• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Stanisław Kociołek uniewinniony ws. Grudnia 70

ms, pap
30 czerwca 2014 (artykuł sprzed 9 lat) 
Stanisław Kociołek podczas procesu, jaki toczył się przeciwko niemu w sądzie w Gdańsku. Zdjęcie z 1998 r. Stanisław Kociołek podczas procesu, jaki toczył się przeciwko niemu w sądzie w Gdańsku. Zdjęcie z 1998 r.

Stanisław Kociołek został prawomocnie uniewinniony w sprawie masakry robotników w Gdyni w grudniu 1970 r. Dwaj byli żołnierze zawodowi zostali w tej sprawie skazani na kary w zawieszeniu - tak orzekł w poniedziałek Sąd Apelacyjny w Warszawie.



Czy zgadzasz się z wyrokiem sądu?

Sąd oddalił apelację od wyroku wydanego w tej sprawie w kwietniu 2013 r. przez Sąd Okręgowy, który uznał za "bezprawną i przestępczą" decyzję władz PRL o użyciu broni przeciw protestującym robotnikom sprzeciwiającym się drastycznym podwyżkom cen.

Sąd wtedy niejednogłośnie uniewinnił od zarzutu "sprawstwa kierowniczego" zabójstwa robotników byłego wicepremiera PRL, 80-letniego dziś Stanisława Kociołka. Był oskarżony o to, że 16 grudnia 1970 r. nakłaniał w telewizji strajkujących w Gdyni do powrotu do pracy, choć - zdaniem prokuratury - wiedział, że następnego dnia rano stocznia będzie zablokowana przez wojsko. Na stacji kolejki miejskiej przy stoczni zginęły osoby, które miały usłuchać apelu Kociołka.

Dwaj inni oskarżeni o "sprawstwo kierownicze" zabójstwa - płk Mirosław W., były dowódca batalionu blokującego bramę Stoczni Gdańskiej i płk Bolesław F., były zastępca ds. politycznych dowódcy 32. Pułku Zmechanizowanego blokującego przystanek kolejki pod stocznią w Gdyni - zostali skazani na dwa lata w zawieszeniu.

Gdańska prokuratura chciała uchylenia wyroku I instancji wobec wszystkich trzech oskarżonych i przekazania ich sprawy do ponownego rozpoznania w Sądzie Okręgowym w Gdańsku. Obrońcy byli za utrzymaniem wyroku.
ms, pap

Opinie (108) 10 zablokowanych

  • krawy Kociołek, to kat trójmiasta

    • 37 2

  • Komuna wciąż żywa:(

    • 23 4

  • PO

    I wszyscy niewinni...

    • 24 5

  • Zbrodniarze sobie zdechną ze starości... (1)

    ...ale żyć będą sędziowie, którzy ich uniewinnili.
    I mam nadzieję, że kiedy sypnie się magdalenkowy układ w Polsce, sprawiedliwość ich dosięgnie. Niekoniecznie sądowa ;)

    • 35 3

    • nic nam nie zrobicie

      • 1 5

  • Tak tak - prokuratura i sad jeszcze z nadania pis-u....czego mozna oczekiwac innego?...im pozornie zalezy na sprawiedliwosci....

    ... a tak naprawde to tylko chca zamieszac i ogłupic narod!

    • 6 14

  • Sprawiedliwość

    Biorąc pod uwagę, że szybko i sprawnie skazano kilkudziesięciu kibiców /narodowcow za okrzyki na wykładzie mjr baumana a uniewiniono gościa odpowiedzialnego za śmierć protestujących w grudniu '70, to jestem spokojny o stan wymiaru sprawiedliwości. Sprawiedliwość zwyciężyła jak zawsze...

    • 20 2

  • Cycu

    To jest właśnie demokracja DRAMAT!!!

    • 8 2

  • Brawa dla sądu za wyrok !

    nie uległ krzykom moherowych beretów i sekcie smoleńskiej i kiboli

    • 4 25

  • Czy komentujący mają pełen obraz dowodowy? (10)

    Mam wrażenie, że nie. Rozumiem doskonale frustrację i ból. Samo wspomnienie zbrodni napawa obrzydzeniem i każdego bezpośrednio i świadomie odpowiedzialnego należałoby bez wątpienia surowo ukarać.

    Ale czy komentujący mają wiedzę nt. zebranych materiałów i czy w ogóle zastanawiają się, za co miałby być skazany Kociołek w tej sprawie? Rzucanie frazesami, że "zbrodniarze" niewiele daje, nic nie wyjaśnia i może tylko pomóc przykleić sobie samemu łatkę oszołoma.

    Bezpośrednio odpowiedzialni za decyzje prowadzące do śmierci robotników, jak wynika z artykułu, zostali skazani. Za co miałby być skazany Kociołek? Szczerze nie chciałbym, żeby w naprawdę wolnym kraju (czyli nie w obecnej Polsce) skazywano ludzi za apel.

    Czy oburzeni wyobrażają sobie, że Kociołek był żądny krwi i gdyby mógł, własnymi rękoma zagoniłby ludzi pod lufę jakiegoś wojskowego karabinu, byle tylko ktoś zginął? To brzmi absurdalnie.

    • 6 31

    • (4)

      Dostałem kilkanaście negatywów, ale żadnej odpowiedzi. Ktoś odważy się podjąć merytoryczną próbę, z poszanowaniem prawa?

      • 4 12

      • Dyskusja z Tobą o winie Kociołka jest równie bezzasadna jak jego sądzenie w oparciu o tzw. żelazne dowody. (3)

        Po 45 latach to można zrobić co najwyżej apel poległych. "Nie wiem", "nie pamiętam", "to nie ja", "ja tylko wykonywałem polecenia" - to jedyne co można dzisiaj usłyszeć.
        To ja się pytam: kto pielęgnował i podsycał ten system!? Kto go bronił i kto właściwie nim kierował?
        Oczekujesz dowodów procesowych? Podpisanych dokumentów? Wolne żarty...
        Wszystko już dawno poszło z dymem właśnie po to, aby z takich jak Ty można było robić wała w majestacie prawa. Przecież nie ma żadnych dowodów...
        A Kociołek chciał dobrze, to ci z KC robili całe zło. Oczywiście ci nieżyjący, bo ci co jeszcze dychają to sami patrioci z tłustymi emeryturami.

        • 11 3

        • merytoryka to nie jest mocna strona styropianowych boChaterów

          tylko pluć, niszczyć i żądać nie dając nic w zamian

          • 0 5

        • nic dodać nic ująć w tym temacie

          Wniosek: na tym świecie sprawiedliwości się nie doczekamy

          • 2 1

        • Ale nie skupiaj się, proszę, na cyzelowaniu ad personam ponad miarę. Ja Ciebie nie obrażam. Nawet tak samo popieram moralne potępienie tamtego systemu i jego trybów i trybików.

          Jednak w odróżnieniu od Ciebie, staram się myśleć logicznie i odnosić się do systemu prawnego, a nie do emocji i chęci rozszarpania człowieka. Jak to sobie wyobrażasz? Że sąd wydaje wyrok, "bo lud tak chce"? Na podstawie przesłanek, które nie wskazują winy? Za co konkretnie chcesz tego człowieka w tej sprawie skazać?

          Czy nie widzisz, że jeśli pozwolisz na precedens w postaci sądowego linczu - wyroku z uwagi na odczucia, a nie dowody i fakty, to niczym nie różnisz się od zbrodniarzy z PRL-u? Otwierasz tym samym furtkę do dowolnego wykorzystania sali sądowej jako zemsty albo narzędzia tortur. Dziś skażesz Kociołka na podstawie emocji, a jutro skażą Twojego syna w taki sam sposób, tylko nie Twoimi emocjami.

          A'propos pielęgnowania systemu jeszcze - do jakiego stanowiska czy funkcji chciałbyś ludzi skazywać za pielęgnowanie? Od generała do pułkownika? Chyba jednak niżej, prawda? Może do szeregowego? W końcu wiernie służył i zapewne pałował? A może dalej - do urzędnika państwowego dowolnego szczebla? Skażmy ludzi za pielęgnowanie systemu, nawet jeśli nie kierowali bezpośrednio żadną krzywdą. Skażmy np. panie na PRL-owskiej poczcie. No co? W końcu gdyby nie chciały pracować, to poczta by padła, a za nią inne zakłady państwowe i cały system. To co - może idźmy w ten absurd na całego? Jak ktoś nie wychodził na ulice z protestami i nie drukował ulotek w podziemiu, to jedziemy z nim - wyrok za wspieranie komunizmu!

          Tak ma być w wolnym kraju? Jakim wolnym kraju? Pokroju Somalii?

          • 1 4

    • a hitler czy stalin osobiście mordowali, durniu ? (4)

      • 9 3

      • (3)

        Liczyłem na coś merytorycznego. Serio. Chociaż na jakąś próbę.
        Chcesz skazać Kociołka za "bo Hitler"? Świetnie. Żyjemy w jaskiniach czy jak?

        • 1 9

        • (2)

          Poczytaj sobie jak przebiegał proces to nie będziesz zadawał głupich pytań. Zrobiono wszystko, żeby najważniejsi świadkowie powymierali, a sprawa się przedawniła.

          Żydzi swoich oprawców przywozili w worku i wieszali. My chowamy swoich oprawców z honorami i listami pasterskimi.

          • 11 2

          • (1)

            Czytam to:

            "Po 18 latach od wniesienia aktu oskarżenia sąd uniewinnił Stanisława Kociołka od zarzutu polegającego na namawianiu w wystąpieniu telewizyjnym z 16 grudnia 1970 r. robotników do pójścia nazajutrz do pracy, w wyniku czego w Gdyni śmierć poniosło 13 osób, a wielu zostało rannych."

            I dla mnie każdy inny wyrok byłby absurdem, jeśli chcemy nazywać się cywilizowanym narodem z cywilizowanymi metodami.

            Sama sentencja oskarżenia - jeśli poprawnie przytoczona - jest kpiną z prawa i kpiną z ofiar tamtego wydarzenia. Otóż wynika z niej, że ludzie zostali namówieni do pójścia do pracy, co ich zabiło. Prawda jest taka, że nie zabiła ich ani namowa, ani praca. Zabili ich mordercy w mundurach i ustalenie bez wątpliwości odpowiedzialnych za wydanie rozkazów zabicia (strzelania) oraz ustalenie bez wątpliwości wykonawców tych rozkazów jest kluczem do sprawiedliwości. Reszta to zwykła żądza krwi, zemsty, nic więcej.

            • 1 3

            • zdaje ci się, że czytasz

              w rzeczywistości tylko składasz literki w wyrazy bez żadnego zrozumienia...

              W przeddzień "Czarnego Czwartku" admirał Janczyszyn, chociaż komuch, próbował zapobiec masakrze (m.in. prosił o wstrzymanie ruchu skm, marynarze zostali w koszarach). Usłyszał bodajże z wojewódzkiego KC, żeby się nie wtrącał. On, prosty komuch z nadania kacapskiego wyczuł, że coś się święci, a towarzysz WICEPREMIER nic nie wiedział?

              Na zbadanie postawy Janczyszyna IPN potrzebowało tylko przejrzeć archiwa. Na udział w ludobójstwie kociołka "niezawisły" sąd potrzebował OSIEMNASTU LAT proceduralnych gierek, by na końcu stwierdzić, że w totalitarnym państwie dwóch pułkowniczków potrafiło samowolnie wymordować kilkudziesięciu cywili bez żadnej odpowiedzialności. Wiesz ile trwała Norymberga? Wiesz ile sądzili Eichmanna? A tam w grę wchodziła czapa, a nie jakieś w najgorszym wypadku śmieszne zawiasy.

              Co jednak najbardziej porażające, to nie postawa kacapskich hien. One tylko ratują swoje pupy. Najgorsze w tym wszystkim są intelektualne qrfiszony, rozdzielacze włosa na czworo i relatywiści, którzy z humanitarnych pobudek bronią morderców kosztem ofiar (problemy z rentami, odszkodowaniami, bo przecież winnych nie ma), złodzieji przed okradzionymi, poczucie sprawiedliwości nazywają zemstą, zamiast ustalać prawdę, wyciągają z sufitu jakies bajki (w czasie namawiania do pracy już musiały być wydane rozkazy, wytypowane jednostki i ustalony plan taktyczny, a w państwie komunistycznym o takich rzeczach decydowała wierchuszka, a nie pułkownikowski duet) itp. itd.

              Trzeba być niezłym durniem albo bezpośrednio zainteresowanym, żeby pisac takie kocopały.
              Bez poważania,

              • 1 1

  • GRUBA KRESKA (1)

    Michnik ,Kuron ,Gieremek, itd itd--potomkowie tych komunistow z PPK
    benificjenci "okraglego stolu" -byli i sa tak samo"czerwoni" jak cala"Zydo-komuna"
    Tak mowil o sobie Michnik w 1988-89 roku

    • 25 5

    • Jak zwykle w takich pyskówkach musi się odezwać jakiś pomiot szmalcownika i kapo.Ciągle nie możecie przeboleć,że nie macie gdzie zakapować jakiegoś Żyda.

      • 1 8

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane