• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Stacje paliw w nocy nie zawsze bezpieczne

Patsz
28 stycznia 2014 (artykuł sprzed 10 lat) 
Skutki wizyty nieoczekiwanego gościa na stacji paliw przy ul. Morskiej. Skutki wizyty nieoczekiwanego gościa na stacji paliw przy ul. Morskiej.

Czy na trójmiejskich stacjach paliw jest nocą bezpiecznie? Policjanci mówią, że zgłoszenia z obiektów otrzymują niezmiernie rzadko, ale pracownicy stacji twierdzą, że awantur nie brakuje, zwłaszcza w weekendy.



Czy nocą na stacjach paliw czujesz się bezpiecznie?

Stacje paliw są w większości czynne całą dobę. Kiedyś były łatwym celem dla rabusiów, dziś - zabezpieczone monitoringiem, uzbrojone w alarmy, będące pod nadzorem firm ochroniarskich - wydają się wystarczająco chronione. I choć do kradzieży nie dochodzi praktycznie wcale, to jednak coraz częstszym problemem są awanturujący się klienci, najczęściej pod wpływem alkoholu lub środków odurzających.

Do jednego z takich zdarzeń doszło kilka dni temu na stacji Statoil przy ul. Morskiej w Gdyni. Jak relacjonują świadkowie nocnego zajścia, sytuacja wymknęła się spod kontroli, zwłaszcza że w budynku dyżurowała tylko jedna osoba. Pomogła szybka interwencja pracowników ochrony.

- Mężczyzna zdemolował obiekt. Miał podcięte żyły. Pracownik stacji stał pod ścianą sterroryzowany, grożono mu odebraniem życia. Sprawca został ujęty przez ochronę i oddany w ręce policji, która wezwała karetkę pogotowia. Na miejsce przyjechała ekipa dochodzeniowo-śledcza - relacjonuje pan Tomasz, jeden ze świadków zdarzenia.

Gdyńscy policjanci potwierdzają, że sprawca został ujęty, jednak dodają, że interwencje patroli na stacjach paliw to rzadkość.

- Stacje nie są dla nas priorytetowymi miejscami do patrolowania, ponieważ ich budynki są zwykle doskonale zabezpieczone. Problem występuje na obrzeżach miast, gdzie wandalom i potencjalnym złodziejom łatwiej jest działać z powodu oddalenia od skupisk ludzi. Łatwiej pozostać tam niezauważonym - zaznacza komisarz Michał Rusak, rzecznik prasowy KMP w Gdyni.

Tyle teoria. W praktyce wielu pracowników stacji benzynowych narzeka, że na stacjach robi się coraz bardziej niebezpiecznie, ze względu na zmianę specyfiki tych obiektów. Kiedyś służyły wyłącznie do tankowania, dziś pełnią rolę sklepów całodobowych, obleganych zwłaszcza w weekendowe wieczory.

Pracownicy stacji Statoil, gdzie doszło do zdarzenia, nieoficjalnie przyznają, że ochrona w obiekcie musi pojawiać się w weekendy co kwadrans i uspokajać krewkich klientów.

- Podczas nocnej zmiany bywa, że pracuje jedna osoba, stacja jest otwarta, nie ma okienek nocnych "bo sprzedaż spada". Szkoda, że oszczędza się na ludziach i pozwala, by obiekty w nocy były otwarte i obsługiwane tylko przez jednego pracownika. A sytuacji groźnie wyglądających jest sporo - żali się jeden z pracowników.

Przedstawiciele firmy zapewniają z kolei, że gdyńskie zdarzenie i jego skutki były analizowane i dyskutowane w centrali. Dodają, że zabezpieczenia są wystarczające, także w przypadku obsługi przez jedną osobę. Mówią o nich jednak niechętnie.

- Nasze stacje posiadają odpowiednie systemy bezpieczeństwa, których celem jest zredukowanie zagrożenia dla naszych klientów i pracowników w związku z tego rodzaju sytuacjami. Każda z nich posiada system kamer, system łączności z firmami ochrony oraz dodatkowe zabezpieczenia, które pomagają pracownikom w ich codziennej pracy - deklaruje Krystyna Antoniewicz-Sas, dyrektor ds. komunikacji Statoil Fuel & Retail Polska.

O szczegółach zabezpieczeń niewiele można dowiedzieć się także od przedstawicieli gdańskiego Lotosu, który zaopatruje w paliwo 20 stacji na terenie Trójmiasta. Wszystko po to, by nie kusić potencjalnych sprawców łatwością w dostępie do obiektów.

- Oprócz zainstalowanych systemów kamer i jasnego oświetlenia obszaru stacji, nieustannie udoskonalamy inne systemy zabezpieczeń, procedury oraz współpracujemy z policją. Przypadki kradzieży są marginalne - opowiada Krzysztof Kopeć z biura prasowego spółki Lotos.

Czytaj też: Nie ma zastrzeżeń do paliwa na trójmiejskich stacjach
Patsz

Opinie (173) 8 zablokowanych

  • Takie czasy...

    W czym problem, od wczoraj tego ustroju nie mamy, jak się kiedyś nie czytało książek o czasach jaśnie panów feudalnych i kapitalistach to był czas przywyknąć, jaśnie pan pracodawca ma głęboko w d... siłę roboczą.
    Typ pie....ym wyzyskiwaczom nic się nie opłaca, dziwne że budują stacje jedną obok drugiej.
    Na wylocie w stronę rafinerii jest stacja Lotosu, pół kilometra dalej Orlen a dokładnie naprzeciwko stanął nowy Lotos, dalej Łukoil i jakaś samoobsługowa.
    Ale się nie opłaca za chol..re, pitolenie bajek.
    Niech biorą mniejszą kasę w zarządach to się będzie opłacało.

    • 9 0

  • pozdrawiam patologie z Cisowej

    Ktorzy napadali na stacje jet w latach 2002 2005

    • 1 8

  • smiech na sali

    Chyba Te osoby u " gory " nie wiedzą ze pracownicy na jednej ze stacji Lotosu placą za ucieczki zlodzieji.

    • 2 0

  • Gdyby na stacjach paliwowych, sprzedawane było by tylko paliwo, nie było by problemu

    • 6 0

  • dyhrektor ds. komunikacj

    to może na jedna noc Panią dyrektor wysłać do obsługi, zobaczymy jak szybko zmieni zdanie

    • 13 0

  • Skoro stacje... (3)

    pełnią funkcję nocnych sklepów z alkoholem, to nie ma się co dziwić, że ciągną tam rozmaite indywidua. Jeśli załodze stacji to nie odpowiada, wystarczy zrezygnować z alkoholu w ofercie i problem zniknie. A jak się chce dodatkowo zarabiać, to trzeba czasem dodatkowo popracować, np. przy sprzątaniu awanturnika lub po awanturniku.

    Coś za coś.

    • 4 6

    • Tylko ze pracownicy nie mają profitów za sprzedaż alkoholu, to co jest oferowane na stacji jest ustalane przez prezesów

      • 4 0

    • Widac ze nic nie wiesz o pacy na stacji.. Od kiedy pracwnicy ustalaja ze sprzedaja cos lub nie?... Bez dalszego komentarza

      • 5 0

    • Jeżeli ktoś myśli, że załoga ma jakikolwiek wpływ na rodzaj oferty sklepu, to chyba przyleciał z kosmosu

      • 0 0

  • wina dostępu do alkocholu, silnego narkotyku (5)

    • 5 0

    • (3)

      Tu nie chodzi o to czy sprzedaje się alkohol na stacji czy nie tylko ze jest nie bezpiecznie bo wchodza ludzie na sklep i robią co chca nie ważne czy sa pijani, czy trzeźwi czy na ćpani. Jak stacja będzie zamknięta i sprzedaż przez okno by byla to niech przychodzi kto chce najwyżej nie obslze go ale jestem bezpeczny. Mogę tym decyowac a ie narażać się z taka osoba na sklepie

      • 2 1

      • a na stacji w sklepie z dopalaczami było by wesoło i miło,bo zawsze człowiek by uśmiechnięty wchodził po zakupy.

        • 1 0

      • Na prawdę nie ma różnicy? (1)

        Jak to nie ważne czy naćpani? Chcesz powiedzieć, że liczba trzeźwych i nietrzeźwych awanturników jest podobna ? Czy też liczba awantur nie ma dla Ciebie znaczenia byle byś nie był narażony na niebezpieczeństwo?

        • 0 0

        • chodzi o to ze ludzie robia szum wokół sprzedazy alkoholu na stacji,ten czlowiek nie chcial nic kupic, a w artykule chodzi o bezpieczenstwo pracownikow bo firma tylko dba o dobro klientow i swoich portweli za sprzedaz a nie o pracownikow. nie podoba Ci sie to zmnien prace bo tu sie nie zmieni albo sie dostosujesz albo nie.nawet dyrektorzy sie zwalniaja po 12 latach pracy bo juz nie moga patrzec na to co sie dzieje i co firma wyprawia z nizszymi pracownikami i zapewne dostali wybor albo sie zgadzasz na wprowadzenie zmian albo sie zwolnij...

          • 1 0

    • Tu nie chodzi o to czy sprzedaje się alkohol na stacji czy nie tylko ze jest nie bezpiecznie bo wchodza ludzie na sklep i robią co chca nie ważne czy sa pijani, czy trzeźwi czy na ćpani. Jak stacja będzie zamknięta i sprzedaż przez okno by byla to niech przychodzi kto chce najwyżej nie obslze go ale jestem bezpeczny. Mogę tym decyowac a ie narażać się z taka osoba na sklepie

      • 1 0

  • wiecej alk

    więcej alkoholu i narkotyków. tani alkohol dla każdego!

    • 3 1

  • Ćpajta co chceta

    gdzie chceta , jak chceta, kiedy chceta. Jesteśta alfa i omega

    • 1 0

  • (2)

    Nocki samodzielne to jest masakra a zwlaszcza w weekend.Postawia biedna dziewczyne za kasa i co ona ma zrobic jak jej demoluja stacje??a ochrona przyjezdza po 15min bo spia w nocy!!!!!!

    • 3 0

    • przestan pisac bzdury

      bo pracuję na Statoilu. Solid Security zawsze w nocy przyjezdza w granicach 5-8 minut.. A w opisanej interwencji powyzej byli dokladnie po 4 minutach, wiem bo bylem pracownikiem który ich wzywał....

      • 2 1

    • to wina ochrony że ktiś demoluje, wezwij policje bendą w 2 munuty

      Ha ha

      • 1 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane