- 1 Rozporządzenie ws. zakazu wstępu do lasów (40 opinii)
- 2 8 godzin opóźnienia i lądowanie w Poznaniu (372 opinie)
- 3 Nie będzie lepszej segregacji - będą kary (258 opinii)
- 4 Śmierć Adamowicza. Wyrok ws. finału WOŚP (113 opinii)
- 5 "Pani już tu nie mieszka". Wyrzucili też kota (739 opinii)
- 6 Pomorze za 36 lat: kobiece i... stare (86 opinii)
Strażnicy na segwayach patrolują Sopot
Straż miejska w Sopocie przymierza się do kupna dwóch segwayów, czyli nowoczesnych, ale bardzo drogich elektrycznych hulajnóg. Czy rzeczywiście pozwolą one sprawniej pilnować porządku w kurorcie?
Tuż przed pojawieniem się segwayów na rynku, Bill Gates zapowiadał, że zrewolucjonizują sposób poruszania się mieszkańców dużych miast. Z rewolucji wyszły nici, a segway jest dziś postrzegany raczej jako kosztowny gadżet, niż niezbędna do przemieszczania się maszyna.
Jeden segway to wydatek rzędu od 25 do nawet 35 tys. zł. Czemu tak dużo? Przede wszystkim płaci się za system, który analizując informacje z żyroskopów i czujników przechyleń, jest wstanie zapewnić stabilność dwukołowemu pojazdowi.
Dwie takie maszyny pojawią się w Sopocie, jako wyposażenie tamtejszej straży miejskiej. Ponieważ chodzi o modele "terenowe", miałyby one być wykorzystywane przede wszystkim do patrolowania plaż.
Do patrolowania - może tak, ale do ścigania przestępców czy chuliganów - już raczej nie. Dlaczego? Zgodnie z informacjami polskiego dystrybutora segwayów, są one w stanie rozpędzić się nie bardziej, niż do 20 km/h. Udźwig "hulajnogi" też nie zachwyca. Strażnicy ważący ponad 118 kg nie mają co marzyc o przejażdżce.
- Patrol pieszy jest mało mobilny, jazda rowerem po plaży jest bardzo męcząca, a quady głośne i nieekologiczne, dlatego segwaye wydają się idealne do tego typu pracy. Do tego można w nich zamontować kosz i teczkę, w której można przewozić potrzebne rzeczy - mówi Mirosław Mudlaff, komendant Straży Miejskiej w Sopocie. - Segway jest wyposażony w alarm, więc nawet jeśli funkcjonariusz będzie musiał porzucić pojazd, jednym przyciskiem zabezpieczy go przed kradzieżą. Nie ma więc takiego kłopotu jak z rowerami.
Do tego dochodzi jeszcze delikatna kwestia autorytetu. Czy widok umundurowanego strażnika miejskiego na elektronicznej "hulajnodze" będzie wzbudzać respekt, czy raczej uśmiech?
- Trzeba podążać za nowymi technologiami. Tylko w polskiej mentalności taki widok może śmieszyć. Na całym świecie segwaye są wykorzystywane w rozmaitych służbach - mówi Mirosław Mudlaff.
Na świecie może i tak, jednak w Polsce póki co żadna ze służb mundurowych nie odważyła się na zakup takiego sprzętu. Wyjątkiem jest Okęcie, gdzie segwaye wykorzystywane są przez służby medyczne.
Póki co do 17 maja strażnicy będą intensywnie testować sprzęt. - Myślę, że jeśli segwaye się sprawdzą, kupimy dwa. Jako straż powinniśmy dostać je za niższą cenę - przewiduje komendant Mudlaff.
- Marzena Klimowiczm.klimowicz@trojmiasto.pl
Opinie (265) ponad 20 zablokowanych
-
2009-04-29 15:03
a skuterki sie juz zepsuly czy wyszly z mody????? bo niedawno tez kupili i jakos ich nie widze...
- 23 1
-
2009-04-29 15:02
oni wyglądają na tych seagwayach jak kompletni psychole :D:D MASAKRA
ŻEBY IM SIĘ TE WEHIKUŁY ROZJ.......
- 10 5
-
2009-04-29 15:00
śmiech na sali
nieźle państową kaskę z podatków obywateli się wydaje.
- 19 2
-
2009-04-29 14:59
Idiotyzm nie zna granic :/ naprawde w tym kraju nie ma na co pieniedzy wydawac
a potem straz miejska bedzie chowac sie po krzakach z suszarkami zeby zarobic na te ich fanaberie :/
Tylko szkoda ze jak cos sie dzieje to nigdy ich nie ma bo zwyczajnie boja, potrafia tylko mandaty wlepiac :/- 17 2
-
2009-04-29 14:56
fgggg
ludzie, panie mili państwo....zle sie dzieje ze nie mozna sie normalnie wypowiedziec na forum (wolność słowa gdzie jest??), troj.miasto,pl chyba nie jest zwolennikim tego :(
- 21 5
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.