Kiełbomiecze wspaniałe, hajduczki i orientalne słodkie usta to tylko jedne z kilkudziesięciu ryb, które przyjechały do gdyńskiego Akwarium z Warszawy. Zanim zobaczą je zwiedzający, zwierzęta będą musiały przejeść obowiązkową kwarantannę.
nie, bo już byłe(a)m w tym roku w gdyńskim Akwarium11%
nie, bo nie interesują mnie zwierzęta żyjące w wodzie4%
nie, z innego powodu17%
Wśród 107 nowych mieszkańców ogromną większość stanowią ryby i bezkręgowce. Są wśród nich gatunki, które eksponowano już w gdyńskim Akwarium, takie jak choćby kiełbomiecze wspaniałe czy hajduczki.
- Te pierwsze to delikatne ryby spotykane na rafach koralowych, a drugie żyją między innymi w okolicy wraków i znane są ze swoich wielkich oczu - wyjaśnia Artur Krzyżak, kierownik Akwarium Gdyńskiego.
Tutejsi akwaryści zadbali jednak i o nowości. Swoją premierę będą miały biało-czarno-żółte motylki czarnopręgie żyjące w Oceanie Indyjskim i Pacyfiku, a także niewielkie drapieżniki, które nie mają polskiej nazwy. To orientalne sweetlipsy, czyli słodkie usta.
- Żyją w stadach i polują na małe bezkręgowce. To piękne ryby rafowe, które jako pierwsze trafiły do nas na kwarantannę - opowiada Krzyżak.
Zanim nowi mieszkańcy zostaną przeniesieni do docelowych akwariów, muszą zaaklimatyzować się w zbiornikach na zapleczu, a dokładnie w pomieszczeniu hodowlanym. To tu przetransportowano najpierw styropianowe skrzynie wypełnione workami z wodą. W każdym z nich pływało jedno zwierzę - ryba lub bezkręgowiec.
- Worek z wodą jest najbezpieczniejszą formą transportu. Jest delikatny dla ryby, która się przemieszcza, ale jednocześnie odporny na ewentualne wstrząsy - tłumaczy Maciej Podgórski z gdyńskiego Akwarium.
Poza tym worek przydaje się podczas pierwszego etapu aklimatyzacji zwierzęcia. Po otwarciu wlewa się do niego nieco wody ze zbiornika, a następnie wkłada do akwarium.
- Oczywiście tylko na pewien czas: aż temperatura pomiędzy wodą w worku a wodą w zbiorniku wyrówna się. W ten sposób unika się dodatkowego stresu, który mógłby towarzyszyć zwierzętom przy zasiedlaniu - zdradza Krzyżak.
Jak podkreśla kierownik gdyńskiego Akwarium, każdy worek należy również mocno wywinąć. Dzięki temu zachowuje się on stabilne w wodzie, a ryba ma więcej miejsca. Po kilkudziesięciu minutach zwierzęta mogły opuścić już worki i zwiedzić swoje tymczasowe zbiorniki. Jako pierwsze do właściwego akwarium trafiły kiełbomiecze. Prezentacja większości nowych ryb i bezkręgowców planowana jest natomiast przed sezonem letnim.
- Zamierzamy uruchomić na nowo pięć zbiorników - zapowiada Artur Krzyżak.
Zobacz też, jak radzą sobie między skałami ślepczyki jaskiniowe