- 1 Rejsy sezonowe: dokąd popłyniemy? (111 opinii)
- 2 Pod prąd uciekał przed policją (204 opinie)
- 3 Ukraińcy z Trójmiasta pojadą na front? (618 opinii)
- 4 Rozbój w kolejce SKM. Interwencja SOK (89 opinii)
- 5 Zakaz wstępu do lasów w Gdyni przez ASF (523 opinie)
- 6 35 mln na remont gmachu Straży Granicznej (45 opinii)
Stefan W. zostanie jednak uznany za poczytalnego?
Prokuratura Okręgowa w Gdańsku kilkanaście dni temu otrzymała nową, drugą już opinię biegłych dotyczącą poczytalności zabójcy Pawła Adamowicza. Według nieoficjalnych informacji ma z niej wynikać, że Stefan W. w chwili popełnienia zbrodni był poczytalny. Wcześniej inni biegli uznali, że był on niepoczytalny. Prokuratura na razie nie komentuje sprawy.
Do sprawy odniósł się także Piotr Adamowicz, brat zamordowanego prezydenta.
- Niezwykle obszerną, liczącą niemal 350 stron opinię odebrałem tydzień temu. Jest ona analizowana. Dysponentem śledztwa jest prokuratura i to ona decyduje, czy odpowie na szczegółowe pytania. Ja ze swej strony mogę powiedzieć, że opinia została przygotowana w sposób profesjonalny, a zarazem jest to smutny, poruszający, także nierzadko porażający materiał - stwierdził w mediach społecznościowych.
Prokuratura o treści nowej opinii oficjalnie nie chce na razie informować.
- Nie będziemy komentować tej sprawy - mówi Grażyna Wawryniuk, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.
Być może prokuratorzy zastanawiają się, co zrobić z dwiema sprzecznymi ze sobą opiniami biegłych.
Pierwsza opinia stwierdzała niepoczytalność Stefana W.
Przypomnijmy, o powołaniu kolejnego, drugiego już zespołu biegłych Prokuratura Okręgowa w Gdańsku zadecydowała w grudniu ubiegłego roku. Stało się to po tym, jak prokuratorzy przeanalizowali opinię pierwszego zespołu biegłych i uznali ją za "niejasną".
Stefan W. był już wcześniej badany: przeszedł najpierw jednorazowe badanie, kilkanaście dni po zatrzymaniu. Wówczas biegli nie byli jednak w stanie jednoznacznie stwierdzić, czy w chwili, gdy zaatakował prezydenta Gdańska, był poczytalny. Dlatego też przeprowadzono kolejne badanie, tym razem w formie trwającej pełne cztery tygodnie obserwacji.
Czytaj więcej o Stefanie W., zabójcy Pawła Adamowicza
Badaniem zajęli się biegli z Krakowa, tam też - na oddziale psychiatrycznym krakowskiego aresztu śledczego - odbywała się sama obserwacja Stefana W. Obserwację zakończono na początku czerwca ubiegłego roku. Od tego momentu biegli sporządzali opinię, która w październiku 2019 r. trafiła do Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.
Do tej pory prokuratura oficjalnie nie wypowiadała się na temat tej opinii, choć nieoficjalnie krążyły informacje, że uznawała ona Stefana W. za niepoczytalnego w chwili popełnienia zabójstwa, ale też, iż nie odpowiadała na wszystkie pytania związane z jego stanem.
Stefan W. już wcześniej miał diagnozowane zaburzenia
13 stycznia podczas wieczornego finału WOŚP w Gdańsku Stefan W. dostał się na scenę i trzykrotnie ugodził nożem prezydenta Gdańska. "Halo, halo! Nazywam się Stefan W****t. Siedziałem niewinny w więzieniu. Platforma Obywatelska mnie torturowała. Dlatego właśnie zginął Adamowicz" - tak krzyknął ze sceny tuż po zadaniu śmiertelnych - jak się wkrótce okazało - ciosów.
Warto zaznaczyć, że 28-letni dziś Stefan W. za kraty trafił w 2013 r. po tym, jak zatrzymano go w związku z czterema napadami na placówki bankowe. Został za te przestępstwa skazany i w więzieniu spędził pięć i pół roku. Wyszedł w grudniu ubiegłego roku, niemal równo miesiąc przed zabójstwem prezydenta Pawła Adamowicza.
Wyjść na wolność chciał jednak wcześniej. Trzykrotnie składał wniosek o skrócenie kary: w październiku 2016 r., w czerwcu 2017 r. oraz w czerwcu 2018 r. Za każdym razem sąd odmawiał.
Osobną sprawą było zdiagnozowanie u W. zaburzeń psychicznych. W roku 2016 r., podczas gdy przebywał w więzieniu, zdiagnozowano u niego takie zaburzenia. Dlatego też prokuratura zdecydowała o powołaniu biegłych psychiatrów w tej sprawie.
Stefan W. cały czas przebywa w areszcie. Niedawno sąd przedłużył mu okres tymczasowego aresztowania do października.
Opinie (314) ponad 50 zablokowanych
-
2020-08-28 13:01
sprawa jest oczywista - morderstwo miało miejsce na kilka tygodni przed planowanymi przesłuchaniami budynia, kumple bali się, że zacznie sypać (nie oszukujmy się, do jakoś szczególnie twardych to on nie należał) i postanowili go uciszyć.
- 21 9
-
2020-08-28 13:05
Do kina go weźcie (1)
i popcorn mu kupcie
- 12 2
-
2020-08-28 13:09
A kawę to sama zaproponowałam ;)
- 0 0
-
2020-08-28 13:09
Razem chodzilismy na Lechie (1)
- 2 10
-
2020-08-28 13:26
Taaaaaaa
Rysiu K został sam czy nigdy nie zostanie sam ? Jak mu się wiedzie ? Wampir z dąbrówki zawsze TAG
- 0 1
-
2020-08-28 13:09
PDW
- 0 5
-
2020-08-28 13:11
Oj, a obiecywali mu że nie pójdzie siedzieć.
Teraz zacznie sypać swoich zleceniodawców albo odwiedzi go w areszcie masowy samobójca...
- 21 2
-
2020-08-28 13:13
niedługo przewróci się w celi i nadzieje na stołek oraz miotłę. (3x)
...
- 15 0
-
2020-08-28 13:16
wyrzucić go z lecącego samolotu, z zepsutym spadochronem !
- 8 6
-
2020-08-28 13:22
Niska szkodliwość
Nic mu nie zrobią. Jakby co Jędżej ułaskawi. Nie takie sprawy ogarniał chłop morowy!
- 9 5
-
2020-08-28 13:34
Ale głupków
na tym forum -cała nadzieja w COVDzie
- 5 2
-
2020-08-28 13:38
Ziobro zrobi z niego wariata na 100%
- 11 10
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.