- 1 Lech Wałęsa trafił do szpitala (176 opinii)
- 2 Nie przyjęła dotacji na remont willi (78 opinii)
- 3 Nowe pociągi na linii SKM od czwartku (113 opinii)
- 4 Startuje nietypowa wypożyczalnia choinek (21 opinii)
- 5 Parkometry na błoniach przy Ergo Arenie (87 opinii)
- 6 Okradł partnerkę, żeby grać na automatach (63 opinie)
Sopot powiedział "nie" podwyżce cen wody
Sopoccy radni spotykają się w piątek na nadzwyczajnej sesji, aby odmówić zatwierdzenia nowych taryf dla wody i ścieków. W przeciwnym razie cena wody w kurorcie w przyszłym roku wzrosłaby aż o 37 proc. Ich postępowanie jest zupełnie odmienne od gdańskich rajców, którzy w kwestii wody zaprotestowali, ale rezygnując z głosowania w ogóle.
Aktualizacja godz. 12:11 - sopoccy radni na nadzwyczajnej sesji nie zgodzili się na proponowaną przez SNG podwyżkę opłat za wodę i odprowadzanie ścieków. Prawdopodobnie mieszkańcy Sopotu w styczniu 2010 roku zapłacą starą stawkę za wodę.
Do środy władze Sopotu negocjowały z Saur Neptun Gdańsk S.A. nową taryfę na zbiorowe zaopatrzenie w wodę i odprowadzenie ścieków w kurorcie. Proponowane stawki, gdyby weszły w życie, znacznie obciążyłyby budżety domowe sopocian.
Obecnie mieszkańcy kurortu płacą 6,18 zł brutto za metr sześcienny wody i ścieków. Saur Neptun Gdańsk S.A. zaproponował na 2010 rok podwyżkę ceny wody i ścieków o 37,4 proc., co spowodowałoby, że cena wzrosłaby do 8,50 zł brutto za metr sześcienny.
- Prezydent na piątkowym posiedzeniu będzie rekomendował radnym odrzucenie zaproponowanych stawek. Zgodnie z przepisami, jeżeli w trakcie negocjacji strony nie osiągną porozumienia co do cen wody i ścieków, organem powołanym do odrzucenia zaproponowanych stawek jest rada miasta - wyjaśnia Anna Dyksińska, z biura prezydenta Sopotu.
Co ciekawe, w Gdańsku radni na sesji (26 listopada) nie głosowali przeciwko podwyżkom cen wody w ogóle. Dlaczego? Bo szczegóły negocjacji miasta z SNG przedstawiano im, ale dopiero w dniu sesji, co wywołało sprzeciw zarówno radnych z PO, jak i PiS.
- Głosowanie za albo przeciw byłoby tworzeniem fikcji, bo nasze głosy nie miałyby już na nic wpływu. Zgodnie z ustawą o zbiorowym zaopatrzeniu w wodę prezydent nie jest związany decyzją radnych -mówi Maciej Krupa, radny miasta Gdańska (PO).
Ustawa o zbiorowym zaopatrzeniu w wodę i ścieki mówi, że "jeżeli rada gminy nie podejmie uchwały w terminie, taryfy zweryfikowane przez prezydenta miasta wchodzą w życie po upływie 70 dni od dnia złożenia wniosku o zatwierdzenie taryfy", a SNG propozycję złożyło 20 października. W efekcie podwyżka wody w Gdańsku wyniesie 11 proc., z 3,08 podskoczy do 3,42 zł. Za odprowadzenie metra sześciennego ścieków zapłacimy więcej o 13 proc., cena z 4,13 podskoczy do 4,65 zł.
- Nas by zadowalała podwyżka podobna, jak w Gdańsku: między 11 a 12 proc., ale nie aż 37. Wydaje się nieprawdopodobne, że z roku na rok aż tyle wzrasta amortyzacja. Bo mamy tu także problem prawny, który chcemy doprecyzować. Ministerstwo Infrastruktury ma nam dookreślić, czy SNG słusznie, czy też nie, włączył do taryfy amortyzację środków trwałych, co podniosło ostateczny koszt - wyjaśnia Jacek Karnowski, prezydent Sopotu.
Co się stanie, gdy sopoccy radni zdecydują o odmowie zatwierdzenia zaproponowanych stawek? Jeżeli wojewoda pomorski zbada zgodność sopockiej uchwały z przepisami prawa i uzna ją za obowiązującą, wówczas SNG w ciągu 90 dni musi złożyć nową propozycję cen.
W wypowiedzi pana Prezydenta Karnowskiego pojawia się zdanie - czy SNG słusznie, czy też nie, włączył do taryfy amortyzację środków trwałych. Otóż faktem jest, że amortyzacja pojawia się po stronie kosztów związanych z przesyłem ścieków do Gdańska i wpływa na skalę podwyżki, ale jej wysokość wynika z kalkulacji kosztów inwestycji unijnych realizowanych przez GIWK.
SNG jest zobowiązane, wg trybu ustalania wniosku taryfowego, włączyć do taryfy koszty wskazane przez GIWK, jako właściciela infrastruktury. Nie ma jednak żadnego wpływu na wysokość wliczanej amortyzacji. Warto zaznaczyć, że w drodze weryfikacji taryfy przeprowadzonej przez Prezydenta Miasta Sopotu, wzrost kosztów po stronie SNG został zmniejszony z pierwotnych 7,6 do około 1 proc..
Opinie (161) 6 zablokowanych
-
2009-12-04 14:57
podwyzki cen wody
przegnać Saur Naeptun z Polski, maja umowę z Gdanskiem do 2014 roku.kiedys jej tresc opublikowala Gazeta Gdanska. władze Gdanska nie mogą , nie powinny podpsiywać nowej umowy z ta spolka. wszystkie instalacje sa własnosciA miasta a francuziki tylko to eksploatuja i smieja sie w nos nam mies\zkancom Gdanska
- 14 0
-
2009-12-04 14:58
na hot-dogi i sznapsy dla elity ministranta trzeba wygospodarować
jak widać apetyt ministranta na 2010 rok wzrósł o 37% - a miasto w wioche sie przeistacza
- 6 0
-
2009-12-04 15:00
ile udzet miasta kosztowała wymiana polskich liczników na francuskie???
- P.S. francuskie są krótsze i wymagaja przebudowy instalacji!!!!
- 9 1
-
2009-12-04 15:05
Fajnie
od dzis pijemy tylko w Sopocie!!!!!WSZYSTKO!!!!!!
- 4 1
-
2009-12-04 15:32
GDAŃSZCZANIE RÓWNIEŻ MÓWIĄ NIE PODWYŻKOM WODY!!!!! (2)
DLACZEGO MAMY PŁACIĆ WIĘCEJ ZA MEDIA W SYTUACJI GDY PŁACE ZASADNICZE PRZESTAŁY ROSNĄĆ
- 10 3
-
2009-12-04 18:52
nie widzę związku (1)
czy mógłbyś to uzasadnić??
- 0 0
-
2009-12-04 19:14
Płace=koszty. Koszty nie rosną to brak podstaw do podwyżki ceny.
- 0 0
-
2009-12-04 17:53
A woda w Gdańsku Oliwie śmierdzi zgniłymi liśćmi ,czy to na taki postęp
czekaliśmy?.co obiecywała spółka ,ozonowanie itd ,a woda płynie z pod jeziora eternitowymi rurami ,ale kasę to pobierają
- 6 1
-
2009-12-04 18:25
ale nas gdańscy radni urządzili
czyli w gdańsku będziemy płacić 8,08, a w sopocie 6,18
- 7 0
-
2009-12-04 18:56
(1)
mamy tu dwa wątki
jeden to podwyżka, która czasem jest uzasadniona, a czasem nie
i ten drugi, chyba ważniejszy: podejście radnych
w gdańsku radni rzekomo nie mieli przeciwko czemu prostestować, a w sopocie jak się okazało było
w gdańsku bedą nowe ceny i mówi się trudno, a w sopocie będą stare ceny (wiem, że na razie) i mówi się BRAWO!!- 5 0
-
2009-12-04 22:38
gdańscy radni
dbają tylko o swoje portfele, a P. A. .boją się bardziej niż ognia piekielnego...
- 1 0
-
2009-12-04 18:57
zbyt wielu niekompetentnych w radzie
zostało wybranych i teraz mamy za swoje. Ludzie po politologii - nie znający się na niczym, nauczyciele, pseudoekonomiści i dużo ludzi bez wykształcenia to znaczny odsetek radnych, którym można wcisnąć każdy kit, bo nie mają racjonalnych argumentów w sprawach gospodarczych.
- 7 0
-
2009-12-04 19:36
POfaszyści rulez (1)
- 3 1
-
2009-12-04 22:08
oho, znowu coś ma wlane
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.