- 1 Nie będzie lepszej segregacji - będą kary (175 opinii)
- 2 Śmierć Adamowicza. Wyrok ws. finału WOŚP (94 opinie)
- 3 Napad na bank czy głupi żart? (85 opinii)
- 4 "Pani już tu nie mieszka". Wyrzucili też kota (668 opinii)
- 5 Były wiceprezydent Gdańska skazany (194 opinie)
- 6 Znamy kandydatów PiS do Europarlamentu (353 opinie)
Stoczniowiec spadł z rusztowania do wody
Ok. godz. 16.30 mężczyzna pracujący przy jednym ze statków w stoczni Remontowa Shipbuilding przy ul. Swojskiej w Gdańsku wpadł do kanału wodnego. Przez blisko trzy godziny szukali go nurkowie. Poszukiwania zostały wznowione w czwartek rano. Zakończyły się znalezieniem ciała.
Aktualizacja godz. 14:07 15 metrów od promu znaleziono zwłoki mężczyzny. Na miejsce jedzie już prokurator.
Aktualizacja godz. 13:13 Akcja poszukiwawcza wciąż trwa. Nie znamy wciąż przyczyn wypadku. Bada je, oprócz służb, powołana w stoczni Remontowa Shipbuilding komisja.
Aktualizacja godz. 9:40 O godz. 9 strażacy wznowili poszukiwania. Dołączyła do nich grupa z Bornego Sulinowa, która przywiozła ze sobą sonar.
- Poszukiwania na pewno będą trwały do godz. 12 - zapewnia st. kpt. Łukasz Płusa z KWSP w Gdańsku.
Aktualizacja godz. 19:12 Strażacy ze względu na ciemności i słabą widoczność zakończyli poszukiwania mężczyzny. Zapowiadają, że wznowią je w czwartek.
- To 25-letni pracownik. Przesłuchaliśmy pracowników, trwają badania okoliczności wypadku - uzupełniają policjanci z KMP w Gdańsku.
Kilka minut później potwierdzili ją policjanci oraz strażacy z Komendy Wojewódzkiej Straży Pożarnej w Gdańsku.
- Na miejscu pracuje zastęp zabezpieczający akcję oraz przede wszystkim nurkowie ze Specjalistycznej Grupy Ratownictwa Wodno-Nurkowego. Na wodzie została jedynie kurtka i rękawice - mówi st. kpt. Łukasz Płusa, rzecznik KWSP w Gdańsku.
Wiadomo, że do zdarzenia doszło w trakcie prac przy budowie promu.
- Spadł do wody z rusztowania z ok. 7-8 metrów. Przeszukiwany jest cały kanał portowy - dodają policjanci z Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku.
Na razie nie wiadomo, co było przyczyną wypadku.
- Najważniejsza jest obecnie akcja poszukiwawcza - odpowiada Aleksandra Tesmer ze stoczni Remontowa Shipbuilding.
Miejsca
Opinie (240) ponad 50 zablokowanych
-
2016-10-13 13:51
Koniec
Już znaleziony,współczucia.
- 5 1
-
2016-10-13 13:31
Tragedia
Akurat w Remontowej o BHP słychać na każdym kroku, niektórzy twierdzą że do przesytu. Jednak i tak nie wszyscy o nim pamiętają i dochodzi czasem do tragedii. Zamiast się wyzłośliwiać lepiej o tym pamiętać.
- 5 4
-
2016-10-13 13:20
pracownik rsb
O wentylacji powieszczen to to zal juz wspominac, 2-3 spawaczy w jednym zbiorniku, bez wentylacji 8-10 godz + dwoch monterow na rusztowaniu, juz nie widza co montuja prawie.
- 13 0
-
2016-10-13 13:15
pracownik rsb
Skrzynki z pradem czesto nie zamykane, spawarki kopia pradem a z tymi zezwoleniami to serio kabaret jeden budowniczy zezwoli drogi wycofuje bo tamten budowniczy co podpisal wgl nie ma tego statku na ktory zezwolil prace ,Chaos !
- 11 1
-
2016-10-13 11:17
bhp (2)
Wiec ja wyraze swoja opinie ....BHP jest tylko od zwracania uwagi za okulary I wlepiania mandatow...wg.przepisow rusztowaniowiec powinien miec zalozone szelki I przyczepiony do konstrukcji a czemu spadl??? Gdyby byl przyczepiony nie spadlby...
- 6 7
-
2016-10-13 12:59
BHP nie jest organem nadzoru, tylko kontroli.
Organem nadzoru jest mistrz/brygadzista/kierownik (każdy z nich jest określany jako "osoba kierująca pracownikami").
Jeżeli wykonywane są prace szczególnie niebezpieczne (np. prace na rusztowaniach) to obowiązkiem osoby kierującej pracownikami jest sprawować BEZPOŚREDNI NADZÓR.
Wg Twojego toku myślenia przy każdym pracowniku powinien stać BHP-owiec i pilnować, aby pracownik pracował bezpiecznie. A jak pracownik spadnie = wina BHP-owca.
Doczytaj, pomyśl, zmień tok rozumowania, bo jesteś w błędzie.- 4 2
-
2016-10-13 12:17
u na BHP nakazuje się przypinac, są nowe szelki,a wielu pracowników się odpina gdy kontrola schodzi
nie wiem jak tu było,
piszę tylko jak bywa gdzie indziej- 2 0
-
2016-10-13 12:40
Żal i współczucie
Przy takim wypadku można pisać o żalu i współczuciu. Tu jednak przeważają chore komentarza. Widać każda okazja jest dobra dla zawodowych frustratów. Rodzinie młodego Człowieka składam szczere kondolencje.
- 8 1
-
2016-10-13 12:35
tragedia
każdy wypadek, to tragedia, czy to na ulicy, czy w zakładzie pracy.
- 1 0
-
2016-10-13 12:34
Żal i współczucie
- 2 0
-
2016-10-12 18:44
Taka praca w stoczni (8)
Zero bhp, ciagle za wolno,za malo a kazdy ma rodzine, ciezka praca stoczniowca
- 330 22
-
2016-10-12 19:50
Tacy ludzie w stoczniach.. (5)
Nie wiem co się stało dokładnie poszkodowanemu - czy był w szelkach, czy rusztowanie było sprawne i odebrane ale sam pracuję w stoczni i wiem że ludzie za nic mają bezpieczeństwo - sami nagminnie łamią przepisy byle szybciej skończyć i lecieć na piwo
- 41 17
-
2016-10-13 03:12
co za ludzie zero bhp (1)
Tak bo każdy stoczniowiec po robocie idzie na zimne piwsko.Bo to pijak a potem obszczy mur pierdnie beknie i domu idzie.A zanim wejdzie do domu to schodzi do piwnicy i elektrody które podpierdzielil na kupke odklada.
- 13 11
-
2016-10-13 12:30
wiesz ze jestes pitolniety
- 3 1
-
2016-10-12 21:16
(2)
bzdury opowiadasz jak tam pracowałem to jeszcze nie widziałem nikogo kto by miał "lecieć na piwo" - poza tym nie da się "skończyć wcześniej" - za bezpieczeństwo poza bhp odpowiadają też majstrowie
- 9 18
-
2016-10-12 22:45
sam opowiadasz bzdury (1)
podejdź pod monopolowy na twardej tak ok 15/16 lub podejdź na przystanek twarda lub węzeł kliniczna co niektórzy zanim wejdą do trajtka to zrobione mają już tak ze dwa lub trzy specjalki lub kaperki.
- 23 7
-
2016-10-12 22:57
Pod rurami
- 17 0
-
2016-10-13 07:55
Piotr, jesteś malkontent. Pracuję przy nowych budowach RSB od dwóch lat. (1)
Zupełnie się z Tobą nie zgadzam. Na stoczni jest BHP, inspektorów spotykam dosyć regularnie na statkach. Inspektorzy zwracają uwagę pracownikom którzy wyraźnie naruszają zasady bezpieczeństwa. Zwróć uwagę jak produkcja się zachowuje i jak tym samym dba o swoje i innych bezpieczeństwo kiedy jest inspektor, a kiedy go nie ma w pobliżu? Pracowałem kiedyś w zachodniej korporacji, jeździliśmy na zlecenia do GSR i to czego nie można była robić na GSR bo było niedozwolone i niepraktykowane przez tą firmę, w naszej firmie było praktykowane i dozwolone. Przede wszystkim o bezpieczeństwo dbać musimy sami, a nie szukać winy w BHP, że nie może przywołać ludzi do porządku. Mandaty i uwagi nie są wystarczającym argumentem dla wszystkich, a co z tą resztą? BHP ma ich publicznie zacząć bić?
- 22 1
-
2016-10-13 12:13
Tak jest - u nas Inspektor BHP jest prawie non stop na budowie
Powinien chyba nakręcać film z rozmowy z pracownikiem, który odpiął się, albo zdjął kask ( bo mu niewygodnie).
Przy inspektorze pracownik zabezpieczy się jak należy, gdy Inspektor schodzi - pracownik się odpina, zdejmuje kask. Nie mówiąc już o okularach ochronnych- może z 5 % załogi je nosi ( sytuacja jak wyżej: jest kontrola- ubierają, kontrola schodzi- zdejmują).
Wiem, że to w dużej mierze niewygoda, jednak w takim razie trzeba aplikować do pracy biurowej a nie na budowę.- 5 2
-
2016-10-13 12:18
Znaleźli Go (2)
Znaleźli już tego Pana, pod woda przez sonar
- 0 0
-
2016-10-13 12:29
Nie znaleziono go jeszcze
- 0 0
-
2016-10-13 12:28
a nie dalo sie sonaru sciagnac wczoraj?
- 1 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.