- 1 Lasy w Gdyni bez ludzi. "Chronimy dziki" (241 opinii)
- 2 Pod prąd uciekał przed policją (257 opinii)
- 3 Partyzantka roślinna okiem przyrodnika (39 opinii)
- 4 Ukraińcy z Trójmiasta pojadą na front? (839 opinii)
- 5 35 mln zł na remont gmachu Straży Granicznej (80 opinii)
- 6 Rozbój w kolejce SKM. Interwencja SOK (119 opinii)
Siedem sekund do Jarre’a
- W tym roku po raz pierwszy wziął Pan udział w organizowanej przez trojmiasto.pl aukcji na rzecz WOŚP. Co Pana do tego skłoniło?
- Przez kilka lat wspierałem Orkiestrę zwykłym przelewem na konto, a z aukcjami miałem do czynienia tylko w okresie Bożego Narodzenia, gdy na antenie radiowej "trójki" licytuje się gadżety przekazane przez znane osoby na rodzinne domy dziecka. W tym roku także brałem udział w antenowej licytacji płyty Czerwonych Gitar z piosenką dedykowaną Lechowi Wałęsie: "Powiedz Lechu gdzieś ty był..." Ponieważ jednak nie udało mi się wygrać tej aukcji, a przy okazji trochę zdenerwowałem się na Kubę Strzyczkowskiego, który ją prowadził, nagle okazało się, że mam wolne 5 tys. złotych. No, a że jakiś głód po tamtej aukcji pozostał, postanowiłem wziąć udział w tej trójmiejskiej...
- Jak się Pan dowiedział o aukcji WOŚP w naszym portalu?
- Jestem codziennym czytelnikiem serwisu.
- Wiem, że trochę się Pan zdenerwował pod koniec licytacji plakatu z koncertu Jeana-Michela Jarre"a.
- Faktycznie, ostatnie siedem sekund przyprawiło mnie o palpitacje serca. W ciągu dnia licytacja przebiegała dość spokojnie: ok. 15.30 zaoferowałem za plakat Jarre"a 2 tys. zł i długo nikt mojej ceny nie przebijał. Ruch zaczął się około 21.30, czyli pół godziny przed końcem aukcji, kiedy cena zdążyła już urosnąć do ok. 3 tys. zł. W pewnym momencie licytowana kwota zaczęła się gwałtownie zwiększać, ale cały czas śledziłem licytację i każdą ofertę przebijałem. Jednak, gdy o 21.59.37 s inny uczestnik wylicytował kwotę 3 977 tys. musiałem zdążyć w ciągu kilkunastu sekund wprowadzić własną ofertę. Zrobiłem to i pamiętałem, że kliknąłem jeszcze przed 22.00, ale na stronie aukcji oferta pojawiła się dopiero 7 sekund po dziesiątej. No i bałem się, czy moja oferta zostanie zaliczona. Na szczęście została.
- Trzeba przyznać, ze obłowił się Pan na tegorocznej aukcji WOŚP.
- Rzeczywiście udało mi się wylicytować cztery przedmioty: poza plakatem z koncertu Jarre"a, także linoryt, koszulkę i dwa misie pluszowe. Plakat zawisł już w moim biurze ma Morenie, linoryt w domu, a koszulka i misie trafią do wnuczek.
- Co bym Pan zrobił gdyby nie udało mu się kupić plakatu Jarre"a?
- Wpłaciłbym tę kwotę zwykłym przelewem na Orkiestrę.
Wywiady
Opinie (3)
-
2006-01-13 06:39
no i plus dla tego Pana!
jestem pełen podziwu dla ludzi, którzy owoce swojej pracy przekazują na takie cele jak WOŚP. BRAWO!
Co nie zmienia faktu, że uważam pojawienie się WOŚP i innych akcji "pomocowych" za niewydolność Państwa (w sensie kraju)- 0 0
-
2006-01-13 15:59
Pomoc innym
Znam już kilka lat Pana Antoniego i wiem, że jest to człowiek prawy, czuły na los innych i jak widać również na los dzieci. Przyznam się, że jestem dumny mając tak szczerego, dobrego oraz oddanego człowieka. W imieniu swoim jak i chorych dzieci serdeczne Bóg Zapłać Panie Antoni.
- 0 0
-
2006-01-18 22:55
Licytacja plakatu z koncertu Jarre`a
Serdeczne pozdrowienia dla sąsiada z osiedla !!!
Razem walczyliśmy o nie zbudowanie nam przed oknami
,,kolejnej PLOMBY osiedlowej" a teraz o ratowanie dzieci poszkodowanych w wypadkach drogowych.- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.