• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Strażacki jogging

Ewelina Broś
17 maja 2004 (artykuł sprzed 20 lat) 
Pomimo że w gdańskim budynku działało kilka wind, strażacy z Pomorskiego wbiegali w sobotę w chełmach, obowiązkowo w butach na twardej podeszwie i metalowych butlach z powietrzem na plecach na siedemnaste piętro. Spieszyli się, jakby się paliło, ale blok wcale nie płonął. Strażacy nie wysilali się też dla wpisu do księgi rekordów Guinnessa. Rywalizowali w wojewódzkich eliminacjach do czerwcowych mistrzostw Polski w tej kategorii.

Strażacy ze wszystkich jednostek pomorskich PSP opanowali budynek PROREMU w południe. Stawiło się ich z pełnym wyposażeniem prawie stu. Wbrew pozorom nie zjechali gasić pożar, ale żeby biegać po schodach. Konkurencja rozgrywana jest na mistrzostwach międzynarodowych od kilku lat. Pomorskie eliminacje do ogólnopolskich mistrzostw (w czerwcu w Warszawie) miały miejsce po raz pierwszy.

- Dlatego trudno oszacować siły - mówił "Głosowi" przed rozpoczęciem zawodów Piotr Porożyński, rzecznik prasowy pomorskiego komendanta wojewódzkiego PSP w Gdańsku. - Strażacy z Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej z Gdańska Wrzeszcza zdobyli w ubiegłym roku tytuł wicemistrza Polski, więc na pewno są w gronie faworytów. Strażacy startowali do biegu w pełnym rynsztunku, w sumie z 20 kg na plecach. W dodatku w maskach na twarzy. Reanimować nie trzeba było nikogo, ale na mecie wszyscy strażacy byli zmęczeni. Nawet dla wicemistrzów w biegu na czas po schodach pokonanie 17 pięter jednego z najwyższych budynków w Gdańsku było nie lada wyczynem. Chociaż w Warszawie wbiegali na 30 piętro, twierdzili że pomorskie zawody wymagały zdecydowanie większego wysiłku.

- W Warszawie startowaliśmy ze sprzętem, który ważył połowę tego, z którym biegaliśmy w Gdańsku - podsumował Radosław Murias z JRG nr 1 we Wrzeszczu. - Najcięższy był aparat, który ważył około 18 kg, w Warszawie całe wyposażenie ważyło około 10 kg. Bardzo się zmęczyłem.

W niewiele lepszym stanie byli po biegu pozostali uczestnicy. W tym zespół JRG z Lęborka, choć strażacy trenowali przez miesiąc przed zawodami.

- Najwyższe bloki miały cztery piętra. Na początku biegaliśmy bez aparatów. Pokonanie trasy zajmowało około dwie minuty, ale nie był to dokładny czas, ponieważ dodawaliśmy czasy czterech kolejnych wbiegów (bez schodzenia ze schodów) - wyjaśniali przed rozgrzewką strażacy z Lęborka: Jarosław Zawisza, Daniel Żółtowski i Przemysław Keller.

Podobnie jak pozostałe, drużyna z Lęborka przygotowała strategię biegu. Aby szybko pokonać trasę, strażacy zastosowali patent zawodowych biegaczy długodystansowych - spokojny początek, wytężony finisz.

Ostatecznie trójka z Lęborka osiągnęła czas 2,57 min. Najszybciej pokonali 17 pięter strażacy z JRG1 z Gdyni z czasem 2,15 min, drugie miejsce wywalczyła JRG z Miastka osiągając czas 2,19 min, trzecie miejsce zajął Ośrodek Szkoleniowy KW PSP ze Słupska - 2,22 min. Najdłuższy czas to 4,09 min.


Głos WybrzeżaEwelina Broś

Opinie (8)

  • no tak, ale jak jest pożar to windy nie działaja a czas biegnie

    • 0 0

  • poniżej 2,5 min, niezla kondycja

    Nieźle, może by tak policjantów pogonić?

    • 0 0

  • Wbiegł szybko i już na nic więcej siły nie miał

    wbiegł i padł

    • 0 0

  • trzeba mieć końskie zdrowie żeby wbiec na siedemnaste piętro w pełnym strażackim ekwipunku
    strażacy to jedyni profesjonalni ratownicy w Polsce

    • 0 0

  • mama

    Mama, -czytaj dokładniej!
    Pozdrowionka!

    • 0 0

  • zgredziszon

    wyjaśniam w takim razie skrót myślowy
    "Pomimo że w gdańskim budynku działało kilka wind, strażacy z Pomorskiego wbiegali..."
    i co z tego ze działały windy, kiedy jest pozar przewaznie dopływ pradu jest odcięty i windy nie działają więc nie mogą cwiczyc wjazdu winda bo w warunkach pożaru potrzebne to jak kwiatek do kozucha
    a ponieważ w walce z ogniem liczy sie czas to musza ćwiczyć, bo bez tego w tempie gamoniowatym stracili by być może te cenne sekundy decydujace o czyimś zyciu
    to nie była uwaga do strazaków tylko do autorki artykułu

    • 0 0

  • mama

    moja blondyneczko odpocznij sobie. Obiadek dzieciom uwarz.Pomyśl jak mężowi uprzyjemnić popołudnie a nie przesiaduj przy kompie całe dnie i pół nocy wypisując nic nie znaczące głupoty. Albo zmień nick bo obrażasz inne zapracowane matki.

    • 0 0

  • tez się ciesze że nie moje
    nie muszę się męczyć z półgłówkiem
    ślepawym najwyraźniej

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane