- 1 "Pani już tu nie mieszka". Wyrzucili też kota (412 opinii)
- 2 Remontują, zamiast wyburzyć. Dlaczego? (79 opinii)
- 3 Były wiceprezydent Gdańska skazany (74 opinie)
- 4 8 godzin opóźnienia i lądowanie w Poznaniu (298 opinii)
- 5 Kredkami w kierowców przy przejściu (74 opinie)
- 6 Jak zniszczono Rady Dzielnic w Gdyni (154 opinie)
Szukamy patronów dla gdańskich tramwajów
Cztery kolejne gdańskie tramwaje już niebawem zyskają nowych patronów. Kogo? Zgłaszamy własne pomysły i czekamy na wasze propozycje.
Wśród patronów jest plejada postaci zasłużonych dla miasta na przestrzeni wieków: od średniowiecza przez czasy złotego wieku Gdańska, okres panowania Prus, po lata współczesne. Ale - nie ma co ukrywać - zdarzają się tu postaci przypadkowe (jak np. Eduard Friedrich Conradi), a nawet kontrowersyjne (jak choćby podejrzewany o pomoc w nazistowskich eksperymentach medycznych Adolf Butenandt).
W trwającym od stycznia cyklu "Patroni gdańskich tramwajów", opisujemy ich wszystkich. W ostatnią środę przedstawiliśmy sylwetkę prawnika i historyka Gotfryda Lengnicha.
Nasz cykl szybko się nie skończy, bo tramwajów z patronami w Gdańsku przybywa. Do miejskiego przewoźnika, Gdańskich Autobusów i Tramwajów, właśnie docierają zmodernizowane wozy typu NGd 99. Jeden z nich już jest w Gdańsku, pozostałe trzy dotrą lada chwila. Wszystkie mają zyskać nowych patronów.
Poniżej przedstawiamy propozycje postaci, które naszym zdaniem zasługują na uhonorowanie przez mieszkańców Gdańska. Prosimy też o wasze propozycje - wpisujcie je w komentarzach pod artykułem.
Jest uważany za najlepszego zawodnika w historii polskiego tenisa stołowego. Trzykrotny brązowy medalista mistrzostw świata, mistrz Europy, pięciokrotny wicemistrz Europy. Karierę zaczynał w klubie Neptun Starogard, później był zawodnikiem AZS Uniwersytet Gdański, a następnie reprezentował AZS-AWF Gdańsk. Zwyciężył w plebiscycie czytelników "Przeglądu Sportowego" na najlepszego sportowca Polski w 1984. Był absolwentem III LO im. Bohaterów Westerplatte we Wrzeszczu oraz gdańskiej AWF.
Rekomenduje Leszek Kucharski, wieloletni sportowy partner Grubby w deblu, dziś trener tenisa stołowego.
To świetny pomysł. Andrzej jest najbardziej zasłużonym sportowcem w Polsce dla tenisa stołowego i był mocno związany z Trójmiastem. Ta propozycja nie podlega według mnie żadnej wątpliwości, jestem za nią w stu procentach. Takie uhonorowanie zasłużonych postaci do świetna inicjatywa. W dzisiejszych czasach jest z tym trochę jak ze zdjęciami. W dobie cyfryzacji mamy tysiące fotografii na komputerach, ale nie widzimy ich na co dzień. Tramwaje są w jakimś sensie ramką do pokazywania zdjęć. Jeżdżą po ulicach i widzimy je codziennie. W ten sposób przypominają nam o zasłużonych postaciach. Dobrze, że pojawiła się propozycja, aby do grona wyróżnionych dołączył sportowiec, a już w szczególności tak zasłużony jak Andrzej Grubba.
Choć szkołę teatralną ukończył w Krakowie, to pierwszy angaż otrzymał w 1953 r. w Teatrze Wybrzeże, gdzie debiutował w sztuce "Intryga i miłość" Friedricha Schillera. Rok później zagrał już w filmach "Pokolenie" i "Kariera". W tym samym czasie, wraz z Bogumiłem Kobielą, założył teatrzyk studencki Bim-Bom w Gdańsku, który zaistniał nie tylko w Trójmieście, ale i na długie lata stał się wyznacznikiem wysokiej kultury studenckiej w całym kraju. Występowali w nim m.in. Jacek Fedorowicz i Jerzy Afanasjew. Cybulski stworzył kilkadziesiąt ról filmowych, z których część nierozerwalnie związanych jest z Gdańskiem i Trójmiastem, jak choćby rola Jacka w "Do widzenia, do jutra".
Rekomenduje Mirosław Baka, wybitny aktor Teatru Wybrzeże, odtwórca ponad setki ról teatralnych i filmowych, laureat wielu nagród w dziedzinie kultury.
Zbigniew Cybulski swoimi genialnymi rolami filmowymi nie tylko zapisał się na stałe w historii filmu polskiego, ale stał się także jedną z ikon polskiej kultury. Jednak niewielu Polaków - zwłaszcza młodego pokolenia - zdaje sobie sprawę z tego, że to właśnie Gdańsk był miastem, w którym Cybulski znalazł swoje miejsce na Ziemi. Tutaj przecież grał w zespole Teatru Wybrzeże, tu założył swój słynny Bim-Bom. Bez wątpienia niezapomniany Maciek Chełmicki z "Popiołu i diamentu" należy do grona znakomitych gdańszczan.
Polskie pociągi noszą imiona sławnych w całym świecie Polaków, a Gdańsk honoruje swoich sławnych obywateli imionami nadawanymi tramwajom. I mnie się to bardzo podoba. A Zbyszek Cybulski z całą pewnością zasłużył, aby jego imieniem nazwać jeden z nich.
Do Trójmiasta przyjechał tuż po zakończeniu wojny i pozostał w nim na stałe. Przez kilkadziesiąt lat dokumentował życie codzienne trzech miast, jako fotoreporter "Dziennika Bałtyckiego" i "Głosu Wybrzeża". Już w latach 70. otrzymał tytuł "Gdańszczanina Roku" i został laureatem Nagrody Miasta Gdańska w Dziedzinie Kultury. Od 1997 organizowany jest Pomorski Konkurs Fotografii Prasowej Gdańsk Press Foto imienia Zbigniewa Kosycarza. W 2009 r. przyznano mu pośmiertnie Medal Księcia Mściwoja II.
Rekomenduje Maciej Moskwa, fotoreporter agencji Testigo Documentary, laureat wielu konkursów, w tym Ogólnopolskiego Konkursu Fotografii Prasowej Grand Press Photo, dwukrotny laureat Gdańsk Press Foto.
Zbigniew Kosycarz jest rzadkim przykładem fotografa, który przez kilkadziesiąt lat pracy zapisał się w historii Gdańska, przybliżając ją zza obiektywu aparatu. To postać, która dzięki swoim zdjęciom wpisała się w pamięć tego miasta. Jego dorobek z powodzeniem kontynuuje jego syn Maciej, bo fotografia jest ich rodzinną tradycją. Dla mnie i każdej osoby związanej z profesjonalną fotografią byłoby to godne uhonorowanie wkładu Zbigniewa Kosycarza na rzecz Gdańska.
Choć Jadwiga Łuszczewska (1834-1908), pisząca pod pseudonimem Deotyma, w Gdańsku była prawdopodobnie tylko raz i to przejazdem, miasto zawdzięcza jej literacką promocję i obecność w kanonie polskiej literatury przełomów XIX i XX w. To nad Motławą dzieje się bowiem akcja powieści historycznej dla młodzieży "Panienka z okienka", opublikowanej po raz pierwszy w 1893 r. Treść powiastki jest prosta: marynarz królewskiej floty kocha się w pięknej Hedwidze (tytułowej "Panience z okienka"), wychowance gdańskiego rzemieślnika. To za swoim marynarzem Hedwiga wychyla się z okienka "Bursztynowego domu", czyli kamienicy, w której mieszka. Historyjka błaha, ale na jej kanwie powstał film, który sprawił, że "Panienka z okienka" stała się jedną z najbardziej rozpoznawalnych postaci w galerii gdańskich bohaterów kultury popularnej.
Opinie (412) ponad 50 zablokowanych
-
2017-05-26 06:23
(5)
Wiesław Kopiecki
- 3 0
-
2017-05-26 09:41
Henryk Lenarciak (3)
Opozycjonista i Przewodniczący Komitetu Budowy Pomnika Poległych Stoczniowców w Gdańsku
- 2 5
-
2017-05-26 09:46
styropianu już wystarczy (2)
- 4 2
-
2017-05-27 00:09
On na tym styropianie dorobił się, ale tragicznej i niewyjaśnionej śmierci
Siedział w SB-ckich aresztach więcej, niż osławiony Bolek, który tak go nienawidził za prawość, ze nie chciał dopuścić Pana Henryka do udziału w uroczystości odsłonięcia Pomnika. Gdyby nie interwencja starego komucha - Prof. Jerzego Młynarczyka będącego wówczas Prezydentem Gdańska, to Bolek postawiłby na swoim.
- 1 0
-
2017-05-26 17:53
akurat ze stryropianowcami to mial niewiele wsapolnego
- 1 1
-
2017-05-26 09:36
Coś więcej?
- 4 2
-
2017-05-26 23:56
PŁK.DĄBEK
- 3 0
-
2017-05-26 18:09
dr Władysław Pniewski (2)
W okresie 1924–1939 nauczał języka polskiego w Gimnazjum Polskim w WMG, w którym zorganizował bibliotekę (przekształconą z czasem w publiczną). W latach 1927–1936 wiceprezes Towarzystwa Przyjaciół Nauki i Sztuki, członek komitetu redakcyjnego „Rocznika Gdańskiego”. Pisał o miejscu Gdańska i Pomorza w polskiej literaturze. Znawca problematyki kaszubskiej, w latach 1931–1934 redaktor „Gryfa”. Autor m.in. monografii Krzysztof Celestyn Mrongowiusz w okresie 1764–1855. Księga pamiątkowa (1933) i Język polski w dawnych szkołach gdańskich (1938). W sierpniu 1939 roku mimo namów nie opuścił Gdańska. Osadzony w obozie Stutthof, rozstrzelany 22 marca 1940 r..
- 9 0
-
2017-05-26 18:28
nawet jest taka ulica (1)
- 3 0
-
2017-05-26 23:42
i liceum imienia dr. Władysława Pniewskiego
- 2 0
-
2017-05-26 23:36
Jerzy Samp
Az wstyd ze do tej pory go nie ma !
- 3 1
-
2017-05-26 23:35
Koniecznie Jerzy Samp !
- 5 1
-
2017-05-26 06:16
Ale po kiego? (5)
Patroni dla samolotów, patroni dla pociągów, patroni dla tramwajów...
Co my mamy z tym nazewnictwem? Może to wyraz radości z powodu zakupu kolejnego środka transportu?
Zostały jeszcze autobusy i trolejbusy. A śmieciarkom można nadać nazwy postaci z obecnej czarnej listy...- 101 20
-
2017-05-26 10:06
Tranwaje nie zatruwaja miasta a autobusy tak i to bardzo. (2)
- 1 6
-
2017-05-26 11:34
(1)
Zatruwają. Akustycznie. I z tym nie wygrasz. Autobus zrobisz na gaz, ew. na prąd. A na remonty szyn nie ma kasy/nie ma woli.
- 6 2
-
2017-05-26 23:33
prąd trzeba "zrobić", a do tego w Polsce używa się węgla, oj dużo węgla.Z kolei gaz jest drogi, jakby nie było płacimy za niego słono dzięki imć Pawlakowi, a co CO2 się przy jego spalaniu wydzieli do atmosfery, to ho, ho. Tramwaj jeździ po szynach i ich remonty są drogie, ale nie co roku jak łatanie wyłomów (dziur) w asfalcie. Swoją drogą asfalt śmierdzi. Etc, etc.
- 0 0
-
2017-05-26 22:26
mam
kandydat nr.1 kaczka na zimno
- 1 3
-
2017-05-26 07:39
Też uważam,że to żenada.
Z nowymi tramwajami - OK,ostatecznie nawet Niemcy tak robią; ale ze starymi to już żałosne szukanie okazji do celebry...
- 17 6
-
2017-05-26 23:26
Zbigniew Podlecki Ikona naszego żużla w Gdańsku
- 3 1
-
2017-05-26 23:26
tylko nie Kosycarz! Fotograf zgłosił tatę kolegi popierającego PO. Przecież to nepotyzm
- 1 2
-
2017-05-26 23:19
:-)
Szkoda ze nie moze byc tramwaj JAN PAWEŁ || nasz rodak
- 3 1
-
2017-05-26 22:58
Jarosław, Antek i Duduś
- 1 3
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.