakieś pieniądze. Dziadek zgodził się i pojechali razem do jego mieszkania - mówi wnuczka oszukanego.
Kuferek z 20 tys. dolarów
Oszustka weszła do mieszkania mężczyzny i "pożyczyła" od niego 1,6 tys. zł. Jako zastaw zostawiła kuferek z kłódką. Zapewniła, że w środku znajduje się około 20 tys. dolarów.
- Oszuści powiedzieli, ze oddadzą pieniądze za dwie godziny. Jak można się domyślić - nie oddali ich, a kuferek był pusty - relacjonuje nasza czytelniczka.
Opinie (169) ponad 20 zablokowanych
-
2020-06-25 13:14
Brak słów
- 10 2
-
2020-06-25 13:12
faktycznie głupota
Pokazać im i po to są kantory 24h, niech wymieniają te zielone dudki...
- 81 2
-
2020-06-25 13:11
I później dziwią się
że w wyborach 28.06 wygra wiadomo kto, skoro jest taki elektorat
- 167 49
-
2020-06-25 13:06
Dla mnie bajka. Nic nie zrobił. Nie powinien być karany. Dziadka z kuferkiem na pielgrzymkę do Torunia a następnie do urzędu skarbowego by odprowadzić podatek z tytułu prowadzenia działalności bez zgłoszenia celem osiągnięcia zysku.
- 52 55
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.