- 1 Remont "Słoneczka". Będzie nowy wystrój (50 opinii)
- 2 Masz interes? Zostaw kartkę (121 opinii)
- 3 Całe Trójmiasto w strefie zakażenia ASF (259 opinii)
- 4 Reforma ortografii wymusi zmiany w miastach (194 opinie)
- 5 Od soboty spore utrudnienia na A1 (65 opinii)
- 6 Lody Miś były serwowane na ruinach zamku (109 opinii)
Obejrzał trzy fragmenty sztuki, opowiadającej o Sierpniu "80 i stanie wojennym. Najbardziej spodobał mu się ostatni - zapis autentycznego dialogu z 1983 r. Przywódca "Solidarności" stanął wtedy przed sądem za złożenie kwiatów pod pomnikiem ofiar Grudnia "70 r. (fragment w ramce).
Premierę sztuki, która nie ma jeszcze tytułu, zespół gdańskiego teatru Wybrzeże zaplanował na 11 listopada. Autor, 26-letni Paweł Demirski, kilkakrotnie spotykał się z Lechem Wałęsą, żeby lepiej poznać postać.
- Jestem zafascynowany Sierpniem, "Solidarnością", Lechem Wałęsą - mówi Demirski. - Tamten czas powinien być punktem odniesienia dla mojego pokolenia. Niestety, wiedza o PRL-u, o bohaterskich ludziach, którzy przeciwstawili się systemowi, jest nikła.
Lech Wałęsa namawiał go wczoraj, żeby również było śmiesznie. - Nie po to wywalczyliśmy wolność, żeby się ciągle smucić - mówił aktorom były prezydent.
- Na pewno nie będzie bogoojczyźnianie - zapowiada Michał Zadara, 28-letni reżyser. - To nie będzie też sztuka o Wałęsie, bo nie tworzymy przecież dokumentu. Życie Lecha Wałęsy, jego walka z PRL-em to jest szekspirowski dramat. Nawet język bohaterów, zarówno robotniczy Wałęsy, jak i nowomowa przedstawicieli władzy to swoista poetyka. Chcemy wydobyć z tej historii uniwersalny przekaz, stworzyć baśń z morałem ważnym również dzisiaj.
Stąd pomysły Zadary na scenografię - ubrać aktorów w stroje z epoki elżbietańskiej albo wykorzystać rekwizyty i kostiumy z... "Gwiezdnych wojen". - Ale to nie jest jeszcze postanowione - zastrzega reżyser.
- Powierzenie realizacji tej sztuki dwudziestolatkom to celowy zabieg - mówi Maciej Nowak, dyrektor teatru Wybrzeże. - Niech opowiedzą tę historię bez naszych emocji.
Reżyser jeszcze nie przydzielił aktorom konkretnych ról. Wczorajsza próba była dopiero jedną z pierwszych przymiarek.
|
Opinie (347)
-
2005-06-20 14:04
wydaje mi się, że to Wy mieszacie pojęcia. nie jestem katolikiem więc nie wiem jak to dokładnie wyglada w katechizmie ale:
wybaczenie jest procesem wymagającym udziału dwóch osób, by uzyskać wybaczenie trzeba o nie poprosić i by go udzielić trzeba zostać o nie poproszonym.
odpuszczenie win to proces jednoosobowy, polegający na puszczeniu przewin w niepamięć.
Ciekawy tekst o tym:
"Podstawą przebaczenia — dla chrześcijan — jest odkupienie. Grzech oddzielił rodzaj ludzki od Boga, wszyscy zasłużyliśmy na potępienie. Ale w Jezusie Chrystusie Bóg okazuje nam miłosierdzie, darowuje nam nasze długi. Ten akt przebaczenia — jak każdy taki akt — kosztuje. Krzyż Chrystusa jasno pokazuje, że Bóg nie przebacza grzechów, za które grzesznik nie żałuje, których nie pragnie naprawić. Przebaczenie nie polega na udawaniu, że zło nie istnieje, na zapominaniu o złu. Przebaczyć, to — pamiętając zło — stawić czoło całej jego szpetocie, żałować i pokutować za nie."
Kard. Avery Dulles SJ, Kiedy przebaczać?, (tyt. org.: A. Dulles, When to Forgive, „America” nr 10 z dn. 7 X 2002 r.
tłum. Jan Halbersztat) http:// www.opoka.org.pl /zycie_kosciola /kultura /dulles.html- 0 0
-
2005-06-20 13:57
Oczywiście że nie należy podsycać w sobie złych emocji. Ale pamiętam, ze była mowa o skrusze, żalu. Logicznie nie rozumiem, jak mogę wybaczyć komuś "winę", skoro ten ktoś twierdzi, że winy nie było?
- 0 0
-
2005-06-20 13:51
grisza
jako chrzescijanin po prostu nie mogę się zgodzić z twoim twierdzeniem że "przebaczenie nieodłącznie związane jest z wyznaniem winy, również w chrzescijaństwie"
Nie znam dokładnie doktrym wszystkich religii, ale jesli idzie o ta przezemnie wyznawaną takie twierdzenie nie jest prawdziwe- 0 0
-
2005-06-20 13:47
i tu własnie grisza zawężasz pojecie
przebaczenie bowiem wcale nie jest zwiazane z przyznaniem sie "krzywdziciela" do winy, chociaz wielu ludzi przyjmuje że tak własnie musi być bo nie sa w stanie zrobić pierwszego kroku- 0 0
-
2005-06-20 13:45
Jeżeli jesteśmy tak pryncypialnie ściśli to grzechów ani Ty sam griszo ani Twoja pokuta nie może odkupić. Mama ma racje, że pokuta i zadośćuczynienie to dwie różne sprawy. Strasznie cos tam uogólniłeś, a to wcale do Ciebie nie podobne.
- 0 0
-
2005-06-20 13:44
grisza
zadośćuczynienie to to co powinnismy zrobic po uznaniu naszej winy a przed przystapieniem do spowiedzi (poczytaj katechizm) a pokuta jest naszym kajaniem sie przed Bogiem majacym zrównowazyć w nas poczucie winy.
Odpuszczenie jest puszczeniem w niepamięć, podczas gdy przebaczenie jest pamiętaniem bez negatywnych uczuć- 0 0
-
2005-06-20 13:40
mamo wybaczenie nie jest terminem li tylko chrześcijańskim. przebaczenie nieodłącznie związane jest z wyznaniem winy, również w chrzescijaństwie
- 0 0
-
2005-06-20 13:38
so
w przebaczaniu nie ma warunku "niech on najpierw..."
zapomniało się Jezusowe >>przebaczam im albowiem nie wiedzieli co czynią...- 0 0
-
2005-06-20 13:37
bolo.. ręce opadają - cytaty niedouku wkleiłeś pod innym tematem.
- 0 0
-
2005-06-20 13:35
mamo, nie zgadzam się z Tobą. zadośćuczynienie to niemal to samo co pokuta. np. w katolicyzmie zadana pokuta ma odkupic grzechy (czyli takei troche - trzy zdrowaśki i bóg już się nie gniewa, a jak bóg się nie gniewa to i ofiara prawa takowego nie ma). to tyle w ujeciu etycznym. w znaczeniu potocznym mas zrację o tyle, że zadośćuczynienie oznacza wyrównanie krzywd ofierze naszych złych uczynków (a trudno za takowe uznać trzy zdrowaśki).
to samo z wybaczeniem - to co opisujesz to odpuszczenie a nie przebaczenie. tak więc można puścić czyjeś wzgledem nas przewiny w niepamięć, nie jest to jednak jednoznaczne z wybaczeniem. mozna wybaczyć ale pamiętac uczynki, można odpuścić bez wyznania winy - zdrowsze moim zdaniem jest wybaczenie, odpuszczanie prowadzi do pożerania ręki zamiast podanego palca.- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.