- 1 Małe kłamstewka serwowane turystom (203 opinie)
- 2 Trwają wybory. Głosowanie do godz. 21 (242 opinie)
- 3 Skąd się wziął hamburger w lesie? (25 opinii)
- 4 Pies pogryzł 9-latkę. Zgłosiła się właścicielka (953 opinie)
- 5 W kawiarni jest "zwykła kawa"? (247 opinii)
- 6 Kaplica Królewska mieni się kolorami (44 opinie)
Strażnicy z Sopotu dostaną paralizator. Czy to dobry pomysł?
Sopoccy strażnicy miejscy dostaną... paralizator. Taką decyzję podjęły władze miasta, po tym, jak strażnicy sami zwrócili się o to podczas spotkania z prezydentem miasta. Na pomysł dość sceptycznie patrzą ich koledzy z Gdańska i Gdyni.
Ostatecznie komendant sopockiej straży złożył wniosek o zakup dwóch paralizatorów, z których każdy miałby kosztować 8 tys. zł. - Osobiście podchodzę do tego pomysłu dość sceptycznie, bo przypadków napaści na strażników zbyt wiele w ostatnich latach nie było, rozumiem jednak, że może to zwiększyć bezpieczeństwo samych strażników. Rozumiem też, że takie urządzenie nie musi być nawet użyte, aby skutecznie pomóc w interwencji - mówi Mirosław Mudlaff, szef Straży Miejskiej w Sopocie.
Warto tu zaznaczyć, że zgodnie z prawem strażnicy miejscy mogą używać środków przymusu bezpośredniego, w tym właśnie paralizatorów, z tym jednak zastrzeżeniem, iż tylko w sytuacjach bezpośredniego zagrożenia zdrowia i życia. W praktyce z paralizatorów korzystają jedynie strażnicy w kilkunastu polskich miastach (m.in. w Krakowie, Łodzi, Chorzowie oraz... w Wejherowie). Jak będzie w Sopocie?
- Bezpieczeństwo jest dla mnie priorytetem. I to zarówno osób, które z chęcią odwiedzają nasze miasto, jak również osób pracujących dla miasta, szczególnie tych, które z racji wykonywanej funkcji na niebezpieczeństwo są narażone. Podjąłem decyzję o zakupie na razie jednego tasera, aby nocne partole Straży Miejskiej, szczególnie w weekendy, miały zapewnione bezpieczeństwo. To nie jest zabawka używana dla kaprysu. To urządzenie, które być może w przyszłości uratuje komuś życie - mówi Jacek Karnowski, prezydent Sopotu.
Na pomysł sopockich strażników dość sceptycznie zapatrują się ich koledzy z Gdańska i Gdyni.
- Z tego, co wiem, to w Sopocie inicjatywa w tej sprawie była oddolna, wyszła od konkretnych strażników. U nas nikt nie zgłaszał takiego zapotrzebowania komendantowi, więc pomysł - mówiąc krótko - nie istnieje. Jesteśmy zresztą służbą porządkową, a nie służbą bezpieczeństwa - mówi Miłosz Jurgielewicz, rzecznik Straży Miejskiej w Gdańsku.
W podobnym tonie wypowiadają się strażnicy z Gdyni. - Jestem świadomy tego, że ustawowo dysponujemy tego typu uprawnieniami, ale szczerze mówiąc w Gdyni tematu paralizatorów na dzień dzisiejszy nie ma. Od wielu lat nie było tu przypadku napaści na strażnika. Być może w Sopocie bazują na jakiejś analizie zagrożeń, w naszym wypadku takich zagrożeń nie dostrzegam - mówi Dariusz Wiśniewski, komendant Straży Miejskiej w Gdyni.
Paralizatory, takie jak ten, który planuje zakupić sopocki magistrat, mogą być używane z odległości nie większej niż osiem metrów. Są wyposażone w kamerę, która rejestruje każdorazowe użycie urządzenia.
Opinie (169) 8 zablokowanych
-
2014-07-02 22:55
no to bedzie się można teraz popieścić ze strażnikiem
hahaha... najgorzej jak mu się wyrwie taki sprzęt z reki i przejdzie do kontrataku :)
po co strazy miejskiej paralizatory do wypisywania mandatów zle zaparkowanym samochodom? czy ci ze strazy miejskiej to ci sami od wozkow w hipermarketach ?- 3 1
-
2014-07-02 23:01
8 000 PLN za 1 szt paralizatora!!! GRATULACJE!! BRAWO!
hahaha!! kochać Polska!! Makumba robić dore intersy z biały człowiek!!
- 4 2
-
2014-07-02 23:40
no pomysł rewelacyjny!
Daj idiocie zabawkę to sobie coś zrobi. Oby tylko komuś jakiejś krzywdy nie zrobili, e sobie to już ich sprawa
A tak swoja drogą mieli zlikwidować tę bande Nierobow Miejskich a teraz jeszcze zabawki in dają!?- 4 1
-
2014-07-02 23:45
ile ?
8k za paralizator ? To jakis zart ?
- 3 1
-
2014-07-03 00:20
No to teraz dadzą popalić babci z pietruszką. Już im nie straszna jej nać .
Trzeba dać im GPS-a, bo ciągle się gubią w mieście. Nigdy ich nie ma tam gdzie są potrzebni,- 3 1
-
2014-07-03 00:21
Oj! Gorzej będzie
jak strażnik strażniczkę popieści...
- 3 0
-
2014-07-03 01:45
w końcu mają broń
teraz babcie sprzedające kwiaty pod biedronką i zle zaparkowane samochody nie mają szans. Asz ty asz ty asz ty zły samochodzie :))) dajcie im szufelki i łopaty. Niech sprzątają psie kupy może wtedy powiem, że ta "organizacja państwowa" jest komu kolwiek potrzebna
- 1 1
-
2014-07-03 04:56
kalasznikow
Niech kupia karabin albo czolg one duzo skuteczniej ratuja zycie
- 1 0
-
2014-07-03 06:59
wiecie co ja bym im dał zamiast paralizatora?
...wypowiedzenia z pracy.
- 1 0
-
2014-07-03 07:03
Jaja
Plaża impreza biegi. Dużo dzieci. Stoi pani z psem chyba labrador bez kagańca. Podchodzi strażnik i każe opuścić plaże bo zakaz wstępu z psem. Pani powiedziała ze nie wyjdzie strażnik zrezygnował z interwencji. Może jakby miał paralizator to by osiagnął skutek.
- 3 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.