Zatrzymano dwóch mężczyzn, który w sobotę w Sopocie ugodzili nożem 17-letniego chłopaka. Grozi im do 10 lat więzienia.
- Mojego syna zaatakowali nożem. Wbili mu go w plecy - krzyczała przez telefon przerażona kobieta do dyżurnego Komendy Miejskiej Policji w Sopocie w sobotnie popołudnie.
Chwilę wcześniej kobieta szła ze swoim synem jedną z ulic Dolnego Sopotu. W pewnym momencie podeszło do nich dwóch młodych mężczyzn. Najpierw wywiązała się rozmowa, chwilę później mężczyźni zaatakowali 17-latka. W trakcie sprzeczki ugodzili go nożem w plecy. Obaj uciekli z miejsca zdarzenia, a nóż wrzucili do pobliskiego śmietnika.
Na miejsce przyjechało pogotowie ratunkowe, które przewiozło rannego chłopaka do jednego z gdańskich szpitali.
- Jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo, ale w poniedziałek wciąż przebywał na obserwacji - relacjonuje st. sierż.
Magdalena Sroka, rzeczniczka sopockiej policji.
Policjanci od razu znaleźli nóż na śmietniku, a kilkanaście minut później zatrzymali obu agresorów: 19-letniego sopocianina
Łukasza L. i jego o sześć lat starszego kolegę
Jacka S..
Obaj zatrzymani byli pijani, każdy z nich miał ponad promil alkoholu w organizmie. Noc spędzili w policyjnym areszcie.
Za spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu grozi kara do 10 lat więzienia.