• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Sopot: stanęły znaki ograniczające prędkość jazdy rowerem

Piotr Weltrowski
16 sierpnia 2012 (artykuł sprzed 11 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Prezydent Sopotu: po kurorcie tylko 30 km/h
We wtorek w Sopocie stanęły znaki ograniczające prędkość na drodze rowerowej. We wtorek w Sopocie stanęły znaki ograniczające prędkość na drodze rowerowej.

Władze Sopotu jak zapowiedziały, tak zrobiły: we wtorek na drodze rowerowej prowadzącej wzdłuż plaży stanęły znaki ograniczające prędkość do 10 km/h. Mają sprawić, że rowerzyści zwolnią w tym miejscu i rzadziej będzie dochodzić do niebezpiecznych sytuacji z udziałem ich i pieszych.



Zwolnisz jadąc rowerem i widząc znak ograniczający prędkość?

Pomysł, aby ustawić znaki pojawił się na początku sierpnia. Władze miasta uznały, że sąsiadująca z plażą droga rowerowa zbyt często przecina się z deptakiem dla pieszych, co powodować może sytuacje niebezpieczne zarówno dla chodzących nią osób, jak i dla rowerzystów.

Początkowo chciano ustawić aż 30 znaków, ostatecznie uznano, że wystarczy 10 znaków oraz sześć tablic informacyjnych. Wszystko to kosztowało niespełna tysiąc złotych. Plany miasta już wcześniej wywołały dość ostrą reakcję rowerzystów. Część z nich twierdziła, że znaki będą miały funkcję czysto informacyjną, gdyż ich ustawienie jest sprzeczne z przepisami.

- Naszym zdaniem znaki są ustawione zgodnie z prawem, w większości wypadków zawieszone zostały na stojących już znakach informujących o tym, że mamy do czynienia z drogą rowerową - mówi Wojciech Ogint, zastępca dyrektora sopockiego ZDiZ.

Władze Sopotu podkreślają jednak, że nie o karanie rowerzystów chodzi.

- Mój wniosek o ograniczenie prędkości do 10 km/h wzbudził emocje. O to mi chodziło! Taki był mój prawdziwy zamiar: zwrócić uwagę na problem, a nie karać. Problem, który realnie istnieje na najbardziej obleganym fragmencie ścieżki nadmorskiej, od mola w Sopocie do Jelitkowa. I chodzi o bezpieczeństwo zarówno pieszych przechodzących przez ścieżkę czy poruszających się z rekreacyjną szybkością rowerzystów, szczególnie zaś małych dzieci. Mój niepokój budzi zachowanie ubranych w kolarskie kolorowe spodenki z lycry, podstarzałych pseudo-zawodowych kolarzy w moim wieku. Pragną oni śmignąć ten odcinek z szybkością godną Tour de France, nie zważając na dzieci, starszych, na nikogo - tłumaczy Jacek Karnowski, prezydent Sopotu.

Problem na pewno istnieje, gdyż w Sopocie droga w pasie nadbrzeżnym jest wąska, szczególnie w sezonie spacerują nią tłumy. Wiele osób chce się też dostać na plażę, często idąc na nią z małymi dziećmi, które mogą wbiegać na trasę wyznaczoną dla rowerów (nie da się dojść na plażę, nie przecinając jej).

Potwierdzają to dane z sopockiego pogotowia. W zeszłym roku w mieście udzielono pomocy aż 30 osobom, które brały udział w zdarzeniach z udziałem rowerów i pieszych. W tym roku takich interwencji było już 15, a przecież założyć można, że tylko drobny procent podobnych kolizji kończy się koniecznością udania się na pogotowie.

Znaki, jeżeli nawet pełnić będą tylko funkcję informacyjną, powinny nieco ograniczyć liczbę podobnych zdarzeń. Na pewno jednak nie rozwiążą wszystkich problemów. W końcu nie chodzi tylko o pieszych wchodzących na drogi rowerowe oraz o pędzących ze zbyt dużą prędkością rowerzystów. Problemem są także korzystające z dróg rowerowych inne pojazdy, jak chociażby riksze. Do tego tematu jeszcze wrócimy.

Opinie (579) 9 zablokowanych

  • "zachowanie ubranych w kolarskie kolorowe spodenki z lycry, podstarzałych pseudo-zawodowych kolarzy w moim wieku" (1)

    Karnowski - wejdziesz pod stół i odszczekasz to!

    • 11 7

    • zgadzam się

      nie dotyczy tylko rowerzystów, panowie i panie ubrani w sportowe stroje w podeszłym wieku często ze znaczną nadwaga mających problemy z utrzymaniem się na nogach a co dopiero na rowerze i bardzo często szukających hamulca to jest dopiero zagrożenie.

      • 3 0

  • To moze zrobmy tak -

    - zablokujmy wszystkie drogi dojazdowe, postawmy znaki zakazu wjazdu i wyjazdu wokolo domu Karnowskiego a potem piszmy bzdury, ze nie bedziemy egzekwowac przepisow, ze to tylko dla zwrocenia uwagi!!! I postawmy jeszcze obok paru tepych policmajstrow z ksiazeczkami, zeby polowali na wspomnianego!!! Do tego moznaby jeszcze przy okazji poszerzyc akcje o przewiezienie Karnowskiego i Adamowicza w bagazniku samochodu ulicami Gdanskai Sopotu a potem na bagazniku roweru sciezkami rowerowymi. I juz mielibysmy dwoch samoistnie odwolanych prezydentow mniej.

    • 0 3

  • Oczywista bzdura. Po pierwsze po tej guanianej sopockiej drodze rowerowej chyba nie da się jechać szybciej - jakiś geniusz zatwierdził budowę nawierzchni z kostki brukowej. Po drugie - jak rowerzyści mają weryfikować czy jadą wolniej czy szybciej niż 10 km/h? Może kolejnym krokiem będzie nakaz posiadania licznika? Naprawdę, po kurorcie spodziewałbym się większego wsparcia dla rowerzystów, a w Sopocie robią chyba wszystko żeby ludzie zamiast na rowerach przyjeżdżali tam samochodami.

    • 9 4

  • A ktos niedawno mnie zapytal... (2)

    ... dlaczego nie moge zniesc Trojmiasta? I ba - nawet dokonal zyciowego wyboru zrywajac po chamsku ze mna kontakt - bo podobno nie znosze Trojmiasta. Ale jak mam je znosic, skoro wladza w Trojmiescie to po prostu sami kretyni? A swoja droga - kto bardziej nienawidzi? Ktos, kto wyjechal i nie zamierza wracac, zeby nie przejomowac sie kretynami u wladzy czy moze sama wladza w postaci Karnowskich, Adamowiczow i innych baranow produkujacych martwe przepisy i nie umiejaca rzadzic a jedynie wydawac pieniadze podatnikow?

    • 9 6

    • Zaloze sie, ze nikt Cie tak nie zapytal (1)

      • 1 1

      • Niestety - pudlo!

        Zapytal i nawet pare razy.

        • 0 1

  • a ten znak na zdjeciu to chyba dla dziczyzny w lesie (3)

    • 2 2

    • (2)

      Wieprze to nie dziczyzna.

      • 1 0

      • (1)

        wieprzy nie ma w gda:)

        • 0 0

        • Toteż mowa o Sopocie

          • 0 0

  • Wystarczy,

    jeździć bezpiecznie jest to sposób na wszelkiego rodzaju niedogodności. Dostosować prędkość do możliwości drogowych. Droga jest wprawdzie podzielona na użytkowników pieszych i zmotoryzowanych jednak jeżdżąc rozważnie z uwzględnieniem bezpieczeństwa, unikniemy nie potrzebnych tarć i przykrych incydentów. Jest to w interesie zarówno pieszych jak i zmotoryzowanych. Pozdrawiam

    • 3 0

  • dostrzegam tu pewną niekonsekwencję... (1)

    jeśli dobrze rozumiem, p. Karnowski przedstawia sprawę: stawiamy ograniczenia, ale nie będziemy ich egzekwować; osobiście doradzam droższe, ale zdecydowanie bardziej efektywne hopki- tu musisz zwolnić dla swojego dobra;sama lubię poza sezonem popędzić moim 30 letnim rowerkiem do Sopotu, ale w sezonie szlag mnie trafia- turyści są wszędzie i jechać się nie da, najbardziej wnerwiający są ci, którzy zajmują całą ścieżkę rowerową, ignorując deptak grrrrrrrrrr

    • 9 2

    • Patologią jest to, że z pełną świadomością ustanawia przepis, którego nie będzie chciał egzekwować.

      • 1 2

  • Jazda na rowerze w miescie nie jast ani tania, ani ekologiczna

    nie mówiąc o tym że niebezpieczna. No i nie ten klimat panowie. Sprawdziłem!

    • 3 5

  • :D

    przecież ja się obalę jadąc 10km/h... :D zresztą rower sam się szybciej toczy... :D BRAWO za ocalenie życia setkom pieszych i rowerzystów, a mówicie że NASZ kraj nie dba o mieszkańców, a tu proszę :D miłego dnia!

    • 5 3

  • Polecam sprawdzenie listy wlascicieli i pracownikow fabryk wytwarzajacych liczniki rowerowe

    • 2 2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane