• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Siedem sekund do Jarre’a

Michał Stąporek
13 stycznia 2006 (artykuł sprzed 18 lat) 
Rozmowa z Antonim Słabą, który przeżył nerwowe siedem sekund, ale skorzystało na tym jego biuro.

- W tym roku po raz pierwszy wziął Pan udział w organizowanej przez trojmiasto.pl aukcji na rzecz WOŚP. Co Pana do tego skłoniło?

- Przez kilka lat wspierałem Orkiestrę zwykłym przelewem na konto, a z aukcjami miałem do czynienia tylko w okresie Bożego Narodzenia, gdy na antenie radiowej "trójki" licytuje się gadżety przekazane przez znane osoby na rodzinne domy dziecka. W tym roku także brałem udział w antenowej licytacji płyty Czerwonych Gitar z piosenką dedykowaną Lechowi Wałęsie: "Powiedz Lechu gdzieś ty był..." Ponieważ jednak nie udało mi się wygrać tej aukcji, a przy okazji trochę zdenerwowałem się na Kubę Strzyczkowskiego, który ją prowadził, nagle okazało się, że mam wolne 5 tys. złotych. No, a że jakiś głód po tamtej aukcji pozostał, postanowiłem wziąć udział w tej trójmiejskiej...

- Jak się Pan dowiedział o aukcji WOŚP w naszym portalu?

- Jestem codziennym czytelnikiem serwisu.

- Wiem, że trochę się Pan zdenerwował pod koniec licytacji plakatu z koncertu Jeana-Michela Jarre"a.

- Faktycznie, ostatnie siedem sekund przyprawiło mnie o palpitacje serca. W ciągu dnia licytacja przebiegała dość spokojnie: ok. 15.30 zaoferowałem za plakat Jarre"a 2 tys. zł i długo nikt mojej ceny nie przebijał. Ruch zaczął się około 21.30, czyli pół godziny przed końcem aukcji, kiedy cena zdążyła już urosnąć do ok. 3 tys. zł. W pewnym momencie licytowana kwota zaczęła się gwałtownie zwiększać, ale cały czas śledziłem licytację i każdą ofertę przebijałem. Jednak, gdy o 21.59.37 s inny uczestnik wylicytował kwotę 3 977 tys. musiałem zdążyć w ciągu kilkunastu sekund wprowadzić własną ofertę. Zrobiłem to i pamiętałem, że kliknąłem jeszcze przed 22.00, ale na stronie aukcji oferta pojawiła się dopiero 7 sekund po dziesiątej. No i bałem się, czy moja oferta zostanie zaliczona. Na szczęście została.

- Trzeba przyznać, ze obłowił się Pan na tegorocznej aukcji WOŚP.

- Rzeczywiście udało mi się wylicytować cztery przedmioty: poza plakatem z koncertu Jarre"a, także linoryt, koszulkę i dwa misie pluszowe. Plakat zawisł już w moim biurze ma Morenie, linoryt w domu, a koszulka i misie trafią do wnuczek.

- Co bym Pan zrobił gdyby nie udało mu się kupić plakatu Jarre"a?

- Wpłaciłbym tę kwotę zwykłym przelewem na Orkiestrę.

Opinie (3)

  • no i plus dla tego Pana!

    jestem pełen podziwu dla ludzi, którzy owoce swojej pracy przekazują na takie cele jak WOŚP. BRAWO!

    Co nie zmienia faktu, że uważam pojawienie się WOŚP i innych akcji "pomocowych" za niewydolność Państwa (w sensie kraju)

    • 0 0

  • Pomoc innym

    Znam już kilka lat Pana Antoniego i wiem, że jest to człowiek prawy, czuły na los innych i jak widać również na los dzieci. Przyznam się, że jestem dumny mając tak szczerego, dobrego oraz oddanego człowieka. W imieniu swoim jak i chorych dzieci serdeczne Bóg Zapłać Panie Antoni.

    • 0 0

  • Licytacja plakatu z koncertu Jarre`a

    Serdeczne pozdrowienia dla sąsiada z osiedla !!!
    Razem walczyliśmy o nie zbudowanie nam przed oknami
    ,,kolejnej PLOMBY osiedlowej" a teraz o ratowanie dzieci poszkodowanych w wypadkach drogowych.

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane