- 1 30 lat od tragedii autobusowej w Kokoszkach (82 opinie)
- 2 Weszły do sklepu i ukradły towar za 1650 zł (63 opinie)
- 3 To była fabryka "kryształu" na płn. Polskę (130 opinii)
- 4 Mieszkańcy Bojana naprawili drogę w Gdyni (119 opinii)
- 5 Remont przed budową Drogi Zielonej (161 opinii)
- 6 Był las i błoto, dziś jest 6 mln pasażerów (285 opinii)
Sopot pamięta o polskim Johnie Lennonie
Krzyszof Klenczon, jedna z najważniejszych postaci polskiego rock'n'rolla, od czwartku ma w Sopocie ulicę nazwaną swoim imieniem, a jeden z murów zdobi jego wielkoformatowy portret.
Najnowszym przedsięwzięciem fundacji jest upamiętnienie Klenczona, który z Sopotem był związany przez wiele lat. Tutaj komponował, zagrał pierwszy koncert z zespołem Czerwone Gitary w 1962 roku, a nawet poznał swoją żonę. Gdy pojawił się pomysł nadania jego imienia jednej z ulic, padło na uliczkę łączącą Jana z Kolna z Polną przy targowisku na Wyścigach.
- Miejsce nie jest przypadkowe. Na terenie obecnego rynku przed laty znajdował się legendarny klub Non-Stop, kolebka polskiego rock'n'rolla, gdzie rozwijały się kariery takich artystów, jak Skaldowie, Czesław Niemen czy Ewa Demarczyk - opowiada Korzeniewski. - Klub zresztą wędrował po Sopocie. Zanim trafił na Wyścigi, miał siedzibę m.in. przy ul. Drzymały niedaleko Grand Hotelu. Tam też złożyliśmy hołd Klenczonowi.
Na murze dawnego budynku klubu dwóch autorów murali - Tuse i Looney - namalowało wielkoformatowy portret muzyka. To pierwsza odsłona większego przedsięwzięcia obydwu artystów. W przyszłym roku - z okazji 50-lecia Non-Stopu - mural zostanie uzupełniony o kolejne twarze związanych z klubem osób.
W ramach imprezy poświęconej Klenczonowi w czwartek swoją premierę miał również pierwszy film dokumentalny o muzyku pt. "10 w skali Beauforta" w reżyserii Heleny Giersz oraz płyta z jego największymi przebojami.
Grał na gitarze i śpiewał w zespołach-legendach: Niebiesko-Czarni, Pięciolinie, Trzy Korony i Czerwone Gitary, z którymi osiągnął największy sukces. Jest autorem takich przebojów, jak "Historia jednej znajomości", "Gdy kiedyś znów zawołam cię", "Kwiaty we włosach" czy "10 w skali Beauforta".
Na początku lat 70. Klenczon wyjechał do Stanów Zjednoczonych, gdzie zginął w wypadku samochodowym w 1981 roku. Miał wtedy 39 lat.
Wydarzenia
Zobacz także
Opinie (72) 10 zablokowanych
-
2011-04-29 09:30
Bogdan Lyszkiewicz to POLSKI JOHN LENNON (1)
- 6 0
-
2011-04-29 09:37
i jeszcze ten chlopak z Gdyni
z kapeli universe.
- 3 1
-
2011-04-29 09:37
kiedys w trojmiescie uczcilem pamiec o zywej historii punk rocka w Polsce - grupie dezerter
ale w przeciwienstwie do tych bohaterów zrobilem to niezaleznie od dotacji i za wlasna kase na farby. O graffiti tym nikt nie bedzie pisal chociaz dezerter to tez znaczaca kapela bo nie jest to inicjatywa organow panstowych.
- 3 0
-
2011-04-29 09:38
jesli klenczon to john lennon to kim jest Krajewski? (1)
- 6 0
-
2011-04-29 22:41
Paul McCartney.
Czerwone Gitary i Skaldowie to najlepsze polskie zespoly lat 60 do 80 tych.
- 4 1
-
2011-04-29 09:50
(1)
krajewski to seweryn
- 5 0
-
2011-04-29 09:55
nosne
i zmusza do refleksji
- 2 0
-
2011-04-29 09:55
co do za specjalista na zdjeciu ktory maluje kawlek pionowej sciany w masce p-gaz :)?
poszedl by malowac kadluby albo inne wnetrza a nie popisywal sie przed aparatem jak dzieciak :)
- 3 0
-
2011-04-29 09:58
ktos mi powie kto przygotowal wzor na projekt?
ani slowa o tym w artykule. pomalowana sciana ktora nie mowi wiecej niz okolicznosciowa moneta. mniej sie juz nie dalo?
- 3 1
-
2011-04-29 10:37
Klenczon,
Lennon, Cobain.. to wielcy artysci naszych czasow ktorych z nami juz nie ma. Zewszad wyziera niestety wszcheogarniajaca komercha fabryk muzycznych majacych rozeznanie jedynie co do ekonomii a nie wartosci muzycznych. Kto wie czy gdyby Klenczon dzis zyl, zeby wyzyc nie stałby sie celebryta jak Lady Gaga.
- 6 2
-
2011-04-29 10:39
docenia sie ludzi gdy juz nie tworza i ich nie ma
dlaczego niszczy sie stare kluby? a klenczon nie mial wizerunku gdy gral?
moze by tu zostal gdyby innaczej traktowano wtedy nowa muzyke.- 7 0
-
2011-04-29 12:51
Jakoś nie było Fułka. Pewnie był na siłce z Henkiem a potem do kawiarenki parafialnej na koncert
- 3 1
-
2011-04-29 13:12
hn (2)
najlepszy byl czeslaw niemen
- 6 3
-
2011-04-29 15:16
ale lzejszy byl krzysztof
- 3 0
-
2011-04-29 22:45
Czeslaw byl samodzielnym solista z akompaniamentem orkiestry a
Krzysztof tworzyl caly zespol jak monolit. Nie mozna porownywac tych dwoch artystow. Tworzyli i performowali sztuke muzyczna w zupelnie inny sposob.
- 4 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.