- 1 Lasy w Gdyni bez ludzi. "Chronimy dziki" (212 opinii)
- 2 Pod prąd uciekał przed policją (254 opinie)
- 3 Ukraińcy z Trójmiasta pojadą na front? (765 opinii)
- 4 35 mln zł na remont gmachu Straży Granicznej (74 opinie)
- 5 Rozbój w kolejce SKM. Interwencja SOK (108 opinii)
- 6 Rejsy sezonowe: dokąd popłyniemy? (159 opinii)
Sopot: dyskusyjna interwencja stróżów porządku
Służby zatrzymuję mężczyznę, który na Monciaku sprzedawał watę cukrową.
Monciak, wokół tłum ludzi, a strażnicy miejscy obezwładniają i zatrzymują sprzedawcę waty cukrowej. Część gapiów głośno komentuje, głównie złorzecząc na stróżów porządku, część nagrywa całe zajście. Po dwóch dniach miasto przedstawia swoją wersję: mężczyznę zatrzymano, bo sprzedawał watę bez zezwolenia, a obezwładniono go, bo... dotkliwie pogryzł jednego ze strażników.
Zatrzymywany mężczyzna krzyczy, wzywa pomocy, wokół gromadzą się gapie. Część z nich dość ostro komentuje akcję służb.
"Jaja se robicie?!", "jak wam nie wstyd?", "bestialstwo!" - na filmie słychać m.in. takie komentarze. Po obezwładnieniu, strażnicy prowadzą mężczyznę do radiowozu. "Za co? Ludzie! Ja nic nie zrobiłem" - krzyczy.
Strażnicy: sprzedawca był pijany i agresywny
Do sprawy w poniedziałek odnoszą się sopoccy urzędnicy. Rozsyłają do mediów komunikat, w którym tłumaczą powody i przebieg interwencji. Wedle ich słów zatrzymany mężczyzna był pijany (1,5 promila w wydychanym powietrzu) i agresywny (miał dotkliwie pogryźć jednego ze strażników miejskich).
Dodają, że zatrzymany człowiek jest doskonale znany sopockim strażnikom, bo wielokrotnie był już karany mandatami za nielegalny handel w mieście.
- Sprzedając watę nie posiada żadnych zgód sanitarnych, nie ma wymaganych książeczek zdrowia, żadnego zaplecza sanitarnego, a czystość urządzeń pozostawia wiele do życzenia - mówi Tomasz Dusza, komendant sopockiej straży. - Warto także zaznaczyć, że działalność nie jest nigdzie zarejestrowana i należy do tzw. szarej strefy podatkowej.
Czy wszystko to uzasadnia tak ostrą interwencję? Czy służby zareagowały dobrze? A może ich interwencja nie była zbyt profesjonalna? Zapraszamy do dyskusji.
Opinie (359) 9 zablokowanych
-
2017-05-18 13:24
PO (2)
To sa skutki 8 lat rzadow PO.
- 2 0
-
2017-05-18 14:24
takie sa
- 0 0
-
2017-05-18 14:14
Durny leb z ciebie. A nie pisteraz?
- 0 0
-
2017-05-18 14:24
wolny rynek
czyz nie panie tusk?
- 1 0
-
2017-05-18 14:13
To jest granda i syf. Więcej mundurowych nie mieli? Ktos powinien beknąć za to. Co to jest w ogóle? Tam gdzie trzeba to sr**a pod siebe. W piętnastu.No cóż takie państwo nam zafundowano.
- 0 0
-
2017-05-18 12:03
Komedia
Trzech policjantów i trzech strażników na jednego sprzedawcę:):) Rewelacyjne te nasze służby, wyszkolenie no górna półka. Strażnika XXXL to chciałbym zobaczyć na testach sprawnościowych. No przepraszam, ale to lepsze niż komedie Pana Barei.
- 1 0
-
2017-05-18 11:34
niepotrzebny szum
skoro stawiał opór to powinni gościa prądem, gazem czy cokolwiek, szybko zawinąć zabezpieczyć jego maszynke do waty i w 5 min po problemie, a tak pokazali swój pełny profesjonalizm... ale skoro brzuch duży to i ciężko się schylić :)
- 0 0
-
2017-05-18 10:35
Fajny teatr gościu robi....a ten rządny afer tłum niech się wstydzi i tyle
- 1 0
-
2017-05-17 21:41
tak jest. Szacunek dla Policji i Straży Miejskiej. Nie może tak być ze jeden sprzedaje bez zezwolenia, nie ma zarejestrowanej działalności i nie płaci podatków. Bardzo dobrze zareagowała Straż Miejska. Teraz pan powinien zapłacić tak z 300 000 grzywny albo pójść siedzieć. Przerażają jest postawa gapiów, i ich komentarze dotyczące działań Policji i SM. W tym kraju kaganiec i krótka smycz to jedyna metoda na porządek w społeczeństwie
- 2 1
-
2017-05-17 20:43
znam tego dawidka
Dawid jest sprzedawca waty cukrowej gdzie nie Ma pozwolenia na handel na MONCIAKU i wkoncu wkurzyli się organy ścigania ... nie dziwię sie
- 0 0
-
2017-05-17 16:57
sa rowni i rowniejsi
a ten z watą niech se zezwolenie załatwi, gdyby kazdy tak z badziewiem stanął to by letka wioska z i takej wioski sie zrobiena
- 1 0
-
2017-05-17 16:27
Nie widzę tu nic kontrowersyjnego. Facet rozegrał scenkę, a tłum gapiów mu wiwatował. Mógł przecież wstać i zapakować swoje manatki. Nikt mu krzywdy nie robił. Ale tak jest prościej...udawać ofiarę.
- 3 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.